julek

dobra tam przenieśmy się trochę w czasie, a co! załóżmy że było tuż po lekcjach. julek czekał podekscytowany na theo. pewnie nie mógł go znaleźć jak wychodził ze szkoły więc wysłał mu smsa, że czeka na niego i poszedł do domu. przejrzał się w lustrze milion razy i no czekał zniecierpliwiony!

Hehe julek i to przegladanie sie w lustrze <3 no.wiec theo sie gdzies zagubil najwyrazniej jak konczyli zajecia ale zaraz dostal smsiaka od julka to przyszedl do niego ze swoja ciezka torba. Zapukal do drzwi ten pewnie mu zaraz otowrzyl i theo wszedl do srodka. Sxiagnal oczywiscie buty tak jak to trzeba i udali sie do super salonu. - Mam nadzieje ze po ostatnim nie zmieniles zdania i dalej chcesz mi pomoc co? - zasmial sie. Taki zarcik na poczatek!

na stole oczywiście była przygotowana woda, dwie szklanki no i jakieś ciasteczka. julian to jednak gościnny koleś! zerknął na niego i uśmiechnął się - no co ty, przecież obiecałem że ci pomogę - wyjaśnił i pokiwał głową. nalał wody do szklanek i usiadł przy stole tuż na przeciwko theo. - przeczytałeś to o co cię ostatnio prosiłem? - bo pewnie zadał mu jakieś rozdział do przeczytania, jak rasowy nauczyciel hihihihi!

A theo nie przeczytal! Zartowalam. Jasne ze przeczytal bo chcial zdac i miec wyjebane na ta szkole i roya.... Chociaz jak roy bedzie go chcial ujebac w klasie to i tak to na pewno zrobi.... Wprowadzi na ostatnia chwile jakies 90% obecnosci i theo lezy i kwiczy xd - ciesze sie. - Powiedzial z usmiechem. Bo w sumie na pewno go to podnioslo na duchu ze nie bedzie musial sie uzerac z paskudnym starym nauczycielem! Julek taki uroczy i przystojny jednak to theo tez sie na niego milo patrzylo. - Tak... Chociaz chyba cie nie zdziwi jak ci powiem ze cholernie mi sie nie chcialo. - Zasmial sie.

dobrze, że przeczytał bo tak dostałby klapsa do julka i co! :d chociaż julian w sumie cieszyłby się jakby mógł klepnąć jego fajny tyłeczek!
zaśmiał się na jego słowa. chyba tylko on lubił czytać te szkolne brednie! - rozumiem, nie każdego pasjonuje matematyka - pokiwał głową i napił się wody bo przy theo mu aż w gardle zasychało! - nie zrozumiałeś czegoś z tego rozdziału? - bo jeśli nie zrozumiał to julian już leciał w pomocą i objaśniał mu wszelkie teorie!

Taaaa nie ma sie co dziwic w sumie. I w ogole julek zadaje glupie pytania. Serio pytal sietheo czy czegos nie zrozumial? Lepiej sie bylo spytac czy cokolwiek zrozumial! Tak to jest pytanie na miejscu! dlatego sie zasmial. - Jasne ze tak... Od poczatku do konca. - Wruszyl ramionami. Przykra sprawa ale theo naprawde nie mial pojecia o czym przeczytal! Dlatego pomoc julka byla niezbedna.

pytał się, bo nie chciał żeby theo myślał iż uważa go za kretyna! na szczęście zrozumiał jego ironię i westchnął. przeczesał włosy palcami (nie żebym chciała napisać palce włosami xd) - dobra, to od początku - otworzył książkę na tej całej teorii i zaczął mu wszystko tłumaczyć. minęło trochę czasu i julian rozrysował mu milion wzorów, obrazków i wykresów, a kiedy skończył to zapytał - rozjaśniło ci to trochę temat? - miał nadzieję, że tak. bo inaczej będą musieli zacząć od początku!

Jakby theo mial tego sluchac jeszcze raz to by sie pewnie powiesil.albo od radu oddal w rece sybil... Na szczescie kretynem nie byl a julian pewnie mu to jakos prosto tlumaczyl wiec wszystko zrozumial! Nawet sie usmiechnal. - Dobra juz chyba wiekszosc rozumiem. Reszta zawsze wychodzi w zadaniach... - Wzruszyl ramionami. - Naprawde chce ci sie mi pomagac? - Zapytal unoszac brew. Bo jemu by sie nie chcialo pewnie.... Taki len smierdzacy.

