quinn
- quinn anterberry
- tampaastronomiacheer up, please!30
- Post n°2
Re: quinn
dobra eee, to zaprosił faye do siebie na piwo, pizzę i maraton filmowy. on siedział na kanapie i zajadał się pizzą a faye to nie wiem co robiła xd
- faye valentine
- kopenhagafizyka teoretycznai'm not crazy, my mother had me tested31
- Post n°3
Re: quinn
oglądali powrót do przeszłości na pewno awww. faye coś liczyła, pewnie szanse na to żeby być normalną - ej quinn - odezwała się w końcu - uspołecznisz mnie trochę? - jaka prośba hahaha.
- quinn anterberry
- tampaastronomiacheer up, please!30
- Post n°4
Re: quinn
u niej normalność będzie nienormalna xd spojrzał na nią zdziwiony bo nie tego się spodziewał. wytarł dłonie w jakąś serwetkę - jasne, ale o co ci dokładnie chodzi? - dopytywał. moje postacie dzisiaj takie dociekliwe.
- faye valentine
- kopenhagafizyka teoretycznai'm not crazy, my mother had me tested31
- Post n°5
Re: quinn
jakieś zbyt ciekawskie są ogólnie xd
- eeeeee - zawahała się bo sama nie bardzo wiedziała co powiedzieć - nie wiem no, naucz mnie czegoś żeby ludzie przestali mi wytykać że jestem dziwaczką - wzruszyła ramionami.
- eeeeee - zawahała się bo sama nie bardzo wiedziała co powiedzieć - nie wiem no, naucz mnie czegoś żeby ludzie przestali mi wytykać że jestem dziwaczką - wzruszyła ramionami.
- quinn anterberry
- tampaastronomiacheer up, please!30
- Post n°6
Re: quinn
za wyjątkiem niny, ona ma prawo pytać o co tylko chce skoro nie ma bladego pojęcia kim jest xd
zasmiał się na jej propozycję - dobra, tylko nie wiem czy da się to tak prosto zrobić. musisz się po pierwsze wyluzować. normalni ludzie nie tłumaczą poprzedniego zdania swojego rozmówcy ani nie rzucają definicjami ze słowników, rozumiesz o co mi chodzi? używaj mniej skomplikowanego słownictwa - pokiwał głową. - co by tu jeszcze... - podrapał się po policzku. - co chcesz dokładnie wiedzieć, mów - westchnął.
zasmiał się na jej propozycję - dobra, tylko nie wiem czy da się to tak prosto zrobić. musisz się po pierwsze wyluzować. normalni ludzie nie tłumaczą poprzedniego zdania swojego rozmówcy ani nie rzucają definicjami ze słowników, rozumiesz o co mi chodzi? używaj mniej skomplikowanego słownictwa - pokiwał głową. - co by tu jeszcze... - podrapał się po policzku. - co chcesz dokładnie wiedzieć, mów - westchnął.
- faye valentine
- kopenhagafizyka teoretycznai'm not crazy, my mother had me tested31
- Post n°7
Re: quinn
nina jest wyjątkowo usprawiedliwiona xd
- nawet jeśli mój rozmówca jest głupi to nie mam mu robić przysługi i tłumaczyć o co chodzi? to skomplikowane - westchnęła, ale widząc minę quinna zamknęła się skrupulatnie notowała to jaka powinna być. tworzyła idealny obraz i opis siebie he he - nie wiem no - włożyła końcówkę ołówka do buzi i myślała - jak mam komuś zakomunikować albo pokazać że go lubię, albo że mi się podoba? - zerknęła na niego dość niepewnie.
- nawet jeśli mój rozmówca jest głupi to nie mam mu robić przysługi i tłumaczyć o co chodzi? to skomplikowane - westchnęła, ale widząc minę quinna zamknęła się skrupulatnie notowała to jaka powinna być. tworzyła idealny obraz i opis siebie he he - nie wiem no - włożyła końcówkę ołówka do buzi i myślała - jak mam komuś zakomunikować albo pokazać że go lubię, albo że mi się podoba? - zerknęła na niego dość niepewnie.
- quinn anterberry
- tampaastronomiacheer up, please!30
- Post n°8
Re: quinn
tak, reszta jest po prostu upierdliwa.
