missoni
- aloise amsberg
- amsterdampolityka zagranicznarojals31
- Post n°2
Re: missoni
latał z astrid po całym londynie bo ta szukała sukienki i innych dupereli a on miał za to płacić i to nosić.... wkurwiał się i męczył ale kariera ważniejsza ;x
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°3
Re: missoni
hahah, myślałam, że już kolację gramy xd astrid oczywiście nie mogła się zdecydować na sukienkę, bo wszystkie były taaak cudowne, a ona mogła wybrać tylko jedną z nich! to było niesprawiedliwe!
- może od razu powinnam wybrać kilka sukienek, hm? tak na zapas? w końcu może się okazać, że po jednej kolacji zostaniemy zaproszeni na kolejną... - zaczęła wymyślać.
- może od razu powinnam wybrać kilka sukienek, hm? tak na zapas? w końcu może się okazać, że po jednej kolacji zostaniemy zaproszeni na kolejną... - zaczęła wymyślać.
- aloise amsberg
- amsterdampolityka zagranicznarojals31
- Post n°4
Re: missoni
nie no. w niedzielę wypadałoby to ogarnąć. ewentualnie jutro w sumie by można, ale nie wiem o której się obudzę xd alojzy za to krzywił się ciągle i nieustannie bo nogi go już bolały i nie chciało mu się chodzić. zastanawiał się dlaczego nie wysłał jej na zakupy z jakąś stylistką, ale po jej kolejnych słowach sobie przypomniał. - nie przeginaj astrid. liczę na to, że więcej nie będziemy się musieli razem pokazywać. - powiedział niezadowolony. ona to by chciała wszystko mieć.
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°5
Re: missoni
spoko, ogarniemy! ja planuję poświęcić weekend na granie. xd astrid też nie chciała, żeby ten łaził za nią kiedy tak wybierała sobie sukienkę i dodatki. ciągle marudził i przydawał się tylko jako tragarz. gdyby wybrała się z jakąś koleżanką, stylistką albo po prostu kartą kredytową alojzego, wiadomo jak to by się skończyło. nawet z alojzym u boku nie umiała się pohamować!
- a co zrobisz, jeśli tak bardzo ich oczarujemy? zaproszą nas na partyjkę tenisa i odmówisz? - też nie chciała się spotykać z alojzym, ale był jej kluczem do elity. wiadomo, że chciała, by to trwało dłużej.
- a co zrobisz, jeśli tak bardzo ich oczarujemy? zaproszą nas na partyjkę tenisa i odmówisz? - też nie chciała się spotykać z alojzym, ale był jej kluczem do elity. wiadomo, że chciała, by to trwało dłużej.
- aloise amsberg
- amsterdampolityka zagranicznarojals31
- Post n°6
Re: missoni
ja bym chciała ale praca, praca.... moja mama stwierdziła, że niedługo to będę pracować bez przerwy cały miesiąc ;x może i tylko jako tragarz, ale to już zawsze coś! przydawał się przynajmniej, a mógłby jej kazać sobie nosić te wszystkie torby, które nakupowała.
- wtedy powiem im, że... trafił cię autobus. - mruknął bo nawet sobie nie chciał wyobrażać tego, że musiałby się z nią widywać częściej i częściej by go wykorzystywała.
- wtedy powiem im, że... trafił cię autobus. - mruknął bo nawet sobie nie chciał wyobrażać tego, że musiałby się z nią widywać częściej i częściej by go wykorzystywała.
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°7
Re: missoni
też mi się wydaje, że ty tylko cały czas pracujesz ;x już wolałaby nic nie kupować niż nosić te wszystkie torby. zresztą zakupy też wykorzystywała jako możliwość pokazania się w towarzystwie. chodzili po najdroższych sklepach i mogła pokazać, że stać ją na najdroższe rzeczy. taaak.
- skoro tak bardzo mnie nie potrzebujesz, to może jednak nie pójdę na tę kolację... - zaczęła, żeby go zdenerwować.
- skoro tak bardzo mnie nie potrzebujesz, to może jednak nie pójdę na tę kolację... - zaczęła, żeby go zdenerwować.
- aloise amsberg
- amsterdampolityka zagranicznarojals31
- Post n°8
Re: missoni
no bo ten miesiąc to trochę tak było xd może wrzesień będzie lepszy. taa.... chyba jednak by kupowała i nosiła sobie te torby jakby mogła wydawać jego kasę xd to pewne, że im więcej ona wydawała tym bardziej alojzy się denerwował.
