muszla koncertowa
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
muszla koncertowa
First topic message reminder :
- faye valentine
- kopenhagafizyka teoretycznai'm not crazy, my mother had me tested30
- Post n°101
Re: muszla koncertowa
oczywiście, że to ogarnęłam. i ogarnęłam że ty ogarnęłaś że alfie był w klubie w bree właśnie. że też nie zminusikowałaś nas za obgadywanie daniela, jestem dumna ;x jak to dziure? to jak on chodzi? o kulach? ciągle? mógłby mieć taką fajną roboprotezę, a nie go jeszcze bardziej okaleczasz ;x spojrzała na tamburyn i te krzywości w instrumencie doprowadzały ja do szału, bo ona była perfekcjonistką. pewnie jak robiła obliczenia z zeszycie to nie skreślała błędów tylko wyrywała kartkę i pisała od nowa. dlatego poszła w ślady finna i naparła teraz swoimi rączkami na jego tak żeby tamburyn znalazł się pod jego nosem - ale słyszałam jak wy graliście, a słuch mam wybitny - jak zresztą wszystko ;x
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°102
Re: muszla koncertowa
to nie ja minusikowałam?! nawet nie widziałam, że były jakieś minusiki. chociaż może powinnam udawać, że to ja, skoro byłaś dumna... chodzi cały czas o kulach i teraz dopiero ma dramki związane z protezą ;x ostatnio znowu miał depresję życiową. ty nic nie ogarniasz jednak... wczoraj wymyśliłam, że powinien być w drużynie koszykówki w lidze jeżdżących na wózkach. ale wtedy w ogóle by się cofnął w rozwoju.
- nie dało rady nic wyłapać jak wszyscy graliśmy naraz. - stwierdził zaraz. spojrzał na kolegę, któremu zabrał tamburyn. - poza tym patrick nie umie grać. - roześmiał się z kumpla, który nawet nie ogarniał jak obsługiwać trójkąt.
- nie dało rady nic wyłapać jak wszyscy graliśmy naraz. - stwierdził zaraz. spojrzał na kolegę, któremu zabrał tamburyn. - poza tym patrick nie umie grać. - roześmiał się z kumpla, który nawet nie ogarniał jak obsługiwać trójkąt.
- faye valentine
- kopenhagafizyka teoretycznai'm not crazy, my mother had me tested30
- Post n°103
Re: muszla koncertowa
nie było minusików........ tylko dziwię się że ty nie zminusikowałaś xd
oczywiście, że nie ogarniam dlaczego miałabym ogarniać? teraz już wiem i przyjmę to do wiadomości, może nawet nie zapomnę! powinien wziąc w ogóle udział w paraolimpiadzie, co tam koszykówka! - masz rację - pokiwała głową - było ciężko wyłapać jakiekolwiek dźwięki ponieważ waszą grę zakłócały zewnętrzne czynniki - dalej kiwała głową - aczkolwiek doskonale usłyszałam, że tamburyn wydaje dźwięki ton za niskie - zbliżyła się wtedy do gitary i przejechała palcami po strunach - a gitara nie jest odpowiednio nastrojona - miała słuch absolutny, a i tak wolała liczyć cosinusy, ups.
oczywiście, że nie ogarniam dlaczego miałabym ogarniać? teraz już wiem i przyjmę to do wiadomości, może nawet nie zapomnę! powinien wziąc w ogóle udział w paraolimpiadzie, co tam koszykówka! - masz rację - pokiwała głową - było ciężko wyłapać jakiekolwiek dźwięki ponieważ waszą grę zakłócały zewnętrzne czynniki - dalej kiwała głową - aczkolwiek doskonale usłyszałam, że tamburyn wydaje dźwięki ton za niskie - zbliżyła się wtedy do gitary i przejechała palcami po strunach - a gitara nie jest odpowiednio nastrojona - miała słuch absolutny, a i tak wolała liczyć cosinusy, ups.
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°104
Re: muszla koncertowa
aaaaa, myślałam, że były i że jesteś dumna... jakbym miała minusikować każde obgadywanie mnie lub moich postaci, wszystkie miałybyście minusowe reputacje.
paraolimpiada to już wyższa półka. ale przynajmniej pozwoliłaby mu na podróżowanie, a to przecież najważniejsze. sama nie wiem jak potoczą się losy finna i jego nogi. jest tyle możliwości! nic, tylko mieć więcej postaci bez kończyn i w różny sposób każdą prowadzić.
