mcdonald
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
mcdonald
First topic message reminder :
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°326
Re: mcdonald
miała już dość świątecznego jedzenia, więc po tym całym zamieszaniu u swojej rodzinki wyrwała się w końcu, by zjeść burgera. podeszła do piper i rzuciła tacę na jej stół, żeby zwrócić na siebie uwagę.
- cześć szwagierko. - powitała ją bardzo zabawnie.
- cześć szwagierko. - powitała ją bardzo zabawnie.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°327
Re: mcdonald
spojrzała najpierw na tace, która przed nią wylądowała, potem na wendy. - cześć - uśmiechnęła się do niej. - jak po świętach? - zapytała i wzieła kolejnego gryza swojego burgera.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°328
Re: mcdonald
- właśnie tak. - podniosła burgera, żeby piper zrozumiała ją bez słów i zaraz wgryzła się w niego niezwykle z tego faktu zadowolona. wreszcie mogła zjeść w spokoju. nikt jej nie gadał nad uchem i mogła zjeść to, na co miała ochotę. też nie lubiła świąt, ups. - a u ciebie? - spytała.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°329
Re: mcdonald
- rozumiemy się - zaśmiała się i pokazała jej swoje żarcie. też miała już dosyć świątecznego jedzenia i znała, że pora na fastfoody, które uwielbiała. najwyraźniej jej za bardzo świąteczne jezenie nie smakowało skoro jeszcze miała miejsce na mcdonalda. - bez zmian - wzruszyła ramionami.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°330
Re: mcdonald
- skoro tak, to czemu nie przyszłaś do nas na święta? byłoby zabawniej. - zmarszczyła czoło. louis był jedyną osobą w jej rodzinie, przy której nie dostawała szału, tylko mogła z nim normalnie porozmawiać. dobrze by było, jakby na rodzinnym obiedzie pojawiła się jeszcze jakaś przyjazna dusza. może wtedy wendy nie musiałaby w podskokach uciekać do mcdonalda.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°331
Re: mcdonald
- tata przyjechał tylko na kilka dni musiałam jakoś podzielić czas dla niego i mamy bo inaczej nie daliby mi spokoju i wypominali przez rok - wywróciła oczami. jedynym wyjściem było zaproszenie u na chwilę, żeby mogli się poznać. następnym razem powie mu, że ma zabrać ze sobą wendy i razem gdzieś uciekną
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°332
Re: mcdonald
- teraz już masz spokój? - uśmiechnęła się pod nosem. jej święta też już były oficjalnie zakończone, bo wszyscy lekarze w rodzinie zaraz popędzili na dyżury i operacje. przynajmniej wendy miała spokój. taak, ona zdecydowanie jest dobra w uciekaniu. do mcdonalda albo do peru albo gdzie tylko piper chce.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°333
Re: mcdonald
piper trochę wyszła z wprawy bo już nie musiała uciekać z domu, ale zawsze może sobie przypomnieć jak to jest. - tak. święta się skończyły i teraz czekam na nowy rok - odpowiedziała. w tym roku nikt kogo znam nie czuł porządnie świąt, więc nie było jej smutno, że tak szybko mięły.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°334
Re: mcdonald
ja już dawno przestałam czuć święta. teraz jeszcze co roku wszyscy są wielce zaskoczeni, że nie ma śniegu, tak jakby to było takie niewyobrażalne. wendy za to nigdy nie lubiła świąt. ona to mało co lubiła.
- coś ekscytującego zapowiada się w nowym roku? - zaśmiała się.
- coś ekscytującego zapowiada się w nowym roku? - zaśmiała się.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°335
Re: mcdonald
nie wiem czemu ich to dziwi. globalne ocieplenie to poważny problem, a nie coś wymyślonego. ja czułam święta znów tylko przez chwile jak dekorowałam dom, a na drugi dzień mi przeszło. - nie, ale noworoczne imprezy są najlepsze - stwierdziła rozbawiona. pogadały jeszcze i poszli. zacznij kims innym.
- ariana wyatt
- st.albansgrafologiastay away30
- Post n°336
Re: mcdonald
nie nażarła się w święta to przyszła do maca na frytki i burgera....
