Cafe Rouge
- Gość
- Gość
- Post n°2
Re: Cafe Rouge
pytał o kawę, to będzie kawa. chociaż jak tak spojrzałam, to miałam wrażenie, że jakoś mało kawiarni mamy, więc oto jest nowa... i może nawet dopiero co ją otworzyli, więc trzeba było sprawdzić co dobrego mają, a poza tym były jakieś zniżki, no i nie było tłoku, skoro licealiści wyjechali.
- zawsze podobał mi się ten budyneczek. ma swój klimat! już lubię tę kawiarnię. - zaśmiała się na wejściu, kiedy dopiero co siadali do stolika.
- zawsze podobał mi się ten budyneczek. ma swój klimat! już lubię tę kawiarnię. - zaśmiała się na wejściu, kiedy dopiero co siadali do stolika.
- Gość
- Gość
- Post n°3
Re: Cafe Rouge
Charlie cały dzień rozglądał się dziś za pracą, no bo musiał coś sobie w końcu znaleźć skoro nie ma lexie i jego muzyczna kariera to niewypał. Więc należało mu się teraz troszkę odpoczynku. -no tak, masz rację - pokiwał głowa i usiadł obok niej. - może ty mi pomożesz!- powiedział od razu - szukam pracy, nie mam pojęcia gdzie mógłbym się zaczepić - westchnął tylko i pewnie zamówili sobie już kawę i jakieś ciastko, bo charlie miał ochotę na coś słodkiego.
- Gość
- Gość
- Post n°4
Re: Cafe Rouge
jude dzisiaj przyszła i gadała z nami na sb, także może muzyczna kariera czarliego jeszcze ma szansę zaistnieć.
- a lubisz sprzątać klatki małp? - spytała z rozbawieniem. ona to funkcjonowała ciągle tylko w trybie praca-studia-praca-studia, więc nawet się nie orientowała, czy gdzieś szukają pracy. - może tutaj szukają kogoś do pomocy, w końcu dopiero co się otworzyli. - zauważyła sprytnie i spojrzała w stronę lady. - to zależy też, co chcesz robić. - zauważyła, bo wczoraj spotkała simona, którego pamiętała ze szkoły i nie mogła uwierzyć, kiedy powiedział jej, że pracuje w klubie nocnym! a właściwie nie uwierzyła.
- a lubisz sprzątać klatki małp? - spytała z rozbawieniem. ona to funkcjonowała ciągle tylko w trybie praca-studia-praca-studia, więc nawet się nie orientowała, czy gdzieś szukają pracy. - może tutaj szukają kogoś do pomocy, w końcu dopiero co się otworzyli. - zauważyła sprytnie i spojrzała w stronę lady. - to zależy też, co chcesz robić. - zauważyła, bo wczoraj spotkała simona, którego pamiętała ze szkoły i nie mogła uwierzyć, kiedy powiedział jej, że pracuje w klubie nocnym! a właściwie nie uwierzyła.
- Gość
- Gość
- Post n°5
Re: Cafe Rouge
Charlie też się zaśmiał - uwielbiam sprzątać klatki małp! - powiedział rozbawiony. Pewnie byłaby to jego praca marzeń. Zrobił łyk kawy gdy tylko ją dostał. -mogę robić wszystko, potrzebuję pieniędzy. - w końcu trzeba przesyłać pieniądze klotce! Dziecko kosztuje. -pewnie mógłbym być nawet kelnerem - ale klub nocny to chyba lepsza opcja dla niego! Albo zostanie modelem xd -w ogóle Jane, nie podziękowałem ci za nasz ostatni wieczór, bawiłem się świetnie - uśmiechnął się do niej miło i tez spojrzał w stronę lady. Może faktycznie powinien zapytać.
