suzanne

przyszli do jej mieszkania, rozbierając się już prawie że na klatce schodowej. suzie z tego wszystkiego nie mogła trafić kluczem do zamka, bo sebastian ją strasznie maltretował pocałunkami i macankami, próbując ściągnąć z niej koszulkę. w końcu udało się im wejść do jej mieszkania. nie było czasu na inne sprawy, zatrzasnęła więc drzwi za sobą i pociągnęła go w kierunku swojej sypialni, gdzie od razu to ona zdominowała całą sytuację. ściągnęła z niego koszulkę i zaczęła obcałowywać jego usta, szyję, tors aż doszła do jego sześciopaka. w końcu nieudolnie próbowała ściągnąć z niego spodnie, trochę się z nimi szarpała.

pewnie prawie wpadli do jej mieszkania i o mały włosy nie wylądowali na podłodze. to i tak pewnie by im nie przeszkadzało w dalszych macankach. seba prawie ściągnął jej koszulkę na klatce schodowej, ale opamiętał się i zrobił to dopiero jak weszli do środka. doskonale znał to mieszkanie więc od razu skierowali się w kierunku sypialni, a sebastian zdjął jednym ruchem stanik suzie i zaczął miętosić jej piersi. był dziś wybitnie napalony hehehehe - wyszłaś z wprawy - zaśmiał się widząc, że nie potrafi rozpiąć jego spodni i zaraz jej pomógł. po chwili sam rozpiął jej spodnie, które powoli opuszczał ku dołowi.

- spadaj - mruknęła wczepiona w jego usta, bo akurat to potrafiła bardzo dobrze. wiedziała jakie pocałunki lubi i co go kręci. taki seks, kiedy się jest wkurzonym smakował dla niej najlepiej. zerwała z niego spodnie całkowicie a potem zaczęła się z nim troszeczkę drażnić. ściągnęła z siebie spodnie, rzuciła je na podłogę i została już w samych majtkach. pocałowała go kilka razy na pocieszenie, ale za to jak namiętnie to zrobiła, wsunęła dłoń w jego majtki i czekała aż go w końcu sprowokuje do działania. czekała na to, żeby się na nią rzucił i przeleciał ją na milion sposobów. przygryzła jego wargę.

a on dziś był jakiś wściekły na wszystko i wszystkich więc przelecenie suzie było najlepszym sposobem na rozładowanie stresu. nie przeszkadzało mu to, że się z nim drażniła. znał te jej sztuczki i to bardzo dobrze! nie czekał długo tylko po chwili ściągnął i swoje i jej gatki, a potem wedle życzenia przeleciał ją na milion sposób, na milion pozycji, długo i intensywnie bo seba potrafił długo xd możesz kończyć bo ja zaraz uciekam ;c

skoro ją przeleciał, to wzięli jeszcze razem prysznic a potem on został na noc bo był zmęczony bardzo.

przyjechali do niej, on pewnie jeszcze na chwilę wszedł do mieszkania - wiesz, chciałabym ci podziękować. to był bardzo miły wieczór - przygryzła wargę. ściągnęła z siebie kurtkę i szalik, miała lekkie rumieńce od mrozu - musimy częściej robić takie wypady, na pizzę czy na piwo - zauważyła - i dzięki za podwózkę - pocałowała go w policzek, odsuwając się zaraz od niego.

pewnie jednak nie wchodził tylko siedzieli teraz w aucie pod jej budynkiem. cieszył sie, że jej się podobało. miał też nadzieję, że to nie jest zwyczajna uprzejmość tylko prawdziwe emocje i będzie chciała jeszcze się spotkają, chociażby w tej włoskiej knajpie.
- cała przyjemność po mojej stronie, suzanne. do zobaczenia niebawem. - przechylił się w jej stronę i przesunął głowe, gdy ta chciała cmoknąć jego policzek i naprowadził ją na swoje usta. a ręką sięgnął do jej uda, które lekko ścisnął.

oddała jego pocałunek, który tym razem był na trzeźwo i na pewno go lepiej zapamięta niż wcześniej. wsunęła dłoń w jego włosy, trochę mierzwiąc mu fryzurę. kiedy już skończyła go całować, odchyliła się delikatnie - mhm, do zobaczenia - mruknęła, całując go jednak drugi raz. ta dłoń na jej udzie nie pozwalała jej wyjść bo przesunęła się trochę wyżej. no ale było późno, więc suzie wiedziała, że randka powoli dobiegła końca.

- do zobaczenia - zawtórował jej, jeszcze na koniec cmoknął jej ustka, pozwolił wyjść i odjechał. papa!

poszła do domu spać. paa!

przyjechali do niej, po drodze zahaczyli o jakiś supermarket i kupili sobie morze alkoholu. ona w tym momencie była rozochocona, film obejrzała trzy po trzy. otworzyła im wino i nalała im do kieliszków, usiedli sobie gdzieś w salonie a ona na jego kolanach - film był nawet niezły, w większości nawet - zachichotała.

objął ją w pasie i zaczął całować po szyi. - jaki film? - zapytał głupawo, bo kompletnie na nim nie uważał. siedzieli w ostatnim rzędzie, nikogo nie bylo blisko nich i cały film macał ją po pipie przez rajtuzki i całował. był tak zgrzany, że chciał się teraz tylko ruchać.

najwyżej suzanne obejrzy film jeszcze raz, razem ze mną bo dlaczego by nie. suzie zamruczała zadowolona, odstawiła ich kieliszki na stolik i zabrała się za namiętne całowanie dixona. zaczęła go rozbierać, rzuciła jego koszulą za kanapę. w pewnym momencie przestała, bo zrobiła mu striptiz do dobrej muzyczki. musiała się popisać przed nim swoimi talentami.

haha, pewnie taki striptiz jak w johnny tucker musi odejść. dzisiaj sobie o tym filmie przypomniałam, a sto lat temu się chichrałam jak głupia z tego, jak mu kazały nosić stringi. dobra. w każdym bądź razie bzykali się całą noc a ja idę ogarnąć scarlett, wymyśl kim teraz chcesz. xd