José

    avatar

    Gość
    Gość

    José Empty José

    Pisanie by Gość Czw Maj 24, 2012 4:16 pm

    Gia stała przed lokalem czekając aż Bruce zaszczyci ja swoim towarzystwem, paląc papierosa i przyglądając się swoim pomalowanym na czerwono paznokciom, by upewnić się, że lakier jej na żadnym odprysnął, bo inaczej wstydziłaby się komukolwiek pokazywać. Zastanawiała się nad tym, czy chłopak w końcu zainteresuje się tym, jak miała na imię, czy jest mu to kompletnie obojętne i zwyczajnie chce ją poderwać i zaciągnąć do łóżka. Nie, żeby trzeba było ją gdziekolwiek zaciągać..
    avatar

    Gość
    Gość

    José Empty Re: José

    Pisanie by Gość Czw Maj 24, 2012 4:20 pm

    podejchał w końcu, ale nie żadnym samochodem z szoferem tylko najzwyczajniejszą taksówką. pewnie nie chciał by o tej schadzce dowiedziała się jego matka, która już od dawna szykowała mu najznakomitsze narzeczone, córki jej przyjaciółek. a ojciec z kolei marzył sobie, by synek ożenił się z jakąś córką któregoś z jego inwestorów. tak więc z obu stron bombardowali go swoimi propozycjami. - witaj. wybacz spóźnienie, ale pan krążył po całej dzielnicy, myśląc, że nie znam tutejszych rewirów. - bo nie znał ale do tego się nie zamierzał przyznawać. ucałował ją na powitanie w policzek. - wchodzimy? - miał dla niej nawet jakieś kwiatki, które po prostu jej wręczył.
    avatar

    Gość
    Gość

    José Empty Re: José

    Pisanie by Gość Czw Maj 24, 2012 4:27 pm

    Ściągnęła z nosa okulary przeciwsłoneczne i chwilę się nimi bawiła, uśmiechając się jednokącikowo na widok Bruce'a. Była odrobinę zaskoczona widząc te kwiaty, bo chyba nigdy nie dostała od nikogo kwiatów, ale było to raczej przyjemne uczucie, więc schowała w nich nos, mając nadzieję, że nie gryzą, a potem skinęła głową. - Mhm, wchodzimy. Załatwiłam nam stolik - pochwaliła mu się, by wykazać się swoją niezwykłą asertywnością, bo dostanie stolika tutaj było niełatwe zwłaszcza pod wieczór, gdy schodzili się ludzie zewsząd, by zjeść taniego, hiszpańskiego żarcia. Pewnie musiała pokazać cycki właścicielowi, czy coś. Gdy weszli, udało się im odnaleźć ten stolik i pewnie rozsiedli się wygodnie.
    avatar

    Gość
    Gość

    José Empty Re: José

    Pisanie by Gość Czw Maj 24, 2012 4:32 pm

    kupił jej rosiczki, to już nosa nie miała.......... albo jednak jakieś fajne kwiatuszki, których nazwy nikt nie zna i są tylko po to by zachwycać. - świetnie! chociaż sam wolałbym to zrobić... następnym razem, jeśli mi pozwolisz - nachylił się jej do ucha by to wszystko wyszeptać. - no właśnie. jak masz na imię? bo ostatnio nie udało mi się tego z ciebie wyciągnąć. - zauważył. i tia... o ile w ogóle by próbował się dowiedzieć, ja ma na imię. ale wtedy była to dla niego drugorzędna sprawa. grunt, że dzisiaj się w ogóle tu pojawiła i może jakoś miło skończą to u niego. logana się pozbył i wysłał do matki, by zajęła go przygotowaniami do przyjęcia.
    avatar

    Gość
    Gość

    José Empty Re: José

    Pisanie by Gość Czw Maj 24, 2012 4:36 pm

    Biedny Logan pewnie musiał teraz rozwieszać lampki albo ozdabiać torty i będzie wielkim grubasem, bo z pewnością nie będzie mógł się oprzeć podjadaniu. - Nie udało ci się tego ze mnie wyciągnąć, bo najwidoczniej za mało się starałeś - zauważyła i przesunęła opuszkiem palca wskazującego prawej łapki po jego policzku, uśmiechając się przy tym nieznacznie. Ładnie pachniał i wyglądał całkiem zacnie, więc zdecydowanie nie musiała się wstydzić siedząc z nim przy stoliczku. - Gia. I zobaczymy, czy będzie następny raz - stwierdziła, zakładając nogę na nogę i sięgnęła po menu, chociaż nie była zbyt głodna. Ale jak dają jedzenie to trzeba brać. Napakuje sobie do stanika i będzie miała na później. A nie, bo nie miała stanika. Pewnie majtek też nie, bo to za drogie dla niej:c
    avatar

