sklep z zabawkami
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°1
sklep z zabawkami
First topic message reminder :
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°26
Re: sklep z zabawkami
- nie martw się, nie potrzebuję cię i nie będę potrzebować. - warknęła, bo tylko ją denerwował. nie wiedziała, że natasha istnieje naprawdę i chyba wolała tego nie wiedzieć. i przy okazji udawać, że buduje coś z cody'm i nie zależy jej na blaisie, chociaż to wszystko było kłamstwem. spiorunowała go wzrokiem zamiast pożegnania i uciekła do domu dać swojej córce kradzioną zabawkę.
- marv ainsworth
- NYfizykageek32
- Post n°27
Re: sklep z zabawkami
Marvin przyszedł do sklepu z zabawkami bo chciał sobie kupić nową figurkę superbohatera, pewnie ironmana, bo on był mądry, a nie przypakowany. Gdyby marv miał zostać superbohaterem to właśnie takim playboyem w epickiej zbroi. Niestety się na to nie zapowiadało, na to, że zostanie superbohaterem, więc musiał się zadowolić figurką. Zawsze zamawiał je z neta, albo kupował w specjalnym sklepie, ale dzisiaj z braku laku polazł do takiego z zabawkami. Zapytał ekspedientkę o figurki, a ona mu pokazała jakieś interaktywne, takie chamskie dla dzieci, a nie dla takich kolekcjonerów jak marvin, więc się trochę wkurzył, ale takie thor z młotem, który się poruszał za pomocą przycisku na plecach był całkiem spoko, więcmarv postanowił mu się przyjrzeć z bliska. Dorosły facet bawił się thorem na środku sklepu...
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°28
Re: sklep z zabawkami
ojesusie.... nie mam pojęcia co mogłaby tutaj robić essie... powiedzmy, że miała urodziny jakiegoś małego kuzyna w tym tygodniu na których musiała się pojawić i musiała mu też kupić jakiś prezent. kompletnie się na tym nie znała i nie była najbardziej zadowolona, że się tu znalazła. kręciła się szukając czegoś odpowiedniego. - przepraszam... szukam prezentu dla trzyletniego chłopca... - powiedziała do chłopaka, biorąc go za pomoc sklepową.
- marv ainsworth
- NYfizykageek32
- Post n°29
Re: sklep z zabawkami
Kiedy podeszła do niego essie to marv akurat testował ironmana, czyli odbywał jakiś lot ponad kartonami z superbohaterami, no jak dziecko... spojrzał na dziewczynę, na zabawkę i jeszcze raz na nią i aż okulary mu zaparowały, bo ona taka ładna a on się bawi zabawkami. Zdjął je i przetarł szkiełka, niby tu nie pracował, ale to szczegół, zresztą ona nie musiała wiedzieć, on chciał pomóc, więc postanowił grać tą rolę. - dla trzylatka? - w zasadzie średnio się orientował czym się takie małe dzieci bawią, on to pewnie wcale nie miał w tym wieku zabawek biorąc pod uwagę jego stukniętą matkę, ale był spostrzegawczy i zauważył znaczki na pudełlach, no takie z wiekiem. - tu coś wybierzemy - zaproponował i uśmiechnął się, chciał czarująco, wyszło trochę krzywo, zdjął z półki jakieś pudełko z bezpieczną i edukacyjną zabawką, nuuuda.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°30
Re: sklep z zabawkami
ona była przekonana, że każdy pracownik sklepu z zabawkami lubi się nimi bawić, bo inaczej po co by tutaj pracował... także taki widok wcale jej nie zdziwił. - no. - pokiwała głową potwierdzając, że chodzi o trzylatka. taki chory wiek. chociaż dla niej dzieci w każdym wieku były niefajne. co zrobić. - na to liczę, bo kompletnie się na tym nie znam. - powiedziała z westchnięciem i liczyła na jakąś pomoc z jego strony. ale pokazał jej zabawkę, którą dzieciak na pewno nie chciałby się bawić więc uniosła brew.- błagam cię, dzieci teraz odkąd skończą pół roku bawią się smartfonami i sądzisz, że taka gadająca gąsienica będzie w stanie go bardziej zainteresować? - zapytała.
