droga do miasta
- morgan butler
- Londyndziennikarstworeckless28
- Post n°2
Re: droga do miasta
naćpała się w chuj i teraz miała jakieś zwidy i poleciała równie w chuj daleko. zgubiła się, widziała jakieś zmutowane jelenie, łosie i inne zwierzęta, a na dodatek zdawało jej się, że ktoś ją goni i chce zamordować. na szczęście złapała zasięg, więc od razu wybrała numer juda i po niego zadzwoniła.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°3
Re: droga do miasta
morgan była pośrodku niczego, ale na szczęście jude zainstalował jej kiedyś gps w telefonie, pewnie po tym, jak wylądowała przypadkiem w paryżu xd bał się, że morgan się zgubi jak jego pierwszy pies gizmo. teraz się to przydało, bo mógł po nią przyjechać. tak właściwie przyjechał z jego bratem nathanielem za kółkiem, bo ten właśnie wpadł w odwiedziny ze swoim ferrari. jude nie miał nawet prawka! rozglądał się cały czas przed szyby, żeby dostrzec zagubioną dziewczynę. wreszcie rozpoznał czyjąś sylwetkę w ciemności i szybko wyskoczył z auta, żeby do niej podbiec.
- morgan? morgan? - machał rękoma.
- morgan? morgan? - machał rękoma.
- morgan butler
- Londyndziennikarstworeckless28
- Post n°4
Re: droga do miasta
lool, jaki jude xd dobrze jednak, że zainstalował jej tego gpsa, bo przynajmniej nie musiała przeżywać tu dalej tego koszmaru. inaczej pewnie doszłaby gdzieś na koniec anglii, albo rzeczywiście by ją ktoś porwał i sprzedał jako niewolnicę jak w takenie. - jude? - zmrużyła oczy. miała nadzieje, że to nie diabeł, który woła ją w otchłań piekła. zaraz jednak rozpoznała go. - jude! - ucieszyła się i rzuciła mu się w ramiona. dobrze, że się nie wyjebał.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°5
Re: droga do miasta
taki z niego troskliwy miś, a ty się śmiejesz. przydało się jego zamartwianie, skoro dzisiaj mógł ją znaleźć. w innym wypadku morgan na zawsze zostałaby pośrodku niczego. nie wyjebał się, bo zrobił się męskim twardzielem od tego zgrywania jej bohatera.
- nic ci nie jest? - ujął jej twarz w dłonie, wymacując, czy wszystko jest na swoim miejscu. brzmiała na przerażoną kiedy do niego dzwoniła! mówiła, że coś ją goni! - chodźmy do samochodu. - objął ją, żeby ją zaprowadzić do środka jakby była ranna.
- nic ci nie jest? - ujął jej twarz w dłonie, wymacując, czy wszystko jest na swoim miejscu. brzmiała na przerażoną kiedy do niego dzwoniła! mówiła, że coś ją goni! - chodźmy do samochodu. - objął ją, żeby ją zaprowadzić do środka jakby była ranna.
- morgan butler
- Londyndziennikarstworeckless28
- Post n°6
Re: droga do miasta
ja się śmieje, ale morgan nie. morgan była mu wdzięczna i nawet nie zastanawiała się jakim cudem wiedział dokładnie gdzie jest. pewnie opisała mu, że jest na drodze, dookoła jest pełno drzew i gonią ją zmutowane zwierzęta razem z psychopatą. żyła teraz w jakiś filmie. pewnie który oglądała z elsą ;x ciekawe czy też miała schizy. - nie - pokręciła głową. zdecydowanie był teraz jej bohaterem. - dziękuję, że po mnie przyjechałeś - wymamrotała i się w niego wtuliła.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°7
Re: droga do miasta
na pewno myślała, że jej wskazówki mu pomogły. jude od razu rzucił wszystko, kiedy otrzymał ten telefon. akurat grali z bratem w chińczyka, nawet był bliski wygranej, więc wiadomo, że było to wielkie poświęcenie. naprawdę się przestraszył, że morgan zaraz coś się stanie. nigdy w życiu nie jechał tak szybko samochodem i jeszcze zachęcał nathaniela do przyciśnięcia gazu.
- gdzie jest ten potwór? - przytulił ją do piersi i rozglądał się za psychopatą czy innym niebezpiecznym typkiem. raczej nie chciał z nim walczyć, tylko upewnić się, że nic im nie grozi.
- gdzie jest ten potwór? - przytulił ją do piersi i rozglądał się za psychopatą czy innym niebezpiecznym typkiem. raczej nie chciał z nim walczyć, tylko upewnić się, że nic im nie grozi.
