szatnia
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°2
Re: szatnia
pewnie wziął sobie słowa liski do siebie, chociaż nie chciał się do tergo przed sobą przyznać i dziś wybrał się na basen, na którym sobie trochę popływał. teraz siedział w szatni, był już po prysznicu i zbierał się do wyjścia. dziś miał w planie trochę odpocząć, bo ostatnio myślał o wszystkim tylko nie o sobie.
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°3
Re: szatnia
nie wiem, co liska robiła w szatni. chyba przeczytała tego posta od woof woof i zrobiło jej się przykro, a kiedy było jej przykro robiła się jeszcze wredniejsza, zimniejsza i pewnie ostatecznie pojechała jakiemuś adiunktowi, że jest frajerem, debilem i co on tu w ogóle robi, dlatego ją wyjebał. przyszła tu trzaskając drzwiami i przeszła obok niego rzucając mu jakieś kpiące spojrzenie i mocowała się teraz nerwowo ze swoim zamkiem, który się zaciął.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°4
Re: szatnia
a on miał nawet spoko humor, ale kiedy lysette przybyła tutaj to nagle poczuł super dużo negatywnej energii, która wyjątkowo nie emanowała od niego. nie czytał woof, nie wiedział co tam wypisują nawet na jego temat więc nie ogarniał dlaczego dziewczyna jest wściekła - istnieje królestwo biernej agresji, a ty dziś niezaprzeczalnie jesteś jego królową - zakpił sobie i pewnie narzucił bluzę na koszulkę.
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°5
Re: szatnia
akurat gdy się odezwał dostała wiadomość od jamiego i tylko zaśmiała się szatańsko, by wrzucić telefon do torby. miała całe szczęście podzielną uwagę, dlatego doskonale przyswoiła sobie jego słowa.
- och, doprawdy? - zmierzyła go od stóp do głów i ruszyła w jego kierunku pewnym krokiem, z wysoko podniesioną głową żądna bójki. ale przecież nie będzie się rzucać z motyką na słońce i nie zacznie go bić. dlatego musiała mu pojechać słownie.
- ty jesteś królem pozorowania śmierci, głupi psycholu! - wymachnęła w jego kierunku paluchem i pokręciła głową.
- wszyscy wiedzą, że powiesiłeś tamtą zdzirę. powinieneś zostać zarżnięty przez jakiegoś pedała w pierdlu - zrobiła obrzydzoną minę.
- och, doprawdy? - zmierzyła go od stóp do głów i ruszyła w jego kierunku pewnym krokiem, z wysoko podniesioną głową żądna bójki. ale przecież nie będzie się rzucać z motyką na słońce i nie zacznie go bić. dlatego musiała mu pojechać słownie.
- ty jesteś królem pozorowania śmierci, głupi psycholu! - wymachnęła w jego kierunku paluchem i pokręciła głową.
- wszyscy wiedzą, że powiesiłeś tamtą zdzirę. powinieneś zostać zarżnięty przez jakiegoś pedała w pierdlu - zrobiła obrzydzoną minę.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°6
Re: szatnia
nie moge oderwać wzroku od jej paznokci na tym awku normalnie ;oooo
widział po jej minie że to nie będzie przyjemna rozmowa, dlatego już uzbroił się w wachlarz odzywek, które mógłby zastosować co do jej osoby. jednak to co usłyszał przeszło jego najśmielsze oczekiwania. gapił się na nią chwilę z niezadowoloną miną i zaczął strzelać paluchami, fuu nie lubię tego dźwięku. słychać było strzelające kostki, aż w końcu wstał i pchnął ją na szafki. nie musiał nawet wkładać w to zbyt dużo siły, była mała i lekka jak piórko - słuchaj... - burknął podchodząc do niej i oparł się o szafki tak, że liska była praktycznie zamknięta w klatce z jego ramion - nigdy, przenigdy nie mów tego więcej - i wtedy walnął piąchą w szafkę.
