john - ela

wykręcił w końcu numer i zadzwonił ;x

odważnie, nie ma co. jako, że w tokio jest obecnie po 5 rano, to elka spała. czekała na jakiś znak od niego, ale się nie odzywał, to było jej cholernie przykro z tego powodu. przez sen usłyszała, że telefon jej wibruje, to taka zaspana wymacała telefon na stoliku i odebrała - haaalo? - wymamrotała zaspana.

- ela? - jęknął. pewnie nie poznał jej bo miała zachrypnięty głos. już się bała, że ogarnęła sobie jakiegoś azjatyckiego ogiera! już miał milion scenariuszów w głowie i zaczął się cały telepać ze stresu xd och nie!!

- john, coś się stało? miło, że dzwonisz, ale jest jakoś 20 po piątej nad ranem i tak jakby mnie obudziłeś - ziewnęła w dłoń. poprawiła poduszkę, żeby wygodniej się położyć. zamilkła na moment bo nie wiedziała co ma powiedzieć, na dodatek przed chwilą ją obudził. nikogo sobie nie znalazła, bo żaden nie odpowiadał jej standardom xd wolała johna ;x

- nic się nie stało - potarł dłonią czoło - to znaczy - wymamrotał niepewnie - chciałem wiedzieć jak się masz - przygryzł dolną wargę, strasznie się denerwował. z jednej strony chciał wiedzieć czy wszystko z nią ok, z drugiej nie chciał z nią rozmawiać ;x

westchnęła cicho, bo wiedziała, że i tak muszą przeprowadzić jakąś rozmowę. elka jak zwykle sporo namieszała, tym razem go nie zdradziła ale za to wylądowała w tokio ze swoją przyjaciółką po pijaku co było z jej strony okropnie szczeniackie. potarła jedno oko bo coś ją zaswędziało - och, no tak. nie odzywałeś się przez cały dzień... um... nie wiem jak się mam - mruknęła smutno - jest mi źle, mogę tak to określić - odchrząknęła.

no tak, trochę przegięła! takiego zachowania prędziej spodziewałby się po swojej siostrze, aniżeli po elce! - nie wiedziałem co ci powiedzieć - wzruszył ramionami i przeturlał się na drugą stronę łóżka - dlatego nie dzwoniłem - wyjaśnił - źle? mi też trochę źle - mruknął. choć w zasadzie to chyba nie było mu źle, tylko był zły!

trochę przegięła? bardzo przegięła. wylądowała w kompletnie w innym kraju i w innej strefie czasowej bo chciała się pożegnać z przyjaciółką przed wyjazdem. miała głupi pomysł, żeby wskakiwać do prywatnego samolotu po pijaku, tatuś powinien jej zabrać ten samolot bo same głupoty robi xd pociągnęła żałośnie nosem, może nawet wcześniej płakała bo tak było jej przykro - rozumiem - powiedziała krótko i smutno - przepraszam wszystkiego nie naprawi, prawda? nie wiem co mi strzeliło do głowy, ale naprawdę nie chciałam żeby tak wyszło. zawiodłam cię, znowu - miała ochotę znowu płakać w poduszkę ;x

dobra, no to bardzo. nie chciałam być dla niej surowa, ale skoro tak mówisz! - też nie wiem co ci strzeliło, pewnie alkohol - zaśmiał się gorzko i pewnie chwycił kubeczek z herbatką, bo on w przeciwieństwie do niej to się aż tak nie alkoholizował! - tak, znowu - powtarzał tylko po niej. w zasadzie nie wiedział co miał jej powiedzieć - zwiedzałaś tokio? - zapytał. to on chciał jej wszystko pokazać, a teraz miała okazję zobaczyc wszystko sama!!

weź, trafić do zupełnie obcego państwa po pijaku, halo xd taki kac vegas, no ale trudno stało się. john nie był zadowolony, elka nie miała dobrego humoru, a po imprezie został jej tylko kac, mnóstwo głupich zdjęć i poważna rozmowa z johnem. wzięła głęboki wdech, zakrywając na chwilę telefon, bo mało brakowało by mu zaczęła szlochać w słuchawkę - znowu - powtórzyła też, bo uświadomiła sobie, że musi znowu wszystko naprawiać od początku - nie, nie miałam ani ochoty ani siły. przeszłam się po parku, byłam gdzieś na obiedzie, nic więcej. nie znam miasta, nie wiem gdzie pójść - powiedziała spokojnie.

