johnsonów!

o alex ma największy pokój, jaki fajny! zastanawiam się czy to co tam wisi na ścianie, na ostatnim zdjęciu to jakiś pokemon xd siedział więc w swoim pokoju i bawił się samochodami, przypominając sobie swoje beztroskie dzieciństwo, kiedy theo był jeszcze w miarę męski....... i wtedy bawił się z nim, a teraz musiał bawić się sam ;c pewnie najarał się trawy i teraz mu odjebało i wyciągnął z piwnicy stare zabawki.

czemu ubierasz ich wszystkich tak jak ja moich?!?!?! dopiero zauważyłam, że philippe miał taki sam strój jak walther! nie pokemon tylko jakaś postać z jak wytresować smoka! sprawdziłam dla ciebie xd dobrze, że rodzice już spali! tylko ruby uczyła się do jakiejś olimpiady i łaziła po domu, zaciągając się jego zapchem. ale śmierdziało, bo odkąd babcia zmarła (nie wiem czy wiesz! niedawno w sumie im zmarła babcia xd) to gotowała mama, a nie była w tym najlepsza. - czemu jeszcze nie śpisz? - zapytała włażąc do niego.
ps... te pokoje miałam dać jeden theo drugi alexowi. pozdro ja. ;x bo dwa ostatnie zdjęcia to dwa różne pokoje. nie wiem jak ja kopiowałam ;x

ech xd bo na tym lookbooku nic nie ma, jak pacze na tych facetów, zawsze mnie kusi, żeby kogoś ubrać jak tego: http://lookbook.nu/andrejudd
aha, no to nie znam :c i szkoda, zawsze mógł mieć połowę pokoju tak, połowę tak xd - nie chce mi się spać, a ty? - zerknął na nią, nie wyświetliło mi się w co była ubrana, więc nie wiem co tam miała na sobie, ale on był w samych bokserkach.

mnie też! albo tego http://lookbook.nu/karlleuterio xd
nie wyświetliło się? a to chujostwo! http://25.media.tumblr.com/tumblr_m1zan5uiHh1r8k0oao1_500.png może tak ci wejdzie. w każdym bądź razie miała jakąś szarą bokserkę i różowe spodnie dresowe za kolano. - mi też. - zamknęła za sobą drzwi i usiadła obok niego na dywanie. atmosfera w domu była dość napięta, bo jej ojciec a ojczym chłopaków nie mógł pogodzić się z homoseksualizmem theo i robił raz po raz jakieś uwagi, na co pewnie matka, ruby i alex go wyzywali. chociaż nie wiem, jak to z alexem. czyją stronę by trzymał xd

no właśnie, te buty! co drugi tam ma jakieś na obcasie, nawet jak jest fajnie ubrany to ma jakieś koturny, no przecież co to ma być xd ok, już widzę. - o no to fajnie, bo trochę mi się znudziło już to - rzucił wzrokiem na tor dla samochodzików, bo serio był przed chwilą i może nawet obudził ruby, robiąc hałas. i alex jeśli wchodził taki temat to najczęściej wychodził z pokoju, bo nadal nie pochwalał zachowania theo, ale też już nie był takim homofobem przynajmniej w stosunku theo! - nie jest ci zimno? - zapytał troskliwie, jak przystało na starszego brata!

ten to sobie chyba te buty samemu robi xd przynajmniej tak wyglądają xd - musisz to posprzątać - przypomniała mu, ale wiedziała, że i tak ro zostawi takie rozwalone i jej się zrobi przykro, że znowu będzie musiała sprzątać to wyręczy jednocześnie alexa i matkę. spojrzała na niego nieco podejrzliwie. - a co? chcesz mnie przytulić? - bo może tego potrzebował, a bał się zapytać. nie było jej zimno, ale przytulaskiem nie pogardzi. trochę liczyła, że alex pozwoli jej spać u niego z nim! bo to zawsze bezpieczniej. kiedyś spali w trójkę, ona, alex i theo. ale chyba teraz alex by nie chciał....

nie wiem, bo się nie przypatrywałam xd - później - mruknął wyciągając nogi przed siebie i opierając się z tyłu na rękach. i przesunął girkami te wszystkie tory, przy okazji rozwalając konstrukcję, którą składał przez ostatnie pół godziny. chociaż nawet nie wiem czy to się składa, załóżmy, że tak. - jezuuuuu, ty tylko o jednym - przewrócił oczami. ale zaraz sie zaśmiał i przytulił do siebie, bo jemu samemu zrobiło się trochę zimno w tych bokserkach. hahaha, no raczej by nie chciał. - theo śpi? - zapytał,chociaż ja nawet nie wiem czy on nie przebywa teraz w jakimś więzieniu czy w jakimś innym równie fajnym miejscu, chociaż to chyba już bylo dawno..