- Gość
- Gość
- Post n°6
Re: Cafe Rouge
- niesamowite, to chyba znalazłam twoje powołanie! - pstryknęła palcami, śmiejąc się cały czas. chociaż byłoby miło, gdyby czarli z nią pracował. pewnie już zaczęła sobie w głowie układać cały scenariusz, ale zaraz musiała wrócić do rzeczywistości. była trochę jak j.d. w scrubs, że wyłączała się na chwilę i wyobrażała różne rzeczy. - jeżeli mówisz, że "nawet" kelnerem, to nie brzmi to raczej przekonująco. musisz znaleźć coś, co będzie ci się podobało. skoro lubisz muzykę, to może sklep muzyczny? - wymyślała. chciała mu pomóc jak najlepiej mogła. - też się świetnie bawiłam! to ja dziękuję, że mnie wtedy wyciągnąłeś. - wyszczerzyła się i napiła trochę kawy.
- Gość
- Gość
- Post n°7
Re: Cafe Rouge
-otworze szkołę muzyczną - zażartował sobie, bo to oczywiście nie była łatwa sprawa, ale taka praca na pewno by mu się podobała. W końcu nawet dzieci polubił. Wprawdzie na razie tylko swojego synka, ale to zawsze coś. -w takim razie chętnie będę cię częściej wyciągał, co ty na to? - uśmiechał się cały czas, bo nie było w jego słowach ani trochę kurtuazji, mówił całą prawdę. -sklep muzyczny mówisz? - zamyślił się na chwilę - muszę czegoś poszukać - pokiwał głową i zjadł kawałek swojego ciastka.
- Gość
- Gość
- Post n°8
Re: Cafe Rouge
- jeżeli chcesz, to powinieneś do tego dążyć. - stwierdziła od razu, bo łatwo było zachęcać innych do gonienia za marzeniami, jeżeli sama wolała raczej pozostawać w swojej bezpiecznej strefie i nie podejmować ryzyka. - teraz też mnie wyciągnąłeś. - zauważyła. - chociaż rzeczywiście niespodzianki są jeszcze przyjemniejsze. - dodała pół żartem pół serio i lekko się zaśmiała. wzięła łyk kawy i obracała teraz swój kubek w dłoniach. - nie zamierzasz już zupełnie wracać na studia? - spytała, trochę poważniejszym tonem.
- Gość
- Gość
- Post n°9
Re: Cafe Rouge
-niespodzianki, zapamiętam - uśmiechnął się tajemniczo i popił ciasto kawą. - szkoła muzyczna to byłoby coś, niestety sam skończyłem tylko taką szkołę, nie słuchałem ojca i nie poszedłem na akademię - powiedział trochę sam na siebie zły, bo buntował się w sposób niezrozumiały. Kto idzie na prawo tylko po to by zrobić na złość ojcu- artyście, który nie rozumie poważnych zawodów. -na pewno nie na prawo no i teraz najważniejszy jest Mathieu. Musze w końcu zakończyć tę sprawę. - westchnął trochę, bo ciągle martwił się, że może mu coś nie wyjść. -zazdroszczę ci, że masz coś co chcesz na pewno robić i nie błądzisz tak ja ja.
- Gość
- Gość
- Post n°10
Re: Cafe Rouge
zachichotała kiedy powtórzył o niespodziankach, jak to zauroczona małolata. - a nie ma już możliwości, żebyś dostał się na akademię? - zainteresowała się. nie wiedziała jak to wszystko funkcjonowało, ale jeśli można było zacząć studia w dowolnym momencie, to może i na akademię można się dostać, oczywiście po przejściu wszystkich egzaminów. wierzyła, że czarli jest na tyle zdolny, że się dostanie. - właśnie, coś nowego w sprawie mathieu? - spytała. nie chciała być nachalna i o to wypytywać, ale skoro sam zaczął, to temat podłapała. - wiele jest takich osób, które wciąż nie wiedzą co ze sobą zrobić. chociażby wczoraj, spotkałam kolegę i opowiadał, że też nie wie co zrobić ze swoim życiem. to trochę smutne, kończymy szkołę i od razu każą nam decydować, jak będzie wyglądało nasze życie. - zaczęła myśleć na głos. miała szczęście, że wiedziała co chce robić, ale znała dużo osób, które tak nie miało.
