shisha club
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
shisha club
First topic message reminder :
- oscar black
- st. albansfreakshownot quite your kind of guy.31
- Post n°251
Re: shisha club
- a ja pracowałem. nie miałem żadnego kontaktu z rodziną, siedziałem trochę u kumpla, wysłałem parę smsów, pokręciłem sie po mieście. nic ciekawego, ot zwykłe kolejne święta u pana blacka - wzruszył ramionami. nie chciało mi się zaglądać w jego kartę, ale jak to zwykle bywa oscar musi mieć jakąś super nudną rodzinę... z tego co kojarzę ojciec i tak go wywalił z domu. mniejsza z tym. - mam dla ciebie prezent. w domu. - puścił jej oczko. - ten nowy obiecany tatuaż. - dodał szybko.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°252
Re: shisha club
specjalnie zajrzałam, że on też pochodzi z rodziny nadętych lekarzy. chyba dlatego się tak dobrze z wendy dogadują. no, jej nie wyrzucili z domu, ale chętnie sama z niego uciekła kiedy kolacja się skończyła.
- mogłeś zrobić coś ekscytującego, to chociaż by było o czym gadać. - pokazała mu język. - zrobiłeś ten tatuaż na ścianie, że go zostawiłeś w domu? - zaśmiała się.
- mogłeś zrobić coś ekscytującego, to chociaż by było o czym gadać. - pokazała mu język. - zrobiłeś ten tatuaż na ścianie, że go zostawiłeś w domu? - zaśmiała się.
- oscar black
- st. albansfreakshownot quite your kind of guy.31
- Post n°253
Re: shisha club
on się chyba przespał z jakąś tam opiekunką czy znajomą, dlatego go wywalili. sam też chciał zostać teraz psychiatrą, ale przynajmniej będzie bardziej ludzki niż jego rodzice.
- mam jego projekt w domu, taki jaki chciałaś. nie noszę go wszędzie ze sobą przecież głupku. - pstryknął ją w nos. - ale mam zdjęcie, czekaj. - wyciągnął telefon i dał jej go na chwilę, bo mu drinka zabrakło. pewnie znajdzie jakieś zdjęcia kompromitujące teraz xd
- mam jego projekt w domu, taki jaki chciałaś. nie noszę go wszędzie ze sobą przecież głupku. - pstryknął ją w nos. - ale mam zdjęcie, czekaj. - wyciągnął telefon i dał jej go na chwilę, bo mu drinka zabrakło. pewnie znajdzie jakieś zdjęcia kompromitujące teraz xd
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°254
Re: shisha club
- wiedziałeś, że idziesz do mnie, więc mogłeś go przynieść, a nie kazać mi jeszcze do ciebie się fatygować. tak zwabiasz panienki? seeerio? chyba tylko ta przy barze by na to poleciała. - potrząsnęła głową, wprawiając w ruch burzę loków. zajrzała do telefonu i zaraz posłała oscarowi zdegustowane spojrzenie. - komu wysyłasz tyle zdjęć swojego kutasa? pod innym kątem wcale nie staje się milszy dla oka. - oznajmiła rzeczowo.
- oscar black
- st. albansfreakshownot quite your kind of guy.31
- Post n°255
Re: shisha club
jak tylko wrócił zabrał jej telefon i wykasował wszystkie zdjęcia swojego kutasa. - ty jakoś nie narzekałaś wendy - poklepał ją po ramieniu pocieszająco. - ciebie raz zwabiłem do domu, wystarczy. to jak ci się podoba ten tatuaż, co? - zignorował pytanie komu go wysyła, bo to nie był jej problem xd
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°256
Re: shisha club
- bo było ciemno i nie musiałam go oglądać na ekranie swojego telefonu. - odpowiedziała od razu jak gdyby nigdy nic. - mnie do domu zwabiasz tylko zapachem wódki. - zauważyła. pociągnęła znowu trochę sziszy, podała mu ten kabelek czy jak to tam się nazywa xd, żeby też się poczęstował. - bardziej będzie mi się podobał na mnie. - wzruszyła ramionami, bo nie będzie się zachwycać zdjęciem jakiegoś szkicu samolociku dopóki go nie zobaczy na żywo na swojej skórze.