za co theo w więzieniu?!?!?!?! jasne, że był tutaj! w swoim smoczym pokoiku! bo do niego pasuje ten ostatni! ma jakieś kotki i inne pluszaki na parapecie xd - nie moja wina, że masz taką fajną klatę. - roześmiała się dźwięcznie i poklepała go po cycku. pewnie wyobrażała sobie, że to brendon! bo nie wiem, czy zwróciłaś uwagę, ale ten znowu chce się dobrać jej do gaci. - tak. - kiwnęła głową, chociaż chyba kiedy przechodziła obok jego pokoju to słyszała jak ten chlipie. pewnie ze szczęścia, że florek żyje xd

eee, nie wiem xd według ich ojca to pewnie za pociąg do chłopców... wyszczerzył się na jej komplement, chociaż z ust siostry nie brzmiało to tak równie fajnie, jak z ust minnie! która na pewno też mu tak mówiła i teraz za nią tęsknił. no to lea musi się tam znów zakręcić i ich/jego nakryć xd tak, andy będzie spędzał wieczory u tej swojej koleżanki, to jej się będzie nudziło. chociaż ma zawsze tego huntera xd - ty za to cała jesteś taka fajna, jak moja klata -uśmiechnął się z dumą, że ma taką śliczną siostrę. - to dobrze. a jak tam u jaspera? - zapytał, bo chyba nastawienie co do niego też zmienił. święta nadchodziły to był czas wybaczania u niego.

ale nie nakryje ich pewnie na niczym szczególnym, bo dojdzie do czegokolwiek dopiero jak zerwie z jasperem. co za smuteczek! tym bardziej, że jude nie ma xd hunter jest pro! bo to kulkov. pewnie była po mamie. a oni po tym frajerze, co ją zapłodnił i zwiał! - spadaj, alex! i tak wiem, że teraz kłamiesz. - bo zawsze jej wciskał kity, że jest gruba i ma obwisły tyłek. ale najwyraźniej miłość go zmieniła! - u kogo? - zdziwiła się, bo miała wrażenie, że nie zna nikogo takiego! nie myślała o nim od bardzo długiego czasu. jej myśli zaprzątał tylko brendon. zagryzła wargę i spojrzała na porozrzucane samochodziki. - ach! jaspera.. teraz już pewnie śpi. ale wszystko w porządku. spędza święta ze swoją babcią jakąś. - wzruszyła ramionami.

- ach, ruby - pokręcił głową, bo nie chciało mu się z nią kłócić - chodź pod kołdrę, bo zimno -aczkolwiek zastanawiam się czy nie bardziej odpowiednie w jego wykonaniu nie byłoby kordłę, bo był analfabetą xd - trzeba było go zaprosić - roześmiał się - tata byłby zadowolony, że nie przyprowadzasz żadnej koleżanki - teraz mu się włączył homofob, znów :c

kordła xddddddddddd - dobra! - ale nie chciała spać w sumie w dresach... no cóż. pewnie zdjęła więc spodnie, bo przecież alex nie będzie jej obłapiał w tym łóżku i wskoczyła do niego, mimo że jej było większe i wygodniejsze. - jesteś głupi, alex! - skarciła go i nawet uderzyła w jednego z cycuszków. - ojciec wie, że mam chłopaka. - roześmiała się jednak i zagryzła wargę. ciekawe, co by powiedział, gdyby powiedziała, że zakochała się w takim dojrzałym facecie, jak brendon. albo raczej: 'dojrzałym'. oczywiście ojciec, a nie alex, bo jego opinię znała.

no właśnie, jak tylko alex dowie się, że znowu ze sobą kręcą to weźmie ze sobą theo, bo mimo, iż był gejem nie wierzył, że przestał potrafić się bić! - daj spokój, przecież to tylko żart - zaśmiał się głupawo. - fajnie, że ci się układa w tych sprawach. ale nadal jesteś moją malutką ruby - bawił się jej włosami.

- kocham cię - powiedziała wtulając się w niego bardziej i zaraz zasnęła ciesząc się ze świąt, bo tylko wtedy mogła być z całą rodziną jednocześnie!

też jej coś ładnego wyszeptał do uszka i myślał całą noc o minnie, bo tęsknił za nią!