psi zaprzęg
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°2
Re: psi zaprzęg
siedział tutaj i gapił się na pieski, bo może chciał sobie sprawić jednego.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°3
Re: psi zaprzęg
i sprowadzić go ze szwajcarii? powodzenia!
peggy spacerowała tu i ucieszyła się na widok louisa.
- cześć! dobrze, że cie spotkałam, bo nie odpisywałeś na mój plan zwiedzania na czwartek - pewnie wcześniej to zaplanowali, a teraz peggy się zastanawiała czy louis się nie odzywa, bo marty kazał mu odciąć wszystkie kontakty z nią. a mieli jak zawsze szukać kościołów!
peggy spacerowała tu i ucieszyła się na widok louisa.
- cześć! dobrze, że cie spotkałam, bo nie odpisywałeś na mój plan zwiedzania na czwartek - pewnie wcześniej to zaplanowali, a teraz peggy się zastanawiała czy louis się nie odzywa, bo marty kazał mu odciąć wszystkie kontakty z nią. a mieli jak zawsze szukać kościołów!
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°4
Re: psi zaprzęg
tego nie napisałam xd
spojrzał się na nią, na szczęście marty niczego mu nie kazał, z resztą mógł mu nawet kazać zerwać znajomość z peggy to on i tak by tego nie zrobił. uśmiechnął się szeroko na jej widok - cześć. pisałaś coś? - spojrzał na swój telefon, który wyjął z kieszeni - a, no tak. telefon mi padł i nic nie widziałem, a nie ładowałem go dzisiaj - zaśmiał się - wszystko aktualne - pokiwał lekko głową.
spojrzał się na nią, na szczęście marty niczego mu nie kazał, z resztą mógł mu nawet kazać zerwać znajomość z peggy to on i tak by tego nie zrobił. uśmiechnął się szeroko na jej widok - cześć. pisałaś coś? - spojrzał na swój telefon, który wyjął z kieszeni - a, no tak. telefon mi padł i nic nie widziałem, a nie ładowałem go dzisiaj - zaśmiał się - wszystko aktualne - pokiwał lekko głową.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°5
Re: psi zaprzęg
- nie powinieneś chodzić po obcym mieście i kraju bez naładowanego telefonu. co jeśli coś by się stało? powinieneś zawsze mieć przy sobie powerbanka - radziła mu. ona tak robiła i była na wszystko przygotowana. dzięki za przypomnienie, że miałam naładować telefon xd
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°6
Re: psi zaprzęg
nie ma za co, polecam się xd
- peggy, najwyżej by mnie zeżarł jakiś niedźwiedź, nic wielkiego. na mój pogrzeb i tak by przyszła ledwie garstka ludzi. moi rodzice, jo, ty i anderson. może jeszcze flynn - zaczął wyliczać na palcach dłoni, żeby policzyć ile to będzie w sumie osób - ale jak umrę, to pamiętaj, że wszystkie moje gry i zabawki przejmują chłopaki - zaśmiał się.
- peggy, najwyżej by mnie zeżarł jakiś niedźwiedź, nic wielkiego. na mój pogrzeb i tak by przyszła ledwie garstka ludzi. moi rodzice, jo, ty i anderson. może jeszcze flynn - zaczął wyliczać na palcach dłoni, żeby policzyć ile to będzie w sumie osób - ale jak umrę, to pamiętaj, że wszystkie moje gry i zabawki przejmują chłopaki - zaśmiał się.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°7
Re: psi zaprzęg
- po pierwsze, nie żartuj z takich rzeczy - popatrzyła na niego gromiącym wzrokiem, bo nie bawiły ją takie żarty - a po drugie, patrząc na to ile osób przebywa na co dzień w twoim mieszkaniu, to nie martwiłabym się o słabą frekwencję na twoim pogrzebie - dodała. - czy właśnie uczyniłeś mnie egzekutorem swojego testamentu? - dopytała.
