wyciąg narciarski

od wczoraj nie schodził ze stoku! wczoraj jeździł na nartach, dzisiaj na snowboardzie. po co się ograniczać xd ustawił się w kolejce do wejścia na wyciąg.

archie przyszedl tu na narty. jezdzil lepiej niz siostra wiec rafe nie bedzie musial go ratowac hehe stanal za nim w kolejce. - duzo dzisiaj ludzi - zagadal.

dobrze, bo rafe nie miał takich umiejętności, żeby go ratować xd
- wczoraj też tyle było. ale już wyczaiłem, że z samego rana jest najmniej i to najlepsze warunki do jazdy - odpowiedział od razu. - ale nie zdradzaj nikomu więcej tej tajemnicy, bo wszyscy się znowu zlecą rano - zaśmiał się. ciekawe czy się znali z gej klubów w st. albans xd

wykrwawilby sie zanim by do niego dotarli lekarze xd
- dobrze obmyslone - pochalil go. - twoj plan jest ze mna bezpieczny - zapewnil go i udal, ze zamyka sobie buzie na klucz. mozliwe, ze znali sie z widzenia xd - chociaz chyba nie obrazisz sie jak skorzystam z twoich rad i przyprowadze rano kilku swoich znajomych? - zapytal z rozbawieniem.

ewentualnie rafe mógłby go znieść na rękach xd
- zależy co rozumiesz przez kilku - zaśmiał się. to był trochę żarcik, ale jednocześnie chciał mieć stok prawie cały dla siebie. - i chyba rozumiesz, że przez 'rano' mam na myśli szóstą rano? - dodał zerkając na niego jakby ta informacja miała go zniechęcić. peggy chętnie o szóstej rano będzie gotowa.

romantycznie xd
- zalezy kto bedzie chetny wstac na szosta rano - zasmial sie. nie zniechecilo go to, byl w stanie sie poswiecic! jack pewnie tez wstawal o podobnej godzinie, ale wyobrazam sobie, ze jego trudno by bylo namowic do wyjscia na mroz po to by pojezdzic na nartach. zostala tylko peggy wiec rafe nie mial sie o co martwic.

wiadomo, rafe największy romantyk!
- tylko ci, którym naprawdę zależy - zaśmiał się. - reszta stoi w kolejce - zamachał rękoma wskazując na tabun ludzi wokół nich. - chociaż my też teraz utknęliśmy, nie? - zauważył z rozbawieniem kiedy lekko przesunęli się do przodu. jack pewnie nie byłby chętny na wychodzenie gdyby dowiedział się, że idą z peggy xd

- najlepsze zostaje tylko dla tych, ktorzy sa w stanie sie poswiecic - zgodzil sie, po czym rozejrzal sie dookola. - przynajmniej w grupie jest cieplej - zauwazyl i przysunal sie blizej niego kiedy kolejka troche sie ruszyla.

- jeśli przyjdziesz jutro rano to zdecydowanie będzie najlepsze co ci się przydarzy podczas tego wyjazdu - powiedzial z taką miną jakby zamierzał mu jutro rano obciągnąć na wyciągu xd zależy kto co uznaje za najlepsze doznania podczas wycieczki. rafe miał na myśli całkowicie niewinne jeżdżenie na stosunkowo pustym stoku. - jasne - zasmiał się, nie miał nic przeciwko przypadkowemu ocieraniu się z archie'm. - która w ogóle jest godzina? straciłem rachubę czasu, może po tym zjeździe faktycznie czas na obiad - zaczął się głośno zastanawiać.

spojrzal na niego i usmiechnal sie. zdecydowanie pomyslal o czyms zboczonym przez to w jaki sposob rafe to ujal. - w takim razie nie mam innego wyjscia jak zjawic sie tutaj jutro wczesnie rano - zdecydowal. i tak pewnie czul sie troche odpowiedzialny by pomoc peggy dobrze sie bawic na wyjezdzie. jej kolezanki mialy tez swoje sprawy wiec musieli sie podzielic obowiazkami. - biorac pod uwage to ilu ludzi jest jeszcze przed nami po zjezdzie bedzie zdecydowanie pora na obiad - potwierdzil spogladajac na zegarek.

- w takim razie pewnie się spotkamy - odpowiedział z uśmiechem. skoro miało być mało ludzi to raczej się zauważą. - co oznacza, że pewnie powinniśmy się sobie przedstawić - dodał rozbawiony. - jestem rafe - nie wyciągnął do niego reki na powitanie, bo miał obie zajęte trzymaniem kasku i deski. peggy wymyślała archie'mu mnóstwo zajęć na wycieczce, ale tak naprawdę i ona i on potrzebowali takiego zajęcia się sprawami i niemyślenia o tym jak oboje spieprzyli swoje relacje. archie pewnie radził peggy, żeby napisała do marty'ego list i się wkurzała uznając, że to jednak głupia rada xd - chcesz coś wrzucić na ząb razem? - nie krępował się z takimi zaproszeniami. tym bardziej, że zapowiedział samuelowi, że codziennie będzie przyprowadzać kogoś do pokoju xd

- na to wyglada - juz uznal rafe za swojego nowego znajomego wiec nawet sie z tego cieszyl. byl przystojny wiec musial wybadac co i jak. a nawet jesli okaze sie niedostepny to zawsze warto poznac nowych znajomych. byl towarzyski i lubil spedzac czas miedzy ludzmi. - archie - rowniez sie przedstawil. haha przynajmniej teraz nie bedzie go przekonywac do tego zeby on napisal list do vicky. musieli sie trzymac razem! peggy nawet nie mogla sie zamknac w pokoju i tak przesiedziec wyjazd. - z checia, powoli robie sie juz glodny - nie mogl odmowic takiemu przystojniakowi hehe.

ciągle nie mogę się zdecydować czy rafe jest przystojny czy nie, ale nawet jak komuś się nie podobał z twarzy to nadrabiał ciałem xd rafe był otwarty na nowe znajomości, tym bardziej z przystojniakami, jeżeli to skutecznie sprawiłoby, że samuel przestałby mu się kręcić pod nogami i w głowie. właściwie wcale by o nim nie myślał gdyby nie to, że wylądowali razem w pokoju i teraz rafe musiał za wszelką cenę udowodnić, ze chce spędzać czas ze wszystkimi innymi tylko nie nim. archie będzie musiał przyjmować w pokoju na zmianę rafe'a i peggy, którzy unikają swoich pokoi xd - będziemy musieli szybko zjeżdżać - stwierdził. właściwie mógłby sobie odpuścić ten ostatni zjazd i od razu iść na obiad, ale nie po to czekał w tej kolejce. - kto pierwszy na dole ten stawia - wymyślił z rozbawieniem i akurat nadeszła ich kolej, więc mogli wskoczyć wspólnie na wyciąg i zaczęli jechać do góry w pięknych okolicznościach przyrody xd

haha mysle ze caloksztalt byl atrakcyjny xd
peggy przyjdzie do jacka, a rafe do archiego xd zgodzil sie na jego pomysl i zjechali na dol, a potem poszli na obiad.