bar
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
bar
First topic message reminder :
- niall horan
- mullingarkognitywistykanialler30
- Post n°51
Re: bar
pił kolejne piwo bo wiadomo był w depresji cały czas xd ale już nie zachowywał się jak małe dziecko i starał się nie robić scen widząc louisa i serenę. napił się więc piwa paćkając się przy tym pianką po nosem - to nie my mamy problem, tylko harry - wzruszył ramionami.
- louis tomlinson
- doncasterfilozofiaflamboyant clown32
- Post n°52
Re: bar
- ale kiedy harry ma problem, to my też mamy problem. zacznie przyprowadzać to swoje dziecko na próby, wszystko zacznie się nam sypać, będzie ciągle niewyspany łaził a ona będzie świecić niczym gwiazda. plus wszyscy teraz zamiast o płycie naszej będą gadać o tej szczęśliwej rodzince... - powiedział poważnie, popijając złoty trunek - a no i nie wiadomo czy to nie dziecko liama - zaśmiał się w głos - albo bena... czy jak mu tam - machnął ręką - szkoda mi go, taki młody a taki naiwny - poklepał go po ramieniu - dobrze, że jeszcze mamy siebie - zauważył.
- niall horan
- mullingarkognitywistykanialler30
- Post n°53
Re: bar
o dziwo to niall dziś ani nie panikował, ani się nie stresował, nic a nic! pewnie przyjarał coś z bimbrem wcześniej to wszystko go waliło. dobrze, że bimbrowi nie zwalił......... w sumie już miał zapędy do chłopców he he - liam też jest w to zamieszany? - przewrócił oczami - czy oni nie mają oczu? przecież taylor to idiotka, raz próbowałem z nią rozmawiać, ale kiedy otworzyła usta i zaczęła mówić miałem ochotę popełnić samobójstwo - podsumował pijąc dalej - a może to faktycznie nie jego dziecko? - zerknął na louisa - może powinien zrobić testy na potwierdzenie ojcostwa co? - to dla nialla było logiczne.
- louis tomlinson
- doncasterfilozofiaflamboyant clown32
- Post n°54
Re: bar
bimber nie interesował się chłopcami, za to louis bardzo chętnie się niallem zainteresuje i może mu zwalić jak będzie chciał.... xd louis wywrócił oczami niczym w rozmowie rmfmaxx i zaśmiał się z jego pomysłów - liam może być ojcem tego dziecka, skoro ze sobą spali a ona jest w ciąży, a harry wcześniej nie mógł sypiać z taylor bo sypiał ze mną, nawet wtedy kiedy polecieliśmy na kubie nie miał do niej dostępu. tu bym się zastanawiał na jego miejscu kto jest ojcem tego dziecka, ale on ją tak baaaardzo kocha, to teraz będzie wychowywał jakiegoś bękarta - wzruszył ramionami - taylor będzie go wykorzystywała. dziecko płacze to kto wstanie? harry. kto zabierze dziecko na scenę? harry. kto będzie musiał się nim opiekować jak oni będą chcieli zostać razem sam na sam? my... nie widzisz gdzieś tutaj haczyka? - zapytał poważnie - taylor to totalna idiotka. jej dziecko też nie będzie miało wysokiej inteligencji, tatuś też nie jest jakimś einsteinem - zauważył podśmiewając się z harrego.
- niall horan
- mullingarkognitywistykanialler30
- Post n°55
Re: bar
niall nie chciał nic robić z louisem halo, uważał się za hetero na sto procent. chyba, że po pijaku xdddddddd - jasne, kocha ją - przewrócił oczami bo nie do końca wierzył w te bajeczki że hazza kocha swifty. przecież tacy byli hepi z louisem, takich rzeczy się nie zapomina! niall jak ich szipuje xd - więc chcesz powiedzieć, że w teorii to będzie ich dziecko, ale harry i my będziemy je wychowywać? - zamówił kolejne piwo z tego wszystkiego - po prostu trzeba mu przemówić do rozumu i namówić na test na ojcostwo - wyjaśnił - nie możemy pozwolić na to, żeby taylor go tak wyrolowała - bo jak się puszczała z innymi i nie uważała to jej sprawa!
