mostek

    st. albans

    st. albans

    st. albans
    god save the queen
    we love our queen
    109

    mostek Empty mostek

    Pisanie by st. albans Pią Paź 03, 2014 7:40 pm

    mostek Mostek
    alan meier

    alan meier

    st. albans
    skończył architekturę i okazjonalnie pyka w gałę
    pacyfista fhuj
    34

    mostek Empty Re: mostek

    Pisanie by alan meier Sro Paź 08, 2014 8:35 pm

    meier wracał z treningu swojej amatorskiej drużyny piłkarskiej przez widniejący na obrazku mostek, nucąc pod nosem piosenki z romea i julii w buffo tak jak ja xd.. no dobra, może jednak w jego przypadku to były jakieś rapsy, żeby nie robić z niego cipy. w uszach miał słuchawki, a przez ramię przewieszoną sportową torbę z ciuchami po treningu.
    connor holtzman

    connor holtzman

    berlin
    -
    i don't care
    34

    mostek Empty Re: mostek

    Pisanie by connor holtzman Sro Paź 08, 2014 8:39 pm

    aww zrobiłaś z niego piłkarza, aż mam ochotę mu tą karierę potem zniszczyć. connor wracał ze spotkania z bratem. był na lekkim rauszu, ale trzymał się prosto drogi. popalał jednego papierosa za drugim. strasznie było mu zimno, więc szedł dość szybko. wpadł prosto na alana - patrz jak łazisz idioto - mruknął pod nosem. na początku nie zajarzył, że to właśnie alan! przypatrzył mu się dokładniej, aż mu papieros z dłoni wyleciał - o kurwa. nie możliwe... - był zaskoczony! trochę się cofnął - ale chyba aż tak się nie urżnąłem, żebym widział duchy - jęknął.
    alan meier

    alan meier

    st. albans
    skończył architekturę i okazjonalnie pyka w gałę
    pacyfista fhuj
    34

    mostek Empty Re: mostek

    Pisanie by alan meier Sro Paź 08, 2014 8:52 pm

    alan zawsze jest piłkarzem, to chyba jego znak rozpoznawczy, jak u connora wpierdolowatość. przystanął, kiedy ktoś się z nim zderzył chcąc od razu wyjaśnić, że to nie jego wina i że spokojnie mogą rozwiązać sprawę polubownie, ale nie powiedział ani słowa, widząc przed sobą nikogo innego jak connora. uśmiechnął się półgębkiem i wzruszył ramionami - niemożliwe? a jednak.. - uśmiechnął się nieco szerzej, rozbawiony miną connora przekonanego o tym, że właśnie widzi ducha - trochę zbladłeś, kolego. nigdy wcześniej nie wpadłeś na ducha? - zapytał, robiąc mozolny krok w kierunku holtzmana. klepnął go po ramieniu, tym samym niwelując mit ducha - naprawdę myślałeś, że po tym jak mnie zostawiłeś w tej zapyziałej dziurze zginę tam jak szczur? guess what, connor. twój plan się nie powiódł - w związku z tym alan znał pewnie wszystkie sekrety connora, które miał zabrać ze sobą do grobu, eh eh. poprawił torbę na ramieniu i odwrócił się pięcie - nara.
    connor holtzman

    connor holtzman

    berlin
    -
    i don't care
    34

    mostek Empty Re: mostek

    Pisanie by connor holtzman Sro Paź 08, 2014 8:57 pm

    - ej ej ej, a ty kurwa gdzie idziesz, nie odejdziesz ode mnie tak bez słowa... - warknął na niego, pociągając go od razu za torbę. rzucił ją na ziemię, dobrze, że nie do tej rzeczki. chociaż mógł tak zrobić, bo od razu się wkurwił - co ty kurwa odpierdalasz? co ty w ogóle sobie myślisz co, taki z ciebie chojrak? - nie żebym napisała chujrak xd connor złapał go za bety i podniósł lekko - a myślałem, że już nigdy tej słodziutkiej gęby nie zobaczę, a tu jednak. myślałem, że zgnijesz w piekle razem z tym twoim kumplem, ale ty jesteś jak ten cholerny rzep u psiego ogona, jak już się przyczepisz to nie można się ciebie pozbyć. pierdolony pacyfista - rzucił go na ziemię - co, piłkarzyku? co teraz zrobisz? - zapytał się go rozbawiony.
    alan meier

