sala #2

    st. albans

    st. albans

    st. albans
    god save the queen
    we love our queen
    109

    sala #2 Empty sala #2

    Pisanie by st. albans Pią Paź 03, 2014 7:52 pm

    sala #2 Tumblr_n6lf5rtyXw1spwp48o1_400
    debbie grayson

    debbie grayson

    los angeles
    dziennikarstwo
    pierwsza dama
    32

    sala #2 Empty Re: sala #2

    Pisanie by debbie grayson Wto Lis 11, 2014 10:15 pm

    debbie siedziała tutaj zwinięta w kłębek i płakała. była już po rozmowie z psychologiem, policją. wszystko odbyło się powoli i spokojnie. zrobili jej zdjęcia, badania. dostała tabletkę w razie gdyby była w ciąży plus mocne leki na uspokojenie.
    edward grayson

    edward grayson

    los angeles
    adwokat, wykładowca
    sexyback
    39

    sala #2 Empty Re: sala #2

    Pisanie by edward grayson Wto Lis 11, 2014 10:25 pm

    z psychologiem amandą pewnie.
    edward już sobie smacznie spał i odsypiał popijawę u williama kiedy zadzwonili do niego ze szpitala. w mig się zebrał i podjechał pod szpital samochodem. oczywiście opieprzył lekarzy, ze w ogóle nie potrafią zająć się jego siostrą, a potem wpadł do sali i zobaczył zapłakaną debbie - zapierdolę skurwiela - bo pewnie na dodatek był przekonany, ze daniel jej to zrobił xd
    debbie grayson

    debbie grayson

    los angeles
    dziennikarstwo
    pierwsza dama
    32

    sala #2 Empty Re: sala #2

    Pisanie by debbie grayson Wto Lis 11, 2014 10:31 pm

    pozdro psycholog amanda [*]
    debbie rozpłakała się jeszcze bardziej kiedy do sali wparował edzio, bo przecież nie mogła mu spojrzeć w oczy. zrobiła się cała czerwona nie tylko od płaczu ale też po prostu ze wstydu. miała rozwaloną głowę, otarcia na rękach i na udach. zaczęła drżeć a serce jej waliło z przerażenia - co... cco... cooo tyyy tu rooobisz? - zapytała płacząc
    edward grayson

    edward grayson

    los angeles
    adwokat, wykładowca
    sexyback
    39

    sala #2 Empty Re: sala #2

    Pisanie by edward grayson Wto Lis 11, 2014 10:39 pm

    - jak to co? - spojrzał na nią zmartwiony - przecież jestem osobą kontaktową, to jasne że do mnie zadzwonili - usiadł zaraz przy jej łóżku - lekarze wyjaśnili mi co się stało, ale dalej nie rozumiem. daniel ci to zrobił? - miał ochotę rozwalić mu czaszkę, co z tego że to brat williama. nie ma litości dla kogoś takiego!!
    debbie grayson

    debbie grayson

    los angeles
    dziennikarstwo
    pierwsza dama
    32

    sala #2 Empty Re: sala #2

    Pisanie by debbie grayson Wto Lis 11, 2014 10:51 pm

    debbie zachlipała kilka razy - co? nie! daniel nigdy w życiu nie zrobiłby mi czegoś tak obrzydliwego - pociągnęła nosem. nienawidziła swojego ciała, nawet po tym jak poszła po wszystkim z pielęgniarką pod prysznic i się umyła. debbie ścisnęła mocniej kołdrę, miała pogryzione wargi - mason wolfe, mówi ci to coś? - powiedziała zniesmaczona, pewnie puściła pawia do miski na dźwięk jego imienia xd
    edward grayson

    edward grayson

    los angeles
    adwokat, wykładowca
    sexyback
    39

    sala #2 Empty Re: sala #2

    Pisanie by edward grayson Wto Lis 11, 2014 10:56 pm

    pewnie trzymał jej włosy jak pawiowała xd - nic mi to nie mówi, ale go zabiję - i mówił całkiem poważnie choć zabić to go raczej nie zabije bo wiadomo trochę przypał byłby. głaskał jej włosy i patrzył na nią czule. zastępował jej rodziców to musiał być taki czuły i opiekuńczy - zostać z tobą dzisiaj? - zaproponował, nie chciał jej zostawiać.
    debbie grayson