- Gość
- Gość
- Post n°11
Re: Cafe Rouge
-mały jest ciągle w Paryżu, a clotilde robi karierę. Najchętniej zabrałbym go ot tak, ale nie mogę. To byłoby jak porwanie. Musze wszystko załatwić. A klotilde mnie unika - wyżalił jej się trochę. Dobrze, że nie poskarżył się jeszcze na albercika, ale ostatnio nawet razem wypili to nie może. -pewnie bym mógł. Może i to rozważę, pewnie nabór będzie już niedługo.. nie wiem - miał już 22 lata a zachowywał się jakby to on dopiero skończył szkołę. -to strasznie głupie. potem jest mnóstwo zagubionych, albo co gorsza sfrustrowanych ludzi wykonujących pracę, której nienawidzą. - całkowicie się w tej kwestii zgadzał z jane. I ja się też zgadzam xd i w ogóle pisałaś, że czarli ma odpisać na smski, a zarze odpisał! tylko jane nie xd
- Gość
- Gość
- Post n°12
Re: Cafe Rouge
- jeżeli clotilde robi karierę, to kto się opiekuje małym? nie byłoby lepiej, żeby był z tobą i wtedy miałaby więcej czasu dla siebie, a ty mógłbyś się nim zajmować? - spytała, próbując oczywiście znaleźć rozwiązanie korzystne dla charlie'go. - nie zaszkodzi spróbować. inaczej wiecznie będziesz się zastanawiać co by było gdyby albo będziesz żałować. - zauważyła. nie wiem skąd u niej takie porady, w końcu w jej życiu akurat droga kariery była tym, co się udało, gorzej z życiem uczuciowym, przynajmniej jej zdaniem. - dlatego musisz znaleźć pracę, której nie znienawidzisz. ba, którą polubisz! - stwierdziła z uśmiechem. też się z tym całkowicie zgadzam, szczególnie, że sama dopiero teraz zaczynam sobie układać co bym chciała robić i jak do tego dążyć, a już spędziłam dwa lata na bezsensownych studiach i gdybym teraz mogła się cofnąć w czasie, to wybrałabym zupełnie inaczej. fail, to ja nie ogarnęłam, że odpisał zarze... simon z czarlim powinni sobie założyć klub superbohaterów zary, bo oboje chcą do niej przylatywać i ją ratować.
- Gość
- Gość
- Post n°13
Re: Cafe Rouge
nudziło mi się na wykładzie jak co wtorek i po obczajeniu co się działo, pisałam smski, a czarli jest zawsze superbohaterem dla ćpunek xd Ja żałuję, że sobie nie zrobiłam roku przerwy po liceum. Może bym wtedy ogarnęła wszystko inaczej i lepiej.
-Mathieu jest u babci. On w Paryżu, clotilde w londynie a ja tutaj. Totalna masaka - teraz charlie taki odpowiedzialny ojciec i on by z nim pewnie siedział w domu i chodził na spacerki. Ale z drugiej strony miałby mniej czasu dla zary! No i w sumie cassie, nie wiem jak on to teraz ogarnie. -spróbuję - powiedział na temat akademii. I pracy w sklepie muzycznym, bo może to faktycznie najlepsza myśl. - a jak nie, to będę grał na ulicy - wyszczerzył do niej zęby i wyobraził sobie siebie z gitarą i kapeluszem na chodniku.