    alan meier

    st. albans
    skończył architekturę i okazjonalnie pyka w gałę
    pacyfista fhuj
    34

    mostek Empty Re: mostek

    Pisanie by alan meier Sro Paź 08, 2014 9:03 pm

    alan zacisnął pięści i szczęki, patrząc na connora, kiedy tak nagle złapał go za fraki i lekko uniósł. zawsze zastanawiał się skąd w tym facecie tyle siły. kiedy jego stopy ponownie dotknęły wilgotnych desek mostku, nieco rozluźnił mięśnie i zaczął gorączkowo zastanawiać się nad tym co teraz. connor zadał mu słuszne pytanie. nie miał pojęcia co teraz, więc tylko wbił w niego intensywne spojrzenie (swoich seksownych oczu, nie żeby connora to ruszało xd gayyyy), żeby tylko nie dać po sobie poznać, że trochę trzęsie się wewnątrz jak galareta. już praktycznie zapomniał, że kiedyś byli najlepszymi kumplami. wiecznie nierozłączni. connor i alan. alan i connor. teraz patrząc na tego chuja odczuwał tylko irytację i strach. szczególnie, że wszystkie miłe sceny z ich przyjaźni przyćmiła sytuacja sprzed kilku lat, kiedy holtzman postanowił go sprzątnąć za posiadanie zbyt wielu informacji - nic nie zrobię, connor. znasz mnie - gratulował sobie w duchu tego, że dalej nie drgnął i sprawiał wrażenie niewzruszonego - a ty? co zrobisz? - może nie powinien go podpuszczać.
    connor holtzman

    connor holtzman

    berlin
    -
    i don't care
    34

    mostek Empty Re: mostek

    Pisanie by connor holtzman Sro Paź 08, 2014 9:10 pm

    spojrzał na niego z tym swoim typowym uśmieszkiem na ustach - jeszcze nie wiem, ale być może powinienem teraz wyrównać nasze rachunki. jesteś zbędny, poza tym jesteśmy tutaj sam na sam. nikt cię nie usłyszy... taka wielka szkoda alan, taka wielka szkoda... jesteśmy na mostku, wiesz co to może oznaczać, nie? - kontynuował zadowolony. dobrze, że chłopcy go nie kręcili, jeszcze dałby się nabrać na to jego kochane spojrzenie. przekrzywił lekko głowę, przyjrzał się chłopakowi. dobrze pamiętał te czasy, kiedy jeszcze wszystko było w porządku. wszędzie razem chodzili, byli najlepszymi kumplami. ale potem każdy poszedł w swoją stronę - ty pierdolony pacyfisto, nawet nie masz odwagi spojrzeć mi prosto w twarz, boisz się a ja zamierzam go wykorzystać - zaśmiał się perfidnie. alan dostał fangę w szczenę a potem kopniaka w brzuch - i co, dalej się boisz? - zapytał
    alan meier

    alan meier

    st. albans
    skończył architekturę i okazjonalnie pyka w gałę
    pacyfista fhuj
    34

    mostek Empty Re: mostek

    Pisanie by alan meier Sro Paź 08, 2014 9:22 pm

    ej ale on mu cały czas patrzył prosto w oczy xd! zatoczył się, kiedy dostał w pysk i po raz kolejny jak przy każdym spotkaniu z connorem przeszedł kryzys swoich poglądów. nie złamał się jednak po raz kolejny, czego nie można było powiedzieć o jego szczęce, która pulsowała tępym bólem. zaklął pod nosem, jednak nie odwinął się, a tylko ponownie wzniósł wzrok na connora - jeszcze z tego nie wyrosłeś, stary? - zapytał spokojnie i otarł krew, która zebrała mu się nad górną wargą - porozmawiajmy jak ludzie. przecież wiesz, że nikomu nie wygadam, że jesteś królem sedesów.. wróć, mafiozów - zmarszczył brwi i na wszelki wypadek zrobł krok w tył. dobrze, że nie potknął się o swoją torbę, bo byłaby wtopa.
    connor holtzman

