#2 |theo & florian|

brał prysznic, sesese.

Świetnie i ciekawe co tu Ofelka robiła? Na pewno nie przyszła go podglądać! Na szczęście jestem genialna i wymyśliłam! Otóż chciała pożyczyć jakieś notatki od kolegi, bo nie było jej na jakiś zajęciach. No i była przekonana, że właśnie tutaj mieszkał! Dlatego też zapukała i bezkarnie po chwili otworzyła drzwi. - Thomas? - Rozejrzała się po pokoju.

miała szczęście, bo akuratnie wyszedł spod prysznica. owinął się ręczniczkiem. miał ogółem świetne ciało! był szczupły, wysoki, umięśniony! ręcznik był zawieszony na tyle nisko, by wystawały spod niego jego czarne łoniaki. sorka! nie golił się tam. ale pod paszkami miał akurat czyściutko! wyszedł z lazienki i zmierzwił swoje włosy, spojrzał na postać i miał już opierdolić theo, że znowu zostawił włączoną muzykę. a że słiuchał techno to go wkurwił xd ale to nie theo, tylko ophelia. zmrużł oczy.
- nie mogłaś się doczekać spotkania? - zapytał trochę rozbawiony i skrzyżował ręce na piersi. nie był zły. raczej rozbawiony!

Nie była jednak taką świętoszką jak Ruby, która na pewno na widok pół nagiego Florka zaczerwieniłaby się i uciekła! Ona natomiast uśmiechnęła się słodko widząc chłopaka i oparła się o futrynę w drzwiach wejściowych, których nawet nie zamknęła i każdy mógł podziwiać jego klatę! - Wybacz, myślałam że mieszka tutaj mój kolega, chciałam pożyczyć od niego notatki. - Pewnie myślał, że to była wymówka, bo dziewczyna tak bardzo pragnęła go zobaczyć! Ale to była najszczersza prawda, chociaż ona nawet nie miała zamiaru się z tego tłumaczyć!

na pewno! pomyślał sobie, że ophelia podglądała go już pod prysznicem i teraz udaje, że dopiero co weszła. oblizał usta i zaraz podszedł do szafki, by wyjąć z niej jakieś gatki i koszulkę. no i spodnie! bardziej dresowe, bo lubił w pokoju czuc się swobodnie.
- okeeej. jeśli to nie theodor, to tu nie mieszka. - rzucił do niej przez ramię. przytulił do siebie te ciuszki i w zasadzie myślał, że ona zaraz sobie stąd pójdzie. chociaż patrzyła na niego takim głodnym wzrokiem! podobało mu się to. jasne. a spodobałoby się bardziej, gdyby i ona była w samym ręczniczku. najlepiej bez niczego.
- ale jeśli te notatki mogą poczekać to z przyjemnością wypiłbym z tobą kawę. - theo chwalił się, że kupił jakieś wafelki to miał nawet coś słodkiego xd

fader ted chcial sprawdzic, czy florek jest sam, bo wlasciwie to on mial zamiar go popodgladac albo chcial go nawrocic, nie wiem, namowic do spowiedzi albo moze nawet zgwalcic! zanim zapukal do drzwi nasluchiwal co tam sie w srodku dzieje i rozpoznal meski i uwaga! damski glos! no wiec puka, stukustuk!

W stu procentach była przekonana, że tak pomyślał! Bo to wyglądało na prawdę dziwnie. Weszła sobie do pokoju i oglądała półnagiego kolesia. Ale z niej nierządnica! ;x - Więc pewnie pomyliłam pokoje, ale ze mnie gapa. - Powiedziała dość chłodnym głosem i wzruszyła ramionami. Po chwili jednak objęła się rączkami, było jej zimno, dlatego też zamknęła drzwi, bo na pewno to zimno szło z korytarza! - Kawa brzmi w porządku. - Uśmiechnęła się. A potem minęła go i usiadła sobie na jednym z łóżek. - Ale najpierw ubierz się. - Zastrzegła. - Nie chcemy, żeby taki ładny chłopiec jak ty się przeziębił. - Mruknęła jeszcze uroczo i zaczęła klikać coś w telefonie, pewnie dostała ważnego smsa. A potem zapukał ktoś właśnie i Ofelka, aż podskoczyła na tym łóżeczku, bo nie spodziewała się tak donośnego pukania, a właściwie nie spodziewała się żadnego! ;oo

pewnie florek umówił się z faderem xd no dobra... wcale nie xd florian nawet nie był katolikiem. ostatnio ostro się z nim pokłócił i zwyzywał na holu od batmanów. podrapał się po klacie i kiwnął głową opheli zgadzaąc się na to ubranie. miał już wchodzić do łazienki, ale ktoś zaczął walić do drzwi.
- kolejny gość? - zdziwił się i jak otworzył drzwi to zacząl się tak bezczelnie śmiać, że aż pogubił ciuchy z rąk, a ręcznik spadł mu z bioderek.

faderowi tedowi nic nie spadlo, a stanelo pod sultanna! jak zobaczyl co tam sie dzieje o malo nie zemdlal.
-matko przenajswietsza, dopomoz mi!-jeknal i probowal ukryc maszt!

