aggie
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°2
Re: aggie
ledwo tu przykuśtykał, z paprotką w jednej ręce i kulą w drugiej. cały wieczór tu szedł! życie takie ciężkie. w końcu dotarł i zapukał.
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°3
Re: aggie
daniel będzie tak miał tymczasowo, a co miał powiedzieć taki finn! (dalej twierdze, że marlonowi nie można odciąć nogi!). aggie miała za to świetny humor, właśnie tańczyła do wesołej muzyczki w kuchni kończąc dekorować babeczki wypełnione czekoladą i miłością he he. nie spodziewała się gości, ale w podskokach pobiegła do drzwi, które otworzyła - czeeeeeść - zaraz go przytuliła i ufajdała mąką, którą była trochę pokryta - chodź - zaprosiła go do środka, zabierając wcześniej paprotkę żeby już się tak nie przemęczał - to dla mnie? zajmie honorowe miejsce w sypialni - zachichotała.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°4
Re: aggie
nie wiem czy ten post jest aktualny, skoro teraz twierdzisz, że marlonowi można odciąć nogę. daniel i tak był bardziej popsuty, skoro miał problemy z sercem, nogą, zaraz pewnie znowu coś mu przestanie działać.
- nie miałem okazji wcześniej ci przynieść odpowiedniego prezentu na nowe mieszkanie. - zauważył i wszedł do mieszkania, gdzie od razu przeszedł do salonu, żeby dopiero tam zacząć ściągać buty, bo w korytarzu byłoby z tym za dużo zabawy. - ktoś jest dzisiaj w dobrym humorze. - zauważył całkiem uśmiechnięty, bo uśmiech aggie powodował też uśmiech u niego.
- nie miałem okazji wcześniej ci przynieść odpowiedniego prezentu na nowe mieszkanie. - zauważył i wszedł do mieszkania, gdzie od razu przeszedł do salonu, żeby dopiero tam zacząć ściągać buty, bo w korytarzu byłoby z tym za dużo zabawy. - ktoś jest dzisiaj w dobrym humorze. - zauważył całkiem uśmiechnięty, bo uśmiech aggie powodował też uśmiech u niego.
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°5
Re: aggie
kobieta zmienną jest!
oby danielowi nie przestał działać penis, bo wtedy już po jego związku z debbie ;x - no tak trochę nie było czas - zaśmiała się. daniel to z reguły czasu nie posiadał. przygotowywał wybory, a potem była strzelanina, kto by się więc przejmował jej przeprowadzką! - w bardzo dobrym - przytaknęła mierzwiąc mu włosy, a potem zwiała do kuchni by wrócić z talerzem wypełnionym babeczkami. zaraz wepchnęła jedną danielowi do buzi - smakuje? - bo pewnie próbowała jakiegoś nowego przepisu, a daniel zawsze był najlepszym krytykiem jej wypieków.
oby danielowi nie przestał działać penis, bo wtedy już po jego związku z debbie ;x - no tak trochę nie było czas - zaśmiała się. daniel to z reguły czasu nie posiadał. przygotowywał wybory, a potem była strzelanina, kto by się więc przejmował jej przeprowadzką! - w bardzo dobrym - przytaknęła mierzwiąc mu włosy, a potem zwiała do kuchni by wrócić z talerzem wypełnionym babeczkami. zaraz wepchnęła jedną danielowi do buzi - smakuje? - bo pewnie próbowała jakiegoś nowego przepisu, a daniel zawsze był najlepszym krytykiem jej wypieków.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°6
Re: aggie
finnowi nie działał chwilowo i wiadomo, jak to się skończyło...
- to prawda. - pokiwał głową, nie zauważając, że aggie wyśmiewa jego brak czasu. myślał, że aggie naprawdę uważała, że nie było czasu, bo przecież nie było... u niego nigdy nie ma! - ładnie się tu urządziłaś. - dodał, rozglądając się naokoło, bo zgaduję, że był tu pierwszy raz, chyba że przyprowadziła go tu raz przelotnie, jak wpadł na minutę, żeby zobaczyć, gdzie teraz mieszka i zatwierdzić wybór. - jasne, że smakuje. - powiedział z pełną buzią, nie miał wyboru, skoro wepchnęła mu babeczkę do buzi i pozbawiła dobrych manier.