    connor holtzman

    berlin
    -
    i don't care
    34

    mostek Empty Re: mostek

    Pisanie by connor holtzman Sro Paź 08, 2014 9:28 pm

    wiem o tym, że patrzył xd uuu connor słysząc te słowa, zrobił się jeszcze bardziej wściekły. mógł go nie prowokować, ale zrobił to i to w niewłaściwy sposób. wziął chłopaka za koszulę, by móc go mocno rzucić o mostek. skopał go kilka razy, przywalił pięścią w plot słoneczny a na koniec kopnął go w krocze. żałował, że nie wziął żadnej broni. ale miał za to kastet. w prawej kieszeni jego płaszcza leżał wielki, srebrny kastet, którego connor nie zawahał się użyć. przyłożył mu w brzuch jeszcze raz, a potem jeszcze raz. kiedy alan już leżał na mostku, wpół żywy zapewne, connor się śmiał - nie ze mną takie numery meier. ze mną albo się współpracuje, albo ginie. powiem ci, że zginiesz marnie mały człowieczku - uniósł go w ten sposób, by móc go zaraz wrzucić do rzeki - umrzyj w końcu skurwielu - warknął.
    alan meier

    alan meier

    st. albans
    skończył architekturę i okazjonalnie pyka w gałę
    pacyfista fhuj
    34

    mostek Empty Re: mostek

    Pisanie by alan meier Sro Paź 08, 2014 9:40 pm

    nie powiem, że alan nie przestraszył się groźby. w końcu doskonale wiedział do czego connor bywał zdolny. mimo wszystko jednak trzymał się myśli, że raz już mu się udało wywinąć śmierci więc może będzie miał trochę szczęścia i tym razem. zwinął się w kłębek na zimnych deskach mostka i jęknął cicho, przepełniony nieprzyjemnym bólem brzucha. cieszył się jednak, że niczego mu nie złamał, bo komplikowałoby to wykonanie zlecenia dla jakiegoś budowlańca czy cokolwiek robił w firmie architektonicznej, w której pracował i był gwiazdą ze względu na swoje lekkie pióro i ciekawe pomysły - nie dam ci tej satysfakcji - mruknął pod nosem. nie wiem czy connor to usłyszał czy już nie.
    connor holtzman

    connor holtzman

    berlin
    -
    i don't care
    34

    mostek Empty Re: mostek

    Pisanie by connor holtzman Sro Paź 08, 2014 9:44 pm

    - lepiej umrzyj, tak będzie lepiej dla tego całego pierdolonego świata. włącznie ze mną - warknął do niego i wepchnął go po prostu do tej rzeki - żebyś tylko kurwa zdechł, ja już tego dopilnuję. a zapomniałeś chyba czegoś kochanie. masz tutaj swoją torebusię - rzucił mu ją, na głowę pewnie. chociaż nie wiem gdzie trafił, bo było ciemno. ale mógł poniekąd w głowę! teraz connor tam stał i patrzył czy się w końcu utopi czy nie xd
    lydia scavo

