Aidena

Haha, tą by obejrzał! xddd Zaproponowałaby mu jeszcze lepsze miejsce, czyli swój apartament, ale aktualnie nie wyglądał on najlepiej, bo wszędzie leżały puste opakowania po lodach i porozrzucane dołujące filmy w stylu "książę i aktoreczka", którymi się katowała. Dlatego musiała przyznać mu rację, że to jego mieszkanie jest w tym momencie najlepszym rozwiązaniem! Po drodze flirtowali dużo i rozmawiali o czymś tam, nie wiem. Niech mają trochę prywatności. xd Aż doszli tutaj. Baśka zdejmowała akurat płaszczyk w korytarzu i rozglądała się trochę.
- Fajnie mieszkasz. - powiedziała, chociaż na razie niewiele widziała.

Możliwe xddd
- Dzięki. Na razie wystarcza, bo przychodzę tu tylko spać. Zastanawiam się nad jakimś większym - powiedział odbierając od niej płaszczyk i wieszając na jakimś wieszaku, czy coś. Wychował się w
tym mieszkaniu i miał ochotę na jakieś zmiany. Zaprowadził ją do salonu!
- Czego się napijesz? - zapytał.

- Kiedy ty w ogóle śpisz? Pewnie całymi dniami, a potem prowadzisz nocny tryb życia jak jakiś wampir! - wymyśliła i zaśmiała się. Weszła do salonu, nadal się rozglądając, bo całkiem podobało jej się to mieszkanko. Chociaż ona mieszkała oczywiście bardziej na bogato, ale to ona! - Zaserwuj mi swojego najlepszego drinka, panie barmanie. - powiedziała, siadając na kanapie i uśmiechając się wyzywająco. Zaraz muszę spadać, to dokończymy potem!

Okej!
- No tak, ogólnie to jestem wampirem, miałem ci powiedzieć na początku, ale zapomniałem - zaśmiał się. Przeczesał włosy i spojrzał na swój barek, zastanawiając się co tam ma.
- Się robi - odparł z szarmanckim uśmiechem i ruszył w stronę swoich alkoholi. Zrobił jej najlepszego na swiecie, kolorowego drinka, wsadził jakąś zakręconą rurkę i podał jej, a potem wrócił i nalał sobie whiskey. No i usiadł koło niej. Czekał jak zareaguje na driniacza!

A teraz jeszcze Cię muszę poinformować, że musimy zagrać Kenny'm i Rene! A Baśka i Aiden mieli mieć jednorazowy numerek, a jakoś polubiłam ich duet. Smuteczek.
- To wiele wyjaśnia. Chciałeś mnie upić, żeby mnie zabić, a potem przygotowywać drinki z mojej krwi. - wymyśliła, przekrzywiając głowę na bok i wodząc za nim wzrokiem. Uśmiechała się przy tym figlarnie. Napiła się drinka, który na pewno rzeczywiście był najlepszym, jaki piła, ale nie przyzna się do tego! - To twój autorski drink? - spytała za to.

Ahah, okej, masz jakiś plan?;d Fajny duecik, nie powiem!
- Drinki z krwi pięknych dziewczyn bardzo szybko się sprzedają. Pewnie nawet nie wiesz ilu w naszym mieście jest wampirów - powiedział poważnie, unosząc przy tym jedną brew. No i taki tam komplemencik jej przy okazji strzelił, a co. I mogła się przyznać, bo wymyślił tego drinka, ale nie wiedział, czy zaproponować go szefowi. Musiał wymyślić coś ekstra, żeby dostać awans!
- Taak, właściwie to pijesz go jako jedna z pierwszych - odparł z lekkim uśmiechem.

Chodzi Ci o plan na Rene i Kenny'ego czy Aidena i Baśkę? xd
- Napraaaawdę? - spytała z przerysowanym zafascynowaniem, jakby naprawdę uwierzyła, że to prawda. - Ale wiesz co to oznacza? Że wcale nie jesteś dobrym i prawdomównym chłopcem. Okłamywałeś mnie od samego początku. - pokręciła głową, cały czas uśmiechając się tym swoim prowokacyjnym, acz uroczym uśmieszkiem. - Czuję się zaszczycona! Jeżeli wciąż szukasz nazwy, to możesz go ochrzcić moim imieniem jako jednej z pierwszych degustatorek! - roześmiała się i znowu zatopiła usta w kolorowym płynie. Niby mówiła to żartobliwie, ale znając ją była całkiem poważna!

