wine cellar

degustował najnowsze zdobycze z piwniczki archiego. stał tu w towarzystwie innych zadufanych gości i rozmawiali o wielobarwnych bukietach i aromatach otworzonego właśnie wina.

summer miała już za sobą kilka pierwszych rozmów z wazniakami, które oczywiście były total przypałowe, bo czuła jakby rozmawiali w różnych językach! a summer przecież znała kilka języków, włoski czy arabski. to nie pomagało! przyszła więc wypić jeszcze więcej alkoholu, bo w zasadach zakładu nie było to zabronione. podeszła do tej grupki i nie zwracając na nich uwagi po prostu wzięła butelkę, nad którą się modlili, wlała sobie pełen kieliszek i wypiła go bez wąchania, obracania, wypluwania po degustacji.

o widzę, że czas na zmianę awków xd
pewnie z litości dawali jej wizytówki, bo mysleli że zbiera na niepełnosprawne umysłowo dzieci i sama jest jednym z nich - ten bukiet jest taki głęboki, czuć w nim kwiatowy aromat - rozpływał się nad winem i rozdziawił buzię ze zdziwienia kiedy summer po prostu wypiła kieliszek do dna bezczeszcząc smak - jesteś jak biały kruk wśród tych innych dystyngowanych dziewczyn - powiedział żartobliwie widząc jak opróżnia kieliszek.

jeśli summer ma rozmawiać z księciem to musi być dystyngowana.
nie było sprecyzowane o czym ma rozmawiać z ważniakami, a tylko, że ma rozmawiać z wieloma xd
nie zwróciła w ogóle uwagi na pitolenie o bukiecie, a nawet na obecność księcia.
- hej! nie obrażaj mnie! - zawołała, bo nie rozumiała co to znaczy być białym krukiem, ale nie brzmiało miło. odstawiła kieliszek z hukiem i spojrzała na chłopaka, który ją zaczepiał i... okazał się przyszłym królem anglii. ups?

no tak, dystyngowane futro xd
musiała tylko od nich wydobyć wizytówki, czy tam kontakty więc ta rozmowa chociaż odrobinę musiała być dla nich rozrywkowa.
to dobre słowo że pitolił o bukietach bo tak na pewno było. brzmiał jak gbur, ale musiał się dostosować do towarzystwo co jak zawsze wychodziło mu idealnie - ja? - wskazał na siebie - obrażać? - zlustrował ją wzrokiem z uśmieszkiem - nigdy bym się nie ośmielił - wbił w nią swój królewskie wzrok - no chyba, że w łóżku i za zgodą partnerki - dodał zaraz w formie żartu a panowie z tyłu mu zawtórowali. musieli się śmiać z jego żartów xd

nie zdziwiłabym się jakby właśnie w nim przyszła na imprezę! ale zostawiła je w szatni i teraz świeciła dekoltem. rosie specjalnie wybrała jej taką sukienkę, żeby sama mogła popatrzeć.
pewnie nie szło jej z wizytówkami, więc zaczęła markerem zaznaczać kropki na rękach tych, z którymi gadała i potem uciekała zanim zdążyli się wkurzyć co wyprawia xd potem ustawi ich w rządku i policzy.
patrzyła na niego z bliska i mrużyła oczy zastanawiając się jak bardzo różni się na żywo od tego co pokazywali w telewizji. nie interesowała się polityką, bo to wszystko było takie pitolenie dla niej xd wszystkie wypowiedzi george'a takie dla niej były. dobrze, że w ogóle się skumała, że jest księciem hehe.
- obrażanie w łóżku jest przyjemne? - spytała bez skrępowania, bo ciekawość wzięła górę. nie próbowała jeszcze tego podczas swoich eksperymentów, a książę był chyba autorytetem... w jakiś aspektach.