    lydia scavo

    filadelfia
    aktorstwo
    gwiazda
    29

    mostek Empty Re: mostek

    Pisanie by lydia scavo Sro Paź 08, 2014 9:55 pm

    lydia wybawczyni! wracała tędy z jakiegoś babskiego wieczoru. nic się jej dzisiaj nie podobało, cosmo nie smakowało dobrze, a koleżanki wybitnie ją wnerwiały. żeby nie było, że nikogo nie wyrwała to wyszła z jakimś bogato wyglądającym frajerem z klubu, a potem go odprawiła mówiąc, że nie jest w jej typie, ojej. wracała więc teraz tędy kompletnie samiusieńka. gapiła się w swój telefon, pewnie siedziała na fejsbóczku czy coś. oglądała zdjęcia jakiejś zdziry i cieszyła się, że ta w końcu przytyła i wyglądała niekorzystnie. nie zwróciła nawet uwagi na odgłosy bójki. po prostu weszła na mostek i o mały włos nie zdeptała swoimi niebotycznie wysokimi szpilkami connora - ups - mruknęła i zerknęła na niego zaraz. po chwili jednak usłyszała, że ktoś pluska się w tej sadzawce - zdurnieliście cie? może zamiast wrzucania się po pijaku do wody zrobilibyście coś bardziej produktywnego?! - była przekonana, że są pijani, ehe! - przeszkadzacie mi w powrocie do domu - dodała chowając telefon do torebki. pewnie dopiero po chwili gdy ponownie zerknęła na alana zauważyła, że jest cały pobity - pojebało cię!? - warknęła na connora, sorry nie wiedziała kim był - może pomógłbyś mu!? przecież zaraz się utopi! - ona nie mogła go uratować, przecież miała make up i w ogóle heloł.
    alan meier

    alan meier

    st. albans
    skończył architekturę i okazjonalnie pyka w gałę
    pacyfista fhuj
    34

    mostek Empty Re: mostek

    Pisanie by alan meier Sro Paź 08, 2014 10:00 pm

    haha w razie czego powinni to wyryć alanowi na nagrobku "lydia nie mogła go uratować, bo miała make up. no heloł, niech spoczywa w pokoju". co się tyczy samego alana, był konkretnie zamroczony i bez torby spadającej mu na głowę. kiedy dostał dodatkowe uderzenie na moment stracił przytomność i szybko poszedł pod wodę. kiedy się ocknął, zaczął panicznie wymachiwać wszystkimi kończynami, chcąc wypłynąć na powierzchnię. wszystko cholernie go bolało i konkretnie się przestraszył o swoje życie i zdrowie. kiedy usłyszał władczy, kobiecy głosik rozkazujący connorowi uratowanie go, aż się zaśmiał. no ładnie, pomyślał, pewnie już po mnie skoro wymyślam sobie takie idiotyzmy jak bohater w spódnicy dążący mi na ratunek. szamotał się jeszcze przez chwilę, ale dość szybko opadł z sił. no cóż, trochę umierał ;c.
    connor holtzman

    connor holtzman

    berlin
    -
    i don't care
    34

    mostek Empty Re: mostek

    Pisanie by connor holtzman Sro Paź 08, 2014 10:04 pm

    connor widząc, że alan jednak umiera, postanowił, że nie da sobie takiej satysfakcji i że zabije go w inny sposób. popatrzył tak na lydię a potem na topiącego się alana, był zadowolony z obrotu sytuacji - zamknij się głupia cipo i spierdalaj. niech się jeszcze trochę potopi, to może zrozumie, że jest skurwielem - warknął do dziewczyny. potem postanowił wyciągnąć alana z tej wody, przy czym się sam pomoczył - nie chcę świadków, więc policzymy się jeszcze jakoś inaczej - nachylił się nad nim i poklepał go po ramieniu - lepiej się nim dobrze zaopiekuj, bo jeszcze muszę się z nim później zobaczyć - uśmiechnął się szeroko i zniknął w ciemnościach, puff.
    lydia scavo