- nigdy tego nie rób. nie dość, że wyjdziesz na dziwaczkę to jeszcze na chama, bo tak to ludzie rozumieją. zwykli ludzie nienawidza jak ktoś ich poprawia, zazwyczaj sie to ignoruje albo po prostu jakoś żartując próbuje się wyjść inaczej z sytuacji - powiedział jej i napił się piwa. - jak masz komuś to pokazać? po prostu. to nic skomplikowanego. mów mu miłe słowa, zabierz go do jakiejś fajnej restauracji, spraw mu czymś przyjemność. zazwyczaj są to drobnostki, jak nawet wpadnięcie spontaniczne do kogoś do domu i zabranie kogoś na spacer. - uśmiechnął się do niej.
- nigdy tego nie rób. nie dość, że wyjdziesz na dziwaczkę to jeszcze na chama, bo tak to ludzie rozumieją. zwykli ludzie nienawidza jak ktoś ich poprawia, zazwyczaj sie to ignoruje albo po prostu jakoś żartując próbuje się wyjść inaczej z sytuacji - powiedział jej i napił się piwa. - jak masz komuś to pokazać? po prostu. to nic skomplikowanego. mów mu miłe słowa, zabierz go do jakiejś fajnej restauracji, spraw mu czymś przyjemność. zazwyczaj są to drobnostki, jak nawet wpadnięcie spontaniczne do kogoś do domu i zabranie kogoś na spacer. - uśmiechnął się do niej.
- faye valentine
- kopenhagafizyka teoretycznai'm not crazy, my mother had me tested31
- Post n°9
Re: quinn
przeczołgała się z podłogi na kanapę i patrzyła na niego błagalnie - ale jak mnie tak korci kiedy ktoś popełni jakiś błąd, jak można nie naprawiać błędów słysząc je - westchnęła załamana faktem że tak właśnie zachowują się normalni ludzie. pewnie to ona myślała, że jest normalna wśród nienormalnych ups - cooo - aż jej szczena opadła - więc po prostu tak spontanicznie wpadacie do siebie nie uprzedzając o odwiedzinach? - była wręcz tym oburzona - może od razu załóżmy dzwony i koszule w kratę i bądźmy hipisami bez żadnych zasad - machała nerwowo rączkami.
- quinn anterberry
- tampaastronomiacheer up, please!30
- Post n°10
Re: quinn
- faye, zrozum jedno. masz wtedy się po prostu ugryźć w język. inaczej nikt cię nie będzie lubił i każdy uzna cię za czepialską. to każdego wkurza, poprawianie każdego słowa w zdaniu jest totalnie bez sensu. nie podawaj też definicji, nikt i tak tego nie słucha - napił się znów piwa. złapał ją za ramiona - faye, kochanie, przestań panikować. tak właśnie się robi. wpada się do kumpla, pisze się wcześniej smsa, czy jest w domu, zabiera się piwko i spontanicznie się ogląda filmy, je pizzę, tańczy do białego rana w bieliźnie. tak się robi - zaśmiał się. - to nic nienaturalnego, uwierz mi - zapewniał ją.
- faye valentine
- kopenhagafizyka teoretycznai'm not crazy, my mother had me tested31
- Post n°11
Re: quinn
- sugerujesz, że jak będę udawać że nie słyszę tych bredni to ludzie będą mnie bardziej lubić? - uniosła brew - czytałam kiedyś że przyjaźni ceni się szczerość - wcale nie była zadowolona z rad quinna, do których miała się dostosować - tańczyłeś kiedykolwiek do białego rana w bieliźnie?! - aż pisnęła - myślałam, że przyjaciele urządzają piżama party i czeszą sobie włosy - westchnęła - tak przynajmniej było w kilku filmach - pewnie oglądała jakieś familijne kino xd
- quinn anterberry
- tampaastronomiacheer up, please!30
- Post n°12
Re: quinn
- tak, będzie dla ciebie lepiej jak będziesz udawać, że tego po prostu nie słyszysz. tak to działa w normalnym świecie i w normalnych relacjach międzyludzkich. - potwierdził jej słowa. - skądś ty to znowu wytrzasnęła? tak robią dzieci, albo nastolatki jak się spotykają na pidżama party. dorośli ludzie urządzają sobie imprezy, wydurniają się, robią sobie głupie zdjęcia, chodzą od kumpla do kumpla i zgarniają całą ekipę, żeby dobrze się bawić - zaśmiał się. - czy tańczyłem w bieliźnie do białego rana? owszem! to najlepsza zabawa pod słońcem - poprawił jej włosy.