- marv ainsworth
- NYfizykageek32
- Post n°31
Re: sklep z zabawkami
A tu niespodzianka marv tu nie pracował, ale bawić się lubił. On niby też za dziećmi nie przepadał, to znaczy nie miewał z nimi za często do czynienia, pewnie jakby mu dali dziecko to by nie wiedział jak ma się nim zająć, a niby taki mądry. Sam spojrzał na tą gąsienicę, była trochę straszna, miała straszną twarz i ta upiorna melodyjka, która włączała się po naciśnięciu jej łapki. Chyba marv też nie znał się na zabawkach, a raczej na pewno, no ale zrobił dobrą minę do złej gry, czyli uśmiechnął się i odłożył pudełko. - e.. myślisz, że dawanie dziecku smartfona to dobry pomysł? Jeszcze go uślini, albo usunie jakieś aplikacje - bo dla marva apki były ważne szczególnie takie ciekawostki ze świata, czy wzory fizyczne no i gry oczywiście. Sięgnął po takie super wypasiony komputerek, no taki zabawkowy, który bawi i uczy, boże same edukacyjne zabawki, to młode pokolenie to chyba będą sami geniusze. - a to, co myślisz?
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°32
Re: sklep z zabawkami
essie może i by wiedziała jak się zająć dzieckiem, ale pewnie jakby zaczęła się bawić z nim w chowanego to zaraz by zapomniała, że się kimś zajmuje i dziecko przesiedziałoby w szafie pół dnia.... cóż, wygląda na to, że nie byłaby najlepszą opiekunką. - nie powiedziałam, że pochwalam dawanie smartfona dzieciom... co nie oznacza, że rodzice tak nie robią. ten dzieciak lepiej gra w angry birds ode mnie. - powiedziała marszcząc nosek. angry birds to pewnie jedyna gra na telefon, którą znała i w którą grała jak się nudziła... ona za to dziecku w życiu by swojego telefonu nie dała. jeszcze by podzwonił do ludzi, których nie lubi cy coś. spojrzała na ten komputerek, przeczytała co pisze z tyłu na pudełku i chwilę sie zastanawiała. - wygląda lepiej. - stwierdziła.
- marv ainsworth
- NYfizykageek32
- Post n°33
Re: sklep z zabawkami
marv był w chowanego kiepski, bardzo kiepski, nigdy nie mógł nikogo znaleźć i szukać też nie potrafił, on w ogóle był nie za dobry w żadne zabawy zespołowe. uniósł obie brwi, kiedy mu powiedziała, że dzieciak gra lepiej od niej w angry birds, bo marvin to pewnie grał we wszystko dobrze, no ale angry birds akurat uważał za nudne i za proste. - weź przecież wystarczy obliczyć odpowiedni kąt wycelować... to proste - stwierdził, a kiedy zajęli się tym komputerkiem sam odczytał to co jest z tyłu pudełka - uczy kolorów, nazw zwierząt... dzieci bawiące się takimi zabawkami to będą na sto procent jacyś naukowcy, czy coś - nie był tego pewny, bo sam nie miał takich zabawek, a miał aspiracje na doktora fizyki. zerknął na cene - trochę to drogie... - rzucił zerkając na dziewczynę, nie to, że sugerował, że ją nie stać, czy coś, ale sam nie dałby tyle hajsu za takie coś.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°34
Re: sklep z zabawkami
essie słuchała jego wywodu o angry birds i zastanawiała się o czym w ogóle ten chłopak do niej mówi.... - może dla ciebie to jest proste. - wzruszyła ramionami w odpowiedzi, bo dla niej często kończyło się to katastrofą kiedy wygrywał z nią trzylatek.... - taaak, na pewno. to tak jakby powiedzieć, że po założeniu różowego podkoszulka facet od razu staje się gejem. - wywróciła oczami, bo ona nie wierzyła w moc takich zabawek. żadne zabawki nie zrobią z dziecka geniusza. - nie ja za to płacę, więc mi nie zależy. - stwierdziła. miała na to kasę od ojca. miała kupić prezent i wysłać z najlepszymi życzeniami. - sądzisz, że to dobry prezent? - zapytała. ktoś się musiał na tym w końcu znać...