- zajmujesz się muzyką? - zaimponowało mu to całkiem! nie wiedział, że rozmawia z jakąś kujonką, która nie umie przeprowadzić normalnej rozmowy. myślał, że zajmuje się muzyką, a skoro dała im trochę grosza i ich doceniła, to +1000 do reputacji. - i tak ci się podobało. - posłał jej cwaniacki uśmieszek.
paraolimpiada to już wyższa półka. ale przynajmniej pozwoliłaby mu na podróżowanie, a to przecież najważniejsze. sama nie wiem jak potoczą się losy finna i jego nogi. jest tyle możliwości! nic, tylko mieć więcej postaci bez kończyn i w różny sposób każdą prowadzić.
- zajmujesz się muzyką? - zaimponowało mu to całkiem! nie wiedział, że rozmawia z jakąś kujonką, która nie umie przeprowadzić normalnej rozmowy. myślał, że zajmuje się muzyką, a skoro dała im trochę grosza i ich doceniła, to +1000 do reputacji. - i tak ci się podobało. - posłał jej cwaniacki uśmieszek.
- faye valentine
- kopenhagafizyka teoretycznai'm not crazy, my mother had me tested30
- Post n°105
Re: muszla koncertowa
ja tam lubię minusikować ;x
postaci bez kończyn najfajniejsze... może ja też komuś coś odetnę. penisa sebie he he. faye nie była kujonką tylko dziwaczką. interesowała się wszystkim i czytała o wszystkim, dlatego wszystko wiedziała. miała też ejdetyczną pamięć! krótko mówiąc: była damskich sheldonem cooperem, tylko bardziej atrakcyjnym i mniej aspołecznym - w pewnym sensie - pewnie obliczała prędkość dźwięku i myślała, że to też muzyki dotyczy - podobało? hm, niekoniecznie mnie to zasmuciło, aczkolwiek czy wywołało stan euforyczny.... - zaczęła się nad tym zastanawiać i analizować.
postaci bez kończyn najfajniejsze... może ja też komuś coś odetnę. penisa sebie he he. faye nie była kujonką tylko dziwaczką. interesowała się wszystkim i czytała o wszystkim, dlatego wszystko wiedziała. miała też ejdetyczną pamięć! krótko mówiąc: była damskich sheldonem cooperem, tylko bardziej atrakcyjnym i mniej aspołecznym - w pewnym sensie - pewnie obliczała prędkość dźwięku i myślała, że to też muzyki dotyczy - podobało? hm, niekoniecznie mnie to zasmuciło, aczkolwiek czy wywołało stan euforyczny.... - zaczęła się nad tym zastanawiać i analizować.
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°106
Re: muszla koncertowa
też czasem mi się zdarza... biedny seba, załamałby się! widzisz, tyle razy nie wychodziło mi obcinanie komuś nogi, a teraz okazuje się, że raz to za mało. wiem, że nie była kujonką, ale finn co najwyżej mógłby tak o niej pomyśleć... myślałam, że jest trochę normalniejsza niż szeldon, przed finnem wielkie wyzwanie... w końcu żadna z niego amy! matt też miał fotograficzną pamięć, to szybszy kandydat na dogadanie się z faye. inna sprawa, że on trochę niepoprawnie wykorzystywał swoje zdolności. finn za to roześmiał się na jej słowa.
- jesteś zabawna. lubię cię. - stwierdził od razu. - jestem finn. - wyciągnął w jej stronę dłoń, żeby się przywitać, chociaż trochę się obawiał, że wsadzi mu ten tamburyn do łapy i naprawdę nic nie zagra.
- jesteś zabawna. lubię cię. - stwierdził od razu. - jestem finn. - wyciągnął w jej stronę dłoń, żeby się przywitać, chociaż trochę się obawiał, że wsadzi mu ten tamburyn do łapy i naprawdę nic nie zagra.
- faye valentine
- kopenhagafizyka teoretycznai'm not crazy, my mother had me tested30
- Post n°107
Re: muszla koncertowa
seba straciłby sens swojego życia, gdyby obcięto mu penisa! musiałby znaleźć kończynę zastępczą do ruchania ;x jest trochę normalniejsza, ale była tak zafascynowana nauką że nie często pokazywała swoją normalną stronę. przynajmniej nie kolekcjonowała figurek z superbohaterami. finn był ładniejszy niż amy i bardziej ucywilizowany! była w szoku z powodu jego słów, bo nie potrafiła ogarnąć teraz jakim cudem tak szybko zdobyła nowego znajomego. będzie musiała to dokładnie rozpisać jak dotrze do akademika! - faye - przedstawiła się patrząc na jego wyciągniętą w jej kierunku dłoń. dopiero po chwili dotarło do niej że to przecież społeczny konwenans, dlatego uścisnęła jego łapkę. dobrze, że nie miała lęku przed zarazkami - na prawdę mam grać na tym popsutym, kalającym uszy instrumencie? - przyjrzała się tamburynowi.