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°8
Re: psi zaprzęg
- wyluzuj, każdy kiedyś umrze. nawet jakbym umarł pojutrze czy jutro to wiem, że przeżyłem to co przeżyłem i miałem bardzo dobre życie - był z niego zadowolony, najwyraźniej już zdążył się pogodzić z tym, że będzie w przyszłości trupem - tak. dokładnie tak. peggy roosevelt, mianuję cię wykonawczynią swojego testamentu - objął ją ramieniem.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°9
Re: psi zaprzęg
- cóż, ja dopiero się rozkręcam i planuję jeszcze dużo w życiu osiągnąć - odpowiedziała od razu, bo na pewno miała zaplanowane swoje życie do późnej starości wraz z tym w jakim wieku i na co umrze xd wiedziała, że każdy kiedys umrze, ale nie uwazała tego za dobry temat do konwersacji, tym bardziej teraz na wycieczce. - jeśli mówisz na poważnie to będziemy musieli to spisać u notariusza - już planowała xd
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°10
Re: psi zaprzęg
- ty to na pewno - zaśmiał się - dla ciebie zostawiłbym swoją karierę polityczną. zostawiłbym ci ją w swoim testamencie. mieszkanie zostawiłbym andersonowi i dożywotnią rentę, bo ta sierotka by nie przeżyła beze mnie ani minuty. albo by mi to mieszkanie rozparcelował totalnie - westchnął, wyobrażając sobie jakby anderson posprzedawał wszystkie ich rzeczy - mówię poważnie - powiedział powaznie, ale trochę ją wkręcał.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°11
Re: psi zaprzęg
- co mi po twojej karierze politycznej? mam swoją własną karierę - nie interesowało ją wchodzenie w politykę, tym bardziej, że jej tata w tym siedział i miał ambicje zostać premierem. nie chciałaby iść w politykę i potem słuchać o tym, że cokolwiek osiągnęła to dzięki wtykom tatusia. chciała sama zapracować na swoje dobre imię. - myślę, że dani by się nim zajęła w razie czego - bo peggy była świadkiem tego jak wszyscy ogarniają andersona. - załatwimy to po powrocie - zanotowała sobie to w głowie.
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°12
Re: psi zaprzęg
- no już już pani poważna - pokazał jej język rozbawiony. ja nawet nie wiem czym konkretnie zajmowali się rodzice jo i louisa, ale pewnie dobrze im szło cokolwiek robili skoro mieszkali w wielkiej willi w aberdeen - wiem o tym, ale nie chcę go zostawiać bez swojej opieki kiedy by mnie potrzebował najbardziej - westchnął. już tęsknił za swoim ukochanym andersonem - dobrze, zrobimy wszystko to po powrocie. a jak myślisz, kto by najbardziej płakał po mnie? - to było poważne pytanie.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°13
Re: psi zaprzęg
- wszyscy, w których życiu się pojawiłeś by bardzo za tobą płakali, bo jesteś dobrym człowiekiem i masz dobry wpływ na każdego z kim się spotkasz na swojej drodze - odpowiedziała od razu, bo dla niej louis był zawsze dobrym przyjacielem i tak go postrzegała. - już? możemy zakończyć ten posępny temat? - skrzyżowała ręce i zmierzyła go wzrokiem.
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°14
Re: psi zaprzęg
dobrze, że chociaż ona jedna postrzegała go jako dobrego człowieka xd - okej, już nie będziemy więcej mówić o mojej śmierci, która i tak i tak kiedyś nastąpi - położył palec na ustach a potem wziął ją pod rękę - w takim razie idziemy na grzane wino i musimy zaplanować do końca naszą czwartkową wycieczkę! - zaproponował spoglądając na nią.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°15
Re: psi zaprzęg
nie miała okazji przekonać się, że był chamkiem xd
- wszystko już zaplanowane, nie ma już nic więcej do planowania - zapewniła go, bo przestraszyła się, że louis nie docenia jej przygotowania. - na grzane wino możemy iść, ale jesteś pewien, że marty nie będzie miał nic przeciwko? - nie była pewna co marty rozpowiada swoim kolegom!
- wszystko już zaplanowane, nie ma już nic więcej do planowania - zapewniła go, bo przestraszyła się, że louis nie docenia jej przygotowania. - na grzane wino możemy iść, ale jesteś pewien, że marty nie będzie miał nic przeciwko? - nie była pewna co marty rozpowiada swoim kolegom!