    debbie grayson

    los angeles
    dziennikarstwo
    pierwsza dama
    32

    sala #2 Empty Re: sala #2

    Pisanie by debbie grayson Wto Lis 11, 2014 11:12 pm

    ona i tak będzie miała koszmary do końca życia. pójdzie do amandy, która jest żywym duchem i się jej wyżali, a edward będzie wydawał na jej terapię grubą kasę takie życie już jest. pielęgniarka wyniosła miskę i dała jej drugą, za co ona podziękowała - zrób tak, żeby ten skurwiel wylądował na długie lata w więzieniu, jasne? - powiedziała zmęczonym głosem - możesz zostać... nie pisałam jeszcze do daniela, on nic nie wie - przygryzła wargę. przynajmniej już przestała płakać. ale widać było, że jest w koszmarnym stanie. nie pozwoli się dotknąć żadnemu facetowi przez dłuuugi czas.
    edward grayson

    edward grayson

    los angeles
    adwokat, wykładowca
    sexyback
    39

    sala #2 Empty Re: sala #2

    Pisanie by edward grayson Wto Lis 11, 2014 11:21 pm

    biedny daniel będzie żył w celibacie, z czego edward oczywiście podświadomie się cieszył - zapłaci za wszystko co zrobił - pewnie właśnie pisał jakieś smsy do najlepszych prawników, notabene jego kolegów. oni jeszcze dziś się tym zajmą - to zostanę z tobą, nie będziesz się niczego, ani nikogo bać - pewnie wpieprzył się jej do łóżka i ją objął. jak byli dzieciakami to tak właśnie spali - i tak będziesz musiała pogadać z danielem, przecież nie jest idiotą, zobaczy że coś jest nie tak - wyjaśnił.
    debbie grayson

    debbie grayson

    los angeles
    dziennikarstwo
    pierwsza dama
    32

    sala #2 Empty Re: sala #2

    Pisanie by debbie grayson Wto Lis 11, 2014 11:27 pm

    przytuliła się do niego bo to był jedyny facet któremu ufała i którego kochała bezgranicznie. pociągnęła nosem i wzięła głęboki wdech - muszę mu powiedzieć prawdę, ed, ja tak bardzo się boję... - powiedziała drżącym głosem - a co jeżeli on wróci? ja nie chcę iść tam, na ulicę, ja chcę do mamy - znów się rozpłakała. chyba wiedział co miała na myśli mówiąc, że chce do mamy. to smutne, ale ona teraz czuła się jak szmata, zbrukana i brzydziła się intymności.
    edward grayson

    edward grayson

    los angeles
    adwokat, wykładowca
    sexyback
    39

    sala #2 Empty Re: sala #2

    Pisanie by edward grayson Wto Lis 11, 2014 11:52 pm

    - przecież to nie twoja wina, dlaczego się boisz? - zmartwił się okrutnie bo najbardziej bolało go serce w momencie kiedy ktoś z jego rodziny cierpiał - nikt nie wróci, nie pozwolę mu na to - tulił ją mocno a kiedy usłyszał jej kolejne słowa wytrzeszczył aż oczy - co ty mówisz? mama nie żyje, nie możesz mówić, że chcesz do niej to jeszcze nie czas i pora - skarcił ją delikatnie.
    debbie grayson

    debbie grayson

    los angeles
    dziennikarstwo
    pierwsza dama
    32

    sala #2 Empty Re: sala #2

    Pisanie by debbie grayson Wto Lis 11, 2014 11:59 pm

    debbie płakała jeszcze bardziej, cieszyła się że niczego nie pamiętała. czuła tylko jeden wielki ból, psychiczny i fizyczny. tabletki przestały działać, chciała ich wziąć więcej, znacznie więcej. przymknęła na chwilę oczy, wyobrażając sobie jak by to było z mamą i tatą - bo wiem jaki jest mason, wiem że jest okrutnym, obrzydliwym facetem - wyszlochała - skąd możesz wiedzieć czy tam nie jest lepiej! ty nic nie wiesz edward! - ścisnęła go za koszulkę mocniej.
    edward grayson

