effie stewart - rosamund pike

IMIĘ I NAZWISKO: effie stewart

WIEK: 41

DATA URODZENIA: 14 11 1973

MIEJSCE URODZENIA: seattle

ORIENTACJA: hetero

SMAK: kwaśny

KIERUNEK, WYDZIAŁ: była baletnica, ba, gwiazda baletu. teraz ma super posadkę dyrektora artystycznego w londyńskim teatrze no i uczy na uniwerku w st albans jakiegoś ruchu scenicznego czy coś

LUBI: czerwone wino, czerwony kolor, kiedy dostaje awans, zasłużony urlop w ciepłych krajach, jak zalecają się do niej faceci (i ci młodzi i ci starsi), czytać rosyjskie powieści, spać w jedwabnej pościeli, gnębić studentów na uczelni, swoje mieszkanie w londynie, seks

NIE LUBI: swojej córki bo jest mega tępa i nie wie po kim to odziedziczyła, swojego byłego męża, jego obecnej żony, chyba ogólnie za ludźmi nie przepada chociaż to dziwne bo jest nawet towarzyska, załóżmy że nie lubi głupich ludzi, a no i fast foodów

ZALETY: piękna, urocza, słodka, kochana, miła, mądra, chuda, w końcu ma trochę większe cycki i tyłek nawet ma

WADY: pracoholiczka, nie spełniła się w roli matki, żony również zresztą

FOBIE: że straci prace

MARZENIA: zarobić tyle kasy żeby na emeryturze żyć na seszelach

NAŁOGI: czasem popala, ale nie nałogowo. kieliszek czerwonego wina przed snem obowiązkowo!

RODZINA: no jakąś tam ma, ale jej rodzice gdzieś niedawno zmarli, smutek

BIOGRAFIA: ogólnie to zapowiadało się, że będzie prowadzić sielankowe życie u boku vincenta, ale ten chujek ciągle ją zdradzał, nawet jak już mieli dziecko. pewnego dnia tego nie wytrzymała, wyjechała do rodzinnego seattle i już nie wróciła, ups. teraz dostała ekstra posadkę w londynie więc nie mogła nie skorzystać. ogólnie rzuciła się w wir pracy nie angażując się przy tym w żadne poważne związki, jedynie przelotne znajomości na poprawę humoru. chodzi do terapeuty, bo ma depresję że w życiu jej nie wyszło. aczkolwiek przed wszystkimi udaje że jest okej, łyka antydepresanty i zapija to często czerwonym winem.