    lydia scavo

    filadelfia
    aktorstwo
    gwiazda
    29

    mostek Empty Re: mostek

    Pisanie by lydia scavo Sro Paź 08, 2014 10:14 pm

    connor jak jakiś duch znika w ciemnościach!
    lydia bardzo się wkurzyła kiedy nazwał ją "cipą". gdyby nie to, że zaraz zniknął pewnie dostałby z liścia. może jednak dobrze, że tego nie zrobiłaby bo wtedy mogłaby tego nie przeżyć. connor na bank nie miał ograniczeń co do tego czy biję dziewczynę czy też faceta, smutek - jesteś pojebany, jak masz problemy z kontrolowaniem gniewu to wypierdalaj na terapię dla świrów! - powiedziała mu na odchodne i nawet zlitowała się żeby kucnąć przy alanie i sprawdzić jak się trzyma. pewnie weszła jej zadra w kolanko ale dzielnie się trzymała - hej, możesz się skupić na mnie? - dopytywała go bo chłopak był w jakimś szoku czy amoku - możesz mi powiedzieć swoje imię? - chciała ogarnąć czy wszystko z nim okej, wow trochę nawet było jej szkoda alana - jak się czujesz? - jej głos był trochę automatyczny, w ogóle nie można było w nim wyczuć empatii, ale to lidka czego się spodziewać.
    alan meier

    alan meier

    st. albans
    skończył architekturę i okazjonalnie pyka w gałę
    pacyfista fhuj
    34

    mostek Empty Re: mostek

    Pisanie by alan meier Sro Paź 08, 2014 10:24 pm

    na koniec okaże się, że connor jest wyimaginowaną postacią nawiedzającą nasze postacie w ich umysłach! alan jeszcze chwilę był konkretnie odjechany, bo opił się paskudnej wody z rzeki od której chciało mu się rzygać. na szczęście jakoś nad tym zapanował. w końcu podniósł wzrok na lydię i uśmiechnął się półgębkiem - jasne, że mogę się na tobie skupić - zazwyczaj nie był taki bezczelny i tandetny, ale connor nieźle go pierdolnął w głowę jego własną sportową torbą, nie wspominając o pomizianiu kastetem - hm, alan - dodał i dotknął dłonią skroni, która nieprzyjemnie lepiła się od krwi - chyba w porządku.. - kontynuował i wstał. zachwiał się jak chorągiewka na wietrze, ale twardym trzeba być nie mientkim, także nie przewrócił się ani na lydię ani na pysk - dzięki za interwencję - puścił jej oczko i skrzywił się, bo jednak był konkretnie obolały. biedny misio z niego.
    lydia scavo

    lydia scavo

    filadelfia
    aktorstwo
    gwiazda
    29

    mostek Empty Re: mostek

    Pisanie by lydia scavo Sro Paź 08, 2014 10:32 pm

    że niby wszystkie nasze postaci są psychiczne? to bardzo prawdopodobna wizja ;c dobrze, że nie zwymiotował tą obrzydliwą wodą na nową sukienkę lidki, wtedy na pewno zostawiłaby go na pastwę losu, albo z powrotem wepchnęła do wody. sorry sukienka jest ważniejsza! - na prawdę uważasz, że powinieneś próbować wykorzystać swój urok osobisty w tej sytuacji? - mruknęła przeciętnie zadowolona z tego, że jakiś złamas który dał się tak pobić innemu gościowi próbuje ją bajerować. no bo heloł, ona adorowała tylko zwycięzców, a alan wyglądał na luzeeera. - uwierz mi, że tak ubabrany krwią nie jesteś w ogóle uroczy - wyjaśniła pełna powagi - skoro wszystko w porządku to trzymaj się alan - machnęła niedbale na pożegnanie i też zniknęła w mroku mwahahahaha. a tak serio to wezwała taksę, nie chciała spotkać kolejnych lejących się po mordzie imbecylów.
    morgan butler