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°16
Re: psi zaprzęg
bo dla niej był miły xd
- doskonale - pocałował ją w policzek zadowolony, że ma taką doskonałą przyjaciółkę - ale co ma do tego marty? marty nie decyduje o tym z kim się przyjaźnię a z kim nie. wasze rozstanie nie ma nic do tego - stwierdził spokojnym tonem - posłuchaj... to że wasze relacje się skomplikowały, to nic nie znaczy. ja też mam obecnie pierdolnik w życiu uczuciowym - wzruszył ramionami, bo nadal hania mu była w głowie i myślał też o tiffy, ojoj.
- doskonale - pocałował ją w policzek zadowolony, że ma taką doskonałą przyjaciółkę - ale co ma do tego marty? marty nie decyduje o tym z kim się przyjaźnię a z kim nie. wasze rozstanie nie ma nic do tego - stwierdził spokojnym tonem - posłuchaj... to że wasze relacje się skomplikowały, to nic nie znaczy. ja też mam obecnie pierdolnik w życiu uczuciowym - wzruszył ramionami, bo nadal hania mu była w głowie i myślał też o tiffy, ojoj.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°17
Re: psi zaprzęg
wow, ciekawe czym sobie zasłuzyła!
- dziękuję, że tak mówisz. nie chciałabym cię stawiać w niezręcznej sytuacji - odparła. louis był jej sojusznikiem podczas wypadów ze znajomymi marty'ego, a teraz znowu mogli spotykać się sami i chodzić do muzeów i na debaty, co było zdecydowanie fajniejszym zajęciem według peggy. - tak? nie wiedziałam, że się z kimś spotykasz - zainteresowała się.
- dziękuję, że tak mówisz. nie chciałabym cię stawiać w niezręcznej sytuacji - odparła. louis był jej sojusznikiem podczas wypadów ze znajomymi marty'ego, a teraz znowu mogli spotykać się sami i chodzić do muzeów i na debaty, co było zdecydowanie fajniejszym zajęciem według peggy. - tak? nie wiedziałam, że się z kimś spotykasz - zainteresowała się.
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°18
Re: psi zaprzęg
była jego przyjaciółką xd
- spokojnie, peggy. marty to marty, a ja to ja. nie zamierzam zrywać z tobą bo on zerwał z tobą, bez przesady - nie bronił kumpla, wiedział też jednak że marty cierpi po rozstaniu ale nie zamierzał rezygnować z peggy przez niego. lubił spędzać z nią czas, muzea i wycieczki były dla nich idealne! i nigdy się na nich nie nudzili - nie spotykam się. przynajmniej na razie. ale nie mogę przestać myśleć o hannie - przyznał się w końcu.
- spokojnie, peggy. marty to marty, a ja to ja. nie zamierzam zrywać z tobą bo on zerwał z tobą, bez przesady - nie bronił kumpla, wiedział też jednak że marty cierpi po rozstaniu ale nie zamierzał rezygnować z peggy przez niego. lubił spędzać z nią czas, muzea i wycieczki były dla nich idealne! i nigdy się na nich nie nudzili - nie spotykam się. przynajmniej na razie. ale nie mogę przestać myśleć o hannie - przyznał się w końcu.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°19
Re: psi zaprzęg
dla własnej siostry był chamkiem, a to wyżej w hierarchii xd
- okej, trochę myślałam, że marty już rozpowiada wszystkim, że jestem czarownicą i że wszyscy imprezujecie i pomagacie mu podrywać nowe dziewczyny - zaśmiała się nerwowo, bo trochę wygadała się ze swoich obaw. skoro louis był w bliskim kręgu marty'ego to mogła się dowiedzieć co u niego xd z drugiej strony marty też mógłby wypytywać go co u peggy gdyby chciał, ale pewnie wcale nie chciał o tym słuchać. - coś znów się między wami wydarzyło? - od razu zaczęła wypytywać. na pewno kojarzyła hannę z tego jak spotykała się wcześniej z louisem, chociaż miała do niej ambiwalentny stosunek skoro trzymała z jej wrogiem jackiem.