- oscar black
- st. albansfreakshownot quite your kind of guy.31
- Post n°257
Re: shisha club
- w takim razie będziesz się zachwycać już niedługo, bo niedługo planuję cię zaciągnąć na porządną sesję w moim miejscu pracy. - poklepał ją dzielnie po kolanku. pogadali w takim razie, pochlali się i tyle. zacznij kimś next!
- elsa ayers
- londynmuzykologiabitch31
- Post n°258
Re: shisha club
nie ma znaczenia, że był poniedziałek.... elsa przyszła się napić. żałowała tylko, że nie mogła się tu porządnie zjarać.... to by dopiero było coś. a tak musiała jej wystarczyć wiśniowa shisha. położyła sie na kanapie i przymknęła oczy, żeby się zrelaksować.
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°259
Re: shisha club
dla finna też nie miało znaczenia, że dziś był poniedziałek. dzień jak każdy inny dobry do imprezy. albo do relaksu! zobaczył, że elsa się tak relaksuje, więc zaszedł ją od tyłu po cichu i zaczął masować. pełen pakiet relaksu.
- elsa ayers
- londynmuzykologiabitch31
- Post n°260
Re: shisha club
wątpię, żeby od razu rozpoznała, że to finn ją masował, więc musiała podnieść głowę i się wygiąć, żeby zobaczyć kto to. - mmmm - zamruczała. bo gdyby okazało się, że to jakiś tępy burak to musiałaby na niego nakrzyczeć, a nie rozpływać się, chociaż było jej przyjemnie. - zainstalowałeś sobie aplikację gdzie jest twoje dziecko i teraz mnie sprawdzasz? - zaśmiała się.
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°261
Re: shisha club
uśmiechnął się pod nosem. jemu było przyjemnie, że jej było przyjemnie. albo po prostu liczył na to, że elsa się odwdzięczy. albo chociaż podzieli sziszą!
- jak możesz mnie o coś takiego osądzać! oczywiście, że nie! - złapał się za serce teatralnie. - wynająłem prywatnego detektywa, żeby dowiedział się, z kim moja żona mnie zdradza. - wyjaśnił zaraz figlarnym tonem.
- jak możesz mnie o coś takiego osądzać! oczywiście, że nie! - złapał się za serce teatralnie. - wynająłem prywatnego detektywa, żeby dowiedział się, z kim moja żona mnie zdradza. - wyjaśnił zaraz figlarnym tonem.
- elsa ayers
- londynmuzykologiabitch31
- Post n°262
Re: shisha club
elsa na pewno się odwdzięczy.... dobra z niej dziewczyna.
- ah, taak... to rzeczywiście bardziej w twoim stylu. - zaśmiała się - i co planujesz potem zrobić z tymi, którzy ośmielają się mnie dotknąć? - zapytała unosząc brew i usiadła po turecku, ale plecami do niego, żeby mógł ją dalej masować xd
- ah, taak... to rzeczywiście bardziej w twoim stylu. - zaśmiała się - i co planujesz potem zrobić z tymi, którzy ośmielają się mnie dotknąć? - zapytała unosząc brew i usiadła po turecku, ale plecami do niego, żeby mógł ją dalej masować xd
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°263
Re: shisha club
heheheh. bardzo dobra.