    morgan butler

    Londyn
    dziennikarstwo
    reckless
    28

    mostek Empty Re: mostek

    Pisanie by morgan butler Czw Paź 09, 2014 8:56 pm

    morgan właśnie wracała z jakichś późnych zakupów. specjalnie nie nosiła przy sobie karty kredytowej, bo zawsze za dużo wydawała, więc tym razem miała ze sobą tylko gotówkę. niestety jak zwykle wykupiła tyle, że nie starczyło jej na taksówkę, więc musiała iść do akademika z buta.
    szła szybkim krokiem, co chwilę rozglądając się dookoła. naoglądała się za dużo filmów, więc bardzo dobrze wiedziała co ją może spotkać o tak później porze. przeklinała siebie w duchu za swoją głopotę, i że wystawia się na takie niebezpieczeństwo.
    jamie holmes

    jamie holmes

    hawaje
    -
    prawnik
    33

    mostek Empty Re: mostek

    Pisanie by jamie holmes Czw Paź 09, 2014 9:06 pm

    jamie szedł do domu, chciał popodziwiać piękno natury. albo tak na serio, zgubił się trochę i przyszedł tutaj, gdzie wczoraj miały miejsce dramatyczne wydarzenia. pewnie gdzieś zaschły plamy krwi alana na deskach haha. no ale jamie przez zupełny przypadek wpadł prosto w ramiona morgan. nie chciał, żeby wypadła przez barierkę, więc przytrzymał ją trochę - o przepraszam bardzo, nie widziałem gdzie idę - mruknął niezadowolony - wszystko ok? - zapytał
    morgan butler

    morgan butler

    Londyn
    dziennikarstwo
    reckless
    28

    mostek Empty Re: mostek

    Pisanie by morgan butler Czw Paź 09, 2014 9:13 pm

    o boże nie wiedziałam, że się tu coś takiego działo. całe szczęście morgan też nie miała zielonego pojęcia, więc uspokoiła się juz trochę, wmawiając sobie, że nic strasznego się tu stać jej nie może. i wtedy ktoś na nią wpadł. wydała z siebie dość piskliwy krzyk, po czym wbiła paznokcie w ramiona jamiego. poluźniła jednak uścisk, kiedy się odezwał. nic w jego tonie ani zachowaniu nie wskazywało na to, że chce jej zrobić krzywdę, więc wyprostowała się, próbując uspokoić oddech. - tak, nic mi nie jest - powiedziała w końcu, spoglądając mu w oczy, bo jednak byli nadal blisko siebie. - wystraszyłeś mnie okropnie - wyznała mu nadal zdenerwowana.
    jamie holmes

    jamie holmes

    hawaje
    -
    prawnik
    33

    mostek Empty Re: mostek

    Pisanie by jamie holmes Czw Paź 09, 2014 9:25 pm

    - nie musisz się mnie bać, nic ci nie zrobię. wszystko w porządku - powiedział zadowolony. dziewczyna wyglądała na wystraszoną, nie chciał jej zrobić żadnej krzywdy. wpadł na nią przez zupełny przypadek - hej hej, ja nie gryzę. przepraszam, że na ciebie wpadłem. nie jestem żadnym ćpunem, gwałcicielem ani przestępcą, także tego... - wymamrotał na swoje usprawiedliwienie - nie chcę też ci niczego zrobić. to ja już chyba sobie pójdę skoro na ciebie wpadłem. jeszcze raz najmocniej przepraszam - chciał pójść dalej, ale w mroku nie zauważył jakiejś przeszkody i się wywalił.
    morgan butler