widział po jej minie że to nie będzie przyjemna rozmowa, dlatego już uzbroił się w wachlarz odzywek, które mógłby zastosować co do jej osoby. jednak to co usłyszał przeszło jego najśmielsze oczekiwania. gapił się na nią chwilę z niezadowoloną miną i zaczął strzelać paluchami, fuu nie lubię tego dźwięku. słychać było strzelające kostki, aż w końcu wstał i pchnął ją na szafki. nie musiał nawet wkładać w to zbyt dużo siły, była mała i lekka jak piórko - słuchaj... - burknął podchodząc do niej i oparł się o szafki tak, że liska była praktycznie zamknięta w klatce z jego ramion - nigdy, przenigdy nie mów tego więcej - i wtedy walnął piąchą w szafkę.
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°7
Re: szatnia
czemu? ; o
uderzyła się w głowę i umarła.
uderzyła się w głowę i umarła.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°8
Re: szatnia
bo są ładne!
jesteś głupia, nie potrafisz czytać i w ogóle mam milion innych zarzutów na twojego krótkiego i nietreściwego posta. aczkolwiek wiem jedno, liska wcale nie umarła tylko mogło ją na chwilę zaćmić. pewnie quentin się przestraszył bardzo i zaraz postawił ją do pionu. zaczął ją macać po całej głowie, ale na szczęście nie rozbiła sobie łba. przyłożył jej rękę do czoła - hej, hej, nie umieraj mi tu, słyszysz mnie? - potrząsnął nią lekko, ale zaznaczam że nie mógł jej tym trząsaniem(nie wiedziałam jak to napisać jezu xd) zabić, piszę tak na wszelki wypadek!
jesteś głupia, nie potrafisz czytać i w ogóle mam milion innych zarzutów na twojego krótkiego i nietreściwego posta. aczkolwiek wiem jedno, liska wcale nie umarła tylko mogło ją na chwilę zaćmić. pewnie quentin się przestraszył bardzo i zaraz postawił ją do pionu. zaczął ją macać po całej głowie, ale na szczęście nie rozbiła sobie łba. przyłożył jej rękę do czoła - hej, hej, nie umieraj mi tu, słyszysz mnie? - potrząsnął nią lekko, ale zaznaczam że nie mógł jej tym trząsaniem(nie wiedziałam jak to napisać jezu xd) zabić, piszę tak na wszelki wypadek!
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°9
Re: szatnia
a mi się wydaje, że ma jakąś wielką nieproporcjonalną łapę ;c ale nieważne xd
ahahhaha, pewnie wytrząsnął jej resztki mózgu, przez tą dziurę, którą zrobił jej pchnięciem. ale jasne, na chwilę ją zamroczyło i gdyby to była kreskówką nad jej łbem znalazłoby się milion gwiazdeczek, ale to wcale nie jest kreskówka tylko prawdziwe życie (haha!) i lisa dalej żyje. odepchnęła go od siebie.
- nie waż się mnie więcej dotykać, zasrany morderco! - huknęła znowu i szybko złapała za torebkę, z której wyjęła wielki nóż kuchenny i zaczęła nim wymachiwać w jego kierunku xd
ahahhaha, pewnie wytrząsnął jej resztki mózgu, przez tą dziurę, którą zrobił jej pchnięciem. ale jasne, na chwilę ją zamroczyło i gdyby to była kreskówką nad jej łbem znalazłoby się milion gwiazdeczek, ale to wcale nie jest kreskówka tylko prawdziwe życie (haha!) i lisa dalej żyje. odepchnęła go od siebie.
- nie waż się mnie więcej dotykać, zasrany morderco! - huknęła znowu i szybko złapała za torebkę, z której wyjęła wielki nóż kuchenny i zaczęła nim wymachiwać w jego kierunku xd
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°10
Re: szatnia
zawsze masz inne zdanie niż ja ;c
jak zobaczył ten nóż to nie wytrzymał i po prostu zaczął się śmiać, ale tak głośno i tak intensywnie że padł na podłogę dosłownie. może nawet popłakał się ze śmiechu - jesteś niesamowita - stwierdził ocierając załzawione oczy - i nienormalna na dodatek - wstał zaraz - w końcu która normalna dziewczyna nosi ze sobą taki nóż w torebce? - ciężko mu było powstrzymać śmiech - mogę zrozumieć gaz lub paralizator, ale nóż? - dalej się śmiał - i kto tu wygląda na mordercę co? - spojrzał na nią w końcu.