- marv ainsworth
- NYfizykageek32
- Post n°35
Re: sklep z zabawkami
Dla marva gry może i były proste, ale już czynności społeczne nie, aż dziw, że gadał z essie i nie robił z siebie totalnego kretyna, no ale może to dlatego, że stali w sklepie z zabawkami, a on podawał się za sprzedawce. - a nie staje się? - zapytał, ale dotarło do niego, że on to się już w ogóle na tym nie zna, no ale nie nosił różowych podkoszulek, bo już w połączeniu z całym jego imagem to pewnie by go brali za geja. zmarszczył brwi kiedy go zapytała o tą zabawkę, nie był pewny, ale pewnie nic lepszego nie znajdzie, zresztą skoro dzieciak lubił gry, a w tym komputerku były jakieś gierki. Pokiwał energicznie głową - no, myślę, że to spoko zabawka, to znaczy... ja bym się bawił - i wyszczerzył się, nie był najlepszą reklamą zabawek, bo taki nerrd, no ale, może był mądry...
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°36
Re: sklep z zabawkami
na pewno ją rozbawił stwierdzeniem "ja bym się bawił". podziękowała mu, wzięła zabawkę i poszła bo miała jeszcze coś do załatwienia. i ciągle nie wiedziała, że nie jest sprzedawcą! smuteczki.
- marv ainsworth
- NYfizykageek32
- Post n°37
Re: sklep z zabawkami
Smuteczki, że nie zdążył wziąć od niej numeru telefonu, czy coś, ale pewnie gdyby miał ją o to zapytać to zacząłby się jąkać, nie wysłowił by się i zrobił z siebie idiotę, więc może i lepiej. Na pocieszenie marv kupił sobie figurkę ironmana i thora, co z tego, że takie zabawkowe, każdy się czasem lubi pobawić, a on niestety do dyspozycji miał tylko figurki.
- dylan hurd
- paryżfilologia francuskamaster of disaster31
- Post n°38
Re: sklep z zabawkami
kupował annie jakąś zabawkę, którą już od dawna chciała.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°39
Re: sklep z zabawkami
chce ją przekupić ;x madeline zamiast kupować zabawkę, jakąś kradła. w końcu w tym była dobra. na pewno nie była dobra w zabawę w dom, skoro blaise coraz rzadziej przychodził i musiała pocieszyć annie, przynosząc jej nową zabawkę. dopiero weszła do sklepu i chciała wziąć tą samą zabawkę, o której pomyślał dylan. na jego widok tylko skrzyżowała ręce.
- nie trudź się, już ją ma. - powiedziała zza jego pleców.
- nie trudź się, już ją ma. - powiedziała zza jego pleców.
- dylan hurd
- paryżfilologia francuskamaster of disaster31
- Post n°40
Re: sklep z zabawkami
jak zawsze chciała utrudnić mu życie! zmierzył ją wzrokiem. - to dziwne, bo ostatnio jak się z nią widziałem, to kiedy przechodziliśmy obok tego sklepu rozpłakała się tak, że nie mogłem jej uspokoić bo podobno nie chciałaś jej kupić tej lalki, a jej wszystkie koleżanki ją mają... - powiedział marszcząc brwi.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°41
Re: sklep z zabawkami
oczywiście, że tak! zresztą to ona musiała być dobrą mamusią, która przyniesie annie jej wymarzoną zabawkę, a nie głupi dylan!
- chciałabym ci przypomnieć, że odkąd ostatnio się z nią widziałeś, minęło już strasznie dużo czasu i wiele się w jej, naszym, życiu zmieniło. - mówiła dalej chłodno. dobrze, że nie wzięła ze sobą annie, bo ta na pewno by ją wydała!
- chciałabym ci przypomnieć, że odkąd ostatnio się z nią widziałeś, minęło już strasznie dużo czasu i wiele się w jej, naszym, życiu zmieniło. - mówiła dalej chłodno. dobrze, że nie wzięła ze sobą annie, bo ta na pewno by ją wydała!