- to prawda. - pokiwał głową, nie zauważając, że aggie wyśmiewa jego brak czasu. myślał, że aggie naprawdę uważała, że nie było czasu, bo przecież nie było... u niego nigdy nie ma! - ładnie się tu urządziłaś. - dodał, rozglądając się naokoło, bo zgaduję, że był tu pierwszy raz, chyba że przyprowadziła go tu raz przelotnie, jak wpadł na minutę, żeby zobaczyć, gdzie teraz mieszka i zatwierdzić wybór. - jasne, że smakuje. - powiedział z pełną buzią, nie miał wyboru, skoro wepchnęła mu babeczkę do buzi i pozbawiła dobrych manier.
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°7
Re: aggie
lidka szmata ;xxxxxxxxx
daniel tak bardzo nie rozumiejący ironii aggie, był jak szeldon z big bang he he - myślisz, że ja to urządzałam? - zaśmiała się - mój brat wszystko ogarnął - przecież był architektem i on ogarniał wnętrza wraz ze swoją firmą. na dodatek zrobił to jej za darmo więc po co miała się przemęczać ;x - świetnie! - klasnęła dłonie wycierając go bo się ufajdał - gorzej nic dziecko - skomentowała śmiejąc się. pewnie ta babeczki robiła dla elki bo już przygotowywała się do tego jak zaimponować królowej, która niezbyt ją lubiła. pewnie była w trakcie wymienianie głupich smsów z harrym i cieszyła się do telefonu jak głupia - mówiłeś coś? - zaśmiała się odkładając telefon, który po chwili znów zawibrował. aggie zerknęła kątem oka na komórkę, jednak jej nie podnosiła bo wiedziała że to nieładnie - jak noga? długo jeszcze będziesz chodził o kulach? - zapytała biorąc gryza babeczki - co u debbie? - jezu, musiało jej na mózg paść skoro pytała o rudą.
daniel tak bardzo nie rozumiejący ironii aggie, był jak szeldon z big bang he he - myślisz, że ja to urządzałam? - zaśmiała się - mój brat wszystko ogarnął - przecież był architektem i on ogarniał wnętrza wraz ze swoją firmą. na dodatek zrobił to jej za darmo więc po co miała się przemęczać ;x - świetnie! - klasnęła dłonie wycierając go bo się ufajdał - gorzej nic dziecko - skomentowała śmiejąc się. pewnie ta babeczki robiła dla elki bo już przygotowywała się do tego jak zaimponować królowej, która niezbyt ją lubiła. pewnie była w trakcie wymienianie głupich smsów z harrym i cieszyła się do telefonu jak głupia - mówiłeś coś? - zaśmiała się odkładając telefon, który po chwili znów zawibrował. aggie zerknęła kątem oka na komórkę, jednak jej nie podnosiła bo wiedziała że to nieładnie - jak noga? długo jeszcze będziesz chodził o kulach? - zapytała biorąc gryza babeczki - co u debbie? - jezu, musiało jej na mózg paść skoro pytała o rudą.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°8
Re: aggie
lidka na zawsze będzie miała taką opinię.
- myślałem, że też miałaś coś z tym wspólnego. - poklepał poduszki, bo całe mieszkanie wydawało mu się przytulnie i... dziewczyńskie po prostu. ostatnio rozkminiałam czy daniel zna connora. - nieładnie siedzieć na telefonie, kiedy z tobą rozmawiam. - pogroził jej palcem. daniel znowu nie ogarnia, przecież on sam wiecznie na telefonie siedzi i nie słucha innych... raz miał trochę czasu, a aggie tego nie wykorzystywała. - powoli, wszystko po kolei. - roześmiał się, bo była taka zabiegana i pełna energii. - przecież nie widzieliśmy sie wcale aż tak dawno. - zauważył. skąd miał wiedzieć, że u aggie cały świat wywrócił się w tym czasie do góry nogami.