-Mathieu jest u babci. On w Paryżu, clotilde w londynie a ja tutaj. Totalna masaka - teraz charlie taki odpowiedzialny ojciec i on by z nim pewnie siedział w domu i chodził na spacerki. Ale z drugiej strony miałby mniej czasu dla zary! No i w sumie cassie, nie wiem jak on to teraz ogarnie. -spróbuję - powiedział na temat akademii. I pracy w sklepie muzycznym, bo może to faktycznie najlepsza myśl. - a jak nie, to będę grał na ulicy - wyszczerzył do niej zęby i wyobraził sobie siebie z gitarą i kapeluszem na chodniku.
- Gość
- Gość
- Post n°14
Re: Cafe Rouge
ja nie wiem co mogłam zrobić, żeby wcześniej wszystko inaczej ogarnąć. teraz będą musiała sobie pewnie wywracać życie do góry nogami, licząc na to, że wszystko pójdzie według planu.
- to nawet clotilde z nim nie jest? jaki jest w tym sens?! - zdziwiła się bardzo. czemu mathieu miał być wychowywany przez babcię, jeżeli był tu jego ojciec i bardzo chętnie by się nim zaopiekował! czarli będzie musiał chyba godzić zarę i cassie... zaśmiała się na jego pomysł, bo nie wiedziała czy mówi poważnie czy tylko żartuje, a wiadomo, że w takich momentach najlepiej po prostu się serdecznie roześmiać. - będę przechodzić codziennie obok ciebie i coś ci wrzucać. - oznajmiła. trochę to brzmiało jakby ona miała być bogaczem i rzucać w niego milionem monet, a on będzie obdarty siedział i grał z tabliczką "zbieram na wychowanie syna".
- to nawet clotilde z nim nie jest? jaki jest w tym sens?! - zdziwiła się bardzo. czemu mathieu miał być wychowywany przez babcię, jeżeli był tu jego ojciec i bardzo chętnie by się nim zaopiekował! czarli będzie musiał chyba godzić zarę i cassie... zaśmiała się na jego pomysł, bo nie wiedziała czy mówi poważnie czy tylko żartuje, a wiadomo, że w takich momentach najlepiej po prostu się serdecznie roześmiać. - będę przechodzić codziennie obok ciebie i coś ci wrzucać. - oznajmiła. trochę to brzmiało jakby ona miała być bogaczem i rzucać w niego milionem monet, a on będzie obdarty siedział i grał z tabliczką "zbieram na wychowanie syna".
- Gość
- Gość
- Post n°15
Re: Cafe Rouge
Dzisiaj na dworcu w Kato siedział koleś i grał na gitarze, a na tabliczce miał napisane, że przyjechał do dziewczyny, a teraz zbiera na życie w Katowicach xd
-nie ma w tym żadnego sensu. Ale cóż. Nie odzywałem się do nich dwa lata, mam za swoje. - charlie był świadom swojej winy i w ogóle. Tak go ta cała sytuacja z synkiem zmieniła na lepsze. No powiedzmy! -o cudownie! Czyli nie muszę szukać pracy? - podpytał ją z uśmiechem. Fajna sprawa. Będzie wychodził na ulicę tylko wtedy gdy ona będzie szła do albo z pracy i wszystko załatwione.
-nie ma w tym żadnego sensu. Ale cóż. Nie odzywałem się do nich dwa lata, mam za swoje. - charlie był świadom swojej winy i w ogóle. Tak go ta cała sytuacja z synkiem zmieniła na lepsze. No powiedzmy! -o cudownie! Czyli nie muszę szukać pracy? - podpytał ją z uśmiechem. Fajna sprawa. Będzie wychodził na ulicę tylko wtedy gdy ona będzie szła do albo z pracy i wszystko załatwione.
- Gość
- Gość
- Post n°16
Re: Cafe Rouge
hahahah, słodko!