- okej, trochę myślałam, że marty już rozpowiada wszystkim, że jestem czarownicą i że wszyscy imprezujecie i pomagacie mu podrywać nowe dziewczyny - zaśmiała się nerwowo, bo trochę wygadała się ze swoich obaw. skoro louis był w bliskim kręgu marty'ego to mogła się dowiedzieć co u niego xd z drugiej strony marty też mógłby wypytywać go co u peggy gdyby chciał, ale pewnie wcale nie chciał o tym słuchać. - coś znów się między wami wydarzyło? - od razu zaczęła wypytywać. na pewno kojarzyła hannę z tego jak spotykała się wcześniej z louisem, chociaż miała do niej ambiwalentny stosunek skoro trzymała z jej wrogiem jackiem.
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°20
Re: psi zaprzęg
upsi! peggy powinna się cieszyć, że jest dla niej miły xd
- nie jesteśmy nierozłączni. gdyby tak było, siedziałbym z nimi w jakiejś knajpie a nie byłbym tutaj, nie? mamy wszyscy prawo do czasu tylko dla siebie i to jest właśnie mój czas - uśmiechnął się, chociaż pewnie panowie próbowali już do niego dzwonić i zapraszać go na picie. jak tylko naładuje telefon, to zapewne od razu tam do nich pójdzie ale na razie skupiał sie na rozmowie z przyjaciółką - nie. kompletnie nic. ale zaprosiłem ją na jakieś chilloutowe spotkanie i pomyślała że to randka a ja sam nie wiem czego od niej chcę. to skomplikowane. na pewno wiem, że nie chcę jej wykorzystać - westchnął cicho - może kiedyś się to wyklaruje - sam nie wiedział kogo ma wybrać, czy tą którą kochał czy tą do której pasował i byłaby jego soulmate.
- nie jesteśmy nierozłączni. gdyby tak było, siedziałbym z nimi w jakiejś knajpie a nie byłbym tutaj, nie? mamy wszyscy prawo do czasu tylko dla siebie i to jest właśnie mój czas - uśmiechnął się, chociaż pewnie panowie próbowali już do niego dzwonić i zapraszać go na picie. jak tylko naładuje telefon, to zapewne od razu tam do nich pójdzie ale na razie skupiał sie na rozmowie z przyjaciółką - nie. kompletnie nic. ale zaprosiłem ją na jakieś chilloutowe spotkanie i pomyślała że to randka a ja sam nie wiem czego od niej chcę. to skomplikowane. na pewno wiem, że nie chcę jej wykorzystać - westchnął cicho - może kiedyś się to wyklaruje - sam nie wiedział kogo ma wybrać, czy tą którą kochał czy tą do której pasował i byłaby jego soulmate.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°21
Re: psi zaprzęg
cieszy się i docenia.
- uwolniłeś się od wiecznie pijanych kolegów i masz czas dla siebie, brawo - zasmiała się, chociaż tak naprawdę postrzegała louisa jako tego najbardziej stonowanego i rozsądnego z nich wszystkich, więc uważała, że gdy tamci piją, on ciężko pracuje. - więc to ona zasugerowała, że to mogłaby być randka i że chce czegoś więcej i teraz nie możesz się zdecydować czy ty też tego chcesz? - wyłapała. skoro nie mógł teraz przestać o niej myśleć to znaczy, ze hanna uprawiała dobre mind games xd
- uwolniłeś się od wiecznie pijanych kolegów i masz czas dla siebie, brawo - zasmiała się, chociaż tak naprawdę postrzegała louisa jako tego najbardziej stonowanego i rozsądnego z nich wszystkich, więc uważała, że gdy tamci piją, on ciężko pracuje. - więc to ona zasugerowała, że to mogłaby być randka i że chce czegoś więcej i teraz nie możesz się zdecydować czy ty też tego chcesz? - wyłapała. skoro nie mógł teraz przestać o niej myśleć to znaczy, ze hanna uprawiała dobre mind games xd
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°22
Re: psi zaprzęg
- dokładnie tak. ciesz się, że w ogóle kiedykolwiek się to stało i że jeszcze jestem o tej porze trzeźwy - zaśmiał się, spoglądając na zegarek. o tej porze już dawno pił z chłopakami, a nie gapił się na pieski z peggy przy boku. nie pracował wiecznie, nie był aż takim pracoholikiem jak ona. przynajmniej na razie - tak, to ona. znaczy, nie. cholera. nie to nie jest tak. wszystko jest na odwrót - mruknął niezadowolony - chodźmy na to wino - zakończył wątek hani, poszli pić winko. jak chcesz, to zacznij next coś!
|
|