- właśnie, zadania! - pstryknął wręcz podekscytowany tym faktem i otworzył zbiór zadań, na którejś tam stronie. od razu zaczął je przeglądać i wybrał na początek same łatwe, żeby theo się wczuł i w ogóle - to, to i to - wskazał palcem na trzy zadania i czekał aż je rozwiąże, a kiedy je tak rozwiązywał to w końcu mruknął - no jasne, że mi się chce. czasem warto, bo dobre uczynki często do nas wracają - powiedział mądrze i pokiwał głową.

Theo pacnal sie w glowe i zasmial. - Moglem ci.o.tym nie przypominac. - Powoedzial z rozbawieniem ale przeciez zadanoa musial jakies zrobic zeby ogarnac temat! W kazdym badz razie pokiwal glowa i zaczal rozwiazywac pierwsze z nich. Zaraz jednak przerwal slyszac odpowiedz julka. - Serio w to wierzysz- zapytal unoszac brew. On w to w ogole nie wierzyl! Karma is a bitch jak to mowia.

julian był takim trochę idealista i romantykiem. czasem nawet sypał jakimiś aforyzmami! taki mądrala z niego. - dzięki zadaniom ogarniesz temat - pokiwał głową i patrzył jak je rozwiązuje. miał piękne dłonie nad którymi julian się chwilę zamyślił, jednak głos chłopaka wyrwał go z letargu - a w co innego wierzyć? że cokolwiek nie zrobimy to los i tak ma nas w dupie? - może i był odludkiem, ale nie totalnym pesymistą. nie ciął się, ani nic takiego! po prostu siedział i marzył w zasadzie :d

Hehe julek romantyk. W sumie to nawet o wiele wiekszy niz theo! A ten odkad stal sie gejem jest delikatny jak kwiatuszek i w ogole! - Taak. Pewnie masz racje. - Pokiwal glowa. No co pozostaje mu tylko wierzyc julkowi ze ten go nie wykiwa. Ale w sumie to theo na tyle ogarniety byl zeby wiedziec ze rzeczywiscie zadania sa wazne w matematyce i trzeba rozwiazac milion zadan zeby cos pojac. - Tak. Mniej wiecej tak.- pokiwal glowa. On pewnie wlasnie w to wierzyl

nie licząc tego momentu jak sprał ofelię :d
chwycił po chwili jego notatnik i sprawdził zadania - powoli łapiesz to - pochwalił go i uśmiechnął się - teraz coś trudniejszego - podsunął mu kilka kolejnych zadań i czekał aż je rozwiąże. w między czasie zjadł sobie ciasteczko, które leżało na stoliku - to okropnie pesymistyczne myślenie theo - mruknął z pełną buzią i pewnie wszystkie okruszki pospadały na stolik, hehe.

I tego jak lal sie z kennym na balu marionetek.... Ale ogolnie to byl kochany jednak!
- Jestem zwyciezca. - Powiedzial.szczerzac sie do niego. Ale jaknto zalapie to rzeczywiscie nim bedzie! Jeszcze kilka spotkan i theo bedzie mistrzem matematyki i pojdzie potem ja studiowac i w ogole.... No.dobra moze nie az tak swietny bedzie! Ale teraz rozwiazywal te zadania co chwila sprawdzajac sobie jakies wzory i inne duperele bo jeszcze tego na pamiec nie znal! - Pesymistyczne? Nieee.... Realne. - Wzruszyl ramionami.

tak, był kochany szczególnie według julka! :d
u nas na obozie co rano przez megafon powtarzali "jestem zwycięzcą" i z tym mi się tylko kojarzy. uśmiechnął się kiedy theo tak się cieszył. serce juliana też się radowało w takim razie bardzo, chociaż trochę mu było przykro że miał takie, a nie inne nastawienie do życia - no co ty, czasem fajnie założyć różowe okulary pełne optymizmu, świat wtedy wygląda lepiej - on tak miał że czasem po prostu potrzebował trochę słońca i radości w swoim monotonnym życiu.

To.chyba oczywiste ze byl kochany!! Czasami mozr troche mniej ale ogolnie to sie staral. Javtam.w sumie nie mm pojecia o co z tym chodzibale moj brat chodzil i mi to powtarzal jak bym w domu takze tak.... Najbardziej to jednak.cieszylnsie theo ze nie jest idiota. W ogole jak glupio brzmi najbardziej.... Eh. - Ale przeciez ja nie jestem pesymista. Czasem atrze przez rozowe okulary... Po prostu nie caly czas. - Wzruszyl ramionami.i pokazal mu rozwiazane zadania kolejne.

- trochę sprawiasz wrażenie pesymisty - ale to chyba była tylko taka aura. w sumie dopiero teraz obczaił że mógł tego nie mówić. jednak za późno, kości zostały rzucone. ale on na prawdę lubił theo, nawet jeśli czasem był taki ponury i markotny. sprawdził szybko zadanie i uśmiechnął się - dobrze - pokiwał głową i wstał od stołu - przerwa? - zerknął na niego, julian bardzo się zmęczył tym sprawdzaniem - masz ochotę na herbatę? - dopytał.