- ale ten czas minął i teraz clotilde powinna dać ci szansę na nadrobienie. - westchnęła, bo nie wiedziała co ma mu poradzić. takie rzeczy były jednak zbyt skomplikowane jak na jej wrażliwą osóbkę. niby chciała być taka dorosła, ale w tego typu sprawy raczej się nie mieszać. - do czego to doszło, że będę miała cię utrzymywać! - roześmiała się jeszcze bardziej. w końcu nie byli małżeństwem... jeszcze! w jej głowie to inaczej wszystko wyglądało. xd
- ale ten czas minął i teraz clotilde powinna dać ci szansę na nadrobienie. - westchnęła, bo nie wiedziała co ma mu poradzić. takie rzeczy były jednak zbyt skomplikowane jak na jej wrażliwą osóbkę. niby chciała być taka dorosła, ale w tego typu sprawy raczej się nie mieszać. - do czego to doszło, że będę miała cię utrzymywać! - roześmiała się jeszcze bardziej. w końcu nie byli małżeństwem... jeszcze! w jej głowie to inaczej wszystko wyglądało. xd
- Gość
- Gość
- Post n°17
Re: Cafe Rouge
-mam nadzieję, że da - uśmiechnął się blado i napił kawy. Gdy powiedziała o utrzymywaniu zaśmiał się radośnie. - ale własnie! - wpadł na super pomysł - przecież ty pracujesz! A ja mógłbym.. czekać na ciebie z obiadem- wyszczerzył do niej zęby. On oczywiście żartował, nie wiedział, że jane to taka kochliwa dziewczyna i każdy koleś jej się podoba - mógłbym sprzątań, robić ci kąpiele.. co tylko byś chciała -powiedział ze swoim rozbrajającym uśmiechem patrząc jej nawet w oczy. A brzmiało to prawie tak, jakby proponował jej wspólne mieszkanie!
- Gość
- Gość
- Post n°18
Re: Cafe Rouge
jeju! ależ się zawstydziła dziewczyna, kiedy zaczął tak wymyślać. ukryła się szybko za kubkiem kawy, w którym była jakaś zimna kropelka, ale teraz wsysała ją zachłannie. podsuwał jej zbyt wyraźne obrazy jak na jej wybujałą wyobraźnię, zresztą jeszcze widziała ich z mathieu, którego pokochałaby jak własnego!
- i kto tu by kogo wykorzystywał, ty mnie dla pieniędzy czy ja ciebie dla tych wszystkich udogodnień? - spytała ze śmiechem, kiedy już się opanowała i wpadła na sensowną odpowiedź, która nie brzmiała "wyjdziesz za mnie?".
- i kto tu by kogo wykorzystywał, ty mnie dla pieniędzy czy ja ciebie dla tych wszystkich udogodnień? - spytała ze śmiechem, kiedy już się opanowała i wpadła na sensowną odpowiedź, która nie brzmiała "wyjdziesz za mnie?".
- Gość
- Gość
- Post n°19
Re: Cafe Rouge
charlie tylko się uśmiechał. -ja przynajmniej miałbym z kim jeść obiady -powiedział. czasami było mu przykro, że jest tutaj właściwie sam, a nie tak jak ona z rodziną. -same korzyści! no ale chyba jednak większe dla mnie -dopił swoją kawę i spojrzał na nią.
- Gość
- Gość
- Post n°20
Re: Cafe Rouge
- o ile jadasz obiady o dwudziestej drugiej. - odparła, ale nie po to, żeby go zniechęcić, ale by przedstawić mu realia swojego funkcjonowania, skoro cały czas albo jeździła do londynu na uczelnię albo siedziała w pracy. niby była tutaj aż z dwójką rodzeństwa, ale każde z nich miało osobne mieszkanie, także byli chyba bogaci i samotni. - ty to się umiesz w życiu ustawić. - zaśmiała się nerwowo i założyła włosy za ucho. chwilowo ją otumaniło. miała nadzieję, że charlie nie oznajmi, że teraz wstają i gdzieś idą, bo nie dałaby rady, tak bardzo miała nogi jak z waty.