/ej to theo będzie musiał strzelić kennego w łeb jak przeleci reneskę! ;x

/kenny już się przyzwyczaił chyba ;x

/ale za to theo będzie go dalej lubił, chociaż się wkurzy bo nie jest taki jak Ash.

Rene i Kenny'ego, oczywiście;d. Biedny Kenny, nieźle będzie obrywał. Ale miałam nadzieję, że Ash się w końcu ocknie i stwierdzi, że Rene jest lepsza od Grace!;<
- Och, nie wiem czy będziesz mi to w stanie wybaczyć, ale taka już moja wampirza natura - powiedział robiąc całkiem niezłą skruszoną minę. Dobrym jest aktorem ten mój Aiden!
- Okej, następnym razem kiedy wpadniesz do klubu zobaczysz swoje imię pod zdjęciem drinka - zaśmiał się. W sumie też żartował, ale w myślach już kminił jakąś fajną czcionkę dla jej imienia.

/spoko ocknie się w którymś momencie, ale na razie do Rene startuje theo by ja pocieszyć ;c

Ta historia będzie i tak najbardziej skomplikowaną historią świata, dlatego Ash najwyraźniej nie może się ocknąć za szybko. xd Ale teraz Rene i Kenny przeżywają coś podobnego, bo ci, z którymi chcieliby być, są razem w związku! Kenny pewnie specjalnie będzie chciał się z nią przespać, bo będzie wiedział, że Ash z nią kręcił i zrobi mu to na złość. A Theo niech się lepiej o tym nie dowiaduje, bo Kenny tego nie przeżyje!
- Może i wybaczę, ale teraz boję się, że w każdej chwili możesz mnie zaatakować! - odparła z całkiem przejętą miną, w końcu ona też była niezłą aktorką...i to profesjonalną! Roześmiała się na jego odpowiedź. - Na pewno będzie to najpopularniejszy drink. Z twoją recepturą i moim imieniem podbije świat. - stwierdziła. Ona też uważała, że zgrany z nich duet najwyraźniej! A nie. Bo ona patrzyła na niego tylko jak na taką odskocznię.

Ta historia przebija wszystkie, napiszmy zbiorowego Harlequina, będzie bestselerem! Rene też chętnie zrobi na złość Grace, bo jej strasznie nie lubi. A Theo uwielbia, więc niech się faktycznie lepiej nie dowiaduje.
- Więc obiecuję ci, że dzisiaj cię nie zaatakuję. Powstrzymam się resztkami silnej woli - powiedział kładąc prawą dłoń na serduszku. No i w końcu uśmiechnął się uroczo jednym kącikiem ust, aż mu się dołeczek zrobił.
- Na razie nie musi podbijać świata, wystarczy, żeby mi zagwarantował awans - zaśmiał się. Właściwie, to z kasą od ojca, do której w końcu otrzymał dostęp, mógłby nie pracować, ale lubił to, więc czemu miałby się obijać!

Z tego nie wyszedłby harlekin, tylko cała seria książek! I to jeszcze tak skomplikowanych, ze nikt by ich nie zrozumiał. Albo znajdowałyby się na półce z książkami detektywistycznymi. Skoro ani Kenny ani Rene nie będą chcieli, żeby Theo się dowiedział, to się nie dowie, proste! xd
- Ale ja już chyba przestałam ci wierzyć, prawdomówny chłopcze. - spojrzała mu w oczy i nie mogła się nie uśmiechnąć, kiedy i on to zrobił. - Po co awans, lepiej od razu załóż własny bar! Ten drink zapewniłby ci tłumy, a na pewno masz jeszcze inne w zanadrzu. - stwierdziła i odłożyła do połowy pustą szklankę na stolik. Baśka zawsze uważała, że trzeba sobie stawiać od razu jak najwyższe cele. Założyła nogę na nogę i zaciągnęła sukienkę bardziej na kolana, bo jej się podwinęła.

Tak czy inaczej nieźle by się sprzedawały;d.
- Cóż mam zrobić, żeby odbudować twoje zaufanie? - zapytał, wcześniej odstawiając pustą szklaneczkę na stolik i jakimś cudem znajdując się bliżej Baśki. Patrzył jej teraz w oczy, swoimi intrygującymi zielonkawymi tęczówkami.
- Cały czas się nad tym zastanawiam. Zobaczymy, może w końcu otworzę coś swojego - odparł z lekkim uśmiechem. I jak dla niego, mogła tej sukienki nie poprawiać.