- myślałem, że też miałaś coś z tym wspólnego. - poklepał poduszki, bo całe mieszkanie wydawało mu się przytulnie i... dziewczyńskie po prostu. ostatnio rozkminiałam czy daniel zna connora. - nieładnie siedzieć na telefonie, kiedy z tobą rozmawiam. - pogroził jej palcem. daniel znowu nie ogarnia, przecież on sam wiecznie na telefonie siedzi i nie słucha innych... raz miał trochę czasu, a aggie tego nie wykorzystywała. - powoli, wszystko po kolei. - roześmiał się, bo była taka zabiegana i pełna energii. - przecież nie widzieliśmy sie wcale aż tak dawno. - zauważył. skąd miał wiedzieć, że u aggie cały świat wywrócił się w tym czasie do góry nogami.
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°9
Re: aggie
trudno!
- tak, miałam - pokiwała głową - wprowadziłam tu siebie i swój cudowny charakter - uśmiechnęła się od ucha do ucha, dobrze że jej szczena z zawiasów nie wypadła. nie wiem pewnie zna, ale się boi bo on skutecznie odstrasza wszystkich znajomych aggie - i kto to mówi - wypomniała mu zaraz jak sam siedział nie raz na telefonie i wystawiła język - powtórzyć jeszcze raz, staruszku? - zaśmiała się kiedy zaczął ją spowalniać - jak twoja noga nie będzie dobrze funkcjonować to mogę ci zrobić robo-nogę - zaproponowała falujac brewkami i znów dopadła sie do telefonu żeby odpisać na kolejnego smsa.
- tak, miałam - pokiwała głową - wprowadziłam tu siebie i swój cudowny charakter - uśmiechnęła się od ucha do ucha, dobrze że jej szczena z zawiasów nie wypadła. nie wiem pewnie zna, ale się boi bo on skutecznie odstrasza wszystkich znajomych aggie - i kto to mówi - wypomniała mu zaraz jak sam siedział nie raz na telefonie i wystawiła język - powtórzyć jeszcze raz, staruszku? - zaśmiała się kiedy zaczął ją spowalniać - jak twoja noga nie będzie dobrze funkcjonować to mogę ci zrobić robo-nogę - zaproponowała falujac brewkami i znów dopadła sie do telefonu żeby odpisać na kolejnego smsa.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°10
Re: aggie
zaśmiał się.
- tak, to zdecydowanie to. - pomachał palcem, jakby odkrył właśnie ten specjalny dodatek, który wniosła do mieszkania, tak jak do babeczek dodała sekretny składnik miłość. daniel na pewno się go boi... - za tydzień powinienem już chodzić normalnie, jeżeli wszystko dobrze pójdzie. aktualnie muszę chodzić na rehabilitacje i doprowadzić się do porządku. u debbie w porządku, masz od niej pozdrowienia. coś jeszcze? - uśmiechnął się lekko, kiedy odpowiedział na wszystkie jej pytania. zaśmiał się pod nosem na robo-nogę. już ostatnio długo na ten temat dyskutowali. - dzięki. zawsze mogę na ciebie liczyć. wolałbym jednak, żeby moja prawdziwa noga pracowała jak trzeba. - stwierdził.
- tak, to zdecydowanie to. - pomachał palcem, jakby odkrył właśnie ten specjalny dodatek, który wniosła do mieszkania, tak jak do babeczek dodała sekretny składnik miłość. daniel na pewno się go boi... - za tydzień powinienem już chodzić normalnie, jeżeli wszystko dobrze pójdzie. aktualnie muszę chodzić na rehabilitacje i doprowadzić się do porządku. u debbie w porządku, masz od niej pozdrowienia. coś jeszcze? - uśmiechnął się lekko, kiedy odpowiedział na wszystkie jej pytania. zaśmiał się pod nosem na robo-nogę. już ostatnio długo na ten temat dyskutowali. - dzięki. zawsze mogę na ciebie liczyć. wolałbym jednak, żeby moja prawdziwa noga pracowała jak trzeba. - stwierdził.