    Gość
    Gość

    José Empty Re: José

    Pisanie by Gość Czw Maj 24, 2012 4:43 pm

    albo po prostu musiał masować mamie brudne stopy i robić jej pedi, bo nikt inny nie robił tego lepiej. diana go musiała podszkolić, bo byle kto nie mógł macać jej po stopach, zwłaszcza że miała na nich łaskotki. skoro nie miała bielizny to lepiej dla bruca. gdyby wiedział, że wystarczy jej zapłacić za seks to nie bawiłby się w jakieś randki. zdecydowanie wolał płacić niż się starać. tym bardziej, że musiał przyjeżdżać do takiej beznadziejnej knajpy, o której nigdy nie było w timesie, a szefem kuchni jest gruba hiszpanka z włosami, wydzierająca się tak głośno, że nawet na sali ją było słychać. - robisz mi wyrzuty? - zapytał przyglądając się jej oczom, ale nie lubił tego robić zbyt długo, więc zawiesił wzrok na jednej z kelnerek. - rozumiem, że to bylo wyzwanie, gio? - ona jego imię znała z wizytówki pewnie. to nie musiał się przedstawiać. - i jeśli jesteś tu stałą bywalczynią to zaryzykuję i nie zajrzę nawet do menu, byś wybrała za mnie. co ty na to? - jaki on łaskawy! liczył, ze nie będzie myślała nad tym sto lat. poza tym w najgorszym wypadku po prostu tego nie zje.
    avatar

    Gość
    Gość

    José Empty Re: José

    Pisanie by Gość Czw Maj 24, 2012 4:48 pm

    Zastukała palcami w blat stolika, który nie był aż taki klejący, poza tym nie przesadzaj z tą hiszpanką, to jakaś niezła knajpa, bo wzięłam ją z unlike, a tam są same fajne lokale! To pewnie była kelnerka, bo zatrudniali wszystkie hiszpanki i latynoski, które nie nadawały się na dziwki i były za grube na sprzątaczki, bo wiadra z wodą obijały się im o brzuch i rozlewały po drodze. - Nie, raczej nie robię ci wyrzutów. Może lepiej byłoby gdybym i dzisiaj nie podawała ci swojego imienia - stwierdziła, marszcząc nieznacznie nos, ale potem westchnęła i zamknęła kartę, którą znała na pamięć, bo było do wyboru z dziesięć tapasów i jakieś picia! - Zresztą nieważne, już i tak je poznałeś. Możesz potraktować to jako wyzwanie, jeśli kręcą cię takie rzeczy, Bruce - stwierdziła i skinęła głową, by potem przywołać kelnerkę i zamówić u niej milion rzeczy.
    avatar

    Gość
    Gość

    José Empty Re: José

    Pisanie by Gość Czw Maj 24, 2012 4:54 pm

    zdziwił się. zwykle poznwał dziewczyny, ktore od razu chwaliły się swoim imieniem i chciały by to właśnie to imię wymawiał w trakcie snu, pamiętał na zawsze i bóg wie, co jeszcze. może najlepiej wytatuował sobie na piersi i modlił do niego. dlatego w gii było coś dziwnego. - skąd jesteś? - zapytał jednak, ale chyba w życiu by nie zgadł, że sama jest latynoamerykanką, bo nie wyglądała jak jennifer lopez. zmierzwił swoje włosy, kiedy zamawiała jakiś hiszpański likier, czy cokolwiek innego sobie chciała do tego jedzenia, pewnie raczej wino, ale już nieważne. kiedy kelnerka odeszła, a on dyskretnie zerknął na jej tyłek wrócił do swojej towarzyszki dzisiejszego wieczoru. - a ciebie kręcą wyzwania? - zadawał jej pytania bo chciał by miała wrażenie, że chce ją bliżej poznać. tak naprawdę to wiadomo o co mu chodziło.
    avatar

    Gość
    Gość

    José Empty Re: José

    Pisanie by Gość Czw Maj 24, 2012 4:59 pm

    Odprawiła kelnerkę uśmiechem, kiedy już wszystko zamówiła i wróciła wzrokiem do Bruce'a, bawiąc się przy tym brzegiem swojej sukienki, która była jak dla niej zdecydowanie o wiele zbyt grzeczna. Pożyczyła ją od jakiejś koleżanki, bo w jej szafie były rzeczy w większości bardzo krótkie i wyzywające, a takich "normalniejszych" ciuchów miała naprawdę niewiele. - Z Brazylii - wyznała mu, ale niespecjalnie miała ochotę zagłębiać się w historie związane z jej ojczystym krajem, bo ten bez żalu porzuciła. - Zależy jakie wyznania, ale tak, chyba kręcą mnie - skinęła głową, uśmiechając się, zastanawiając się, ile Bruce był w stanie wypić, bo wyglądał trochę na babę ze słabą głową!
    avatar