jak zobaczył ten nóż to nie wytrzymał i po prostu zaczął się śmiać, ale tak głośno i tak intensywnie że padł na podłogę dosłownie. może nawet popłakał się ze śmiechu - jesteś niesamowita - stwierdził ocierając załzawione oczy - i nienormalna na dodatek - wstał zaraz - w końcu która normalna dziewczyna nosi ze sobą taki nóż w torebce? - ciężko mu było powstrzymać śmiech - mogę zrozumieć gaz lub paralizator, ale nóż? - dalej się śmiał - i kto tu wygląda na mordercę co? - spojrzał na nią w końcu.
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°11
Re: szatnia
boże! ale ją wkurwił. dlatego też ruszyła na niego i próbowała dźgnąć go tym nożem, ale pewnie jej przeszkodził.
- ja jestem nienormalna! chciałeś mnie zabić! puszczaj, chamie! puszczaj! - i teraz ona się rozbeczała wypuszczając ten nóż z ręki, ale całe szczęście nikomu nie stała się krzywda, bo to był nóż z plastiku. tylko taka atrapa. ale przez to wszystko wpadła mu w ramiona.
- faceci to świnie! - i rozmazała mu makijaż po całej bluzie :c
- ja jestem nienormalna! chciałeś mnie zabić! puszczaj, chamie! puszczaj! - i teraz ona się rozbeczała wypuszczając ten nóż z ręki, ale całe szczęście nikomu nie stała się krzywda, bo to był nóż z plastiku. tylko taka atrapa. ale przez to wszystko wpadła mu w ramiona.
- faceci to świnie! - i rozmazała mu makijaż po całej bluzie :c
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°12
Re: szatnia
dobra, jak się rozbeczała to pomyślał sobie że jest niezrównoważona psychicznie, ale w sumie on też miał podobne zachowania i w zasadzie wcale go to nie zdziwiło. przez chwilę jednak stał jak ten debil kiedy liska wpadła mu w ramiona. dopiero kiedy się opamiętał to objął ją i przytulił do siebie. na szczęście nie przywiązywał wagi do ubrań więc nie wściekał się o bluzę - nie potrafię zrozumieć dlaczego wy kobiety tak bardzo płaczecie i przeżywacie facetów, ale to fakt często jesteśmy świniami - wystarczyło spojrzeć chociażby na takiego sebastiana xd
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°13
Re: szatnia
o boże. pewnie wpadłaby w jeszcze większą depresję, gdyby wiedziała, że ma ją za równą sobie, bo kto chciałby być takim samym psycholem jak on? zresztą nawet nie chodziło jej o facetów w sensie romantycznym, bo wyjebane miała w jamiego. w sumie to nie do końca, bo bardziej wkurwiło ją to, ze akurat facet, z ktorym się umówiła polecieć bzyknąć ruby a to była już obraza majestatu, więc skreśliła go z listy znajomych i nie chciała znać, ale gorsze zmartwienie miała z tym gościem, któy ją wywalił z zajęć. na pewno teraz obleje mikrobiologię czy coś tam. fizjologię, o.
- zabierz mnie na hamburgera! - rozkazała mu, wzięła swoje rzeczy, ogarnęła nawet ryj po drodze i możesz zacząć gdzieś tam. xd
- zabierz mnie na hamburgera! - rozkazała mu, wzięła swoje rzeczy, ogarnęła nawet ryj po drodze i możesz zacząć gdzieś tam. xd
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°14
Re: szatnia
właśnie skończył trening polo i przebierał się, mruczu.