Ophelia była już w wielu dziwnych sytuacjach! Ale chyba nigdy w życiu nie w takiej krępującej! Pewnie momentalnie kiedy zobaczyła goły tyłek Florka i coś stojącego pod sutanną księdza to zasłoniła oczy dłońmi! Pewnie cała się zarumieniła i chciała się teraz zapaść pod ziemię! I postanowiła, że będzie się już zamykać w pokoju, no nie chciała takich wizyt fadera!

- co do chuja! spierdalaj stąd, batmanie jebany! - zestresował się okropnie i zaczął zbierać te swoje ubranka. ale kiedy spojrzał przed siebie miał pałę ojczulka przed oczami, która mu wyszła między guziczkami jego czarnej sutanny. prawie mu wybił nią oko! odskoczył do tyłu i poczołgał się do łóżka. pierdoloni księża! on w takim razie już wolał jehowych!

fader wszedl do srodka tak troche tylko i nawet nie zauwazyl wystajacej paly.
-dzieci, ugosccie ojca teda, przyszedlem w pokoju i chcialbym wam opowiedziec o moim nastepnym kazaniu o bezboznej mlodziezy, na pewno wam sie spodoba! usiadl na pierwszym z brzegu lozu, na ktorym lezaly bokserki i chwycil je dlonie, zaczynajac sie nimi bawic.

Pewnie przesunęła się na skrawek łóżka tuż przy oknie. Oby jak najdalej od fadera! Generalnie to księża ją przerażali, bo jak była mała to rodzice ją nimi straszyli! Jej rodzina zapewne nie wierzyła, a to dość dziwne bo Włochy to katolicki kraj! Objęła się znów rączkami, bo z nerwów zrobiło jej się zimno! Ona nawet nie chodziła na religię, bo dla niej był to doprawdy głupi przedmiot. Skrzywiła się nieco i jęknęła chłodnym tonem. - Kościół widziałam tylko na obrazkach, a kazania to dla mnie fikcja, dlatego też nie jestem zainteresowana. - Pewnie teraz odprawi na niej jakieś egzorcyzmy!!

florian był mnie spokojny od opheli. cały drżał pod kołdrą, bo fader molestował jego facie! wychylił się w jego stronę i złapał za swoje gacie, które chciał założyć na zadek ale zrezygnował. bo przecież były skażone boskością!
- ja pierdole! spierdalaj, koleś! JESTEŚMY ZAJĘCI! - mruknął w jego kierunku i przyciągnął ophelię do siebie, tak naprawdę zasłaniając się nią. xd

-jestescie niepoprawni! zglosze wasze zachowanie dyrektorowi, ciekawe, czy nadal bedzie wam sie tak spokojnie przeklinalo i lekcewazylo poslannika bozego-wstal i w drzwiach stanal, zeby im pogrozic palcem.-bede sie za was modlil.-jedna reka juz wedrowala pod habit, bo tam sobie troche potrzepal konia co nie, na widok tych dwoje tak blisko, wyobrazal sobie, ze juz prawie sie dupcza!

Żaden facet z tego Florka, skoro się Ophelią zasłaniał! Dobrze, że przynajmniej ona była bardziej odważna! Bo inaczej to ojczulek zgwałciłby ich oboje! - W porządku, niech ksiądz idzie do dyrektora i odmawia za nas te swoje koronki czy różańce, a teraz do widzenia. - Przewróciła oczami i uśmiechnęła się od niechcenia. Generalnie to wypchnęłaby go z pokoju, ale bała się, że ją zmaca. ;c

- won koleś! - kiedy znalazł się tedek tak daleko to nabrał odwagi i wyskoczył z łóżka zapominając o tym, że jest goły i niekoniecznie wesoły, a jego pyton zwisa tak bezładnie mu między nogami. szedł w jego stronę i wypchnął za drzwi, zakluczając je od razu i zostawiając klucz w zamku. oparł dłonie o swoje biodra i uśmiechnął się z tryumfem do dziewczyny.
- chyba trochę źle zaczęliśmy. zaraz wstawię wodę. - postanowił i tak sobie goły stał. xd

fader ted pobiegl od razu do dyrka, no moze nie od razu, bo jeszcze sobie strzepal do konca, co nie! flo i ofelia chyba beda mielie klopoty!