    Gość
    Gość

    José Empty Re: José

    Pisanie by Gość Czw Maj 24, 2012 5:04 pm

    wyzwania a nie wyznania xddddddddddddd
    - brazylia? ciekawe. - zastanawiał się nad tym chwilę, bo chyba nigdy tam nie był. słyszał same nieciekawe rzeczy na temat brazylii. że syf, kiła i mogiła. później myślał o tym, czy czasami slumdog nie był tam kręcony ale chyba jednak nie. był kiepski z geografii, trzeba mu wybaczyć. - to świetnie. a gry? - oparł swoje ręce na stole i przyglądając się jej oczom. - ślicznie dziś wyglądasz, gio. - dodał po chwili, bo zapomniał jej tego powiedzieć na dzień dobry, a to był obowiązek na randce, na której chyba byli.
    avatar

    Gość
    Gość

    José Empty Re: José

    Pisanie by Gość Czw Maj 24, 2012 5:07 pm

    WIEM, MIAŁAM NA MYŚLI WYZWANIA! - Mhm - przytaknęła z grzeczności, a potem zmrużyła oczy. - Ty jesteś anglikiem? - Spytała, przekrzywiając głowę. Nie wyglądał jak Hugh Grant.. W sumie innych angielskich aktorów nie znała, bo więcej oglądała telenoweli niż filmów. - Gry? Też zależy jakie.. Jestem beznadziejna w karty - zaśmiała się i pokręciła głową, na wspomnienie jej ostatniej partii pokera rozbieranego, kiedy to pierwsza skończyła bez majtek, bo wcześniej spiła się tak, że nie rozróżniała zupełnie kart. - Dziękuję. Ty również wyglądasz całkiem przyzwoicie - zauważyła i wygładziła kołnierz jego marynarki.
    avatar

    Gość
    Gość

    José Empty Re: José

    Pisanie by Gość Czw Maj 24, 2012 5:14 pm

    a gii pewnie chodziło o wyznania prostytutki. może napisze o tym książkę? w ogóle on chyba tu jedyny będzie rodowitym angolem. w sensie moore. bo nie wiem, czy ktoś tam oprócz starej betty na przykład jest brytyjczykiem. ale nieważne. i to całkiem ładny anglik z tego bruca jest, więc w porządku. - owszem. od urodzenia w londynie. mam wrażenie, że kiedy stąd wyjeżdżam ludzie z daleka czując zapach londynu ode mnie. i nie wiem, czy to źle czy dobrze... - zaśmiał się spuszczając wzrok na jej dłoń macającą jego kołnierzyk. - starałem się. - ujął za chwilę jej dłoń pomijając kwestię gier, bo jak dla niego już w nią grali i jedynie musnął jej palec wskazujący. - myślałem, ze już o mnie zapomniałaś i nie masz zamiaru się odezwać. - zerknął na jej twarz. w świetle tej beznadziejnej knajpy wyglądała nieźle.
    avatar

    Gość
    Gość

    José Empty Re: José

    Pisanie by Gość Czw Maj 24, 2012 5:21 pm

    Hahaha, bez kitu. - Londyn jest wyjątkowo śmierdzącym miastem.. - Stwierdziła, nieznacznie marszcząc nos. - Co oczywiście nie znaczy, że ty również śmierdzisz - zapewniła go zaraz, stwierdzając, że mówi głupoty, więc za chwilę dała sobie spokój z obmawianiem jego narodowosci, zwłaszcza że Brazylia była milion raz gorsza od jakiegokolwiek państwa w Europie, z nielicznymi wyjątkami, takimi jak moja ukochana Curitiba, czyli najbardziej przydatne miasto na geografii. Uniosła kącik ust, gdy Bruce muskał ustami jej paluszek, co całkiem się jej podobało. - Podejrzewam, że gdybym ja się nie odezwała, bez problemu znalazłbyś następną - zauważyła, ale nie było w tym krzty krytyki dla Bruce'a, bo znała kupę gorszych od niego facetów.
    avatar

