rezerwat przyrody vallee de mai

obserwował ptaki przez lornetkę bo pewnie chciał zmienić profesję i zostać ornitologiem jednak xd

o szalony.... essie stwierdziła, że wypadałoby coś zobaczyć na tych seszelach a nie tylko wygrzewać dupę na plaży, więc pewnie właśnie dlatego tutaj przyszła i miała zamiar w ogóle zobaczyć jeszcze całą masę innych rzeczy, ale pewnie się jej to nie uda. to nie znaczy, że będzie jej smutno bo zdecydowanie odpoczęła. jakiś ptak przeleciał jej nad głową, a ptaków nie lubiła ogromnie więc pisnęła i zaczęła machać rękami dookoła głowy.

jezu dalej myśle, że masz tą brunetkę na essie i jak napisalaś posta to się zastanawiałam co jest nie tak xd
miała ptakofobię? a dokładnie ornitofobię, bo już sprawdziłam. patrz, ilu rzeczy można się dowiedzieć. to pewnie ralfie wystraszył tego ptaszka i biedaczek chciał mu zrobić zdjęcie, więc biegł z lornetką zawieszoną na szyi i telefonem w reku za ptakiem żeby pstryknąć mu chociaż jedną fotkę. w ten sposób zderzył się z essie - przepraszam! - pisnął, wcześniej jednak lądując na tyłku, bo to oczywiste że się przewrócił. nie wiedział jednak dlaczego piszczy z jego powodu, pomyślał sobie że jest brzydki i odrażający! ;c szkoda, że nie wiedział iż tak na prawdę to o ptaka chodziło xd

też czasem się dezorientuję jak się pokazuje ten awek xd
nie wiem czy bała się ptaków.... raczej po prostu ptaki są paskudne i nie darzyła ich sympatią. tak jak ja pająków. chociaż nie, ja to się ich boję. szłam do pracy w czwartek, to po chodniku szedł pająk, to odskoczylam jak oparzona xd taki tłuściutki skurwiel, fuj. ona pewnie też się wywróciła i kompletnie zapomniała o tym ptactwie. zmarszczyła brwi mrużąc przy tym lekko oczy. - no spoko... - powiedziała spokojnie przyglądając mu się uważnie.

nieogar lub dezorientacja to moje drugie imię, serio.
co ty mi tu o pająkach, ja nie wiem xd ostatnio pod prysznicem w akademiku kąpałam się z pająkiem na ścianie, a on sobie słodko egzystował obok he he.
ralfie zaraz się podniósł, bo nie był aż taką sierotą jak dżud. i nawet pomógł essie, awww słodziaczek! - nie musisz krzyczeć na mój widok, nic ci nie zrobie - odpowiedział zaraz skruszony bo serio myślał że ona tak piszczała przez niego właśnie ;c

och w to nie wątpię...
jezu jak tak możesz! ja bym nie była w stanie wziąć prysznica.... zdecydowanie nie.
kiedy jej pomógł otrzepała tyłek i w ogóle bo przecież nie mogła okurzona latać. - co? - zdziwiła się i zaraz roześmiała. - jezu, nie krzyczałam z powodu twojego widoku. - powiedziała szybko poprawiając włosy. - ptaszysko mnie przestraszyło. - wytłumaczyła się i machnęła ręką w kierunku gdzie to coś poleciało.

moja współlokatorka kiedyś na widok pająka wyleciała w samej bieliźnie spod prysznica xd przypal bo mamy facetów na piętrze więc ją obczaili he he. ja się tam nie boję robaczków, choć jak są jakieś mega wielkie to owszem napawają mnie niepokojem ;x
odetchnął z ulgą kiedy okazało się, że nie z jego powodu krzyczała - ufff - mruknął przecierając czoło - z powodu ptaszyska? - zmrużył oczy - jak można się takich pięknych stworzeń bać - on to je fotografował - papugi są dla ciebie straszne? - zdziwił się, bo to pewnie jakaś fajna papużka leciała xd

też bym pewnie wyleciała.... bez jaj takie paskudztwo, ble...
- oczywiście, że są. - wywróciła oczami. - może nie straszne, ale paskudne... latają ci nad głową, nie wiesz co im odwali. - skrzywiła się i wzdrygnęła bo na samą myśl o nich było jej paskudnie. - nie rozumiem jak ciebie mogą nie odstraszać. - zdziwiła się, bo pewnie uważała, że każdy kto się tego latającego świństwa nie boi nie jest normalnym człowiekiem tylko jakimś robotem.

