starbucks
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
starbucks
First topic message reminder :
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°276
Re: starbucks
nawet jak leżała zalana, to słuchała potem nagranego podkastu, bo taką była fanką. finnowi trafił się pierścionek z kwiatkiem, na pewno będzie go nosić codziennie! w dodatku na małym palcu, bo nawet maksymalnie rozszerzony nie zmieściłby się na innym. chyba że by utknął i rzeczywiście musiałby go nosić do końca życia.
- tak! - odpowiedział wstając z kolan. - ogłaszam nas mężem i żoną! mogę ucałować pannę młodą! - oświadczył i jak powiedział, tak też zrobił.
- tak! - odpowiedział wstając z kolan. - ogłaszam nas mężem i żoną! mogę ucałować pannę młodą! - oświadczył i jak powiedział, tak też zrobił.
- elsa ayers
- londynmuzykologiabitch31
- Post n°277
Re: starbucks
taaak, tak rzeczywiście mogło być! elsa uwielbiała słuchać jak finn nawija o różnych sprawach to go słuchała. to było o wiele lepsze od słuchania innych ludzi czy oglądania telewizji. mieli najlepsze obrączki na świecie!
- aaaaa! - pisnęła zadowolona i ucałowała go, skoro już jako żona mogła. - mężu! - zaśmiała się zarzucając mu ramiona na szyję. - to gdzie teraz idziemy? należy nam się chyba jakaś noc poślubna, co? - wymruczała mu do ucha.
- aaaaa! - pisnęła zadowolona i ucałowała go, skoro już jako żona mogła. - mężu! - zaśmiała się zarzucając mu ramiona na szyję. - to gdzie teraz idziemy? należy nam się chyba jakaś noc poślubna, co? - wymruczała mu do ucha.
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°278
Re: starbucks
elsa nie musiała się spotykać z finnem, żeby posłuchać jak ten nawija o wszystkim i o niczym. wysyłała mu smski z komentarzami podczas audycji i to było prawie jak prowadzenie dialogu. nikt nie miał takich obrączek jak oni! to była najbardziej romantyczna chwila życia finna.
- żono! - zawtórował jej i podniósł ją, żeby obrócić. - to moja żona! - zawołał na całą ulicę, ciekawe czy ktoś znajomy akurat tam przechodził. - czytasz mi w myślach. - poruszył sugestywnie brwiami i rzeczywiście tak było, bo miałam właśnie o nocy poślubnej pisać xd poszli się ruchać, a ty coś zaczynasz!
- żono! - zawtórował jej i podniósł ją, żeby obrócić. - to moja żona! - zawołał na całą ulicę, ciekawe czy ktoś znajomy akurat tam przechodził. - czytasz mi w myślach. - poruszył sugestywnie brwiami i rzeczywiście tak było, bo miałam właśnie o nocy poślubnej pisać xd poszli się ruchać, a ty coś zaczynasz!
- davina way
- hamiltoninformatykawhatever29
- Post n°279
Re: starbucks
no to davina siedziała sobie tutaj na kawie bo to było jedno z niewielu miejsc w st albans, do którego nie brzydziła się iść.
- joy lancaster
- tutejszasocjologiamystery28
- Post n°280
Re: starbucks
wszystkie starbucksy takie same, dlatego nie brzydziła się tu przyjść. a joy była tutaj razem z nią, ubrany w sweter z kapturem i uszkami misia bo lubiła takie dziwactwa xd zachciało się jej jednak czekoladowe ciastka, które zaraz kupiła przy kasie i wróciła skubiąc je trochę - chcesz? - podstawiła ciasteczko davinie pod nos.
- davina way
- hamiltoninformatykawhatever29
- Post n°281
Re: starbucks
pewnie dlatego.... chociaż trochę starbucks kojarzył jej się z dziwakami to i tak był o wiele lepszy niż jakakolwiek inna miejscówa w tym mieście. spojrzała z obrzydzeniem na ciastka i pokręciła głową. - wiesz, że dbam o linię. - mruknęła niezadowolona, że joy takich rzeczy nie ogarnia albo co gorsza o tym zapomniała kompletnie! - muszę w ogóle odnowić karnet na siłowni w londynie. - westchnęła ciężko. oczywiście, że jeździła do londynu poćwiczyć. tutejsza siłownia to dno.