- a idź w chuj i mnie nie wkurwiaj. - warknął bo nie potrzebował, zeby dokładała mu jeszcze więcej stresów i nerwów jak i tak był zdenerwowany na maksa.
- a idź w chuj i mnie nie wkurwiaj. - warknął bo nie potrzebował, zeby dokładała mu jeszcze więcej stresów i nerwów jak i tak był zdenerwowany na maksa.
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°9
Re: missoni
każdy miesiąc taki jest xd astrid miała swoją godność, już wolałaby nosić ciuchy z lumpeksu niż targać torby hahaha. no dobra, wiadomo, że wcale tak nie było. ona za to im więcej kasy alojzego wydawała, tym była szczęśliwsza. może nawet zaczęła pałać do niego sympatią z tej okazji. w końcu miała dobre powody!
- okej. - odparła od razu i wyrwała mu z rąk torby z zakupami. - ale to zabieram ze sobą. - oświadczyła.
- okej. - odparła od razu i wyrwała mu z rąk torby z zakupami. - ale to zabieram ze sobą. - oświadczyła.
- aloise amsberg
- amsterdampolityka zagranicznarojals31
- Post n°10
Re: missoni
tak ci się wydaje bo się zawsze mijamy xd nie ma się co dziwić, w końcu wydawała nie swoją kasę i to na ubrania na które jej by stać nie było. każdy by był szczęśliwy! łał... no ale skoro pozwalał jej na kupowanie drogich ciuchów... w tej sytuacji każda byłaby jego xd
- no i cześć. - mruknął bo był już tym wszystkim zmęczony i wyszedł przed sklep usiąść sobie na jakiejś ławeczce i zapalić.
- no i cześć. - mruknął bo był już tym wszystkim zmęczony i wyszedł przed sklep usiąść sobie na jakiejś ławeczce i zapalić.
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°11
Re: missoni
bo ja zawsze siedzę przed południem jak nikogo nie ma i czekam na cud! bez przesady, nie poleciałaby na niego nawet jakby kupił jej wszystkie możliwe sukienki jakie istnieją na świecie. nawet pieniędzmi nie zdołałby jej przekonać xd wyszła zaraz ze sklepu i stanęła niedaleko aloise'go, bo musiała poczekać na taksówkę, która zabrałaby ją z powrotem do st. albans. chociaż nie wiem czy było ją stać na takie podróże xd
- aloise amsberg
- amsterdampolityka zagranicznarojals31
- Post n°12
Re: missoni
a ja zawsze jestem po południu, ale też mało kto jest xd kto wie, czy jednak by się wtedy na niego nie skusiła. ;x - masz wszystko? - zapytał wydmuchując dym, ale na nią nie spojrzał bo dalej był wkurzony. mimo wszystko zależało mu, żeby na tą kolację jeszcze z nią pójść i wszystkim wytłumaczyć, że to wcale nie jest dziewczyna, przyjaciółka czy kto co tam myślał o niej.
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°13
Re: missoni
bo to różnie bywa i trzeba dobrze trafić! nie ma co gdybać na takie tematy!
zabieranie astrid na kolację na pewno udowodni, że nie jest jego dziewczyną ani przyjaciółką xd dobrze to wszystko przemyślał! spojrzała na niego przelotnie, zaraz odwracając twarz w kierunku, z którego miała nadjechać taksówka.
- tak. nie będę cię już więcej o nic nękać. - odparła.
zabieranie astrid na kolację na pewno udowodni, że nie jest jego dziewczyną ani przyjaciółką xd dobrze to wszystko przemyślał! spojrzała na niego przelotnie, zaraz odwracając twarz w kierunku, z którego miała nadjechać taksówka.
- tak. nie będę cię już więcej o nic nękać. - odparła.
- aloise amsberg
- amsterdampolityka zagranicznarojals31
- Post n°14
Re: missoni
hehe stu procentowo xd mądry chłopak jest i wierzył, że ma genialne pomysły.
- jakoś wątpię. - mruknął bo nie wydawało mu się, żeby astrid się to znudziło. - podwieźć cię to miasteczka? - zapytał. był już tak zmęczony, że było mu wszystko jedno czy będzie wracać z nim czy taksówką.
- jakoś wątpię. - mruknął bo nie wydawało mu się, żeby astrid się to znudziło. - podwieźć cię to miasteczka? - zapytał. był już tak zmęczony, że było mu wszystko jedno czy będzie wracać z nim czy taksówką.
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°15
Re: missoni
spryciarz.