    Gość
    Gość

    José Empty Re: José

    Pisanie by Gość Czw Maj 24, 2012 5:27 pm

    uśmiechał się tylko pogodnie, bo co go obchodzi jakaś krytyka z ust beznadziejnej malarki, ktora nie ma kasy na porządne farby czy ołówki. chciał ją tylko przelecieć, stąd obładowane kieszenie gumkami, bo nie chciał sie od niej niczym zarazić. zresztą zawsze robił to w gumkach. za dużo naczytał się o wenerykach, zwłaszcza o aids. - ja podejrzewam, że zjawiłbym się w tym samym miejscu, co ostatnio i próbował cię odnaleźć. - ooo! jaki on słodki. szkoda, że to dla niego za dużo zachodu i raczej nie trudziłby się dla takiej taniej brazylijki. dostali jedzenie, więc wziął sobie coś w łapki i nawet maczał w sosach, bo lubił pikantne żarcie rodem ze słonecznej hiszpanii.
    avatar

    Gość
    Gość

    José Empty Re: José

    Pisanie by Gość Czw Maj 24, 2012 5:31 pm

    - Podejrzewam, że raczej byś mnie tam nie odnalazł. Skończyłam tam to, co miałam do skończenia, a że raczej nie lubię tam przesiadywać.. - Marzł jej tyłek nad tym nieszczęsnym kanałem. Odgarnęła kosmyk włosów za uszy, coby nie wpadały jej do jedzenia, bo Bruce pewnie by się nią obrzydził, gdyby skończyła z kosmykiem swoich włosów w gębie! - Ale to i tak całkiem urocze - stwierdziła po chwili namysłu i uraczyła go szerokim uśmiechem, zanim zabrała się w końcu za jedzenie, które popijała winem. Nie było to najlepsze wino, ale też nie kosztowało dwadzieścia funtów za lampkę. Poza tym Gia lubowała się w tanich alkoholach, bo na inne zazwyczaj nie było jej stać, chyba że Jamie pożyczała jej akurat któregoś ze swoich bogatych klientów, którzy sypali groszem na prawo i lewo.
    avatar

    Gość
    Gość

    José Empty Re: José

    Pisanie by Gość Czw Maj 24, 2012 5:37 pm

    pewnie ojca bruca, bo dość często korzystał z takich usług. zresztą starszy syn również. ale od czasu doc zasu wypadało się spotkać z miłą dziewczyną, by nie plotkowali o nim, że jest gejem. - to niedobrze, bo miałem zamiar tam się jutro przejechać, gdybyś się nie odezwała. - oblizał usta i wyciągnął do niej rękę. - bardzo zależało mi na tym spotkaniu. odkąd się spotkaliśmy cały czas chodziłaś mi po głowie. - dobrze, że nie wydeptała tam żadnej ścieżki, bo bruce miałby wielki problem. sam również napił się tego, za co przyjdzie mu zapłacić i posłał jej słodki uśmiech. - wspaniale jest tu z tobą siedzieć i rozmawiać. dawno nie poznałem tak miłej dziewczyny. - puścił w koncu jej dłoń i wrócił do jedzenia.
    avatar

    Gość
    Gość

    José Empty Re: José

    Pisanie by Gość Czw Maj 24, 2012 5:46 pm

    Uśmiechała się cały czas, zastanawiając się dłuższą chwilę nad slowami Bruce'a, który był dla niej przeraźliwie miły i nie była do końca pewna co do jego intencji, chociaż na początku wydawały się jej jasne: po prostu chciał ją przelecieć. Ale teraz, kiedy jej mówił, jaka jest miła i ładna doszła do wniosku, że może naprawdę jest po prostu fajną dziewczyną i przyjemnie mu się z nia siedzi. Biedna, naiwna Gia, sądziła, że ktoś mógłby się z nią zadawać w innym celu niż by się z nią pieprzyć! Zaśmiała się cicho i skromnie spuściła wzrok na swe chudziutkie kolanka, a potem znów zerknęła na Bruce'a. Nie była pewna, czy pamiętał, jak wcześniej wyzywał ją i się bulwersował podczas ich dwóch, czy iluś tam, poprzednich spotkań, ale nie miała zamiaru mu o tym przypominać. - Mi również się tu z tobą bardzo przyjemnie siedzi. Nie jesteś taki zły jak na snoba - zauważyła, unosząc prawy kącik ust, nabijając małą kukurydzke czy jakieś inne śmieszne warzywko na widelec.
    avatar

    Gość
    Gość

    José Empty Re: José

    Pisanie by Gość Czw Maj 24, 2012 5:51 pm

    wyjaśnił jej delikatnie że wcale snobem nie jest, po czym zabrał ją na jakiś spacer, a później do siebie, albo on go do siebie, gdzie się pieprzyli a później znikł i więcej się do niej nie odezwał.
    avatar

    Gość
    Gość

    José Empty Re: José

    Pisanie by Gość Czw Maj 24, 2012 5:53 pm

    Biedna Gia!

    Sponsored content

    José Empty Re: José

    Pisanie by Sponsored content

      Similar topics

      -
      » José

      Obecny czas to Pon Maj 20, 2024 4:16 am