- joy lancaster
- tutejszasocjologiamystery28
- Post n°282
Re: starbucks
pewnie sami hipsterzy ze swoimi macbookami siedzieli w starbucksie xd joy na szczęście nie musiała dbać o linię. jakimiś cudem jadła ile się chciała i nie tyła! pewnie dlatego że robiła dużo dziwacznych rzeczy, ech. skoro davina jest nieszczęśliwa w tej mieścinie to niech się wyprowadzi do londynu - to nie - wzruszyła ramionami - skoro tak dbasz o linie to może zamiast jeździć do londynu na siłownię to zacznij tam biegać? - zaproponowała martwiąc się o linię daviny, och.
- davina way
- hamiltoninformatykawhatever29
- Post n°283
Re: starbucks
nie może bo nie chciałoby jej się codziennie na studia dojeżdżać, a na pewno była pilną uczennicą, yhym. - zwariowałaś. - westchnęła na głupie słowa joy. - zdajesz sobie sprawę z tego, że to jest daleko? - uniosła brew, bo najwyraźniej joy miała problemy z określaniem odległości...
- joy lancaster
- tutejszasocjologiamystery28
- Post n°284
Re: starbucks
wcale nie miała z tym problemów, po prostu rozbrajało ją to obsesyjne myślenie o sylwetce i wadze. miała specyficzny stosunek do ciała. pewnie miała co do tego jakąś skomplikowaną filozofię, o której mówiła tylko wtedy kiedy się zjarała ;x - twoje chodzenie na siłownie mija sie z celem skoro chcesz tam dojeżdżać, a mały maraton na pewno pomógłby w ukształtowaniu sylwetki - wzruszyła ramionami wpychając resztę ciastka do buzi.
- davina way
- hamiltoninformatykawhatever29
- Post n°285
Re: starbucks
- twoje przemyślenia są fantastycznie. - mruknęła, dopiła kawę i poszła, no to pograłyśmy, ja idę bo zaraz muszę jechać ;x
- gabe carpenter
- rpa, pretoriachemiahazardzista31
- Post n°286
Re: starbucks
jako, że miał chwilę czasu dla siebie to przyszedł tutaj po kawę. czekał na swoją kolejkę i w międzyczasie pisał z kimś smsy.
- regan van der gale
- bazyleaturystykakopciuszek31
- Post n°287
Re: starbucks
odebrała właśnie kawy dla swoich sióstr, bo oczywiście nie dla siebie. zauważyła gabe'a, ale postanowiła udawać, że wcale go nie widzi. pech chciał, że ktoś ją szturchnął, gdy próbowała szybko i zwinnie wyminąć kolejkę i rozlała obie kawy na świeżo odebrany z pralni płaszcz macochy. przeklęła głośno.
- gabe carpenter
- rpa, pretoriachemiahazardzista31
- Post n°288
Re: starbucks
dobrze, że nie wiedziała, że ostatnio zdążył wyruchać jej młodszą siostrę. gabe to był dopiero mistrzem, mógł mieć obie siostry i żadna się nie musiała o sobie dowiadywać. to nic, że jedną traktował jak księżniczkę a drugą jak szmatę na każde zawołanie. trudno się mówi. on od razu ją zauważył, a teraz jak wylała kawę to już na pewno. wyszedł ze swojej kolejki i podszedł do regan - poczekaj, pomogę ci może, co? - odstawił dwa kubki na stolik, a potem spojrzał na ten nieszczęsny płaszcz. - mamusi? - uśmiechnął się do niej.
- regan van der gale
- bazyleaturystykakopciuszek31
- Post n°289
Re: starbucks
wypowiedziałaś to trochę za szybko, bo właśnie wiedziała i dlatego udawała, że go nie widzi. była na niego wściekła! mógł sobie ruchać każdego, ale nie jej okropną siostrę, o której tyle razy mu opowiadała.
