garaż

- nie będę ci niczego oddawał. sorry mała, ale chyba śnisz, jeżeli myślisz, że ze mną da się wygrać i że mnie tak łatwo wkurzysz. ewentualnie, że mnie tak łatwo wykurzysz z tego garażu. - wzruszył ramionami. on mial już doświadczenie w walce z taką faye na przykład, która raz mu nawet złamała z tego powodu nos. nie lubił jej i nie zamierzał jej lubić. tak samo jak nie polubi ariany. zapalił papierosa w takim razie.

ariana mało kogo lubiła. miała problemy z relacjami z ludźmi, ale chyba trochę mniejsze niż faye, która nic nie ogarniała kompletnie. - wcale nie próbuję cię wkurzyć. po prostu masz stąd wydupcać. - postawiła sprawę dość jasno. przynajmniej tak jej się wydawało. on tu dalej uparcie siedział, a ona starała się nie zwracać na niego uwagi, więc włożyła skręta do ust i zaczęła ściągać z siebie spodnie wypinając swój seksowny tyłek w jego stronę, żeby mógł podziwiać.

faye była wrogiem numer jeden oscara. przez niego w końcu wylądowała w kiciu xd no cóż zdarza się. oglądał sobie jej seksownie wypięty tyłek ale się nie ruszył z miejsca. - masz bardzo ładne pośladki. idealne do zrobienia tatuażu - puścił jej oczko. zaraz jednak wstał. zaciągnął się papierosem i tak się jej przyglądał.

faye w więzieniu.... taki nieszkodliwy człowiek! no koniec świata xd - takie gadki nie zmienią mojego zdania co do twojej obecności tutaj. - powiedziała prostując się i obracając do niego przodem, po czym zaczęła z siebie ściągać bluzę i koszulkę prężąc się przy tym, żeby zrobić mu na złość. wiedziała, że ma świetne ciało. każdy facet chętnie by się na nie skusił. a przynajmniej tak jej się wydawało.

nieszkodliwy, a oscara potrafiła uderzyć i na dodatek napatoczyli się policjanci to miała peszka xd uśmiechał się coraz bardziej do siebie jak tak się prężyła. wiedział, że przecież tylko się z nim droczy ale on też postanowił się z lekka z nią podroczyć. zapędził ją do ściany, położył sobie jedną nogę jej na swoim biodrze i zamknął ją w swoim uścisku. - nadal jesteś pewna, że chcesz żebym poszedł? - zapytał miziając ją po talii. zamierzał ją za chwilę zostawić. jemu to już w ogóle niczego nie brakowało.

boże co za wojowniczka z tej faye xd - wiesz, że mogę cię pozwać o molestowanie? - uniosła brew bo może nie był tego świadom. nie bała się go jednak. nie wyglądał jej na gwałciciela.... - byłabym w siódmym niebie, gdyby cię tu nie było. - powiedziała z resztą zgodnie z prawdą. nie, żeby uważała go za jakiegoś brzydala, bo na pewno pociągały ją jego tatuaże no i ogólnie to był przystojny.

dlatego się nienawidzą xd roześmiał się tylko. - wiem o tym. nie musisz się jednak martwić, nic bym nie zrobił. chciałem cię tylko sprowokować. - dodał szybko, bo faktycznie, trochę wyglądało to jakby chciał ją napaść i zgwałcić od razu xd nachylił się nad nią i złożył na jej ustach pamiętny pocałunek. - oby ci się tutaj dobrze spało kochanie. dobrej nocy - wyszeptał do jej ucha i postawił ją na podłodze z powrotem.

- sprowokować do dania ci w pysk? prawie ci się udało. - powiedziała buntowniczo, chociaż jak mówiłam mocna to ona raczej była w gębie i nie rzucała się na ludzi tak po prostu. - będzie mi się spało tu zdecydowanie lepiej niż tobie w wygodnym i ciepłym łóżku. - puściła mu zalotnie oczko i kiedy ją puścił ściągnęła stanik i położyła się na jakiejś kanapie, która stała w rogu. rozłożyła się najseksowniej jak potrafiła, żeby go szlak trafił xd

a ona tego się chyba nie spodziewała, że on tylko jej zasalutuje i pójdzie, huehuehue, zostawił ją samą na pastwę losu ale i tak o niej myślał. next?

a ariana się ucieszyła, że ją w końcu zostawił w spokoju. ubrała podkoszulek, żeby nie było jej zimno i rzeczywiście poszła spać tutaj bo nie chciała widzieć ojca.