- morgan butler
- Londyndziennikarstworeckless28
- Post n°8
Re: droga do miasta
pewnie nie przyszło mu na myśl, że się naćpała, tylko jej od razu uwierzył, że goni ją jakiś morderca. lepiej nawet, bo zaraz mogło się okazać, że rzeczywiście jakiś dziwak ją śledził. albo wielka stopa. kto wie co się w lesie w nocy kryje. - nie wiem, nie chcę wiedzieć - przytuliła się do niego, obejmując go w pasie i wtulając buzię w jego klatę.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°9
Re: droga do miasta
była w środku lasu, wszystko było możliwe! zresztą ostatnio obiecywała mu, że przestanie brać, więc myślał, że jest czysta. albo coś tam gadała, że chce przestać brać i uznał to za obietnicę, że tak zrobi. jedno i to samo.
- chodźmy - doprowadził ją do samochodu, usiedli z tyłu. morgan znowu poznaje członka rodziny hurd w dziwnych okolicznościach xdddd - w którą stronę jest wasz obóz? - spytał, nadal ją przytulając. chciał ją zawieźć z powrotem.
- chodźmy - doprowadził ją do samochodu, usiedli z tyłu. morgan znowu poznaje członka rodziny hurd w dziwnych okolicznościach xdddd - w którą stronę jest wasz obóz? - spytał, nadal ją przytulając. chciał ją zawieźć z powrotem.
- morgan butler
- Londyndziennikarstworeckless28
- Post n°10
Re: droga do miasta
obiecywała mu, że się postara. a on był na tyle naiwny, żeby uwierzyć jej, że się jej uda. to nie była nawet jej wina do końca, bo próbowała. druga sprawa, że była już uzależniona i to wcale nie było łatwe. nie miała u nikogo wsparcia i większość jej znajomych też brała, więc była skazana na porażkę. dziwne okoliczności najlepsze xd - nie chcę tam wracać - ścisnęła jego koszulkę i spojrzała na niego.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°11
Re: droga do miasta
wierzył, że morgan jest ponad to! nie wiedział, ze tak trudno sobie odpuścić i samo powiedzenie sobie, że już się nie chce, nie wystarczy. morgan miała wsparcie w dżudzie... tylko o tym nie wiedziała! rodzina hurdów na pewno im kibicowała w takim razie xd
- dobrze. nie wrócimy tam. - gładził ją po głowie. pewnie zawiezie ją prosto na odwyk hehehe. - ale musimy jakoś poinformować innych, że jesteś bezpieczna. żeby cię nie szukali. - myślał całkiem rozsądnie, wow.
- dobrze. nie wrócimy tam. - gładził ją po głowie. pewnie zawiezie ją prosto na odwyk hehehe. - ale musimy jakoś poinformować innych, że jesteś bezpieczna. żeby cię nie szukali. - myślał całkiem rozsądnie, wow.
- morgan butler
- Londyndziennikarstworeckless28
- Post n°12
Re: droga do miasta
nie mogła być ponad to, bo człowiek uzależniony nigdy nie jest ponad to. ech ten jude. nie wiedziała, że ma w nim wsparcie, bo jakie wsparcie to było. nie widywała się z nim, nie pocieszał jej, nie miał jej jak pomóc. tylko trzymał za nią kciuki, a to za mało. - zadzwoń do nich albo coś - przytuliła się do niego z powrotem. - kręci mi się w głowie - zmrużyła oczy. zmieniła pozycję i położyła się na siedzeniu, kładąc głowę na jego kolanach.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°13
Re: droga do miasta
ja to wiem, ale jude nie. tak jak ty się śmiałaś, ale morgan nie. miała wsparcie w dżudzie, bo porzucił planszówki i od razu po nią przyjechał. jeszcze musiał przekonywać brata, dlaczego powinni zapuszczać się w środku nocy w środek lasu, by znaleźć jego byłą dziewczynę.
- potem. - pokiwał głową. ciekawe jak to zrobi skoro na polu namiotowym nie mają zasięgu, ale okej. nie będzie się teraz tym zamartwiał, bo musiał się zaopiekować morgan. - nic dziwnego, masz za sobą ciężki wieczór... - głaskał ją po ramieniu jak tak leżała. miał nadzieję, że to ją uspokoi i magicznie zrobi jej się lepiej.
- potem. - pokiwał głową. ciekawe jak to zrobi skoro na polu namiotowym nie mają zasięgu, ale okej. nie będzie się teraz tym zamartwiał, bo musiał się zaopiekować morgan. - nic dziwnego, masz za sobą ciężki wieczór... - głaskał ją po ramieniu jak tak leżała. miał nadzieję, że to ją uspokoi i magicznie zrobi jej się lepiej.