ale tego pajączka się chyba nie boisz? ;x
- przecież co najwyżej mogą cię zbombardować kupą, a to przynosi szczęście - on to pewnie się jarał jak ptaki na niego robiły xd i halo, on lubił ptaszki a był normalny...... to znaczy hm, najnormalniejszy z moich postaci, może tak dyplomatycznie bym to ujęła!

powiedzmy, że mnie nie przeraża. mam w domu jednego pajączka, mortycjusza, który mnie nie przeraża.
- to już jest wystarczający powód do nienawiści. - powiedziała marszcząc nosek i rozglądając się po niebie czy przypadkiem nic jej nad głową nie lata... to by było zdecydowanie nie do zniesienia. najnormalniejszy... chciałaś powiedzieć najmniej pojebany? bo to by wszystko tłumaczyło.

mortycjusza? xd
dlaczego obrażasz moje postaci?!?!?!!?!??!?! one wcale nie sa pojebane! weź ewka, miła nie jesteś.............. zerknął w niebo, podobnie jak ona. ale tam to tylko gwiazdki już były i układały się w ładne konstelacje! - więc przyszłaś do rezerwatu bo nie lubisz ptaków? - zapytał próbując zrozumieć jej tok myślenia.

tak, mortycjusza. w sumie sama nie wiem dlaczego się tak nazywa, ale zdecydowanie mu pasuje. i się do mnie codziennie uśmiecha. nie jestem miła?! zawsze jestem miła...
- w sumie przyszłam, żeby zobaczyć tutaj cokolwiek, bo cały tydzień wylegiwałam się na plaży. - roześmiała się. no ale jak mówiłam i tak jej fajnie było, opaliła się, wygrzała... nie to co w ponurej anglii...

dalej nie wiem kim jest mortycjusz. z jednej strony mnie to martwi, a z drugiej nie jestem przekonana czy chcę wiedzieć ;x nie jesteś miła, nie łudź się. ale chce ci powiedziec, że karola mi ostatnio powiedziała, ze nie ogarnia dlaczego jestem taka wredna. potraktowałam to jako komplement xd
- przecież jest tyle innych ciekawych rzeczy gdzie nie lata tyle ptaków - bo przecież całe miasteczko było śliczne! ralfie zwiedził wszystko ;x - powinnaś jutro zwiedzić całe miasteczko, mogę ci przygotować plan i dzięki temu zobaczysz wszystko - nie zapominajmy, że jako najlepszy pomocnik daniela był super w planowaniu xd

mortycjusz, to mini pająk mojego kota. który w dodatku się uśmiecha. jedyny na świecie, który nie jest ani odrobinę przerażający. nie wiem skąd ci przyszło do głowy, że nie jestem miła, ale okej... xd
- no cóż.... nie sądziłam, że będzie tutaj aż tyle tego... po za tym nie wczytywałam się w żadne przewodniki, po prostu przechodziłam obok.- wzruszyła ramionami jakby to miało ją wytłumaczyć z tego głupiego posunięcia. - zwiedzić całe miasteczko w jeden dzień? niee.... nie mam w sobie tyle samozaparcia. - zaśmiała się kręcąc głową. - wolę ostatni dzień wykorzystać na nagrzewaniu się bo w anglii z pewnością się to przyda. - powiedziała z uśmiechem.