- od kiedy obchodzi cię to, co się ze mną stanie. - prychnęła. miała swoją godność, która nie pozwalała jej jechać z nim taksówką... oczywiście pomijając fakt, że nie było jej stać na powrót do st. albans, więc powinna schować godność do kieszeni i zabrać się z nim.
- od kiedy obchodzi cię to, co się ze mną stanie. - prychnęła. miała swoją godność, która nie pozwalała jej jechać z nim taksówką... oczywiście pomijając fakt, że nie było jej stać na powrót do st. albans, więc powinna schować godność do kieszeni i zabrać się z nim.
- aloise amsberg
- amsterdampolityka zagranicznarojals31
- Post n°16
Re: missoni
pewnie nie jechał taksówką tylko miał szofera i wypasione autko, bo sorry, ale nie będzie się woził taksówkami, którymi jeździło pospólstwo. to się nie godzi.
- nie obchodzi mnie to, ale skoro i tak jestem zmuszony spędzać z tobą czas to powrót to st albans nie zrobi mi większej różnicy. - mruknął i zgasił fajkę a zaraz odpalił drugą.
- nie obchodzi mnie to, ale skoro i tak jestem zmuszony spędzać z tobą czas to powrót to st albans nie zrobi mi większej różnicy. - mruknął i zgasił fajkę a zaraz odpalił drugą.
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°17
Re: missoni
no tak, to tym bardziej astrid powinna chcieć się z nim zabrać!
- skoro jesteś zmuszony spędzać ze mną czas, to mógłbyś chociaż przestać traktować mnie jak gówno. - stwierdziła i spojrzała na niego nawet. pewnie po prostu było jej przykro, że alojzy tak ją traktuje, podczas gdy ona chciała udawać, że znowu jest w elicie i jej życie jest idealne.
- skoro jesteś zmuszony spędzać ze mną czas, to mógłbyś chociaż przestać traktować mnie jak gówno. - stwierdziła i spojrzała na niego nawet. pewnie po prostu było jej przykro, że alojzy tak ją traktuje, podczas gdy ona chciała udawać, że znowu jest w elicie i jej życie jest idealne.
- aloise amsberg
- amsterdampolityka zagranicznarojals31
- Post n°18
Re: missoni
no raczej...
- przestań mnie notorycznie wkurwiać to się nad tym zastanowię. - powiedział. nie wiem czym go tak irytowała, ale było pewne to, że alojzemu ciężko było wytrzymać w jej towarzystwie. ona chciała być w elicie, ale już w niej nie była i alojzy uważał, ze albo powinna to przyjąć na klatę albo bardziej się starać, żeby w niej pozostać. a denerwowanie go jej tego nie zapewni.
- przestań mnie notorycznie wkurwiać to się nad tym zastanowię. - powiedział. nie wiem czym go tak irytowała, ale było pewne to, że alojzemu ciężko było wytrzymać w jej towarzystwie. ona chciała być w elicie, ale już w niej nie była i alojzy uważał, ze albo powinna to przyjąć na klatę albo bardziej się starać, żeby w niej pozostać. a denerwowanie go jej tego nie zapewni.
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°19
Re: missoni
- bo ty mnie niby nie wkurwiasz! - ręce jej opadły. alojzy irytował ją samym swoim istnieniem, więc podejrzewam, że on miał z nią ten sam problem. dodatkowo denerwowało ją to, że to on jej potrzebował na tę całą biznesową kolację, a robił z siebie wielkiego męczennika i tylko jej dopiekał cały czas. przecież pomagała mu z własnej nieprzymuszonej woli i mógł to docenić!
- aloise amsberg
- amsterdampolityka zagranicznarojals31
- Post n°20
Re: missoni
pomagała mu bo miała wizję nowych sukienek i powrotu na salony. inaczej to by pewnie mu wcale nie chciała pomagać. - może i cię wkurwiam, ale nic na to nie poradzę, tak już jest. nie dogadujemy się i tyle. - wzruszył ramionami. to dziwne, że jak oboje byli w elicie to jakoś się dogadywali i świetnie pewnie razem bawili ;x
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°21
Re: missoni
oczywiście, że tylko to ją przekonywało do pomocy alojzemu. ale i tak powinien docenić, że chciała mu pomóc! z tych czy innych powodów.