haha, no tak. zapomniałam że się całowały xd
liczy się tylko z wizytówkami xd choć pewnie vicky też musiała jakoś inaczej zacząć liczyć. wizytówki się nie sprawdziły!
przyzwyczaił się do ciekawskich spojrzeń więc wcale go to nie krępowało. dobrze, że cokolwiek z jego słow do niej dotarło i nie uznała wszystkiego za pitolenie. 'łóżko' było słowem klucz do uwagi summer.
zaśmiał się krótko na jej pytanie - nie dla wszystkich - wyjaśnił szybko i przybliżył się żeby powiedzieć nieco ciszej - ale niektóre dziewczyny to faktycznie kręci - pewnie już miał takie.

i nie tylko!
nie będą potem miały jednego systemu i możliwości sprawdzenia, która wygrała. może będzie liczyć się z jakim wazniakiem najwyżej w hierarchii rozmawiały? summer ma wygraną w kieszeni! chyba tylko dlatego teraz rozmawiała z george'm xd
- no cóż, ja wolę wymieniać wszystkie pokemony po kolei, ale co kto lubi - wzruszyła ramionami i odsunęła się od niego niewzruszona, odwracając się, żeby nalać sobie jeszcze więcej tego wina. summer nie była pod wrażeniem jego ekscelencji xd była za dużą dzikuską, żeby umieć się zahamować przy księciu.

to reszty nie zarejestrowałam xd
george mógł dzięki swojej władzy ustanowić że summer wygrała i po sprawie. nawet nie musiała się trudzić tylko odpowiednio go nakręcić.
szybko sprawdził co to pokemony bo niestety ale było to dla niego coś kompletnie niezrozumiałego. jak już udało mu się doczytać to podszedł do niej i chwycił wino które chciała sobie nalać - źle to robisz - zaśmiał się i nalał jej poprawną ilość wina, odpowiednimi ruchami i tak dalej - to ile pokemonów najwięcej udało ci się doliczyć? - zapytał, z ciekawości oczywiście xd

heheh słodka tajemnica przed tobą i vicky.
ciekawe czy vicky kiedykolwiek jej uwierzy, że rozmawiała z george'm. nie miała zdjęć na dowód!
- miałeś mnie nie obrażać - zastrzegła. patrzyła na niego jak nalewa wino, bo nie wiedziała, że książęta sami sobie nalewają wino, a tym bardziej nie wiedziała czemu przyszły król z nią rozmawia skoro jacyś półarystokraci nie chcieli. - do venonata, to numer 48 - poinformowała go beztroskim tonem, bo może myślała, że jest sekretnym fanem pokemonów i dlatego chciał z nią o tym rozmawiać. złapała kieliszek bez podziękowania i wbiła w niego wzrok. - czym seks z księciem różni się od seksu ze zwykłymi śmiertelnikami? - wypaliła. co prawda miala już w notesie odhaczonych chłopaków z jego kategorii wiekowej i etnicznej, ale może warto było stworzyć nową kategorię.

znajde sobie to i poczytam xd
musi cyknąć szybkiego selfiaka.
- mamy chyba różne definicje obrażania - przyznał ze śmiechem zauważać że summer jest dystyngowana co najwyżej z wyglądu, z zachowania na pewno nie. george lubił rozmawiać z lokalnym kolorytem, powinna czuć się zaszczycona - ze mną doszłabyś do dodrio, numer osiemdziesiąt pięć - też to sprawdził sobie hahahahaha. albo kolekcjonuje po cichu poksy - musisz sama się przekonać - powiedział tajemniczo nie zdradzając wiecej szczegółów.

zrobi w łóżku xd dla potomnych xd
musiał mieć dużego mindfucka jak była taka odstawiona jak wielka dama, a zachowywała się jak baba z radomia. najwyraźniej zaimponował jej tym, że znał pokemony (bo przecież nie swoim tytułem xd) i faktycznie poszli się ruchać, bo stwierdziła, że raz kozie śmierć! będzie co porównywać!