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°11
Re: aggie
- oczywiście, że tak. wprowadzam radość do tego miejsca - okręciła się wokół własnej osi i śmiała się cały czas, a potem padła znów na kanapę obok niego. dobra, daniel mógłby pomyśleć że była pijana lub naćpana, ale wcale tak nie było! - to za niedługo znów będziesz mógł mnie prześcignąć bo będziesz miał sprawne nogi - udała, że się zmartwiła choć wcale tak nie było bo co kogoś jakieś bieganie obchodziło, nie mieli po pięć lat - świetnie, też ją pozdrów - z jej ust musiało to brzmieć dziwnie. przybiła z nim piąteczkę - gardzisz moją robo-nogą, a chciałam żeby była mordercza i można było nią strzelać - westchnęła zrezygnowana.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°12
Re: aggie
- właśnie widzę. skąd u ciebie tyle radości? jeszcze nie ma wiosny. - zauważył, bo najwyraźniej jego mogła uszczęśliwić tylko wiosna w tym wszystkim. aggie była aż nadto radosna jak na to, co ostatnio się działo. może dostała mocniejsze prochy od niego i dlatego taka była. - koniecznie będziemy musieli urządzić wyścig. - pokiwał głową, chociaż sam nie wiedział czemu tak gadał. nauczył się, że przy aggie wariatce trzeba potakiwać na wszystko. ciągle wokół niej skakał. w przenośni, bo wiadomo, że nie był w stanie teraz skakać. - myślałem, że to miała być twoja ręka... - próbował sobie przypomnieć jej wcześniejsze pomysły.
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°13
Re: aggie
- po co komu wiosna skoro jest miłość - odparła zadowolona wpychając sobie kolejną babeczkę do buzi. odgryzła pół, a druga połową majtała przed oczami daniela - chcesz? - zachichotała wesolutko. ona była taka radosna bez prochów! - po co komu wyścig? powinniśmy pójść na gokarty! - wymyśliła mądrze i klasnęła w dłonie. haha aggie wariatka xd biedny ten daniel, że musiał jej przytakiwać - nie, nie moja ręka miała emitować śmiercionośny laserowy promień, nic nie pamiętasz z moich projektów, skup się! - popukała go w czoło.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°14
Re: aggie
aggie zakochała się na wiosnę, słodko.
- to dlatego cały czas siedzisz w telefonie? - zainteresował się. nie będzie jej od razu przyciskał do mówienia ploteczek, ale sama powinna chcieć mu wszystko od razu opowiadać. - wolę całą. - stwierdził i sięgnął po kolejną. pewnie nie chciał dojadać po aggie. - ok, zobaczymy. coś się wymyśli. - powiedział od razu, żeby potem nie przypominała mu ich rozmowy i nie twierdziła, że coś obiecywał. musiał być ostrożny ze słowami. - a to nie to samo? - zmarszczył czoło, bo się pogubił.
- to dlatego cały czas siedzisz w telefonie? - zainteresował się. nie będzie jej od razu przyciskał do mówienia ploteczek, ale sama powinna chcieć mu wszystko od razu opowiadać. - wolę całą. - stwierdził i sięgnął po kolejną. pewnie nie chciał dojadać po aggie. - ok, zobaczymy. coś się wymyśli. - powiedział od razu, żeby potem nie przypominała mu ich rozmowy i nie twierdziła, że coś obiecywał. musiał być ostrożny ze słowami. - a to nie to samo? - zmarszczył czoło, bo się pogubił.
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°15
Re: aggie
przynajmniej raz ona, a nie daniel xd hahahaha i oboje mieli pociag do rudych!
- oj tam cały czas - zbyła go zaraz, ale znów jej telefon zabrzęczał więc odruchowo po niego sięgnęła i roześmiała się bo pewnie harry wysyłał jej jakieś śmieszne obrazki tak jak karola mi ;x - harry jest przezabawny - zaraz pochwaliła się danielowi dość nieświadomie i zeżarła resztę babeczki, skoro on wolał całą! - jak wygrasz wybory to zabierasz mnie na gokarty - wskazała na niego palcem mając poważną minę bo to już było zaklepane - wiązka laserowa to wiązka laserowa, przecina na pół, a pistolet to pistolet, z niego można tylko strzelać - że też daniel tego nie odróżniał. choć bardziej dziwne było to, że aggie właśnie odróżniała.