Zmarszczyl brwi - serio? Zawsze wydawalo mi.sie ze jestem jednak bardziej pozytywnie nastawiony do.swiata. - Wymruczal i podrapal sie po karku. Nonale najwyrazniej sie mylil! Pewnie jak wroci do.domu to zapyta o to floriana co.ten o tym sadzi! Kiedy zapytal o przerwe pokiwal glowa i z ulga odsunal od siebie wszystkie notatki ktore tam przy sobie mial. - Nie dzieki. - Usmiechnal sie lekko ale wody to sie napil. - naprawde tak bardzo lubisz matmatyke i wszystko tak.szybko lapiesz? - Zapytal z ciekawosci. Bo jak.widac to theo byl beznadziejny!

uśmiechnął się i usiadł z powrotem. skoro theo nie chciał herbaty, to on też nie będzie robił. jeszcze ten mu ucieknie! xd - może to tylko pozory, raczej nie traktuj moich słów na serio, średnio się na tym znał - bo on z reguły był zamknięty w sobie i w ogóle te wszystkie uczucia i inne pierdoły to dla niego czarna magia. dobrze, że z takim nastawieniem udało mu się wyruchać jakąś laskę xdd - wiem, to kiepsko brzmi ale lubię matematykę i lubię się uczyć - wzruszył ramionami - już możesz się śmiać - bo jego koledzy się tak podśmiewali z niego!

Ahahaha taaaak. Oknem by uciekl xd no ale to nieistotne. I wcale nie mial zamiaru uciekac bo jescze nikt inny by mu nie pomogl i tyle by bylo.dobrego! Wzruszyl ramionami. I tak sie bedzie przejmowac ze jest odbierany jako pesymista! A przeciez byl taki fajny i rozrywkowy! O ile florek nie byl w szpitalu. - Hej wcale nie mam zamiaru sie z ciebie smiac. - Zapewnil go. - Gdyby nie tacy co sie lubia uczyc tacy idioci jak ja musieliby przesiadywac z nauczycielami caly dzien a nie z fajnymi ludzmi. - Powiedzial z usmiechem.

pewnie jakby wiedział, że julek się nim jara to zwiałby stąd. ale że ten dobrze się maskował to przynajmniej mógł na niego popatrzeć. trochę się zawstydził kiedy theo zaczął go tak chwalić. takie pochwały dostawał pewnie tylko od siostry, hehehe! - miło mi słyszeć, że uważasz mnie za fajnego - i zjadł kolejne ciastko, bo cukier go uspokajał. oby mu nie poszło w boczki! :d chociaż nie, na tym awku miał taki super brzuch, że na bank mu nie pójdzie.

Nooo julek ogolnie jest super seksi. Szkoda ze zakochany w kennym xddd no i w sumie tocalkiem prawdopodobne ze tylko rose go wychwalala ale za.to za cale st.albans od razu! - No pewnie ze tak uwazam - wzruszyl ramionami. Tym bardziej ze julek jako jeden z niewielu osob go lubil!! Takze wiadomo.... - Dobra konczmy ta nierowna walke bo zaraz mi sie mozg przegrzeje i tyle bedzie z tej nauki - zasmial.sie i pewnie uczyli sie dlugo poki mozg theo nie odmowil wspolpracy. I mozesz mi dac sebe jak chcesz co nie.

jestem zbyt leniwa, żeby się przelogować xd ale jak chcesz to możemy kimś jeszcze zagrać! :d
to przyszli tutaj, przez cała drogę julian pocieszał zmartwionego i marudzącego theo. musiał mieć do niego anielską cierpliwość skoro jeszcze go nie opieprzył, że tylko narzeka! - może jesteś głodny? - zapytał od razu kiedy weszli do mieszkania. julek lubił gotować więc miał pewnie same pyszności w lodówce!

haha spoko. ja oglądam xfactora bo musiałam oglądać mecz dzisiaj zamiast jakiegokolwiek talent show no ale co zrobić, też było warto. to teraz musze sobie to nadrobić xd ale jutro na pewno chcę cece z effie o.
musiał mieć cierpliwość ogromną skoro jeszcze nie zdzielił go przez łeb i nie miał go dość jeszcze! ale dla theo to dobrze. julek był kochany. - trochę... - przyznał bo nie będzie przecież zaprzeczać skoro był jednak głodny. pewnie cały dzień nic nie jadł bo o tym zapominał. miał inne zmartwienia na głowie.