uśmiechnięty pająk - zabawka? chce takiego ;xxxxxxxxxxxxx chociaż w sumie mam action figure spidermana więc też mi w zupełności wystarczy. chyba sobie z tego wszystkiego dziś film obejrze, albo animowaną serie..... natchnęłaś mnie tymi pająkami xd
- nie czytałaś w przewodnikach co można zwiedzić? - otworzył buźkę ze zdziwienia i zamrugał oczyskami bo on to pewnie pięc przewodników przeczytał. co z tego, że we wszystkich było to samo! - będziesz leżeć na słońcu zamiast zwiedzać? - zasmucił się i chwycił jej łapkę żeby się przyjrzeć - przecież jesteś już wystarczająco opalona - on to pewnie był lekko opalony, albo blady jak ściana bo się bał poparzeń słonecznych xd

dokładnie tak. ja nawet do zabawek pająków nie podchodzę zbyt entuzjastycznie, ale mortycjusz zawładnął moim sercem. haha, ja zaczęłam lost oglądać, bo nie ma co, ale już sam początek mnie wkurza i lektor...
- nie.... - mruknęła zdziwiona tym, że on się tak dziwi. był jak feliś... ten też miał milion przewodników, żeby zobaczyć wszystko co możliwe. roześmiała się.- jakby się dało to zabrałabym ze sobą całe to słońce do anglii... brakuje mi tego, więc korzystam. - wzruszyła ramionami.- nie mów, że czasem ci się nie marzy, żeby u nas była taka pogoda. - powiedziała poprawiając koszulkę, bo jej się coś podwinęło.

jak to nie ma co? ja ci moge całą liste wysłać co możesz obejrzeć xd
on z felisiem to pewnie psiapsie, jeśli nie są to muszą być. wymarzona para! - po co tyle słońca? - podrapał się po czole. on był z sydney to miał dość słońca i morderczych zwierząt na zawsze xd - wolę jednak umiarkowaną wiosnę i lato, upały są zbyt męczące - pewnie wiecznie miał poparzenie słoneczne i gdyby w anglii tak było to musiałby chodzić nasmarowany kremem z filtrem cały czas.

teraz oglądam jackass, ale chętnie taką listę przyjmę xd
zdecydowanie będą razem idealni. a z felisiem chyba coś mają, ale nie paiętam... jakbym mogła ogarniać takie rzeczy.
- jak to po co? słońce dodaje energii! - powiedziała z przekonaniem. jej zdecydowanie dodawało. i w ogóle zapomniała o wszystkim co się złego działo w anglii. czuła się jak nowonarodzona! nie mówiąc już o super drinkach i fajnych imprezach, które się tu odbywały i na których na pewno się pojawiała. - jak możesz tak mówić. - westchnęła ale zaraz się roześmiała.

jackass ;xxxxx powinnaś obejrzeć big hero 6, albo interstellar, albo więźnia labiryntu. nie wiem mogę tak długo wymieniać, albo love rosie o! moja lista filmów jest nieskończona, serio.
- mi to kawa dodaje energii - stwierdził z bardzo praktycznego punktu widzenia bo przecież on to był praktycznych człowiekiem. chyba wszystkim udało się zapomnieć o tym co sie działo w st. albans. i właśnie tak miała dzialać ta wycieczka! - dlaczego się ze mnie śmiejesz? - zapytał patrząc na nią wielkimi niewinnymi oczyskami jak dzieciak. WŁAŚNIE ZROZUMIAŁAM, ŻE OBOJE BYLI Z SYDENY. MAJĄ TEN ŚMIESZNY ANGIELSKI NOSOWY AKCENT, AWWWWWWWWWWW.

big hero 6 oglądałam, interstellar oglądałam, love rosie oglądałam, więźnia labiryntu tylko z tego nie oglądałam.
to pewnie dlatego jej tak brakowało słońca.... - kawa, kawa.... wszyscy z tą kawą, a to nawet odrobinę nie pomaga. - wzruszyła ramionami. piła kawę, lubiła ją, ale nigdy nie odczuwała po niej jakiegoś większego zastrzyku energii, to nie to co po spacerku po plaży w słońcu. zdecydowanie nie. - och nie śmieję się z ciebie. - powiedziała poklepując go po plecach. - po prostu nie jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy nie kochają upałów. - wzruszyła ramionami.