- oj tam cały czas - zbyła go zaraz, ale znów jej telefon zabrzęczał więc odruchowo po niego sięgnęła i roześmiała się bo pewnie harry wysyłał jej jakieś śmieszne obrazki tak jak karola mi ;x - harry jest przezabawny - zaraz pochwaliła się danielowi dość nieświadomie i zeżarła resztę babeczki, skoro on wolał całą! - jak wygrasz wybory to zabierasz mnie na gokarty - wskazała na niego palcem mając poważną minę bo to już było zaklepane - wiązka laserowa to wiązka laserowa, przecina na pół, a pistolet to pistolet, z niego można tylko strzelać - że też daniel tego nie odróżniał. choć bardziej dziwne było to, że aggie właśnie odróżniała.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°16
Re: aggie
rzeczywiście oboje byli z rudymi, hahah.
- harry? jaki harry? - spoważniał od razu, wyprostował się i wbił w aggie wzrok. musiał teraz być bardziej ostrożny i wszystkiego się dowiedzieć, skoro pierwszy harry, jaki przychodził mu do głowy w kwestii aggie, był księciem harry'm, który zniszczył jej życie. a to wcale nie było zabawne, więc nie, harry wcale nie był przezabawny. - jak wygram wybory, to będę miał masę roboty. - rozłożył ręce, wymigując się nadal od obietnic. - no tak, myślałem, że mówiłaś o czymś innym... nieważne. - machnął ręką, bo udawał, że coś nie dosłyszał, a nie, że nie ogarnął. w końcu on by nie ogarnął?!
- harry? jaki harry? - spoważniał od razu, wyprostował się i wbił w aggie wzrok. musiał teraz być bardziej ostrożny i wszystkiego się dowiedzieć, skoro pierwszy harry, jaki przychodził mu do głowy w kwestii aggie, był księciem harry'm, który zniszczył jej życie. a to wcale nie było zabawne, więc nie, harry wcale nie był przezabawny. - jak wygram wybory, to będę miał masę roboty. - rozłożył ręce, wymigując się nadal od obietnic. - no tak, myślałem, że mówiłaś o czymś innym... nieważne. - machnął ręką, bo udawał, że coś nie dosłyszał, a nie, że nie ogarnął. w końcu on by nie ogarnął?!
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°17
Re: aggie
pasują do siebie jako przyjaciele ;x
przewróciła oczami - harry styles - odparła żartobliwie - jak to jaki harry? rusz trochę głową roosevelt - znów popukała go po czole bo najwyraźniej jakieś trybiki mu się tam zatrzymały i nie ogarniał. dla niej nie było problemu w tym, że chodziło o księcia bo może zniszczył jej troche życie, ale ostatnio też skutecznie naprawił ;x - nie obchodzi mnie to, możesz jednocześnie jeździć i wypełniać papierki, chce gokarty - nie miał innego wyjścia jak po prostu kiedyś ją tam zabrać - jasne - spojrzała na niego cwanie się uśmiechając. znała go wiedziała, że w tej kwestii po prostu nie ogarniał.
przewróciła oczami - harry styles - odparła żartobliwie - jak to jaki harry? rusz trochę głową roosevelt - znów popukała go po czole bo najwyraźniej jakieś trybiki mu się tam zatrzymały i nie ogarniał. dla niej nie było problemu w tym, że chodziło o księcia bo może zniszczył jej troche życie, ale ostatnio też skutecznie naprawił ;x - nie obchodzi mnie to, możesz jednocześnie jeździć i wypełniać papierki, chce gokarty - nie miał innego wyjścia jak po prostu kiedyś ją tam zabrać - jasne - spojrzała na niego cwanie się uśmiechając. znała go wiedziała, że w tej kwestii po prostu nie ogarniał.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°18
Re: aggie
zdecydowanie! teraz mogą wspólnie omawiać odcień rudego na głowach ich ukochanych.