- po pierwsze nie pozwolę nikomu cię dotknąć! - zaprezentował kung fu jak na gifku. dobrze, że mu proteza nie wypadła z nogawki przez to machanie. domagała się dalszego masowania, więc niestety się chłopak wkopał i musiał się wygodnie usadowić za nią i kontynuować. - tu płynie rzeczka, tu przeszła pani na szpileczkach... - zaczął jej mówić tę rymowankę z przedszkola, odpowiednio ją tam zaczepiając na plecach, nie wiem czy też jesteś z tym zaznajomiona xd
- po pierwsze nie pozwolę nikomu cię dotknąć! - zaprezentował kung fu jak na gifku. dobrze, że mu proteza nie wypadła z nogawki przez to machanie. domagała się dalszego masowania, więc niestety się chłopak wkopał i musiał się wygodnie usadowić za nią i kontynuować. - tu płynie rzeczka, tu przeszła pani na szpileczkach... - zaczął jej mówić tę rymowankę z przedszkola, odpowiednio ją tam zaczepiając na plecach, nie wiem czy też jesteś z tym zaznajomiona xd
- elsa ayers
- londynmuzykologiabitch31
- Post n°264
Re: shisha club
- nie? - zdziwiła się. - nie sądziłam, że spisywaliśmy jakąś umowę na wyłączność. - zmarszczyła nosek. - równie dobrze mogłam być zbyt pijana, żeby to ogarnąć - dodała bo w sumie nigdy nic nie wiadomo. cóż. mąż jest od tego, żeby sprawiać żonie przyjemność xd nie ma wyjścia. coś mi świta z tej rymowanki xd - ale chyba nie jesteś zazdrosny, co? to raczej ja powinnam być zazdrosna, to zawsze rola żony.... - zaśmiała się
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°265
Re: shisha club
- a ja sądziłem, że węzeł małżeński jest umową na wyłączność. - otworzył szerzej oczy, bo teraz się okazywało po tych wszystkich miesiącach wierności małżeńskiej i totalnej abstynencji, jego żonka cały czas sobie hasała z kim chciała! hehe żartuję, finn też wcale nie był taki grzeczny. przestał ją masować i usiadł sobie obok niej. - nie wiem czy mogę być nadal twoim mężem. za bardzo mnie zraniłaś. - znowu się złapał za serce. cóż za emocjonalna rozmowa, że już drugi raz łapał się za serce.
- elsa ayers
- londynmuzykologiabitch31
- Post n°266
Re: shisha club
- pierwsze słyszę. zawsze mi się wydawało, ze tylko wariaci uważają małżeństwo za umowę na wyłączność. - powiedziała i upiła łyk drinka, którego miała na stoliku. raczej byłabym bardzo zdziwiona gdyby finn sobie nie hasał........ - naprawdę? aż tak bardzo? - zrobiła smutną minę. - wiesz, nigdy nie chciałam cię zranić... - powiedziała poważnie i chwyciła go za rękę.
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°267
Re: shisha club
- czyli nasze małżeństwo nigdy nic dla ciebie nie znaczyło? - rozdziawił buzię. dramaty małżeńskie na środku klubu xd dobrze, że był poniedziałek, mało ludzi i nikt ich nie podsłuchiwał. jeszcze by ich wzięli za wariatów. - nie wiem czy mogę ci znowu zaufać. - chlipał prawie że. to był jego najlepszy występ w karierze. teraz go powinni oglądać i przyjąć w końcu na to aktorstwo!
- elsa ayers
- londynmuzykologiabitch31
- Post n°268
Re: shisha club
- nasze małżeństwo znaczy dla mnie wszystko! - oburzyła się, że mógł tak powiedzieć, że przeszło mu to w ogóle przez myśl. - widzisz to? - pokazała mu ten pierścionek, który jej dał. - zawsze go noszę, jak możesz powiedzieć, że to nic dla mnie nie znaczy! - prychnęła. oboje by się świetnie nadawali do jakiejś brazylijskiej telenoweli..... - chcesz mi powiedzieć, że to jest koniec!? - zapytała
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°269
Re: shisha club
- jak możesz mi to robić, elsalito! - rzucił się przed nią na kolana i złapał ją za ręce .finn też wyczuł, że to klimaty brazylijskiej telenoweli. właśnie, skoro chciał być aktorem, to mógł się załapać do takiej telenoweli, tam i tak nie trzeba mieć szczególnych zdolności. chociaz jeszcze by mu dali rolę amanta i musiałby chodzić w garniakach i nie dałby jednak rady.