ewka jaka ty w filmach obeznana xdddddddddd to obejrzyj szósty zmysł, ja ostatnio oglądałam drugi raz i po prostu kocham ten film ;x albo tą nową planetę małp, jest mega mega!
ralfiemu nie brakowało.... pewnie dlatego stamtąd uciekł. ech! - kawa jest po prostu najlepsza - stwierdził. pewnie pił z pięć, albo sześć dziennie. kiedyś mu serce wysiądzie jak danielowi! (nie wiem dlaczego chciałam napisać denisowi xd) - upaly są straszne - wzruszył ramionami - jest tak gorąco że nie można oddychać, boli cię głowa, na dodatek czujesz sie jak jajko sadzone na patelni - podał swoje jakże mądre argumenty.

no pewnie! w sumie jeszcze niedawno dużo nowości oglądałam. planeta małp mnie zdecydowanie nie kręci. a szósty zmysł ostatnio też oglądałam xd oglądałam też ten nowy film z benedictem o enigmie... i chyba większość tych oskarowych.
- a czemu nie herbata, albo koktajle owocowe... w sumie zastanówmy się nad tym... jakby zrobić taki eksperyment.. że niby naukowcy potwierdzili, że nie wiem, koktajl truskawkowy daje o wiele większego kopa od kawy, sądzisz, że ludzie by się na to rzucili? - zapytała. zastanawiała się czy ludzie są aż tak głupi... - ale nie musisz się ubierać w milion warstw, żeby nie zmarznąć... - zmarszczyła brwi.

ja też myślałam, że planeta mnie nie kręci, ale te nowe są na prawdę super. bo w sumie nie są o tej całej planecie małp, tylko o tym jak to się stało że powstała takowa planeta małp. taki prequel, trzecią i chyba ostatnią część będa kręcić. ta co wyszła w 2014 była na prawdę super. i co do oscarowych filmów to powiem tyle, z całym szacunkiem do eddiegon redmayna i jego super roli, ale WHIPLASH I BIRDMAN xd jak zaczynam mówić o filmach to nie kończę....
miała ciekawe myślenie, i ralfie nawet chwilę się nad tym zastanowił - myślę, że nie - pokręcił głową - bo dorosły pijący różowy koktajl wygląda niepoważnie. pijący za to czarny napój w kubku wygląda na bardzo poważnego - tak, okulary dodawały mądrosci, a kawa poważności, tadam - ale wtedy faceci wychodzą w tych okropnych koszulkach bez rękawów i to po prostu wygląda okropnie - skrzywił się. no cóż, pewnie bal się takich gości jak mieli koszulki bez ramiączek i czapki wpierdolki. wtedy uciekał xd

może kiedyś spróbuję to obejrzeć xd chociaż zawsze uważałam, że władca pierścieni nie będzie mnie kręcił, a teraz uwielbiam xd tak samo jak każdego hobbita. birdmana nie ogladałam jeszcze... ale whiplash, jezu, świetny. za to eddie zagrał fenomenalnie, nie da się ukryć.
- a skąd wiesz.... ludzie głupieją jak przeczytają, że coś naukowcy potwierdzili. - powiedziała po chwili zastanowienia. - zawsze tak jest. jest ogromny szał na to, szczególnie jeśli dotyczy to jedzenia czy zdrowia. - stwierdziła. - a wszyscy wiedzą, że koktajle truskawkowe są o wiele zdrowsze od jakiejkolwiek kawy. - dodała. to była niezła rozkmina i chyba przeprowadzi kiedyś taki test.... na jego słowa się skrzywiła. - fuj... rzeczywiście to jest minus upałów.. - pokiwała głową. - znów plusem są seksowni chłopcy chodzący bez koszulek. - wzruszyła ramionami.