- dylan hurd
- paryżfilologia francuskamaster of disaster31
- Post n°42
Re: sklep z zabawkami
- długo się z nią nie widziałem, bo nie pozwalasz mi się z nią spotykać i zamykasz mi drzwi przed nosem! - warknął poirytowany, bo gdyby mógł to na pewno częściej by się z nią widywał, ale oczywiście, nie. nie może. a chciał. miał dobre chęci. - trudno, kupię jej coś innego. - powiedział wzruszając ramionami. co miał zrobić.... może nie będzie tak uwielbiany przez małą jak madd, ale nie wszystko da się przeskoczyć.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°43
Re: sklep z zabawkami
- dokładnie tak jest. - pokiwała głową niewzruszona, bo nie będzie mu tłumaczyła pięćdziesiąty raz, że uważa, że postępuje słusznie. - to kup, ja poczekam i jej przekażę. - wymyśliła chamsko, bo była najbardziej chamska ;x kątem oka zerkała na tę lalkę, żeby zaplanować niezauważalne zapakowanie jej do torebki.
- dylan hurd
- paryżfilologia francuskamaster of disaster31
- Post n°44
Re: sklep z zabawkami
- może i ona uważała to za słuszne, ale wcale takie nie było. w końcu annie potrzebuje dylana czy jej się to podoba czy nie. a przynajmniej jemu się wydawało, że go potrzebuje. a może to bardziej miał taką nadzieję... - nie dzięki... sam ją jej przekaże kiedy będę miał na to ochotę. - mruknął. jeszcze by jej powiedziała, że to od niej i co wtedy!
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°45
Re: sklep z zabawkami
ja wiem i ty to wiesz, ale jej nie przemówisz do rozumu, w końcu ma geny vincenta! annie na pewno go potrzebowała, tym bardziej, że była zdezorientowana ciągłym pojawianiem się i znikaniem dylana i blaise'a. będzie miała w przyszłości problemy z psychiką jak nic.
- zobaczymy, czy ja będę miała ochotę, żeby ci na to pozwalać. - prychnęła.
- zobaczymy, czy ja będę miała ochotę, żeby ci na to pozwalać. - prychnęła.
- dylan hurd
- paryżfilologia francuskamaster of disaster31
- Post n°46
Re: sklep z zabawkami
no tak, geny vincenta wszystko tutaj wyjaśniają. nic dziwnego, że maddie ma tak namieszane w głowie... nie dość, że vinc to jeszcze effie.. to się nie mogło dobrze skończyć. - coś mi się wydaje, że nie będziesz miała wyjścia. - wzruszył ramionami. już planował co zrobić, żeby mógł się widzieć z annie. musiał to sprytnie rozegrać.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°47
Re: sklep z zabawkami
geny vincenta były bardziej popaprane. po effie odziedziczyła bulimię.
- to ty nie będziesz miał wyjścia, bo w tej sprawie nie masz prawa głosu. - przypomniała mu i uniosła głowę. - a teraz przestań marnować mój czas. - wymaszerowała ze sklepu i czatowała aż dylan z niego wyszedł, żeby mogła wrócić po lalkę.
- to ty nie będziesz miał wyjścia, bo w tej sprawie nie masz prawa głosu. - przypomniała mu i uniosła głowę. - a teraz przestań marnować mój czas. - wymaszerowała ze sklepu i czatowała aż dylan z niego wyszedł, żeby mogła wrócić po lalkę.
- bridget kay
- st. albansza głupia na studia#girlonline26
- Post n°48
Re: sklep z zabawkami
robiła jakieś wielkie zakupy na urodziny bliźniaków. urodzinowe czapeczki i tak dalej. obładowała się tym wszystkim i zachwycała tak, jakby to były jej urodziny.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
- Post n°49
Re: sklep z zabawkami
leo był tutaj z nia, bo też chciał te wszystkie szmery bajery kupować. pewnie wygrzebał skądś wielką piniatę napchaną cukierkami i zamachał nią bree przed nosem - może to? może to? - cieszył się jak dziecko.
- bridget kay
- st. albansza głupia na studia#girlonline26
- Post n°50
Re: sklep z zabawkami
karola mówiła, żeby mieli piniatę xddddd okazuje się, że to od samego początku pomysł leosia!
- koniecznie! - zaklaskała z podskokami. - to będzie najlepsza impreza! - piszczała jak przed każdą możliwą imprezą.
- koniecznie! - zaklaskała z podskokami. - to będzie najlepsza impreza! - piszczała jak przed każdą możliwą imprezą.
|
|