    edward grayson

    los angeles
    adwokat, wykładowca
    sexyback
    39

    sala #2 Empty Re: sala #2

    Pisanie by edward grayson Sro Lis 12, 2014 12:04 am

    pewnie zamoczyła mu całą koszulkę, przypał xd ale kto by się teraz koszulką przejmował kiedy debbie na prawdę była w depresji i edwardowi chciało się płakać razem z nią. nie mógł jednak okazać słabości więc trzymał się dzielnie - obiecuję ci, że nigdy więcej nikt nie dotknie cie w taki sposób - pewnie założy jej pas cnoty z drutem pod napieciem ;x - wiem, ze mama na pewno nie chciałaby żebyś teraz ta trafiła - przytulił ją jeszcze mocniej.
    debbie grayson

    debbie grayson

    los angeles
    dziennikarstwo
    pierwsza dama
    32

    sala #2 Empty Re: sala #2

    Pisanie by debbie grayson Sro Lis 12, 2014 12:12 am

    ich rodzeństwo też już znając życie o niej wiedziało, bo edzio ich poinformował to przylecą sobie do st.albans i będą wszyscy razem płakać. taka mała depresja zbiorowa - ale obiecujesz, prawda ed? nikt więcej? ja muszę zniknąć. wynieść się z tego miasta, wrócić do los angeles, do naszego starego domu, do dziadków - zaczęła się trochę kiwać - napisałam do daniela - westchnęła - tak myślisz? myślisz, że chciałaby żebym była tutaj szczęśliwa? - zapytała cicho skubiąc jego koszulkę.
    edward grayson

    edward grayson

    los angeles
    adwokat, wykładowca
    sexyback
    39

    sala #2 Empty Re: sala #2

    Pisanie by edward grayson Sro Lis 12, 2014 12:15 am

    tak, pewnie jutro wspólnie będą opłakiwać tragedię debbie i to co się stało ;x
    - obiecuję - pogłaskał ją po włosach - nie uciekniesz mi stąd, masz tutaj przyjaciół, ludzi którym na tobie zależy - chyba tylko jego, tessę i daniela. ale tego ostatniego nie znosił więc go pewnie nawet nie liczył xd - myślę, że tak i myślę, że absolutnie nie możesz jej zawieść - uśmiechnął się nawet do niej. chciał dodać jej otuchy.
    debbie grayson

    debbie grayson

    los angeles
    dziennikarstwo
    pierwsza dama
    32

    sala #2 Empty Re: sala #2

    Pisanie by debbie grayson Sro Lis 12, 2014 12:18 am

    oni są w czworo nie? xd no to będzie zbiorowy płacz, to fakt. - nikomu na mnie nie zależy. wszyscy mnie tutaj nienawidzą, przekonałam się o tym na własnej skórze już wiele razy. ale nie spodziewałam się, że ktoś zrobi mi aż tak dużą krzywdę - wymamrotała. przytuliła się do edka - mam nadzieję, że mama będzie kiedyś ze mnie jeszcze dumna. i tata też. tak bardzo mi ich brakuje - mruknęła wycierając łzy.
    edward grayson

    edward grayson

    los angeles
    adwokat, wykładowca
    sexyback
    39

    sala #2 Empty Re: sala #2

    Pisanie by edward grayson Sro Lis 12, 2014 12:23 am

    - ja cie kocham, a nie nienawidzę i to powinno być dla ciebie najważniejsze - bo rodzina według edka była najważniejsza sorry, nie jakiś tam daniel xd - nikt więcej nie zrobi ci krzywdy, przecież obiecałem, a ja obietnic dotrzymuję - pokiwał głową - rodzice na pewno już są z ciebie bardzo dumni, bo jesteś bardzo mądra i bardzo dużo już osiągnęłaś - próbował jakoś odciągnąć jej myśli od zdarzenia. i ola możesz w sumie kończyć bo ja lece ;c
    debbie grayson

    debbie grayson

    los angeles
    dziennikarstwo
    pierwsza dama
    32

    sala #2 Empty Re: sala #2

    Pisanie by debbie grayson Sro Lis 12, 2014 12:27 am

    to edziu dostał jednak polecenie, żeby spać obok na kanapie która tam stała a ona nie mogła zasnąć i tak to siedziała i gapiła się w ścianę.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    sala #2 Empty Re: sala #2