    morgan butler

    Londyn
    dziennikarstwo
    reckless
    28

    mostek Empty Re: mostek

    Pisanie by morgan butler Czw Paź 09, 2014 9:37 pm

    - mam nadzieje - wymruczała pod nosem tak, że ledwo ją było słychać nawet w takiej ciszy, która ich otaczała. - nie szkodzi. już wolę żebyś ty na mnie wpadł niż ktoś kto naprawdę miałby inne zamiary - poklepała go dłonią po miejscu, w które przed chwilą wbiła swoje szpony. trochę jej ulżyło, że nie napadł jej na serio, ale i tak nadal do końca mu nie uwierzyła i miała zamiar jak najszybciej się stąd zmyć. nie miała stu procentowej pewności, że nie jest jakimś psychopatą. - nie szkodzi, nic się nie stało - machnęła ręką i zaczęła iść w swoją stronę. normalnie by się na niego wydarła i wyzwała od ciamajd czy jeszcze czegoś gorszego, ale teraz za bardzo się speszyła i jedyne co chciała to wrócić do swojego ciepłego pokoju. już miała przyśpieszyć kroku, ale usłyszała jakiś szmer, więc odwróciła się z ciekawości. przyłożyła dłoń do ust, powstrzymując śmiech, bo jednak widok chłopaka podnoszącego się z ziemi ją rozbawił. - nic ci nie jest? - zapytała, nie podchodząc jednak za blisko.
    jamie holmes

    jamie holmes

    hawaje
    -
    prawnik
    33

    mostek Empty Re: mostek

    Pisanie by jamie holmes Czw Paź 09, 2014 9:47 pm

    jamie rozwalił sobie porządnie wargę, z której spływała mu teraz krew. nie spodziewał się takiego obrotu sprawy, że będzie musiał spędzać wieczór nie dość, że w towarzystwie jakiejś obcej dziewczyny, to na dodatek w towarzystwie lekarzy. bo wyraźnie potrzebował zszycia wargi. podniósł się z tego podestu, otarł rękawem swojego drogiego płaszcza spływającą mu z wargi krew i otrzepał się z piachu - taak, myślę, że wszystko w porządku... znaczy chyba nie. będę musiał iść do szpitala i to zszyć, bo poważnie się wywaliłem. co za wieczór, przepraszam jeszcze raz. ale tak czy inaczej, będzie okej - wzruszył ramionami. czuł w ustach spływającą krew, nie było mu przyjemnie - masz może jakąś chusteczkę albo coś takiego? - zapytał poważnie.
    morgan butler

    morgan butler

    Londyn
    dziennikarstwo
    reckless
    28

    mostek Empty Re: mostek

    Pisanie by morgan butler Czw Paź 09, 2014 10:00 pm

    ona też nie spodziewała się, że tak potoczy się dzisiejszy wieczór. miała po prostu kupić sobie coś fajnego i szybko wrócić do domu, żeby nacieszyć się swoim łupem. a tu proszę. nie dość, że nadal szwendała się po obrzeżach st albans, to jeszcze z jakimś obcym kolesiem.
    nie spodziewała się, że taki upadek spowoduje u niego takie konsekwencje. nie lubiła widoku krwi, więc spuściła wzrok. - tak, tak - zaczęła szperać w torebce. - zaraz je znajdę - poczuła jak jej się robi słabo, więc wzięła głęboki oddech, po czym wyciągnęła paczkę chusteczek higienicznych, które od razu mu podała. - nie wygląda to za ciekawie - skrzywiła się, podchodząc trochę bliżej niego.
    jamie holmes

    jamie holmes

    hawaje
    -
    prawnik
    33

    mostek Empty Re: mostek

    Pisanie by jamie holmes Czw Paź 09, 2014 10:06 pm

    - no nie wygląda. z resztą, chyba muszę iść z tym na pogotowie. nie chcę ci psuć wieczoru, więc nie musisz ze mną tam iść, chyba że chcesz - powiedział z uśmiechem na ustach. trochę go bolało, ale co tam - tak w ogóle mam na imię jamie - przedstawił się całkiem miłym tonem. przyłożył chusteczkę do ust - pewnie masz inne plany na dzisiaj niż chodzenie po lekarzach. poradzę sobie... tak sądzę - pokiwał lekko głową - dzięki za chusteczkę. zazwyczaj nie jestem taką niedorajdą, ale nie zauważyłem tego, że jedna z desek aż tak wystaje. a jest już ciemno.. - mruknął pod nosem niezadowolony.

    Sponsored content

    mostek Empty Re: mostek

    Pisanie by Sponsored content

      Similar topics

      -
      » mostek
      » Mostek

      Obecny czas to Pią Mar 29, 2024 6:41 am