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°108
Re: muszla koncertowa
ale to i tak nie byłoby już to samo! może finn nauczy faye życia. na pewno nie uczepi się jej bezwarunkowo jak amy sheldona. faye w szoku, że zdobyła nowego znajomego xd finn łatwo nawiązywał nowe znajomości, więc kto wie, czy w ogóle będzie pamiętał potem faye. miała ładną buźkę, to może ją zapamięta. tym bardziej, że była charakterystyczna. na pierwszy rzut oka była inna niż wszyscy jego dotychczasowi znajomi czy dziewczyny, ktore ruchał.
- miło mi. - uśmiechał się czarująco. - jestem pewien, że jak ty na nim zagrasz, to będzie brzmiał o niebo lepiej niż wcześniej. - zapewniał ją. nadal myślał, że dziewczyna zna się na muzyce jak mało kto. zaczął nawet przygrywać na gitarze na zachętę.
- miło mi. - uśmiechał się czarująco. - jestem pewien, że jak ty na nim zagrasz, to będzie brzmiał o niebo lepiej niż wcześniej. - zapewniał ją. nadal myślał, że dziewczyna zna się na muzyce jak mało kto. zaczął nawet przygrywać na gitarze na zachętę.
- faye valentine
- kopenhagafizyka teoretycznai'm not crazy, my mother had me tested30
- Post n°109
Re: muszla koncertowa
amy nie uczepiła się szeldona. halo, dramaty w ostatnim sezonie? ;x nie wiem w sumie czy oglądałaś więc ci bardziej nie będę spojlerować. nie żeby z ewką dokładnie o tym samym rozmawiała, skądże. nie była w szoku kiedy jej eseje i badania były doceniane na publicznym forum, ale w momencie kiedy tak łatwo nawiązywała kontakty to owszem była wielce zadziwiona. była za ładna na kujonicę he he, powinna zostać modelką, a na bawić się laserami w laboratorium. dla faye ten uśmiech nie był czarujący, było to jednak poruszenie wielu mieśni twarzy więc zrobiła to samo bo koleżanki powiedziały że tak trzeba ;x - nie jestem przekonana, moje dłonie raczej nie są jakieś specjalnie żeby naprawić dotykiem instrument - zerknęła na niego - chyba naoglądałeś się za dużo fantastyki - albo programów typu 'ręce które leczą' xd
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°110
Re: muszla koncertowa
no tak, w jednym odcinku się odczepiła, więc zapominasz, że była ślepo zakochana przez pięć lat i pozwalała mu na wszystko. widziałam, że o tym gadacie i nie wiem czemu myślisz, że ja nie nadążam z serialami. niech jej koleżanki podpowiedzą potem, żeby ogoliła pachy jak anastazji w 50 twarzach greja, bo chyba jej się to przyda z tego co widzę... dla finna to jej całe gadanie było całkiem urocze, tak jak ona cała.
- ale umiesz grać, tak? chociaż spróbuj, zobaczymy. ja ocenię. - szczerzył się do niej. dalej coś tam przygrywał na gitarze, żeby podłapała i do niego dołączyła.
- ale umiesz grać, tak? chociaż spróbuj, zobaczymy. ja ocenię. - szczerzył się do niej. dalej coś tam przygrywał na gitarze, żeby podłapała i do niego dołączyła.
- faye valentine
- kopenhagafizyka teoretycznai'm not crazy, my mother had me tested30
- Post n°111
Re: muszla koncertowa
idealna dziewczyna he he. ostatnio narzekałaś że nie nadążasz, nie chciałam wyjść na tą złą i cokolwiek ci spojlerować, w ogóle tego nie doceniasz ech! widzę ze w greju też obeznana ;x tego nie musiały jej podpowiadać bo do tego zmusiła ją matka, kiedy faye wyjeżdżała na studia xd jej matka pewnie chciała żeby oprócz błyskotliwego umysłu znalazła tez męża. nie żeby faye się przejmowała chłopakami w ogóle.... - masz kompetencje do oceniania zdolności muzycznych? jesteś profesjonalnym muzykiem? - zmrużyła oczy. ona na przykład była profesjonalnym fizykiem to mogła oceniać innych w tym zakresie! zaraz jednak jakieś dzieciaki zaczęły bawić sie jej porzuconymi w muszli notatkami więc pobiegła je ratować strasząc przy okazji bachory laserem śmierci. i zabrała ze sobą tamburyn, kradziejka! dobra zaraz gramy kimś innym tylko obiad zrobie.