- giovanna reeves
- portlandtaniecprzyszła mistrzyni30
- Post n°15
Re: szatnia
gio jak zwykle o tej porze była się pogimnastykować na sali i właśnie skończyła prawie dwu godzinny trening. była sobota i rzadko kiedy ktoś tu przychodził, więc otworzyli tylko jedną szatnię. no chyba, że zawsze się wszyscy razem przebierali ;x weszła do środka i przeszła obok rudiego, ignorując go.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°16
Re: szatnia
u mnie w pracy wszyscy razem się przebierają xd na uczelni pewnie w wakacje przychodziła tylko jakaś garstka osób, której nie chciało się płacić za zajęcia na siłowni, dlatego otwierali jedną szatnię. inna sprawa, że gio przyszła akurat w momencie, kiedy cała drużyna polo była bez koszulek, a niektórzy uderzali się nawzajem ręczniczkami, wiadomo jak to bywa xd
- zdążyłaś na pokaz. - zaśmiał się w stronę giovanny, a koledzy oczywiście zaraz zawtórowali swojemu kapitanowi.
- zdążyłaś na pokaz. - zaśmiał się w stronę giovanny, a koledzy oczywiście zaraz zawtórowali swojemu kapitanowi.
- giovanna reeves
- portlandtaniecprzyszła mistrzyni30
- Post n°17
Re: szatnia
to możesz sobie popatrzeć przynajmniej xd gio się nie wstydziła, więc nie przeszkadzało jej, że była jedyną dziewczyną w tym towarzystwie. chociaż gdyby wiedziała, o której kończą to by użyła to jako wymówki, żeby zmusić się do dalszych ćwiczeń. - świetnie, właśnie o to mi chodziło - powiedziała bez entuzjazmu, po czym spojrzała na jego kolegę i uśmiechnęła się lekko. oni też mieli sobie w sumie na co popatrzeć, bo miała na sobie tylko sportowy stanik i spodenki.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°18
Re: szatnia
nie ma na co, największy przystojniak w lipcu nie pracuje, a drugi siedzi na kasie i się nie przebiera xd może im się dzisiaj przedłużyło albo gio nie była nigdy wcześniej w ten dzień tygodnia i dlatego tak się złożyło, że trafiła prosto na nich, czy tego chciała czy nie (bo wiadomo, popatrzeć na umięśnione ciałka mogła mimo wszystko chcieć... nawet jeśli miała stuprocentową pewność, że jedno z nich nalezeć będzie do rudy'ego).
- szkoda, że my nie mamy na co popatrzeć. - wzruszył ramionami, bo wolałby popatrzeć na inne dziewczyny, a nie gio.
- szkoda, że my nie mamy na co popatrzeć. - wzruszył ramionami, bo wolałby popatrzeć na inne dziewczyny, a nie gio.
- giovanna reeves
- portlandtaniecprzyszła mistrzyni30
- Post n°19
Re: szatnia
smutek. to niech się z kimś wymieni i wtedy będziesz miała na co patrzeć xd gio ćwiczyła prawie codziennie. pewnie zwykle biegała w soboty albo robiła coś innego, ale dzisiaj akurat nie miała ochoty pocić się jeszcze bardziej w takim upale to przyszła tu. co w sumie jej się opłacało, bo przynajmniej mogła sobie popatrzeć. - oj, biedaku - powiedziała z ironią, po czym wyprężyła się, żeby sięgnąć coś z szafki. wszystkie dolne były zajęte, więc musiała wziąć górną ;x
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°20
Re: szatnia
ja tam stwierdziłam, że to dobrze, że ich nie ma, bo przynajmniej nie mam niegodnych pokus xd rudy też ćwiczył codziennie. biegał, chodził na siłownię, a do tego parę razy w tygodniu przychodził na treningi polo, które traktował baaardzo poważnie. polo było jego życiem i uważał je za najlepszą grę na świecie.
- to niesprawiedliwe. - wzdychał. dalej był bez koszulki, bo za bardzo się zajął czepianiem się gio, żeby się ubrać. - powinnaś wziąć ze sobą jakieś koleżanki. - wymyślił bezczelnie.
- to niesprawiedliwe. - wzdychał. dalej był bez koszulki, bo za bardzo się zajął czepianiem się gio, żeby się ubrać. - powinnaś wziąć ze sobą jakieś koleżanki. - wymyślił bezczelnie.