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Lis 16, 2014 8:13 pm

    przyleciał do niej od razu pierwszego dnia, ale nie wpuścili go, okrutnicy! nie był z rodziny i nie miał wstępu do debbie. straszne rzeczy! siedział na korytarzu dwa dni, zawalając wszystkie obowiązki, ale kto by się tym przejmował. i tak nie mógł się skupić na niczym innym, tylko na debbie, na ukochanej debbie, która teraz tak bardzo cierpiała... po dwóch dniach kazali mu iść do domu, odpocząć, to chociaż prysznic wziął, bo wiemy, jak czasami o tym zapominał, kiedy pogrążał się w pracy, lub, w tym wypadku, przemyśleniach. i tak nie mógł spać, nie mógł jeść, nie mógł pracować. zamartwiał się strasznie! w końcu dostał telefon, że może odwiedzić debbie, więc przyleciał od razu i zaraz już był przy łóżku dziewczyny. złapał ją obiema dłońmi za rękę i wręcz uklęknął przy łóżku, bo nie miał czasu na przysuwanie krzesełka z drugiego końca sali.
    - och, debbie... - westchnął cichutko i ucałował delikatnie jej dłoń.
    debbie grayson

    debbie grayson

    los angeles
    dziennikarstwo
    pierwsza dama
    32

    sala #2 Empty Re: sala #2

    Pisanie by debbie grayson Nie Lis 16, 2014 8:17 pm

    debbie próbowała się już w międzyczasie zabić ze dwa razy skacząc z okna plus połykając zbyt dużo tabletek, wołając do mamusi. siostra siedziała przy niej razem z braćmi dwadzieścia cztery na dobę, pilnując jej bezpieczeństwa. teraz wyszli dosłownie na moment, zostawiając ich samych. debbie nie była już tą samą dziewczyną co zwykle, straciła swój rezon i cześć. kiedy do pokoju wszedł daniel, spojrzała na niego pustymi oczami. zrobił coś, czego nie powinien, ejmi mu widocznie nie powiedziała, że debbie nie toleruje dotyku innego mężczyzny nich swoich braci. jak oparzona wyrwała mu swoją dłoń i się od niego odsunęła - nie. proszę nie - wymamrotała przestraszona - nie dotykaj, proszę. nie rób tego - wtuliła się w kołderkę.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    sala #2 Empty Re: sala #2

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Lis 16, 2014 8:28 pm

    ojezu!
    daniel myślał, że nie odtrąci jego dotyku, w końcu był jedną z najbliższych jej osób. powinien być najbliższą, ale rozumiał, że w aktualnej sytuacji, kiedy nawet nie wpuszczali go do niej przez ostatnie kilka dni, wcale nie wydawał się taki znowu najbliższy.
    - debbie, kochanie, to ja. - powiedział łagodnym głosem, wyraźnie zbolałym. nie mógł patrzeć na debbie w takim stanie, to rozrywało jego serce! daniel najbardziej umęczony człowiek na świecie oczywiście przezywał to wszystko bardziej niż ona... o ile tak się dało. nie, na pewno nie przeżywał tego nawet w połowie tak bardzo jak ona, w końcu nie był w stanie wyobrazić sobie, co ona przeżywa...
    debbie grayson

    debbie grayson

    los angeles
    dziennikarstwo
    pierwsza dama
    32

    sala #2 Empty Re: sala #2

    Pisanie by debbie grayson Nie Lis 16, 2014 8:33 pm

    oczywiście, że nie przestała go kochać, najchętniej zacałowałaby go na śmierć i tuliłaby go godzinami, ukryłaby go przed całym światem tylko dla siebie ale teraz jedyne co czuła to jeden wielki ból. amanda nie chciała wypuścić jej ze szpitala, chociaż debbie tego się domagała razem z jej rodzeństwem. za dużo chorych kręciło się obok niej, a ona co chwilę wpadała w paranoję, że ktoś przyjdzie i ją zabije. debbie wzięła głęboki oddech - wiem, że to ty daniel... nie umiem inaczej, przepraszam... nie mogę pozwolić się dotknąć, źle się czuję sama ze sobą - powiedziała cicho - nie mogę ci dać tego, czego ode mnie oczekujesz - mruknęła. wiedziała, że potrzebował czułości, przytulenia, buziaków.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    sala #2 Empty Re: sala #2

