charlotte bedard
- Gość
- Gość
- Post n°2
Re: charlotte bedard
co jak co, ale gigi nie jest morderczynią! no coż. może dywanu z płatków róż nie było, ale florian otworzył przed nim drzwi. - może matka ma koniak albo szampana... rozgość się. - powiedział z uśmiechem zdejmując buty przy wejsciu, bo ostatnio zrobiła mu awanturę, ze zabłocił jej salon. jakby sama sprzątała! nie chciał jednak by się kłóciła z nim o to rano, bo pewnie sama była na jakimś piątkowym balu. nie chciał też by robiła mu wyrzuty, że zajmuje się kimś innym zamiast walczyć o theo, bo absolutnie aprobowała jego orientację. - jesteś głodny, philippe? - zapytał go troskliwie znikając w kuchni.
- Gość
- Gość
- Post n°3
Re: charlotte bedard
MHM, ciekawe kto w to uwierzy! tak, na pewno poczuł się doceniony i jego samoocena znów powędrowała w górę, kiedy otworzył przed nim drzwi! - ale.... nie ma jej...prawda? - spojrzał na niego, bo nie chciał, żeby jego matka go tu zobaczyła, skoro miała go za takiego porządnego chłopca, bo na pewno znał jego matkę jeszcze z paryża. i też zdjał buciki, chociaż codziennie mył sobie podeszwy i nie tylko. - nieee -mruknął bez przekonania, wędrując za nim do kuchni - za to mam ochotę na coś innego - wymruczał seksowym tonem xddddddddddd
- Gość
- Gość
- Post n°4
Re: charlotte bedard
jeszcze nie jest xd okej.
pokręcił głową. - nie. miała dzisiaj wyjść. - zerknął na lodówkę, z której zdjął karteczkę, na której rozpoznał pismo matki. - wróci jutro po południu - wyjaśnił z jakimś leniwym uśmieszkiem i akurat zaglądał do lodówki, kiedy tak mruczał. aż go dreszcze przeszły. theo nigdy tak otwarcie go nie prowokował do zachowań zwierzęcych. był raczej skryty i jedynie coś tam, od czasu do czasu złapał go za kutasa dając znać, że chce się ruchać. dlatego też pospiesznie zamknął lodówkę, by philippe w razie co się nie odmyślił i spojrzał mu głęboko w oczy. - tak? na co? - zapytał z prowokującym spojrzeniem i zrobił krok w jego kierunku.
pokręcił głową. - nie. miała dzisiaj wyjść. - zerknął na lodówkę, z której zdjął karteczkę, na której rozpoznał pismo matki. - wróci jutro po południu - wyjaśnił z jakimś leniwym uśmieszkiem i akurat zaglądał do lodówki, kiedy tak mruczał. aż go dreszcze przeszły. theo nigdy tak otwarcie go nie prowokował do zachowań zwierzęcych. był raczej skryty i jedynie coś tam, od czasu do czasu złapał go za kutasa dając znać, że chce się ruchać. dlatego też pospiesznie zamknął lodówkę, by philippe w razie co się nie odmyślił i spojrzał mu głęboko w oczy. - tak? na co? - zapytał z prowokującym spojrzeniem i zrobił krok w jego kierunku.
- Gość
- Gość
- Post n°5
Re: charlotte bedard
chciał być chamski i powiedzieć, że siku, ale jednak nie zrobił tego! no i na pewno był już spokojniejszy kiedy dowiedział się, że matka floriana wróci dopiero jutro. i trochę teraz się speszył, bo nigdy nie zachowywał się tak prowokująco, nawet w stosunku do kobiet, a co dopiero do facetów, zwłaszcza do floriana, z którym znał się sto lat. - nooo..wiesz - mruknął piąte przez dziesiąte, bo nie wiedział jak sie z tego teraz wywinąć, a bał się nazwać rzeczy po imieniu. spojrzał w jego oczy, szukając pomocy!
- Gość
- Gość
- Post n°6
Re: charlotte bedard
- chodź tu, cioto - mruknął do niego niestety małoromantycznie, bo zostało mu tak jeszcze z bycia chamskim heterykiem i wyciągnął do niego rękę, by złapać za koszulę i przyciągnąć do siebie. - więcej pewności siebie, philippe - szepnął już milej, czując jego francuskie perfumy i niewielką dawkę testosteronu. przesunął swoją łapką po jego brzuchu, by złapać za pasek od spodni i znowu przycisnąć swoje usta do tych jego. tym razem przycisnął go do lodówki, więc mu ziębiło plecy.
- Gość
- Gość
- Post n°7
Re: charlotte bedard
no to będzie nieźle poobijany, raz murek, raz lodówka... skrzywił się na to nazwanie go ciotą przez floriana, bo to wcale nie było miłe. ale za to prawdziwe, bardzo mu teraz pasowało do tej sytuacji. chciał powiedzieć coś w stylu, że sam przecież też nim jest, ale ten już zaczął coś tam gadać. więc nie odzywał się wcale tylko po prostu był. obydwie dłonie ułożył na żuchwie floriana i pocałował go z taką czułością z jaką nikogo jeszcze nie całował :c
- Gość
- Gość
- Post n°8
Re: charlotte bedard
nawet gigi? a to dopiero! w takim razie florek naprawdę był wyjątkowym facetem. wcisnął drugą łapkę między philippa a lodówkę i ścisnął jego zadek, ale nie miał zamiaru robić tego w kuchni, kiedy jutro będzie jadł tu śniadanie, więc odciągnął go od tej lodówki i nie przerywając całowania i macania dupy philippa pociągnął go w jakimś tam kierunku, to znaczy w kierunku jego pokoju.
- Gość
- Gość
- Post n°9
Re: charlotte bedard
zapomniałam w ogóle o niej.... ale pewnie w ogóle jej nie kochał, teraz własnie to zrozumiał! philippe pewnie oczami wyobraźni widział tam te róże i inne takie, jak w jakiś filmach. i zrobili to gdzieś tam, na łóżku pewnie florian wpychał swojego fiutka w rozanielonego filipka. a ja zaraz spadam tak czy siak.
- Gość
- Gość
- Post n°10
Re: charlotte bedard
pewnie tak! ale wziął go po bożemu od przodu siadając jakoś na niego śmiesznie! pewnie oboje byli wygimnastykowani to było wspaniale. a później zasnęli u niego na łóżku stykając się fiutkami, bo florek lubił czasami powalczyć na miecze.
|
|