- quinn anterberry
- tampaastronomiacheer up, please!30
- Post n°337
Re: mcdonald
quinn chciał zaprosić gdzieś tracy ale ta już miała towarzystwo, teddy też siedział z maryśką. ten się został sam jak palec. przyszedł na szejka i przez przypadek wpadł prosto na arianę. od początku zaczął ją przepraszać. - nie chciałem.. - mruknął nieszczęśliwie, patrząc na jej zalaną bluzkę. xd
- ariana wyatt
- st.albansgrafologiastay away30
- Post n°338
Re: mcdonald
przypadek nie przypadek, dla ariany nie miało to znaczenia. czasem żałowała, że wzrokiem nie zamieniała w kamień ludzi bo żyłoby się jej o wiele prościej. - nie chciałeś ale jestem cała ujebana! - warknęła i zaczęła wycierać bluzkę, chociaż to niewiele dawało.
- quinn anterberry
- tampaastronomiacheer up, please!30
- Post n°339
Re: mcdonald
pierwszy raz się przestraszył jakiejś dziewczyny, bo ariana mu wyglądała na nienormalną. - weź przestań, nie chciałem no! - próbować się bronić. odsunął się na krok, bo bał się, że mu przywali xd mogłaby mu przywalić!!
- ariana wyatt
- st.albansgrafologiastay away30
- Post n°340
Re: mcdonald
nie wiem z kim grałam, że mówiłam, że ariana to raczej jest mocna w gębie i raczej nie używa przemocy, ale też rzadko kiedy ktoś jest na tyle nieuważny, że oblewa ją szejkiem! - i co z tego, że nie chciałeś? twoje przepraszam nie sprawi, że moja bluzka będzie czysta, co więcej, pewnie pójdzie do wyjebania, a to moja ulubiona! - zacisnęła zęby
- quinn anterberry
- tampaastronomiacheer up, please!30
- Post n°341
Re: mcdonald
on nie lubił się kłócić, poza tym dzisiaj miał beznadziejny dzień skoro żadne z jego przyjaciół nie chciało się z nim spotkać. ups. każde miało swoją randkę albo spotkało się ze znajomym, a on wpadł na taką arianę, która nie była przyjazna środowisku xd - kupię ci nową, tylko błagam cię, przestań się na mnie drzeć! - tupnął nogą xd
- ariana wyatt
- st.albansgrafologiastay away30
- Post n°342
Re: mcdonald
- pierdolę twoją nową bluzę! - prychnęła, przywaliła mu i poszła do domu zostawiając całe jedzenie na stole bo jej się odechciało jeść, dam ci skye dla niego, tylko zacznij gdzieś indziej xd
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°343
Re: mcdonald
kupował tu kawę, bo tylko mcdonald był otwarty, do domu było taaaak daleko, a on taaaak potrzebował kawy. i miał tyyyyyle do zrobienia.
- malin van hoven
- antwerpia-princess of drama32
- Post n°344
Re: mcdonald
eee nie mamy już praktycznie zbyt wielu relek z danielem... malin przyszła tutaj bo też zgłodniała. miała ochotę na wielki zestaw, to podeszła od razu go kasy i zamawiała dużo dobroci.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°345
Re: mcdonald
zawsze można wymyślić albo grać przypadkowe gry. czekał na odbiór kawy i przeraził się 1) widząc księżniczkę w takim miejscu dla plebsu, 2) słysząc co ta zamawia! szalała bardziej niż harry za swoich najbardziej szalonych czasów.
- jedzenie tak dużej ilości niezdrowego jedzenia o tej porze jest bardzo szkodliwe dla zdrowia. ba, jedzenie tak dużej ilości niezdrowej jedzenia jest szkodliwe. - pouczył ją od razu, oczywiście z troski. w ogóle powiedział ten, co pije hektolitry kawy dziennie...
- jedzenie tak dużej ilości niezdrowego jedzenia o tej porze jest bardzo szkodliwe dla zdrowia. ba, jedzenie tak dużej ilości niezdrowej jedzenia jest szkodliwe. - pouczył ją od razu, oczywiście z troski. w ogóle powiedział ten, co pije hektolitry kawy dziennie...
- malin van hoven
- antwerpia-princess of drama32
- Post n°346
Re: mcdonald
jakoś moje postacie straciły kompletnie kontakt z danielem, a wcześniej tyle z nim grałam ;o szok. malin od momentu kiedy wylądowała w prasie kolorowej, stwierdziła, że nic już jej nie zdziwi i że ma w dupie co o niej powiedzą. przeszła skandal z panem biznesmenem, to resztę przeżyje. zapłaciła za swoje zamówienie i zadowolona odeszła z tacką od kasy, podeszła do daniela. - nie wymądrzaj się tak, bez przesady. to tylko jedzenie. - zauważyła zabierając się za hamburgera z podwójnym boczkiem i mięsem. pewnie była w ciąży.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°347
Re: mcdonald
bo wcześniej miałaś debbie? i chyba z nikim więcej nie grałyśmy, no może z trzy razy z malin. ale jakoś nie pamiętam czy z kimś jeszcze daniel miał relki, zresztą takie przetasowanie postaci było przez ten cały czas. pociągnął dużego łyka swojej kawy, żeby tylko się rozbudzić, bo myślał, że chyba śni! miał ją za bardziej dystyngowaną, a nie wciągającą największego burgera z sosem kapiącym jej z brody.