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Lis 16, 2014 8:48 pm

    też chętnie zacałowałby ją (ale nie na śmierć, nie był okropnym masonem!) i tulił w swoich ramionach całą noc. spodziewał się, że będzie w rozsypce, ale chyba nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo. przez ostatnie dni nie myślał o nikim, niczym innym, a i tak nie był przygotowany na to, co zastanie. chciał powiedzieć coś, co ukoiłoby jej ból, ale nie potrafił...
    - nie przepraszaj za nic, debbie. nie potrafię sobie wyobrazić, co w tej chwili musisz czuć. po prostu chciałbym, żebyś wiedziała, że przy mnie jesteś bezpieczna... - mówił cały czas cicho, spokojnie, patrząc na nią zakochanymi, łagodnymi oczami, które nigdy w życiu by jej nie skrzywdziły. położył swoją dłoń obok jej dłoni, jako substytut dotykania. tak jak w misfits, kiedy alisha i curtis nie mogli się dotknąć przez nadprzyrodzone moce i musieli to czymś zastępować. wyobrażeniem.
    debbie grayson

    debbie grayson

    los angeles
    dziennikarstwo
    pierwsza dama
    32

    sala #2 Empty Re: sala #2

    Pisanie by debbie grayson Nie Lis 16, 2014 8:53 pm

    tak bardzo chciałaby do dotknąć, ale nie mogła. dotyk, inny niż jej brata przerażał ją bardziej niż cokolwiek innego. ona wyobrażała sobie inaczej ich przyszłość. chciała urodzić mu dwójkę pięknych dzieciaków, wyprowadzić się z nimi do wielkiego domu na przedmieściach, wziąć z danielem ślub, być dobrą mamą, dziennikarką i żoną. ale wszystkie jej plany na przyszłość nagle zniknęły jej sprzed nosa niczym bańka mydlana. jedyne o czym myślała to wynieść się z st. albans i umrzeć w samotności, gdzieś gdzie nie raniłaby nikogo. debbie siedziała przez chwilę w ciszy, gapiąc się na jego dłoń. popłakała się z bezsilności - tak bardzo cię zawiodłam. ciebie i siebie. kocham cię, wiesz? obiecasz mi to samo co edward, prawda? nigdy nie pozwolisz mnie już skrzywdzić? - wyszlochała.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    sala #2 Empty Re: sala #2

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Lis 16, 2014 9:05 pm

    daniel wciąż wierzył, że te plany są realne. wierzył, że z czasem debbie nauczy się z tym wszystkim żyć. zawsze była silna, teraz też musiała być. wiedział, że to nie zajmie tygodnia, dwóch, miesiąca, wiedział, że to może zająć długi, długi czas... ale wiedział, że to przezwycięży i zamierzał być obok niej przez cały czas. nie wiedział przecież, że chciała wręcz umrzeć... na jej słowa podniósł się aż, bo zapomniał, że nie może jej dotknąć. zaraz mu się przypomniało, więc przesunął sobie tylko krzesełko i usiadł na nim.
    - debbie, nie mów tak! nic z tego, co się zdarzyło, nie jest twoją winą, nie możesz tak myśleć! - powiedział z wielkim przejęciem. on też czuł się bezsilny, chciał ją przytulić, ale nie mógł, to tak bardzo bolało... - też cię kocham i nigdy, przenigdy nie pozwolę cię skrzywdzić! powinienem był być z tobą na tej imprezie, to wszystko moja wina... - wymamrotał, spuszczając wzrok. znalazł milion wymówek, żeby tam nie iść, bo nie lubił masona i miał mnóstwo pracy... gdyby poszedł, to wszystko by się nie wydarzyło! - szukałem skurwysyna, ale nikt nie wie, gdzie zniknął... - dodał. w końcu co innego miał robić przez ostatnie dni. nie mógł bezczynnie siedzieć i płakać. chciał zabić masona, ale ten zniknął z powierzchni ziemi.

    Sponsored content

    sala #2 Empty Re: sala #2

    Pisanie by Sponsored content

      Similar topics

      -

      Obecny czas to Pią Kwi 19, 2024 4:17 am