- louis tomlinson
- doncasterfilozofiaflamboyant clown32
- Post n°56
Re: bar
awww, po pijaku będą robić fajne rzeczy, obiecuję, sama się o to prosisz! xd bo niall zawsze ich szipował, halo? to on zawsze dbał o to, żeby larry trwał wiecznie. pewnie, że byli razem szczęśliwi bo ich związek trwał całe cztery lata z małymi przerwami na jakieś przypadkowe dziewczyny. teraz louis był szczęśliwy z sereną, ale nie wierzył w związek swifty i hazzy, który dla niego był czysto udawany. nagle mu się niby miało odmienić? bo co, bo liam ją przeleciał i nie chciała z nim być bo była z kimś innym? musiało to mieć jakieś głębsze znaczenie dla niego. ale teraz miał to głęboko gdzieś, skoro wybrał życie bez niego to niech sobie radzi sam ze swoją nową rodzinką, która nie jest tak naprawdę jego. skończył to pierwsze piwo, zamówił drugie - jestem przekonany, że taylor to wkręciła go w to wszystko! dziecko może i istnieje, ale musimy go przekonać żeby się ogarnął, bo potem będzie nam płakał w ramię że to nie jest jego dzieciak i jak go tak ta cała taylor mogła tak perfidnie oszukać - westchnął - harry będzie podrzucał dziecko to tobie, to mnie, to zaynowi... będziemy musieli niańczyć tego bachora a ten będzie szczerzył się jak głupi do sera, w końcu ktoś pęknie, będzie miał dość i pójdziemy własnymi drogami. styles teraz tak bardzo namieszał, że płyta poszła się jebać... - wymachiwał coś rękoma.
- niall horan
- mullingarkognitywistykanialler30
- Post n°57
Re: bar
ja się o nic nie proszę ;o bo niall taki kochany i dba o szczęście kolegów. pamięta o ich urodzinach, robi im prezenty i śniadania. opiekuje się nimi jak są chorzy. dobrze, że mieli takiego nialla, to on utrzymywał w jednej kupce zespół serio - no to mamy misję - poklepał go po ramieniu - musimy ogarnąć harry'ego bo przez niego wszystko się spieprzy - pewnie opracowywali plan działania i się schlali, ale nic więcej ahahaha.
- blanca casiraghi
- monakosinologia i japonistyka biczyysprincess31
- Post n°58
Re: bar
popijała martini w hotelowym barze. praktycznie nigdzie nie chodziła, unikała paparazzi bo zrobiło się o niej jeszcze głośniej od kiedy maxime ją napadła. nie chciała nawet czytać co te brukowce o niej piszą, miała kiepski humor więc stwierdziła, że najlepszą opcją na jego poprawę będzie właśnie martini. siedziała na jakiejś sofie w rogu tego baru i próbowała nie zwracać na siebie uwagi. wow, to do niej nie podobne.
- harry windsor
- londynmechanikaksiążę32
- Post n°59
Re: bar
harry też dzisiaj balował, co w sumie nie było aż takim zaskoczeniem. podrywał jakieś duperki, ale uznał, że są za nudne i brzydkie jak na jego standardy, więc postanowił posiedzieć raczej z kumplami. dojrzał jednak blancę, więc przeprosił ich na chwilę i poszedł do niej. - gdzie twoje koleżanki? - przysiadł się do niej.
- blanca casiraghi
- monakosinologia i japonistyka biczyysprincess31
- Post n°60
Re: bar
nawet nie podejrzewała, że go tu spotka. pewnie wcale nie chciała żeby ją zauważał, bo zaraz wszystko doniesie gilbertowi. wiedziała, że są blisko! no może nie wiedziała, że aż tak blisko jak faktycznie byli - dlaczego uważasz, że w tym momencie ich potrzebuję? - założyła nogę na nogę. zaczęła mieszać martini wykałaczką, na którą była nadziana oliwka i uśmiechnęła się.
- harry windsor
- londynmechanikaksiążę32
- Post n°61
Re: bar
nie wiedziała też, że szczerze mówiąc to miał to gdzieś co robi siostra gilberta. nie rozmawiał z nią o niej. jedynym wyjątkiem było kiedy chciał go podrażnić i zdenerwować. inaczej nawet nie wchodzili za bardzo na jej temat, a to, że się nie lubili to już była tylko i wyłącznie ich sprawa. - myślałem, że samotne podróże do baru nie są w twoim stylu - wyprostował się.
- blanca casiraghi
- monakosinologia i japonistyka biczyysprincess31
- Post n°62
Re: bar
a powinni o niej mówić! była taką interesującą postacią! powinna być ich tematem numer jeden. pośpiesznie założyła ciemne kosmyki za ucho i wypiła do dna martini. zaraz pomachała do kelnera żeby przyniósł jej drugie - a ja nie sądziłam, że siedzenie z kolegami zamiast szukania przyjaciółki na wieczór jest w twoim stylu - odpowiedziała mu na przekór.