Z pewnością! Każdy z nas by kupił tyle ile ma postaci i od razu stałby się bestsellerem.xd
- No nie wiem, dlaczego ja mam ci to mówić? Sam coś wymyśl. - stwierdziła, odwzajemniając jego odważne spojrzenie prosto w oczy i nadal mając na twarzy delikatny, jednokącikowy uśmiech. - Nie ma co się zastanawiać! Niektóre decyzje w życiu trzeba po prostu podejmować. Jeśli czegoś chcesz, po prostu po to sięgnij. - stwierdziła filozoficznie, oblizując sugestywnie usta. Pewnie wcale nie mówiła o barze, spryciula.

Haha, no ja bym w sumie tak bardzo nie wsparła książki w takim razie, ale masz rację xd.
- Wymyślę. Ale nie powiem. Będziesz zaskoczona, zobaczysz - powiedział z rozbawienie, unosząc przy tym znów jedną brew. Cholernie podobał mu się ten jej uśmiech, zaintrygowała go.
- Chyba masz rację - odparł, po czym pocałował ją delikatnie. Miał nadzieję, że nie oberwie w twarz. Ale w jakim innym celu by do niego przychodziła, hm?

- Okej, to już nie mogę się doczekać. - stwierdziła, wyszczerzając ząbki, również rozbawiona. Od razu odwzajemniła jego pocałunek, bo na to tylko czekała. Miło się rozmawiało, ale dla niej i tak wszystko sprowadzało się do tej chwili i wylądowania w łóżku. Nie szukała przecież teraz miłości swojego życia, przecież przyszła właśnie do domu faceta, którego dopiero co poznała, więc musiała mieć w tym jeden, konkretny cel.

Taką właśnie miał nadzieję, że nie szukała miłości swojego życia. Może kiedyś, ale nie tej nocy! Objął ją w pasie i przyciągnął do siebie bliżej. A potem jego dłonie zjechały na pośladki Baśki, za których lekko zacisnął palce. Przez cały wieczór, a raczej odkąd zjawiła się przy barze, myślał właściwie tylko o tym. Była jedną z najbardziej pociągających kobiet, jakie spotkał, więc co się dziwić!

Gramy nimi od miliona lat chyba, aż w końcu wylądowali oni w łóżku, a może wcale nie w łóżku, tylko pozostali na kanapie, bo się tak na siebie od razu rzucili! A nad ranem Baśka uciekła niezauważalnie, w końcu chciała go tylko do jednego wykorzystać.

Przyszli tutaj. Po drodze pewnie rozmawiali o wszystkim i o niczym i całkiem fajnie im się rozmawiało. AAiden otworzył drzwi kluczem i wpuścił ją pierwszą. Kiedy już się rozebrali z kurtek i butów pewnie też, przeszli do salonu.
- Chcesz coś do picia? - zapytał patrząc na Allie z uniesioną brwią.

Allie szła dzielnie na swoich wysokich obcasach, na których poruszała się bardzo sprawnie! bo bardzo lubiła wysokie szpilki i chodziła w nich od dawna już. jednak mimo to bardzo się cieszyła kiedy mogła je już ściągnąć. usiadła na sofie w salonie i wyciągnęła przed siebie nogi żeby je rozprostować.
- chcę, zaproponuj coś fajnego aiden. - powiedziała uśmiechając się do niego.

Aiden lubił, jak dziewczyna nosiła obcasy, bo wyglądała wtedy bardzo seksownie. Ale nie przeszkadzało mu, jeśli miała na sobie trampki, wtedy przynajmniej nie marudziła, że bolą ją nogi;d. Ale Allie wyglądała w szpilkach wyjątkowo seksi.
- Okej, zrobię ci moją specjalność - zaśmiał się. Po chwili wrócił z kolorowym drinkiem z jakąś fajną, zakręconą rurką. Sobie zrobił whiskey. Podał jej driniacza i siadł obok, tak bardziej przodem do niej, a bokiem do kanapy, opierając swoją szklankę o udo.

roześmiała się kiedy dostala drinka. a allie rzeczywiście zjawiskowo wręcz wyglądała w krótkich sukienkach, które kochała i wysokich obcasach, w sumie właśnie tak najczęściej chodziła.
- chcesz mnie upić, aiden? - zapytała go ale oczywiście zaraz napiła sie drinka i zamruczała. - musisz mieć w domu cały bar albo i więcej bo nigdy nie piłam takiego dobrego drinka, naprawdę! - powiedziala szczerze i przyglądała mu się chwilę a potem spuściła wzrok na uda swoje.