scotty

to zdjęcie mi nie wygląda na dom rodzinny watsonów xd
alice siedziała zamknięta w pokoju i puszczała na cały głos "fix you" coldplaya. cały. kurna. dzień. osiemnastą godzinę z rzędu.

nie pomyslalam o tym, ze moze mieszczkac nadal z rodzina, wiec powiedzmy, ze to jego pokoj xd
dzisiaj mial wolny wieczor i chcial sie rozerwac grajac online z kumplami w fortnita, ale sluchanie jednej i tej samej piosenki zbyt go rozpraszalo. w koncu zdecydowal sie wstac i isc upomniec siostre, ze nie mieszka sama. zaczal walic do jej drzwi.

taki man cave xd
kiedy ktoś zaczął walić do jej drzwi, zamknęła książkę, którą akurat czytała i przekręciła się na łóżku. spojrzała w stronę drzwi.
- idź! chcę być sama! - zawołała, chociaż tak naprawdę cieszyła się, że w końcu po osiemnastu godzinach ktoś zwrócił na nią uwagę xd ileż można, jej też już obrzydła ta piosenka.

to wlasnie wpisalam w google jak szukalam zdjecia xd
wywrocil oczami na jej slowa i dalej walil w drzwi. - otwieraj! - darl sie glosniej od piosenki, zeby na pewno go uslyszala. - wchodze! - oznajmil, po czym poszedl w jej strone i wylaczyl piosenke. - slyszalas o czyms takim jak sluchawki?

hahaha, znaczy się idealnie oddaje to pojęcie!
wcale nie zamierzała otwierać. skuliła się jeszcze na łóżku i przykryła kocykiem, dla lepszego efektu, jak już brat wejdzie do środka. zobaczy ją w takim stanie i od razu się przejmie!
- niektórych piosenek nie można słuchać na słuchawkach. - stwierdziła z westchnięciem.

dokladnie!
- wiec dlatego musisz nia meczyc wszystkich domownikow? - rozchmurzyl sie bo nie mogl sie dlugo na nia gniewac. bynajmniej jesli chodzilo o taka blahostke. szybko wskoczyl na jej lozko i rozsiadl sie wygodnie. - no to opowiadaj - spojrzal na nia. szkoda, ze nie przyniosl sobie popcornu.

- słyszałeś o czymś takim jak słuchawki? - prychnęła w odpowiedzi. - nikt nie każe ci tego słuchać. - dodała. skoro on się jej czepiał, to ona też mogła czepiać się jego. popcornu? zdecydowanie mieli te same geny. ona też uwielbiała słuchać dramek innych ludzi i najchętniej zajadałaby się wtedy popcornem. żyła dla dramek! prawie tak jak my. - co mam opowiadać? - udawała, że nie wie. niech się poprzejmuje, niech nad nią poskacze!

- ty chcesz sluchac muzyki, wiec ty powinnas pomyslec o sluchawkach - dalej sie z nia droczyl. rzeczywiscie byli podobni. z ta roznica, ze scott lubil chodzic usmiechniety i miec na wszystko wylane, a ona byla lekko psychiczna xd - no nie wiem.. co tam w szkole? - wzruszyl ramionami. zalozyl, ze o to chodzi bo nie chcial nawet wiedziec o jej zawodach sercowych, ani podobnych rzeczach. jego mlodsza siostra byla za mloda zeby chodzic na randki xd

- a ty nie chcesz słuchać dźwięków otoczenia, więc to ty powinieneś założyć słuchawki. - uparła się. mogli tak jeszcze długo. problem w tym, że alice tak naprawdę wcale nie była psychiczna i tylko wmawiała sobie i wszystkim naokoło, że jest. znowu zrobiłam sobie same głupie postacie xd - nie chcę o tym rozmawiać. - mruknęła pod nosem, tworząc nutkę tajemnicy wokół jej dnia na uczelni. tak naprawdę nic się nie wydarzyło, więc oczywiście nie miała o czym opowiadać. aczkolwiek jakby scotty się uparł, żeby zaczęła opowiadać o tym co jest w jej życiu nie tak, to na pewno zaraz znalazłoby się coś do opowiadania...

zignorowal ja w koncu bo juz mu sie nie chcialo o tym klocic. koledzy czekali i im szybciej alice mu sie wyzali tym predzej bedzie mogl wrocic do grania. glupie postacie sa zawsze najlepsze xd - no dalej - szturchnal ja w boczek, majac nadzieje, ze dlugo jeszcze nie bedzie musial sie jej prosic.

wiadomo xd
- serio, nie ma o czym mówić. - wymamrotała. im mniej powie, tym scotty może mieć więcej domysłów i bardziej się przejmować xd - idź sobie. - spojrzała ostentacyjnie w sufit.

- skoro tak twierdzisz - westchnal troche udajac, ze jest zawiedzony. - na urodziny dostaniesz ode mnie te sluchawki - wygramolil sie z jej wyra i polecial do siebie bo koledzy sie juz na pewno nie mogli doczegac az wroci. jednak musze juz isc papa xd

a ona zaraz po jego wyjściu włączyła muzykę z powrotem xd to dobrze, bo ja też właśnie miałam pisać, że idę, papa.