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°112
Re: muszla koncertowa
z komediowymi zawsze nadążam, bo przecież obejrzenie dziesięciu odcinków komediowych mija szybciej niż obejrzenie pięciu obyczajowych ;x zresztą wszystko nadrobiłam i teraz czekam na letnie premiery. tekst z pachami sprzedała mi przerażona koleżanka i zapamiętam go na zawsze.
- nie do końca. - zaśmiał się znów. - trochę sobie pogrywam... - zaczął opowiadać, ale poleciała ratować notatki, a on poszedł z kolegami na piwko. przynajmniej będzie miała powód, żeby go odnaleźć!
- nie do końca. - zaśmiał się znów. - trochę sobie pogrywam... - zaczął opowiadać, ale poleciała ratować notatki, a on poszedł z kolegami na piwko. przynajmniej będzie miała powód, żeby go odnaleźć!
- holly coleman
- baltimorelotnictwo i kosmonautykasatan in a v-neck31
- Post n°113
Re: muszla koncertowa
siedziała sobie na jednej ławek i czytała książkę. nie chciało się jej nigdzie iść, a tutaj miała spokój. miała ciężki dzień, przez cały dzień bawiła się w mechanika, należy się jej odpoczynek.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°114
Re: muszla koncertowa
nie miała spokoju, bo jude właśnie sobie przechodził równą ścieżką i nie zauważył jakiegoś kamyczka, przez który wylądował twarzą na ziemi. narobił przy tym hałasu za plecami holly. biedaczysko, ale on się nie przejmował. wstał i od razu zaczął się otrzepywać. nawet się nie rozglądał kto to widział, bo czasem lepiej było nie wiedziec!
- holly coleman
- baltimorelotnictwo i kosmonautykasatan in a v-neck31
- Post n°115
Re: muszla koncertowa
no i po jej spokoju. narobił takiego rumoru, że aż podskoczyła! zamknęła szybko książkę, obróciła się w jego kierunku i zaczęła się śmiać - coś ci się stało? narobiłeś okropnego hałasu, jude - zauważyła poprawiając nieznacznie włosy - chodź, skoro już tutaj jesteś to sobie pogadamy jak za starych, dobrych czasów - zachichotała.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°116
Re: muszla koncertowa
jak ktoś zaczął się z niego śmiać, zrobiło mu się głupio i chciał uciekać, ale zaraz okazało się, że to na szczęście holly, która już go nie w takich sytuacjach widziała.
- przepraszam, że przeszkodziłem ci w czytaniu. - zaśmiał się. patrzcie go, nawet już uczy się żartować ze swojej przypadłości. - masz rację, mi też wydaje się, że wakacje zaczęły się milion lat temu. - oznajmił, dosiadając się do niej bez żadnych wypadków. pewnie nie widzieli się od zakończenia roku akademickiego. to były stare, dobre czasy xd
- przepraszam, że przeszkodziłem ci w czytaniu. - zaśmiał się. patrzcie go, nawet już uczy się żartować ze swojej przypadłości. - masz rację, mi też wydaje się, że wakacje zaczęły się milion lat temu. - oznajmił, dosiadając się do niej bez żadnych wypadków. pewnie nie widzieli się od zakończenia roku akademickiego. to były stare, dobre czasy xd
- holly coleman
- baltimorelotnictwo i kosmonautykasatan in a v-neck31
- Post n°117
Re: muszla koncertowa
tak, właśnie, to były ich stare dobre czasy xd holly harowała jak wół, żeby zostać najlepszą na swoim roku bo przecież miała spore ambicje. starała się jak mogła, żeby zadowolić swoich profesorów, no i jej to bardzo dobrze wyszło. poprawiła mu włosy, bo się poczochrał i strzepnęła mu piach przy okazji - nie szkodzi, fabuła nie jest zbyt ciekawa - machnęła dłonią - masz jakieś konkretne plany na wakacje? - zapytała zainteresowana.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°118
Re: muszla koncertowa
uśmiechnął się z wdzięcznością, kiedy go poprawiła. dobrze, że się nie obił i nie miał żadnych ran ani zadrapań. pewnie nawet by nie zauważył, gdyby miał.