- nie mówię tego, żeby się wymądrzać, tylko żebyś lepiej o siebie zadbała. - odparł.
- nie mówię tego, żeby się wymądrzać, tylko żebyś lepiej o siebie zadbała. - odparł.
- malin van hoven
- antwerpia-princess of drama32
- Post n°348
Re: mcdonald
rip debbie. dobra postać, szkoda tylko, że miała już wszystkie dramy po kolei i nie było co z nią zrobić. trudno, było minęło. machnęła ręką na to co powiedział. - i kto to mówi, danielu. ten, który pije hektolitry kawy i prawie nic nie je i jest chudy jak patyk... - zaśmiała się. szybko wcięła tego burgera, to zabrała się za frytki. a wcześniej oczywiście się powycierała bo brudna chodzić nie będzie. - dla mojego zachowania są tylko dwa wytłumaczenia. po pierwsze jestem okropnie głodna a po drugie jestem przed okresem - mruknęła niezadowolona. - co tam? - zapytała przyzwoicie.
w sumie to przydałaby sie nam jakaś power couple......
w sumie to przydałaby sie nam jakaś power couple......
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°349
Re: mcdonald
rip.
- to, że nie jem śmieciowego jedzenia, nie znaczy, że nic nie jem. - zadarł nos. ostatnio william obsesyjnie gotował codziennie kolacje dla gigi, więc daniel miał dobrego jedzenia pod dostatkiem. - okej... za dużo informacji. - skrzywił się, bo nie chciał poznawać takich szczegółów królewskiej egzystencji. - nic nowego. - wzruszył ramionami. - to znaczy dużo, ale nauczony doświadczeniem wiem, że ludzie nie lubią tego słuchać. - zaśmiał się. wow, stawał się coraz bardziej samoświadomy i zabawny. - a co u ciebie? - spytał. wszystkie nasze power couple się rozstały xd debbie daniel, astrid brooklyn, elka rudy xd
- to, że nie jem śmieciowego jedzenia, nie znaczy, że nic nie jem. - zadarł nos. ostatnio william obsesyjnie gotował codziennie kolacje dla gigi, więc daniel miał dobrego jedzenia pod dostatkiem. - okej... za dużo informacji. - skrzywił się, bo nie chciał poznawać takich szczegółów królewskiej egzystencji. - nic nowego. - wzruszył ramionami. - to znaczy dużo, ale nauczony doświadczeniem wiem, że ludzie nie lubią tego słuchać. - zaśmiał się. wow, stawał się coraz bardziej samoświadomy i zabawny. - a co u ciebie? - spytał. wszystkie nasze power couple się rozstały xd debbie daniel, astrid brooklyn, elka rudy xd
- malin van hoven
- antwerpia-princess of drama32
- Post n°350
Re: mcdonald
jeżeli chodzi o daniela i debbie to oni przynajmniej byli ze sobą bardzo długo. rudy z elką byli tylko razem przez chwilę i wcale nie grałyśmy nimi jako parą a astrid z brooklynem to nie było to. nie pasowali do siebie. trzeba zrobić tak, żeby i do siebie pasowali ale żeby nie skończyli jak daniel z debbie.
-o proszę proszę, wyściubiłeś noc spoza papierów i pracy czy jednak nie? - zapytała zdziwiona. - przepraszam, ja ostatnio po prostu mam też sporo na głowie. dobrze, że bjorn kupił mi kalendarz, mam przynajmniej to ogarnięte - westchnęła. bjorn z malin byliby potencjalną power couple ale obie wiemy, że to niemożliwe xd ja zaraz idę spać ;x
-o proszę proszę, wyściubiłeś noc spoza papierów i pracy czy jednak nie? - zapytała zdziwiona. - przepraszam, ja ostatnio po prostu mam też sporo na głowie. dobrze, że bjorn kupił mi kalendarz, mam przynajmniej to ogarnięte - westchnęła. bjorn z malin byliby potencjalną power couple ale obie wiemy, że to niemożliwe xd ja zaraz idę spać ;x
|
|