- faye valentine
- kopenhagafizyka teoretycznai'm not crazy, my mother had me tested31
- Post n°13
Re: quinn
- czyli relacje międzyludzkie polegają na tym że cały czas się kłamie? - notowała pilnie w zeszyciku bo zaczynało ją to interesować. może powinna zmienić dziedzinę badań na antropologię lub psychologię, albo socjologię he he - określ przedział liczbowy imprezy - poprosiła - czy imprezą jest spotkanie więcej niż trzech osób, czy są potrzebne inne parametry? - musiała wiedzieć, bo pewnie już sama planowała taką urządzić xd
- quinn anterberry
- tampaastronomiacheer up, please!30
- Post n°14
Re: quinn
- tak to można nazwać. poniekąd czasem musisz skłamać żeby kogoś nie urazić. trzymaj język za zębami i się pohamuj, to będzie okej - wyszczerzył zęby. skończył swój kawałek pizzy i wział się za kolejny. - serio? kto tak do cholery mówi, faye. nie mówi się przedział liczbowy imprezy, tylko ile ludzi przyjdzie. nie ma żadnych reguł jeżeli chodzi o to ilu ludzi powinno być. możesz być nawet ty i twoja koleżanka i już macie imprezkę. ale niech będzie, więcej niż trzy osoby to jest takie spotkanie towarzyskie - dodał szybko.
- faye valentine
- kopenhagafizyka teoretycznai'm not crazy, my mother had me tested31
- Post n°15
Re: quinn
wpisywała właśnie wielkimi literami 'TRZYMAĆ JĘZYK ZA ZĘBAMI'. ciekawe czy będzie się trzymać tej reguły xd - ja tak mówie - wskazała na siebie ołówkiem - właśnie dlatego proszę cię o to żebyś mi powiedział czego się nie mówi, a co się mówi. muszę wiedzieć jak się zachowywać w niektórych sytuacjach żeby znów nie wyjść na kretynkę - tłumaczyła ze zmartwioną minką bo na prawdę się starała choć może na pierwszy rzut oka nie było tego widać.
- quinn anterberry
- tampaastronomiacheer up, please!30
- Post n°16
Re: quinn
w ogóle taki ze mnie specjalista od stosunków międzyludzkich, że ja pierdolę.....
- poradzisz sobie. to nie mów naukowym językiem. mów prościej. na przykład ile ludzi wpadnie do mnie na imprezę zamiast jaki jest przedział liczbowy imprezy. naukę zostaw dla siebie. kto cię by w ogóle zrozumiał, jak walniesz mu regułkę z matematyki. nikt. jeszcze się dziwisz, że mieli cię za dziwaczkę? - postukał ją w głowę. - co chcesz wiedzieć jeszcze? - zapytał.
- poradzisz sobie. to nie mów naukowym językiem. mów prościej. na przykład ile ludzi wpadnie do mnie na imprezę zamiast jaki jest przedział liczbowy imprezy. naukę zostaw dla siebie. kto cię by w ogóle zrozumiał, jak walniesz mu regułkę z matematyki. nikt. jeszcze się dziwisz, że mieli cię za dziwaczkę? - postukał ją w głowę. - co chcesz wiedzieć jeszcze? - zapytał.
- faye valentine
- kopenhagafizyka teoretycznai'm not crazy, my mother had me tested31
- Post n°17
Re: quinn
hahahahahahaha xd
- zawsze mówiłam naukowym językiem - zamknęła notes - nie da się tego tak szybko zmienić - wytłumaczyła. zaraz zaczęła powtarzać słowa: 'ile ludzi wpadnie na imprezę?'. powtórzyla je kilka razy i zrobiła kilka wdechów i wydechów - okej - przeczesała swoje włosy - powinnam jeszcze poćwiczyć całowanie - zarządziła gapiąc się na quinna xd
- zawsze mówiłam naukowym językiem - zamknęła notes - nie da się tego tak szybko zmienić - wytłumaczyła. zaraz zaczęła powtarzać słowa: 'ile ludzi wpadnie na imprezę?'. powtórzyla je kilka razy i zrobiła kilka wdechów i wydechów - okej - przeczesała swoje włosy - powinnam jeszcze poćwiczyć całowanie - zarządziła gapiąc się na quinna xd
- quinn anterberry
- tampaastronomiacheer up, please!30
- Post n°18
Re: quinn
aż mnie głowa od tego bardziej rozbolała xd
- no dobrze, tylko że co ja mam do tego? chcesz ćwiczyć całowanie na mnie? - zapytał niepewnie. podrapał się w szyję, teraz dopiero zrobiło mu się głupio. - znaczy, mogę cię nauczyć całować bo to nic takiego złego jest... - uśmiechnął się do faye.