- poradzę sobie sama. - odpowiedziała oschle i jednocześnie wściekle na cały świat. zabrała te kubki ze stolika i przemaszerowała do śmietnika, żeby je wyrzucić.
- poradzę sobie sama. - odpowiedziała oschle i jednocześnie wściekle na cały świat. zabrała te kubki ze stolika i przemaszerowała do śmietnika, żeby je wyrzucić.
- gabe carpenter
- rpa, pretoriachemiahazardzista31
- Post n°290
Re: starbucks
skąd mogła wiedzieć?! to ona ma jakichś szpiegów czy jak?! chyba, ze vesper była na tyle głupia, że się jej pochwaliła, że spała z jakimś przypadkowym kolesiem, oni nawet swoich imion nie znali. spojrzał na nią a potem na to co robiła. podążył razem z nią do tego śmietnika - a tobie co znowu, co? - zapytał poirytowany. skąd miał wiedzieć, że ona wie xd ja też nie wiem skąd niby wiedziała xd
- regan van der gale
- bazyleaturystykakopciuszek31
- Post n°291
Re: starbucks
nie, widziała na własne oczy. w końcu też kręciła się regularnie w klubach, więc wyobraź sobie jej zdziwienie kiedy zobaczyła scenkę między gabe'm a vesper!
- jakbyś nie widział, mam dużo na głowie. na szczęście możesz mnie wyręczyć i zanieść vesper jej kawę, więc wracam do pralni. - odburknęła.
- jakbyś nie widział, mam dużo na głowie. na szczęście możesz mnie wyręczyć i zanieść vesper jej kawę, więc wracam do pralni. - odburknęła.
- gabe carpenter
- rpa, pretoriachemiahazardzista31
- Post n°292
Re: starbucks
okeeeej xd on był widocznie zbyt pochłonięty rozglądaniem się za innymi laskami niż za oglądaniem się za regan. przecież musiał ruchać inne dziewczyny niż nią, nie byli w żadnym związku to miał wolną rękę. vesper była słodka i kochana jak dla niego i spełniała jego wszystkie oczekiwania. podrapał się po policzku zdezorientowany - eeee, owszem mogę zanieść kawę vesper ale dlaczego akurat jej i dlaczego akurat ja, o co ci znowu chodzi? coś ty taka na mnie dzisiaj cięta? - wymruczał gapiąc się na nią.
- regan van der gale
- bazyleaturystykakopciuszek31
- Post n°293
Re: starbucks
ona ich zauważyła, bo musiała się ukryć przed vesper, żeby jej nie zauważyła. miała uciekać z klubu, kiedy dostrzegła, że biedną ofiarą siostry jest gabe. nie obchodziło jej to, że ruchał inne laski, tylko to, że ruchał jej siostrę. tę, o której mu tyle opowiadała. jako jedna z dwóch czy trzech osób, które regan darzyła na tyle dużym zaufaniem, że znały obie jej tożsamości, w jej oczach po prostu ją zdradził.
- taaak, widziałam, że się ostatnio zaprzyjaźniliście. przy okazji możesz też zaliczyć lolę. oczywiście mam na myśli zanoszenie kawy... - wywróciła oczami.
- taaak, widziałam, że się ostatnio zaprzyjaźniliście. przy okazji możesz też zaliczyć lolę. oczywiście mam na myśli zanoszenie kawy... - wywróciła oczami.
- gabe carpenter
- rpa, pretoriachemiahazardzista31
- Post n°294
Re: starbucks
z lolą się jedynie przyjaźnił, była jego maskotką przy grze w pokera. dzięki niej wygrywał, bo przynosiła mu szczęście. nie wiem czy to vesper była ofiarą jego czy on jej w sumie. oboje tego chcieli, nie liczyli się z uczuciami innych osób, a tym bardziej nie z regan, skoro on nie był jej chłopakiem. uśmiechnął się pod nosem na wspomnienie nocy z jej siostrą a potem spoważniał i udawał, że nic się nie stało. - czekaj, co? - teraz to już w ogóle nie ogarniał o czym ona mówi. - chwileczkę, o czym ty właściwie teraz mówisz? lola to moja przyjaciółka, a co do vesper... - zawiesił głos.