- to po co ją czytasz? - spytał od razu logicznie. albo ciekawsko. - taak, właściwie byłem już w paryżu na jakiś czas. teraz chwilowo wróciłem, ale potem jadę z powrotem. - wyjaśnił. wakacje były dla niego czasem z rodziną! - a ty?
- to po co ją czytasz? - spytał od razu logicznie. albo ciekawsko. - taak, właściwie byłem już w paryżu na jakiś czas. teraz chwilowo wróciłem, ale potem jadę z powrotem. - wyjaśnił. wakacje były dla niego czasem z rodziną! - a ty?
- holly coleman
- baltimorelotnictwo i kosmonautykasatan in a v-neck31
- Post n°119
Re: muszla koncertowa
- a ja? a ja nie mam żadnych planów. wszyscy moi przyjaciele mają plany, wyjeżdżają ze swoimi dziewczynami i chłopakami za miasto, albo gdzieś za granicę... - zauważyła smutno. nie miała im tego za złe, nie, ale czuła się jak piąte koło u wozu. wszyscy byli w związkach, a ona była sama jak palec - w paryżu? ooo to fajnie - posłała mu przyjazny uśmiech.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°120
Re: muszla koncertowa
- nie myślałaś o tym, żeby z kimś się zabrać? albo gdzieś popracować? pójść na jakiś wolontariat? kurs? jest tyyyle rzeczy do zrobienia! - zatoczył ramionami koło, żeby zrozumiała, że tych rzeczy jest aż tyyyle. nie chciał, żeby siedziała i się nudziła. przecież była najbardziej zwariowaną osobą, jaką znał. nie mogła siedzieć w miejscu!
- holly coleman
- baltimorelotnictwo i kosmonautykasatan in a v-neck31
- Post n°121
Re: muszla koncertowa
- mam pracę w warsztacie, to mi jak na razie wystarczy. może pójdę na jakiś dobry staż, jeszcze niczego nie szukałam. błagam cię, będę się wybierać na romantyczny wypad we dwoje? jude, jak by to w ogóle wyglądało - pacnęła go w ramię - będę naprawiać samochody, albo skręcać nowe rakiety... będę dużo imprezować - wzruszyła ramionami.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°122
Re: muszla koncertowa
- na pewno ktoś byłby chętny na wyjazd ze znajomymi, a nie romantyczne wypady. nie wszyscy są sparowani, wiesz? niektórzy nie chcą nikogo albo ich eksy wysyłają im sprzeczne sygnały?! - zasugerował. wcale nie mówił o sobie, wcaaale. - holly, jest już połowa wakacji, a ty dopiero zaczynasz planować? - roześmiał się serdecznie. cała holly, wiecznie nierozgarnięta! pewnie przespała pierwszą połowę!
- holly coleman
- baltimorelotnictwo i kosmonautykasatan in a v-neck31
- Post n°123
Re: muszla koncertowa
- o czym ty w ogóle do mnie rozmawiasz, jude - spojrzała na niego zdziwiona. nagle rzucał jakimiś zagadkami, ona nie ogarniała jego historii miłosnych z morgan. ona mało ogarniała swojego życia, a co dopiero obcych - tak, a co, nie wolno mi? pierwszą połowę przesiedziałam w warsztacie, nie miej mi tego za złe, heeej - dźgnęła go palcami w żebra.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°124
Re: muszla koncertowa
- o wakacjach. - udał niewinnego. albo właśnie taki był, bo sam nie wiedział o czym on rozmawia. śmiał się dalej, ale z sympatii. - skoro się już napracowałaś, to teraz koniecznie musisz zrobić coś szalonego! - przyznał zaraz i klasnął w dłonie. - chodźmy na lody! albo do kina! - zaproponował. szalony jude ze swoimi pomysłami.
- holly coleman
- baltimorelotnictwo i kosmonautykasatan in a v-neck31
- Post n°125
Re: muszla koncertowa
szaleństwo! on to sypie dobrymi pomysłami, naprawdę. klasnęła w dłonie zadowolona - dobra, w takim razie idziemy do kina, potem zabieram cię na kolację i będziemy gadać do białego rana o swoich planach na wakacje, może być? - zaproponowała. chciała zaproponować mu alkohol ale ten jeszcze by się jej zatruł i by rzygał przez całą noc xd
|
|