- świetnie. w takim razie miejmy już tę pieprzoną kolację z głowy. - warknęła. przestali się dogadywać jak straciła pieniądze, smutne. wcześniej na pewno się uwielbiali, tym bardziej, że astrid zdradziła z nim brooklyna. musiał wtedy wydawać jej się bardzo czarujący ;x
- świetnie. w takim razie miejmy już tę pieprzoną kolację z głowy. - warknęła. przestali się dogadywać jak straciła pieniądze, smutne. wcześniej na pewno się uwielbiali, tym bardziej, że astrid zdradziła z nim brooklyna. musiał wtedy wydawać jej się bardzo czarujący ;x
- aloise amsberg
- amsterdampolityka zagranicznarojals31
- Post n°22
Re: missoni
bo alojzy był czarujący tylko astrid nie była w stanie tego teraz dostrzec. on za to uważał ją za słodziaka ale jakoś tak wyszło, że to wszystko się skończyło jak astrid upadła na dno. - i znów mnie wkurzasz, astrid.... nie zmuszam cię przecież żebyś ze mną szła a robisz z siebie jakąś męczennicę z tego powodu. kupuję ci wszystko czego potrzebujesz a ty będziesz jeszcze marudzić i wybrzydzać. - skrzywił się. bo pewnie nie tylko sukienki i buty, ale jakieś kosmetyki i duperele bo on się na tym nie znał to mogła to od niego wszystko wyciągnąć ;x
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°23
Re: missoni
może oboje byli zbyt płytcy i egoistyczni, by móc pozostać w normalnych stosunkach, po tym jak stali się duetem księcia i żebraczki.
- pomagam ci i to ty robisz z siebie męczennika z tego powodu. to ty przyszedłeś do mnie, zapomniałeś? to ty - wskazała na niego - potrzebowałeś mojej - wskazała na siebie - pomocy. doceń to, a nie tylko wytykasz mi jak bardzo nie chcesz ze mną spędzać czasu. wytrzymajmy tę kolację, a potem obiecuję, że już nigdy nawet na ciebie nie spojrzę. - już jej się nawet odechciało powrotów do elity, jeśli miały oznaczać dalsze spotkania z alojzym.
- pomagam ci i to ty robisz z siebie męczennika z tego powodu. to ty przyszedłeś do mnie, zapomniałeś? to ty - wskazała na niego - potrzebowałeś mojej - wskazała na siebie - pomocy. doceń to, a nie tylko wytykasz mi jak bardzo nie chcesz ze mną spędzać czasu. wytrzymajmy tę kolację, a potem obiecuję, że już nigdy nawet na ciebie nie spojrzę. - już jej się nawet odechciało powrotów do elity, jeśli miały oznaczać dalsze spotkania z alojzym.
- aloise amsberg
- amsterdampolityka zagranicznarojals31
- Post n°24
Re: missoni
alojzy to zdecydowanie był płytki i dbał tylko o siebie, swoją reputację i wygląd. nie chciał, żeby ludzie go uważali za jakiegoś dziwaka. musiał być zajebisty!
- potrzebowałem jej jedynie dlatego, że wkręciłaś się na bal u królowej, gdyby nie to wcale bym cię nie potrzebował. nie zapominaj o tym. nie zapominaj też o tym w jaki sposób to na mnie wymusiłaś. to było poniżej pasa. nawet jak na ciebie. - mruknął bezsilnie i zaciągnął się. - fantastycznie. - zgodził się, bo to brzmiało jak dobry plan.
- potrzebowałem jej jedynie dlatego, że wkręciłaś się na bal u królowej, gdyby nie to wcale bym cię nie potrzebował. nie zapominaj o tym. nie zapominaj też o tym w jaki sposób to na mnie wymusiłaś. to było poniżej pasa. nawet jak na ciebie. - mruknął bezsilnie i zaciągnął się. - fantastycznie. - zgodził się, bo to brzmiało jak dobry plan.
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°25
Re: missoni
astrid miała tak samo. dbała o reputację nawet, kiedy totalnie ją straciła. była na tyle głupia, że uważała, że ludzie wierzą w jej farsę, którą teraz odstawiała.
- gdybym wiedziała, jak to się skończy, nigdy bym do ciebie nie przychodziła. - stwierdziła. oczywiście i tak oboje wiedzieli, że kłamała xddd zaraz podjechał szofer alojzego i pojechali w milczeniu do st. albans po dwóch końcach limuzyny. next!
- gdybym wiedziała, jak to się skończy, nigdy bym do ciebie nie przychodziła. - stwierdziła. oczywiście i tak oboje wiedzieli, że kłamała xddd zaraz podjechał szofer alojzego i pojechali w milczeniu do st. albans po dwóch końcach limuzyny. next!
|
|