- regan van der gale
- bazyleaturystykakopciuszek31
- Post n°295
Re: starbucks
- taaak, twoje cudowne przyjaciółki i dziewczyny do łóżka. wiesz co, brzydzę się tobą. nawet nie mogę na ciebie teraz patrzeć. po tym wszystkim, co ci opowiadałam o nich... po tych wszystkich sytuacjach, w których pomagałeś mi ich unikać albo latać i spełniać ich zachcianki... - westchnęła ciężko. - może chcesz na ochotnika przejąć moją rolę i stać się ich osobistym niewolnikiem. - spojrzała na niego poważnie.
- gabe carpenter
- rpa, pretoriachemiahazardzista31
- Post n°296
Re: starbucks
- chyba coś ci się naprawdę pomieszało w głowie, jeżeli myślisz, że sypiam z lolą. - wywrócił oczami. - dlaczego do cholery jesteś w ogóle o to zazdrosna z kim sypiam? nie jesteśmy razem i nigdy nie będziemy razem, a ty teraz robisz mi jakieś bzdurne sceny o to, że przespałem się z twoją młodszą siostrą. co cię to w ogóle obchodzi? - zauważył. w jego mniemaniu skoro on się nie interesuje jej partnerami to ona też nie powinna. - mogę sobie robić co mi się żywnie podoba i z kim mi się podoba, nawet jeżeli to oznacza sypianie z vesper. wszystko mi jedno - burknął pod nosem.
- regan van der gale
- bazyleaturystykakopciuszek31
- Post n°297
Re: starbucks
- przyjaźnienie się z nią jest jeszcze gorsze. - odparła od razu. - ja pierdole, gabe! nie chodzi mi o to z kim sobie sypiasz, możesz sypiać z całym miastem, proszę bardzo. te dwie są moimi największymi koszmarami i o tym wiesz, a i tak nie przeszkadza ci to się z nimi bratać. wiesz jak ja się przez to czuję? jakby całe to moje niewolnictwo - zatoczyła krąg ramionami - nie robiło na tobie żadnego wrażenia i jakby ci to pasowało. ale nie martw się, już nigdy nie będę cię zadręczać opowieściami o tym, w jaki sposób tym razem moje ukochane siostry postanowiły mnie poniżyć. - wyminęła go.
- gabe carpenter
- rpa, pretoriachemiahazardzista31
- Post n°298
Re: starbucks
- skoro jesteś na tyle nienormalna, żeby faktycznie tak myśleć, że tobie robię na złość, to proszę bardzo, idź sobie w cholere. tylko nie przychodź potem do mnie z płaczem, żeby nie było! - warknął na nią. rozwścieczyła go, poza tym miał prawo tak samo jak ona robić jej scenę. - nie jesteś niewolniczką własnych sióstr. jesteś po prostu ubezwłasnowolniona i taka jest prawda. nie potrafisz zrobić niczego przeciwko nim i udajesz sierotkę marysię jakbyś nie miała własnego rozumu. trudno, tkwij dalej w tym marazmie, mnie już nic do tego. - wyminął ją i wyszedł na zewnątrz.
- regan van der gale
- bazyleaturystykakopciuszek31
- Post n°299
Re: starbucks
- nie mogę uwierzyć, że myślałam, że mogę ci ufać i że mnie rozumiesz. - burknęła mu na odchodnym. musiała ustawić się znowu w kolejce po kawy dla sióstr, a potem znowu lecieć do pralni. zaczynaj następne.
- gabe carpenter
- rpa, pretoriachemiahazardzista31
- Post n°300
Re: starbucks
poszedł do domu wkurwiony i bez kawy xd
|
|