- no dobrze, tylko że co ja mam do tego? chcesz ćwiczyć całowanie na mnie? - zapytał niepewnie. podrapał się w szyję, teraz dopiero zrobiło mu się głupio. - znaczy, mogę cię nauczyć całować bo to nic takiego złego jest... - uśmiechnął się do faye.
- faye valentine
- kopenhagafizyka teoretycznai'm not crazy, my mother had me tested31
- Post n°19
Re: quinn
zmrużyła oczy - a na kim innym miałabym ćwiczyć? - zdziwiła się, że on się zdziwił - przecież nie podejdę i nie pocałuję kogoś nieznajomego na ulicy - to nic, że niektórzy faktycznie tak robili - to co? - siadła na przeciwko niego i tak patrzyła na niego lekko speszona, aczkolwiek pewna tego czego chciała się nauczyć.
- quinn anterberry
- tampaastronomiacheer up, please!30
- Post n°20
Re: quinn
kathlyn lubi całować obcych facetów i nic na to nie poradzi, xd
- no okej. tylko musisz się rozluźnić, nie bądź taka spięta. zobaczysz, że całowanie się jest calkiem spoko, to nic trudnego. wystarczy pocałować kogoś kilka razy i sprawa się sama rozwiąże - pokiwał głową. - dooobra, to teraz się nie przestrasz - nachylił się nad nią i po prostu ją pocałował. a calował dłuugo i fajnie.
- no okej. tylko musisz się rozluźnić, nie bądź taka spięta. zobaczysz, że całowanie się jest calkiem spoko, to nic trudnego. wystarczy pocałować kogoś kilka razy i sprawa się sama rozwiąże - pokiwał głową. - dooobra, to teraz się nie przestrasz - nachylił się nad nią i po prostu ją pocałował. a calował dłuugo i fajnie.
- faye valentine
- kopenhagafizyka teoretycznai'm not crazy, my mother had me tested31
- Post n°21
Re: quinn
szmata!
- jak mam nie być spięta jak to mnie stresuje - marudziła ruszając się w każdą stronę i próbując się rozluźnić jak najbardziej potrafiła. nie potrafiła jednak więc kiedy ją pocałował była totalnie spięta. zaraz jednak nieco się odstresowała bo faktycznie nie szło jej tak źle jak myślała, że będzie jej szło! chyba każdy miał to we krwi, a szczególnie faye, która już całowała finna ze dwa razy xd zaraz się jednak oderwała od quinna - to dziwne - przetarła swoje usteczka patrząc na niego - myślałam, że każdemu pocałunkowi towarzyszy uczucie narastającego gorąca i rewolucje w brzuchu - wskazała na swój brzuszek.
- jak mam nie być spięta jak to mnie stresuje - marudziła ruszając się w każdą stronę i próbując się rozluźnić jak najbardziej potrafiła. nie potrafiła jednak więc kiedy ją pocałował była totalnie spięta. zaraz jednak nieco się odstresowała bo faktycznie nie szło jej tak źle jak myślała, że będzie jej szło! chyba każdy miał to we krwi, a szczególnie faye, która już całowała finna ze dwa razy xd zaraz się jednak oderwała od quinna - to dziwne - przetarła swoje usteczka patrząc na niego - myślałam, że każdemu pocałunkowi towarzyszy uczucie narastającego gorąca i rewolucje w brzuchu - wskazała na swój brzuszek.
- quinn anterberry
- tampaastronomiacheer up, please!30
- Post n°22
Re: quinn
ona jest po prostu dziwna, a nie szmata xd bazyla najlepiej sie jej całuje.
- nie wycieraj ust - zaśmiał się widząc jak to zrobiła. - nigdy tak nie rób, bo chłopak pomyśli, że ci się nie podobało - chichotał dalej. był zdziwiony jak wspomniała o tym ciepłym uczuciu w brzuchu. - nie, nie każdemu. tak się dzieje jak całujesz się z kimś kto ci sie podoba i w kim jesteś zadurzona. a my jestesmy tylko całującymi się kumplami. to się nazywa mieć motylki w brzuchu - dodał. - nawet nieźle ci poszło. - puścił jej oczko.