kiedyś po pijaku pojechałam z przyjacielem do innego miasta, mój ojciec się z lekka wkurwił xd no nie był zadowolony, to fakt. zupełnie inaczej to planował. miał ją przedstawić ojcu, miało być miło i tak dalej. a wyszło inaczej, nie lubił kiedy ktoś krzyżował mu plany! - gdybyś mieszkała u mojego taty zamiast w hotelu to na pewno zabrałby cię na jakaś ciekawą wycieczkę - westchnął. pewnie też chciał płakać xd

wiem, opowiadałaś mi to kilka razy xd do lublina pojechałaś, nie? xd gdyby tylko mogli, płakaliby razem ale nie mogli. nawet nie mogli się do siebie przytulić, bo dzieliło ich mnóstwo kilometrów. wstała z łózka i spojrzała przez okno - wiem, ale myślisz, że to dobry pomysł, żebym przeniosła się teraz do twojego taty do domu i tam na was poczekała? - zapytała.

było tak xd
przetarł twarz łapką - nie wiem - mruknął - nie mówiłem nic tacie o tym, że dotarłaś do tokio wcześniej - wyjaśnił - nie chciałem psuć pierwszego wrażenia - bo chciał żeby jego tato myślał o niej jak najlepiej!!!

widzisz jaką mam dobrą pamięć xd
- może jednak będzie lepiej jak zostanę w hotelu, a jak przyjedziecie to przeniosę się razem z wami do twojego taty - zaproponowała - to fakt, pierwsze wrażenie nie było by najlepsze. nie chciałam żeby tak wyszło, ale wyszło i tego już nie zmienię - dodała cicho - a kochasz mnie jeszcze? tak troszeczkę? - zapytała żartując.

brawo ty!!
- wiesz, że będziemy dopiero pojutrze? zanudzisz sie tam - westchnął. jego ojciec na pewno pokazałby jej super miejsca i zapewniłby jej dużo rozrywki bo był fajnym facetem. nie wiem więc dlaczego john był takim super nudziarzem xd - kocham - potwierdził, ale nie mówił tego jakoś super czule. och nieee.

- nie zanudzę, poradzę sobie. najwyżej wynajmę jakiegoś przewodnika, żeby oprowadził mnie po mieście albo sama sobie kupię takowy i będę powoli odkrywać miasto. jak się zgubię to przynajmniej tym razem będę trzeźwa i ogarnę jakiegoś policjanta, żeby mnie wyprowadził - powiedziała cicho. zabolało ją to, że powiedział to w taki sposób - nie brzmisz przekonująco - głos jej zadrżał, ups.

- raczej nie poruszaj się tam sama, łatwo się zgubić - on pewnie do tej pory się tam gubił, a przecież trochę znał miasto - nie chcę żebyś znowu mi się zgubiła - bo jeszcze przeżywał ostatni raz. już miał jej zdjęcie na kartonie po mleko umieszczać xd - bo jestem zły - wyjaśnił wprost. co miał poradzić że złościł się na nią cały czas!

- w takim razie poszukam jakiegoś przewodnika, który pokaże mi miasto przez ten czas, kiedy was nie będzie - dodała szybko, a głos jeszcze bardziej jej drżał. możliwe, że się po prostu rozpłakała - wiem, już nie będę, obiecuję. nie musisz mnie jeszcze bardziej za to karać, wystarczy że ja czuję się okropnie - wróciła na łóżko - nie wiem jak, ale obiecuję, naprawię to jakoś - wymamrotała płacząc w poduszkę.

jak usłyszał że ryczy to prawie sam się rozkleił. ale nie mógł, przecież był facetem (ponoć xd). nie no, nie mogli razem ryczeć - nie płacz - wyjęczał błagalnie, obgryzał z tego wszystkiego skórki paznokci. nie chciał żeby ryczała, szczególnie przez niego!

ponoć był! co z tego, że totalną pierdołą, ale był facetem. jak jej powiedział, żeby nie płakała, rozryczała się jeszcze bardziej. przez dłuższą chwilę musiał słyszeć jej chlipanie do słuchawki. nie mogła się uspokoić. a jak już się wyryczała to żałośnie pociągała nosem - przepraszam - wymamrotała beznadziejnie.

- przestań przepraszać, ciągle cię kocham - wyjaśnił. pewnie nie chciał z nią o tym rozmawiać przez telefon. opieprzy ją jak się spotkają na żywo. zaraz pewnie poszli spać, choć elce trudno było o takiej godzinie zasnąć xd

fakt, elka nie poszła spać tylko ryczała przez następną godzinę a potem dopiero zasnęła, a jak się obudziła to niechętnie poszła zwiedzać tokio xd