- znowu pojawiły się jakieś jego głupie zdjęcia w internecie? - sięgnął telefon, żeby sprawdzić, czym tym razem wygłupił się książę harry, skoro aggie tak bardzo to rozbawiło, że cały czas zachwycała się tym na telefonie, pewnie z koleżankami. - dobra, dobra, dobra. - machnął ręką, i tak nie pójdą. zawsze będzie obiecywał, że "potem".
- znowu pojawiły się jakieś jego głupie zdjęcia w internecie? - sięgnął telefon, żeby sprawdzić, czym tym razem wygłupił się książę harry, skoro aggie tak bardzo to rozbawiło, że cały czas zachwycała się tym na telefonie, pewnie z koleżankami. - dobra, dobra, dobra. - machnął ręką, i tak nie pójdą. zawsze będzie obiecywał, że "potem".
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°19
Re: aggie
o tak xd będą się kłócić o to kto jest bardziej rudy!
pacnęła się w głowę na ten nieogar daniela - boże, czasem mnie załamujesz - wyciągnęła mu telefon z rąk i włączyła pierwszy lepszy artykuł na temat tego, że halo ona i książe byli razem, co zdążyli już światu obwieścić fotoreporterzy bo przyłapali ich dzisiaj mizdrzących się na wspólnym śniadaniu na mieście. a potem podstawiła ten artykuł danielowi pod nos. obiecanki cacanki to daniel mógł składać innym, aggie zawsze dostawała to czego chciała.
pacnęła się w głowę na ten nieogar daniela - boże, czasem mnie załamujesz - wyciągnęła mu telefon z rąk i włączyła pierwszy lepszy artykuł na temat tego, że halo ona i książe byli razem, co zdążyli już światu obwieścić fotoreporterzy bo przyłapali ich dzisiaj mizdrzących się na wspólnym śniadaniu na mieście. a potem podstawiła ten artykuł danielowi pod nos. obiecanki cacanki to daniel mógł składać innym, aggie zawsze dostawała to czego chciała.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°20
Re: aggie
hahahaha, kłótnie na poziomie! dla daniela to kwestia życia i śmierci.
spojrzał na ten telefon i patrzył, patrzył, patrzył długo na ten artykuł, scrollując go do gróy, do dołu, przybliżając i oddalając zdjęcia. w koncu podłożył jej ekranik pod nos.
- to prawda? - spytał jak największy idiota świata. - od kiedy? to znaczy... jak to się stało? - nie rozumiał.
spojrzał na ten telefon i patrzył, patrzył, patrzył długo na ten artykuł, scrollując go do gróy, do dołu, przybliżając i oddalając zdjęcia. w koncu podłożył jej ekranik pod nos.
- to prawda? - spytał jak największy idiota świata. - od kiedy? to znaczy... jak to się stało? - nie rozumiał.
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°21
Re: aggie
dla aggie od dzisiaj też, hahaahaha! zakończą swoją przyjaźń z powodu tych jakże poważnych kłótni!
patrzyła tak na niego lekko zestresowana bo cholera wie co daniel powie na ten temat, a potrzebowała jego aprobaty niczym aprobaty ojca xd - oczywiście, że to prawda - wyjaśniła - po co miałabym ci to pokazywać skoro to nie byłaby prawda - wzruszyła ramionami - od niedawna - odpowiadała kolejno na jego pytania - jak to jak to się stało? - zmrużyła oczy - stało się tak samo jak ty i debbie, tak właśnie się stało - bo jego pytania były głupie. podstawiła mu talerz pod nos - muffina? - ach, słodkie przekupstwo.
patrzyła tak na niego lekko zestresowana bo cholera wie co daniel powie na ten temat, a potrzebowała jego aprobaty niczym aprobaty ojca xd - oczywiście, że to prawda - wyjaśniła - po co miałabym ci to pokazywać skoro to nie byłaby prawda - wzruszyła ramionami - od niedawna - odpowiadała kolejno na jego pytania - jak to jak to się stało? - zmrużyła oczy - stało się tak samo jak ty i debbie, tak właśnie się stało - bo jego pytania były głupie. podstawiła mu talerz pod nos - muffina? - ach, słodkie przekupstwo.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°22
Re: aggie
to jest dobry powód do zakończenia ich przyjaźni! nic innego nie byłoby w stanie jej zniszczyć.