- elsa ayers
- londynmuzykologiabitch31
- Post n°270
Re: shisha club
- ja? jak ja mogę ci to robić?! to wszystko twoja wina! to ty chcesz mnie zostawić, po tylu wspaniałych chwilach w naszym małżeństwie! - wyrwała mu rękę i odwróciła głowę w bok z załamaną miną. byłby najlepszy. dziewczyny padałyby mu do stóp bez zastanowienia. powinien to poważnie przemyśleć xd
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°271
Re: shisha club
pozbierał się szybko z podłogi, zakręcił elsą, zarzucił nią w dół i schylił się, żeby pocałować, tak jak robią w tańcach, wiesz o co chodzi, bo ja nie umiem pisać. obdarował ją namiętnym pocałunkiem, po czym spojrzał jej głęboko w oczy i powiedział niskim, męskim głosem:
- żegnaj na zawsze. - odstawił ją i odszedł dramatycznym krokiem. za chwilę wrócił do stolika z dwoma piwkami cały uradowany. - co u ciebie słychać? - spytał jak gdyby nigdy nic i sobie klapnął na kanapie xd
- żegnaj na zawsze. - odstawił ją i odszedł dramatycznym krokiem. za chwilę wrócił do stolika z dwoma piwkami cały uradowany. - co u ciebie słychać? - spytał jak gdyby nigdy nic i sobie klapnął na kanapie xd
- elsa ayers
- londynmuzykologiabitch31
- Post n°272
Re: shisha club
chwilę była zdezorientowana i to tak na serio. ale to pewnie dlatego, że tak nią kręcił i zakręciło się jej przy okazji w głowie. kiedy jednak wrócił z piwem zaczęła się śmiać.
- wpadam chyba w jakąś depresję. to wiosenne przesilenie źle na mnie działa. - powiedziała poważnie i napiła się piwa, skoro już je przyniósł.
- wpadam chyba w jakąś depresję. to wiosenne przesilenie źle na mnie działa. - powiedziała poważnie i napiła się piwa, skoro już je przyniósł.
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°273
Re: shisha club
nic dziwnego, że była zdezorientowana, każdy by był. nawet ja byłam. i finn xd ale już chyba zdążył się przyzwyczaić, że jest tak spontaniczny, że czasem sam nie wie co robi. zawsze ma niespodziankę xd
- to niedobrze! trzeba cię jakoś rozruszać! - dźgnął ją palcem w ramię, pewnie po to, żeby się gibała i rozruszała. - nie ma czegoś takiego jak wiosenna depresja. są tylko wiosenne porządki. - pomachał tym palcem.
- to niedobrze! trzeba cię jakoś rozruszać! - dźgnął ją palcem w ramię, pewnie po to, żeby się gibała i rozruszała. - nie ma czegoś takiego jak wiosenna depresja. są tylko wiosenne porządki. - pomachał tym palcem.
- elsa ayers
- londynmuzykologiabitch31
- Post n°274
Re: shisha club
- w takim razie wiosenne porządki mnie tak przytłaczają, że nie mam ochoty na nic. - powiedziała wzdychając i się napiła. - wiesz.... czasem tak sobie leżę i myślę..... i nic innego nie robię, rozumiesz to? - zapytała. bo nawet ona tego nie ogarniała. nie zdarzało się jej leżeć i myśleć. no chyba, że była mega zjarana...
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°275
Re: shisha club
- przecież wiem, że nie robisz żadnych porządków. - zaśmiał się z niej, a raczej z nią, bo zaraz z nia sobie tak pogadał, że wszystkie smutki jej od razu odeszły.
|
|