- giovanna reeves
- portlandtaniecprzyszła mistrzyni30
- Post n°21
Re: szatnia
no w sumie xd w tym byli bardzo podobni do siebie. gio żyła tańcem i robiła wszystko, żeby być jeszcze lepszą niż już jest. nawet jeśli treningi sprawiały jej ból i czasami ledwo trzymała się na nogach ze zmęczenia. - nie byłyby tobą zainteresowane - odparła pewnie. nie pozwoliłaby swoim koleżanką spotykać się z kimś takim. dlatego nawet nie mógł na nie patrzeć, bo był tego niegodny.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°22
Re: szatnia
widzisz jacy podobni! a tak się nie lubią. walczą o truskawki i nie wiadomo co. rudy też często był wymęczony, skoro nie odpuściłby sobie ćwiczeń nawet gdyby się świat walił, ale zmęczenie dawało mu satysfakcję. roześmiał się gardłowo.
- nie musiałyby. wystarczy, że ja bym się zainteresował nimi. - świdrował ją wzrokiem. obstawiał, że była tą "brzydszą" koleżanką. a przecież nie była zła. dlatego obstawiał, że musi przyjaźnić się z najlepszymi dziuniami.
- nie musiałyby. wystarczy, że ja bym się zainteresował nimi. - świdrował ją wzrokiem. obstawiał, że była tą "brzydszą" koleżanką. a przecież nie była zła. dlatego obstawiał, że musi przyjaźnić się z najlepszymi dziuniami.
- giovanna reeves
- portlandtaniecprzyszła mistrzyni30
- Post n°23
Re: szatnia
może jakby zaczęli ze sobą biegać czy inaczej ćwiczyć to by się polubili bardziej. przez endorfiny by ujrzeli siebie w innym świetle, zamiast zachowywać się jak dzieci i kłócić się o byle co. - bardzo w to wątpię - prychnęła, po czym owinęła się ręcznikiem. musiała się przebrać, a nie będzie przed nimi wszystkimi paradować w majtkach. - przeceniasz swoje możliwości - zsunęła z siebie spodenki.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°24
Re: szatnia
jakby zaczęli ze sobą biegać, to prędzej zaczęliby rywalizować, kto kogo prześcignie. co innego joga dla par... ale tam raczej żadne z nich się nie wybiera.
- ja tylko chciałem popatrzeć. - powiedział niewinnie, podnosząc zgięte w łokciach ręce i wzruszając ramionami. jego wzrok mimowolnie podążył za ściąganymi przez dziewczynę spodenkami i mógł tylko się domyślać co jest pod ręczniczkiem. zaczął grzebać w swojej szafce, żeby znaleźć koszulkę. i owszem, przeceniał swoje możliwości, ale zawsze musiał być we wszystkim najlepszy.
- ja tylko chciałem popatrzeć. - powiedział niewinnie, podnosząc zgięte w łokciach ręce i wzruszając ramionami. jego wzrok mimowolnie podążył za ściąganymi przez dziewczynę spodenkami i mógł tylko się domyślać co jest pod ręczniczkiem. zaczął grzebać w swojej szafce, żeby znaleźć koszulkę. i owszem, przeceniał swoje możliwości, ale zawsze musiał być we wszystkim najlepszy.
- giovanna reeves
- portlandtaniecprzyszła mistrzyni30
- Post n°25
Re: szatnia
i tak byłaby to lepsza rywalizacja niż bitwa o truskawki. joga raczej też odpada, bo nie dałaby się mu obłapiać czy nawet siedzieć za blisko. już wystarczy, że byliby w jednym pomieszczeniu. - jaka szkoda, że nawet to nie będzie ci dane - powiedziała z udawanym smutkiem. chwyciła swoje szorty i naciągnęła je na siebie, po czym zrzuciła ręcznik. wciągnęła na nogi swoje trampki i schyliła się, żeby je zawiązać. wypięła się przy okazji przy tym he he
|
|