- to dlatego jesteś taka szczęśliwa? - na razie nic nie komentował, musiał poznać wszystkie szczegóły. nie mógł jej oceniać, skoro powiedziała, że to taka sama sytuacja jak on i debbie... wyszedłby na hipokrytę! mimo wszystko nadal podchodził z dystansem do obecności harry'ego w życiu aggie. pokręcił głową na babeczkę. - za dużo tych słodkości. - stwierdził. ciekawe, czy mówił dosłownie czy w przenośni.
- to dlatego jesteś taka szczęśliwa? - na razie nic nie komentował, musiał poznać wszystkie szczegóły. nie mógł jej oceniać, skoro powiedziała, że to taka sama sytuacja jak on i debbie... wyszedłby na hipokrytę! mimo wszystko nadal podchodził z dystansem do obecności harry'ego w życiu aggie. pokręcił głową na babeczkę. - za dużo tych słodkości. - stwierdził. ciekawe, czy mówił dosłownie czy w przenośni.
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°23
Re: aggie
najlepszy, jednocześnie najgłupszy powód!
- tak, dlatego jestem taka szczęśliwa, to chyba dobrze prawda? - zaraz wstała i uchyliła okienko żeby wpuścić trochę świeżego powietrza, bo przez to zachowanie daniela nie wiedziała czy ten się cieszy, czy nie i w ogóle co zaraz może nastąpić. dobra aggie nie znosiła debbie, ale jakoś po wielkich trudach przywykła do tego, że jest z danielem. tak samo było z harrym, daniel nie musiał go lubić, wystarczyło że przywyknie xd
- tak, dlatego jestem taka szczęśliwa, to chyba dobrze prawda? - zaraz wstała i uchyliła okienko żeby wpuścić trochę świeżego powietrza, bo przez to zachowanie daniela nie wiedziała czy ten się cieszy, czy nie i w ogóle co zaraz może nastąpić. dobra aggie nie znosiła debbie, ale jakoś po wielkich trudach przywykła do tego, że jest z danielem. tak samo było z harrym, daniel nie musiał go lubić, wystarczyło że przywyknie xd
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°24
Re: aggie
podsumowuje to ich przyjaźń.
- tak. to najważniejsze. zawsze. że jesteś szczęśliwa. - pokiwał głową, bo ostatnimi czasy dwoił się i troił, żeby była szczęśliwa... robił to po tym, kiedy aggie straciła dziecko, które miała z harry'm. kto by pomyślał, że właśnie harry'emu uda się ją tak bardzo uszczęśliwić. nie dość, że oboje z rudymi, to jeszcze oboje nie przepadają za partnerem tego drugiego.
- tak. to najważniejsze. zawsze. że jesteś szczęśliwa. - pokiwał głową, bo ostatnimi czasy dwoił się i troił, żeby była szczęśliwa... robił to po tym, kiedy aggie straciła dziecko, które miała z harry'm. kto by pomyślał, że właśnie harry'emu uda się ją tak bardzo uszczęśliwić. nie dość, że oboje z rudymi, to jeszcze oboje nie przepadają za partnerem tego drugiego.
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°25
Re: aggie
nie zgadzam się!
- świetnie - odetchnęła zaraz z ulgą i przybiła z nim piąteczkę - wybacz, że nie zaproponuje żebyśmy poszli na podwójną randkę, ale podejrzewam że to byłaby najbardziej niezręczna randka w całej historii randkowania - roześmiała się na samą myśl o randce: ona-harry, debbie-daniel. byłby przypał. gorszy niż podwójna randka dżuda, dżona, morgan i elki!
- świetnie - odetchnęła zaraz z ulgą i przybiła z nim piąteczkę - wybacz, że nie zaproponuje żebyśmy poszli na podwójną randkę, ale podejrzewam że to byłaby najbardziej niezręczna randka w całej historii randkowania - roześmiała się na samą myśl o randce: ona-harry, debbie-daniel. byłby przypał. gorszy niż podwójna randka dżuda, dżona, morgan i elki!
|
|