- Gość
- Gość
- Post n°21
Re: Cafe Rouge
to idealna sytuacja by utrzymywac czarliego. -może być nawet o 22, będę miał w takim razie dużo czasu na gotowanie tego obiadu -uśmiechnął się. -a potem to już tylko wino i wanna z gorąca wodą, co Ty na to? - zapytał nachylając się nad stołem w jej stronę. uruchomił mu się tryb uwodzenia, nie ma co.
- Gość
- Gość
- Post n°22
Re: Cafe Rouge
może nawet by własne mieszkanie dostał!
aż jej się gorąco zrobiło. miała tylko nadzieję, że nie jest cała czerwona, bo jednak byłoby kiepsko, czarliemu by się wszystko odwidziało i tak dalej.
- o nieeee, a mama zawsze mówiła: "jane, ty to jesteś za mało asertywna, ktoś cię kiedyś wykorzysta"! - potrząsnęła głową, bo w tej chwili gadanie głupot wydawało jej się najbardziej odpowiednie. a może najmniej odpowiednie, ale tylko to przychodziło jej do głowy, bo mózg jej się zablokował z tego wszystkiego.
aż jej się gorąco zrobiło. miała tylko nadzieję, że nie jest cała czerwona, bo jednak byłoby kiepsko, czarliemu by się wszystko odwidziało i tak dalej.
- o nieeee, a mama zawsze mówiła: "jane, ty to jesteś za mało asertywna, ktoś cię kiedyś wykorzysta"! - potrząsnęła głową, bo w tej chwili gadanie głupot wydawało jej się najbardziej odpowiednie. a może najmniej odpowiednie, ale tylko to przychodziło jej do głowy, bo mózg jej się zablokował z tego wszystkiego.
- Gość
- Gość
- Post n°23
Re: Cafe Rouge
a on by je wynajął i miał za co żyć! super pomysł. charlie roześmiał się -mamy tak już mają! a ja taki porządny chłopak, jak mógłbym cię wykorzystać? -zrobił minę typu ,,czy te oczy mogą kłamać?'' i patrzył na nią ciągle. na zewnątrz zrobiło się już prawie ciemno. charlie spojrzał przez okno i natychmiast wrócił wzrokiem na nią -przejdziemy się? -zaproponował.
- Gość
- Gość
- Post n°24
Re: Cafe Rouge
haha, dobry plan!
- to już ustaliliśmy wcześniej. a mojej mamy byś nie oszukał. - pogroziła mu palcem i zaśmiała się. taaak, zdecydowanie wolała się teraz śmiać. pewnie tak miała, że w nerwowych sytuacjach zaczynała chichotać i tyle. nie wiem czemu tak się denerwowała! przecież miała już tylu chłopaków. to, że każdy był porażką, nie zmieniało faktu, że na początku zawsze się onieśmielała. również spojrzała za okno i pokiwała głową, kiedy wróciła wzrokiem do niego. - chętnie. przecież nie będziemy tu tak siedzieć bezczynnie. - stwierdziła, zaglądając do swojego pustego kubka. i poszli, zacznij.
- to już ustaliliśmy wcześniej. a mojej mamy byś nie oszukał. - pogroziła mu palcem i zaśmiała się. taaak, zdecydowanie wolała się teraz śmiać. pewnie tak miała, że w nerwowych sytuacjach zaczynała chichotać i tyle. nie wiem czemu tak się denerwowała! przecież miała już tylu chłopaków. to, że każdy był porażką, nie zmieniało faktu, że na początku zawsze się onieśmielała. również spojrzała za okno i pokiwała głową, kiedy wróciła wzrokiem do niego. - chętnie. przecież nie będziemy tu tak siedzieć bezczynnie. - stwierdziła, zaglądając do swojego pustego kubka. i poszli, zacznij.
- Gość
- Gość
- Post n°25
Re: Cafe Rouge
no dobra. co tu dużo mówić, virgil umówił się z amelie i czekał na nią przy mocny espresso, czytał jakiś artykuł na telefonie, powiedzmy.
|
|