- harry windsor
- londynmechanikaksiążę32
- Post n°63
Re: bar
zauważył kogoś bardziej interesującego, więc pożegnał się z blancą i poleciał gdzieś tam.
- blanca casiraghi
- monakosinologia i japonistyka biczyysprincess31
- Post n°64
Re: bar
a ona dalej piła he he.
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°65
Re: bar
siedziała w barze, przy lampce wina i czekała na swojego adwokata.
- nathaniel hurd
- paryż-prawnik38
- Post n°66
Re: bar
nate jak to nate, spóźnił się trochę bo właśnie wracał z sądu. nieważne, że była niedziela, on pracował dwadzieścia cztery godziny na dobę. poszedł do liski, pocałował ją w policzek na przywitanie i usiadł. zamówił piwo dla siebie - chciałaś ze mną dzisiaj porozmawiać, o quentinie jak mniemam - podrapał się po ogolonym policzku.
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°67
Re: bar
skrzywiła się, jak zamawiał piwo. piwo zawsze wydawało się jej takie obleśne i typowe dla pospólstwa. myślała, że nathaniel jest jakiś wyrafinowanym facetem, na poziomie, a nie zwykłym pijakiem piwa, który w przyszłości dostanie wielki brzuchol. nie chciała jednak o tym myśleć dlatego przewróciła oczami. - nie, o moim nowym kolorze włosów - mruknęła poirytowana. - spóźniłeś się. - zauważyła z zaciętym wyrazem twarzy. - chcę detektywa! - powiedziała jednak zaraz.
- nathaniel hurd
- paryż-prawnik38
- Post n°68
Re: bar
- może najpierw sądowy zakaz zbliżania się dla quentina? detektyw tylko nam zaszkodzi. mamy wystarczająco dużo dowodów przeciwko halterowi. pójdzie siedzieć na długie lata - machnął ręką, popijając to piwo. rozejrzał się po barze, był przeciętny jak dla niego - chcesz go posadzić czy nie? - zapytał.
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°69
Re: bar
- jakie znowu dowody? jakby mieli dowody to juz by siedział! - wkurzyła się i z miejsca wypiła całe wino zaraz machając ręką, żeby jej dolali. miała zacięty wyraz twarzy. - zakaz zbliżania się już dawno powinien być! a ty siedzisz tylko na tyłku i nic nie robisz! - krzyczała na niego, bo nie za to płaciła mu tyle kasy, żeby nawet nie wysłał jej żadnego terminu rozprawy. - wiesz w ogóle, gdzie on jest? bo ja dostałam cynk, że gdzieś spieprzył. - i dlatego też potrzebny był jej detektyw. pewnie max jej takie bzdury nagadała. że wyjechał gdzieś, a tak naprawdę suka więziła go w bunkrze ;x
- nathaniel hurd
- paryż-prawnik38
- Post n°70
Re: bar
- po pierwsze jak będziesz darła ryja to ci w ogóle nie pomogę i nie będzie żadnego detektywa, każę ci spierdalać na zawsze a potem będziesz ryczała mi do słuchawki, że znowu ten wariat cię napadł - wywrócił oczami, pijąc powoli piwo. spojrzał się znów na nią - dobra, masz detektywa załatwionego, jutro zacznie go szukać. wystosuję jeszcze dzisiaj zakaz zbliżania się do ciebie, zadowolona będziesz? zbierzemy dowody, a potem pójdzie siedzieć w pierdlu - wyszczerzył się - jak uciekł to jest niedaleko, mówię ci to - poklepał ją po udzie.
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°71
Re: bar
- spotkanie skończone - powiedziała chłodnym tonem, jak tak się do niej odezwał. nie słuchała go dalej, tylko podniosła swój chudy tyłek i poszła. nie będzie ją jakiś przeciętny adwokat obrażał!
- malin van hoven
- antwerpia-princess of drama32
- Post n°73
Re: bar
napytała sobie sporej biedy ostatnio i ukrywała się tutaj przed paparazzi w hotelu.
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°74
Re: bar
w hotelu zawsze zatrzymywali się jacyś ważniacy, to przyszła się tutaj pokręcić i pokazać w towarzystwie.
- malin van hoven
- antwerpia-princess of drama32
- Post n°75
Re: bar
no to się jej trafiła księżniczka z reputacją od rozbijania małżeństw. siedziała przy kolejnym drinku i przeglądała kolejne newsy o tym jak bardzo ludzie jej nie lubią.
|
|