- morgan butler
- Londyndziennikarstworeckless28
- Post n°14
Re: droga do miasta
aww, jude taki kochany. teraz by to wiedziała, ale przedtem nie wyglądało na to, żeby chciał aby go dręczyła i przyłaziła do niego jak będzie miała problem. sam w końcu jej powiedział, że mu przeszło i powinni się przestać zupełnie widywać. pewnie wtuliła się w jego krocze, bo tęskniła za jego penisem hehe. jednak james, seba czy beznogi finn to nie było to samo. - jesteś kochany - wymamrotała. -gdzie jedziemy? - dodała zaraz. w sumie to było jej to zresztą obojętne. chciała tylko, żeby on z nią został i nie wiedziała czy ma się nim nacieszyć teraz czy zostanie z nią troszeczkę dłużej.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°15
Re: droga do miasta
teraz się nawrócił i przejmował nią znowu. swoim telefonem naprawdę go przestraszyła i przez całą drogę jechał spanikowany, że coś mogło jej się stać. nie wyobrażał sobie życia, w którym coś mogło jej się stać. nawet jeśli wiedli osobne życia, nie potrafił sobie wyobrazić życia bez niej. pokręcone, ale urocze, hm. morgan nawet w chwili załamania myśli tylko o penisie dżuda. szmata lidka i beznogi finn, jakie przydomki.
- gdzie będziesz bezpieczna. - tym bardziej zaczynam myśleć, że jechali na odwyk, sorry xd tym bardziej, że w jego pokoju nie było miejsca na kolejnego gościa i brat byłby wkurwiony, że musi spać na podłodze i poszedłby się gościć do jeremy'ego albo nawet dylana.
- gdzie będziesz bezpieczna. - tym bardziej zaczynam myśleć, że jechali na odwyk, sorry xd tym bardziej, że w jego pokoju nie było miejsca na kolejnego gościa i brat byłby wkurwiony, że musi spać na podłodze i poszedłby się gościć do jeremy'ego albo nawet dylana.
- morgan butler
- Londyndziennikarstworeckless28
- Post n°16
Re: droga do miasta
był taki uroczy, to nic, że pokręcony. przynajmniej się o nią martwił chociaż ktoś. nie jej wina, że myślała o jego penisie. była jak nimfomanka i potrzebowała do szczęścia penisów. a o jego dużo myślała. szczególnie, że widziała go tylko dwa razy i chciała, żeby w końcu uprawiali seks, który umocniłby ich więzi jeszcze bardziej. czyli jednak chciała do niego wrócić. też była na swój sposób pokręcona jak on. - czyli? - chwyciła w dłonie dół jego koszulki. teraz brzmiał trochę też jak psychopata, który chce ją zabrać w 'bezpieczne miejsce', żeby pokroić ją na kawałki xd jak ją wywiezie na odwyk w tej chwili to mu ucieknie i się do niego nigdy nie odezwie ;x nigdy do następnego razu jak za nim zatęskni.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°17
Re: droga do miasta
był mniej pokręcony od niej... albo po prostu się uzupełniali swoim pokręceniem. ćpunka i nimfomanka w dodatku... zakochana w facecie, który był najgorszy w łóżku z całego st. albans.
- do domu. - uśmiechnął się do niej łagodnie. "dom" brzmiał zdecydowanie bezpieczniej niż "do mojego pokoju w akademiku", co w ogóle nie brzmiało jak z filmu. bo właściwie jude teraz czuł się jak bohater jakiegoś filmu, rzucający już ostatnimi linijkami tekstu przed napisami końcowymi. ciekawe jakie widział dla nich zakończenie...
- do domu. - uśmiechnął się do niej łagodnie. "dom" brzmiał zdecydowanie bezpieczniej niż "do mojego pokoju w akademiku", co w ogóle nie brzmiało jak z filmu. bo właściwie jude teraz czuł się jak bohater jakiegoś filmu, rzucający już ostatnimi linijkami tekstu przed napisami końcowymi. ciekawe jakie widział dla nich zakończenie...
- morgan butler
- Londyndziennikarstworeckless28
- Post n°18
Re: droga do miasta
pokręcony do pokręconego ciągnął, nie ważne, które było mniej czy bardziej szalone. nimfomanka morgan pasowała do juda, dlatego żeby go właśnie poduczyć w łóżku! żeby poczuł się komfortowo i odkrywał samego siebie i uroki seksu. ona pokieruje go najlepiej. nasz postacie dopełniają siebie nawzajem przecież! już zapomniałaś? obydwoje czuli się teraz jak bohaterowie jakiegoś filmu. jude poczuł się bardziej męsko, a morgan została uratowana z opresji. aww, uroczo. pojechali do niej albo do niego, zacznij.
|
|