- nie wycieraj ust - zaśmiał się widząc jak to zrobiła. - nigdy tak nie rób, bo chłopak pomyśli, że ci się nie podobało - chichotał dalej. był zdziwiony jak wspomniała o tym ciepłym uczuciu w brzuchu. - nie, nie każdemu. tak się dzieje jak całujesz się z kimś kto ci sie podoba i w kim jesteś zadurzona. a my jestesmy tylko całującymi się kumplami. to się nazywa mieć motylki w brzuchu - dodał. - nawet nieźle ci poszło. - puścił jej oczko.
- faye valentine
- kopenhagafizyka teoretycznai'm not crazy, my mother had me tested31
- Post n°23
Re: quinn
bo bazyl jest najsłodszym dzieciakiem pod słońcem ;x
- okej no - wcisnęła łapki pomiędzy swoje kolana żeby nie majtać nimi bezsensownie bo znów dostanie opieprz od quinna - kontrafakt - podniosła rączkę do góry jak w szkole - nie jestem w nikim zadurzona, a czułam to - odparła dumnie zbijając jego mądre słowa. czuła jak wygrywa tą słowną potyczkę. już nawet nie czepiała się że teoretycznie motyle w brzuchu to bardzo niebezpieczne schorzenie bo wiedziała że quinn ją za to zabije.
- okej no - wcisnęła łapki pomiędzy swoje kolana żeby nie majtać nimi bezsensownie bo znów dostanie opieprz od quinna - kontrafakt - podniosła rączkę do góry jak w szkole - nie jestem w nikim zadurzona, a czułam to - odparła dumnie zbijając jego mądre słowa. czuła jak wygrywa tą słowną potyczkę. już nawet nie czepiała się że teoretycznie motyle w brzuchu to bardzo niebezpieczne schorzenie bo wiedziała że quinn ją za to zabije.
- quinn anterberry
- tampaastronomiacheer up, please!30
- Post n°24
Re: quinn
same słodziaki masz przecież!
- co ja ci przed chwilą powiedziałem, faye? nie używaj trudnych słów! ani nie zgłaszaj się do odpowiedzi, nie jesteśmy w szkole, żebyś prosiła mnie o to żebyś się wypowiedziała - pacnął ją po łapkach a potem stuknął ją w czoło palcem. - czułaś to jak się z kimś całowałaś? moja mała faye odkryła nową emocję! - klasnął w dłonie jak dzieciak. - ten ktoś musi być dla ciebie wyjątkowy. musi ci się podobać. tak się dzieje. jak ja cię całuję nic ci się nie dzieje bo mnie traktujesz jak kumpla, a nie jak faceta. pomyśl o tym - zaśmiał się.
- co ja ci przed chwilą powiedziałem, faye? nie używaj trudnych słów! ani nie zgłaszaj się do odpowiedzi, nie jesteśmy w szkole, żebyś prosiła mnie o to żebyś się wypowiedziała - pacnął ją po łapkach a potem stuknął ją w czoło palcem. - czułaś to jak się z kimś całowałaś? moja mała faye odkryła nową emocję! - klasnął w dłonie jak dzieciak. - ten ktoś musi być dla ciebie wyjątkowy. musi ci się podobać. tak się dzieje. jak ja cię całuję nic ci się nie dzieje bo mnie traktujesz jak kumpla, a nie jak faceta. pomyśl o tym - zaśmiał się.
- faye valentine
- kopenhagafizyka teoretycznai'm not crazy, my mother had me tested31
- Post n°25
Re: quinn
to jest fakt.
- no weeeeeeeeź, nie mów że kontrafakt to trudne słowo - zaczeła machać rączkami - przecież to zlepek dwóch prostych słów "kontra" i "fakt" - westchnęła - każdy je musi znać - nie wyobrażała sobie, że ktoś ich nie znał! zaraz jednak zrobiła się czerwona od góry do dołu i przesunęła się na szary koniec kanapy - wcale, że nie! wciskasz mi bajerę teraz! - wskazała na niego zawstydzona. najgorsze że przedstawił jej racjonalne argumenty xd
- no weeeeeeeeź, nie mów że kontrafakt to trudne słowo - zaczeła machać rączkami - przecież to zlepek dwóch prostych słów "kontra" i "fakt" - westchnęła - każdy je musi znać - nie wyobrażała sobie, że ktoś ich nie znał! zaraz jednak zrobiła się czerwona od góry do dołu i przesunęła się na szary koniec kanapy - wcale, że nie! wciskasz mi bajerę teraz! - wskazała na niego zawstydzona. najgorsze że przedstawił jej racjonalne argumenty xd
|
|