To było straszne przeżycie! Pewnie miała ochotę zapalić sobie teraz, ale nie miała przy sobie fajek toteż nie zapali i będzie trzęsła się z nerwów! Generalnie dalej siedziała tuż obok okna bo teraz musiała widziała swobodnie dyndającego penisa Florka. Zapewne gdyby się przysnęła bliżej to stanąłby i wstrzelił w nią czymś, więc trzymała się na dystans. - Zanim jednak wstawisz wodę mógłbyś się ZDECYDOWANIE ubrać! - Jęknęła donośnie i zaakcentowała słowo "zdecydowanie".

floriana twarz oblał rumieniec! no dobra. jednak nie. ale głupio mu się zrobiło. zaraz złapał swojego fiutka, zakrywając go ręką!
- cholera. sory! już się ubieram. kurwa, co za ksiądz! - warknął zbierając drugą ręką swoje rzeczy i uciekł do łazienki. tam ochłonął i się ubrał. kiedy wrócił posłał jej przepraszający uśmiech i westchnął. ona przespała się z kennym?

Doprawdy rozbawiło ją zachowanie chłopaka. I to tak całkiem pozytywnie rozbawiło. Kiedy uciekł do łazienki ona podniosła dupkę i wstawiła wodę. Nawet wrzuciła nasypała kawy do kubków i teraz stała obok kuchenki. Pewnie opierała się o jakiś blat i czekała aż Florek wyjdzie. A kiedy wyszedł uśmiechnęła się do niego pogodnie. - W porządku, nic się nie stało. Widziałam już kilka męskich penisów więc to nie wpłynie drastycznie na moją psychikę. - Wytłumaczyła mu. I nie, nie przespała się z Kennym, ciągle się opiera!

to kiedy niby grejs ma jej wyrwać rude, zawszone kudły? ;c zrobił smutną minkę.
- szkoda, że mój nie był pierwszy. - podszedł do niej i zerknąl do kubeczkow. co było tylko zamowką, by otrzeć się swoim biodrem o to jej. zaraz jednak zmierzwił swoje jeszcze niedoschnięte włoski.
- nie wiedziałem, że kiedykolwiek będę paradował bez gaci przed jakimkolwiek księdzem. bezczelmny gość. - nawiązał do traumatycznego zdarzenia. to dopiero odbije się na jego psychice!

No nie ma okazji, żeby Kenny ją przeleciał! xd Pewnie gdy usłyszała jego słowa to momentalnie chwyciła go za brodę i przyciągnęła do siebie. - Zastanów się następnym razem co mówisz słodziaku. - Nie podobało jej się to, że był tak bezczelny i tak frywolnie mówił o tym, że to on powinien ją wyruchać pierwszy! Jak wiadomo Ophelia nie pozwalała sobie na takie zniewagi, ale Florek jeszcze o tym nie wiedział. ;c W każdym bądź razie uśmiechnęła się, żeby nie pomyślał że jest zła czy coś! - Nauczysz się na przyszłość, że trzeba zamykać drzwi na klucz nie tylko wtedy jak się z kimś uprawia seks. - Wzruszyła ramionami i zalała im kawkę. Ona już dawno zapomniała o księdzu, a on dalej rozpaczał. Co za ciota!!!

ciota i gówniarz! ale to florek. jemu się wybacza. jaka ona jest brutalna! on też złapał ją za brodę.
- wybacz, ophelio, nie wiedziałem, że aż tak cię to rozzłości. - szepnął jej prosto do warg i zaraz odsunał się, bo woda się zagotowała. dlatego w zasadzie owrócił się do niej plecami i zalał kawę. zaraz poszukał jakiegoś mleczka i cukru. bo nie wiedział, jaką kawę piła ophelia. on sobie wsypał jedynie łyżeczkę cukru i poszedł usiąść na łóżko.
- w zasadzie chyba masz rację. gdybym zamykał drzwi, nikt by nie napadał mnie w pokoju, gdy chodzę po nim w samym ręczniku. - popatrzył na nią.

Ophelia nie rzadko kiedy wybaczała, niech więc Florian ma się na baczności! - Nie rozzłościło. - Wzruszyła ramionami. - Po prostu są rzeczy których się nie robi i nie mówi, jeśli na to nie pozwolę. - Dodała jeszcze. I jakbyś dobrze czytała to doczytałabyś się, że to ona zalała kawę. Ale z Ciebie sierota! Ona piła czarną kawę bez mleka i cukru, dlatego chwyciła kubek i zaraz siadła obok niego. - Podejrzewam, że nie przeszkadzałoby Ci, gdyby napadały Cię piękne dziewczyny. Ale ksiądz zboczeniec raczej Cię już nie interesuje. - Mrugnęła do niego.