Aidena

First topic message reminder :

Haha, tą by obejrzał! xddd Zaproponowałaby mu jeszcze lepsze miejsce, czyli swój apartament, ale aktualnie nie wyglądał on najlepiej, bo wszędzie leżały puste opakowania po lodach i porozrzucane dołujące filmy w stylu "książę i aktoreczka", którymi się katowała. Dlatego musiała przyznać mu rację, że to jego mieszkanie jest w tym momencie najlepszym rozwiązaniem! Po drodze flirtowali dużo i rozmawiali o czymś tam, nie wiem. Niech mają trochę prywatności. xd Aż doszli tutaj. Baśka zdejmowała akurat płaszczyk w korytarzu i rozglądała się trochę.
- Fajnie mieszkasz. - powiedziała, chociaż na razie niewiele widziała.

- Nie, no coś ty. Nie mam tak niecnych zamiarów - odparł znów z tym łobuzerskim półuśmieszkiem. Patrzył na nią, kiedy próbowała drinka i oczywiście czekał na reakcję.
- Cieszę się, że ci smakuje - zaśmiał się - Wiesz, jestem barmanem, więc alkoholu mam w domu dużo - dodał wzruszając ramionami.

- ah, barmanem! - uśmiechnęła się szeroko. - ja studiuję. - powiedziała z uśmiechem i upiła kolejnego łyka drinka. przyglądała mu się uważnie. - jesteś całkiem fajny, aiden. - powiedziała mu z uśmiechem. ale miala w głowie już całkiem poprzekręcane od alkoholu.

- Tak, prowadzę klub i jestem tam barmanem - powiedział z rozbawieniem, bo widział, że Allie już jest w fajnym, poalkoholowym nastroju.
- Co studiujesz, Allyson? - zapytał i odgarnął jej włosy za ucho. Siedzieli stosunkowo blisko siebie, ale i tak nachylił się nad nią lekko.
- Ty też, Allie. Jesteś bardzo fajna - uśmiechnął się jednym kącikiem ust. I pocałował ją znów.

- To naprawdę super, Aiden! - powiedziała uśmiechając się do niego bardzo sympatycznie. Allie zawsze była w fajnym nastroju! Tak po za tym. Chociaż kiedy napisała smsa do Leo z życzeniami zrobiło jej się trochę smutno bo wyglądał na przybitego swoją starością!
- filologię skandynawską. - powiedziała dumnie, bo w ogóle to była z Helsinek jeśli dobrze pamiętam...
- oooch. - uśmiechnęła się na ten komplemencik zadowolona i odwzajemniła jego pocałunek przysuwając się trochę to niego. Potem ją przeleciał i zasnęli a ona miała wyrzuty sumienia następnego dnia dlatego zostawiła mu karteczkę z numerem tylko i jak spał jeszcze to uciekła.

no dobra, więc allie się jakoś ładnie ubrała i przyszła porozmawiać z aidenem chociaż na samą myśl serce się jej krajało! nie chciała go przecież krzywdzić. zadzwoniła i spuściła głowę. czekała aż jej otworzy.

Aiden wrócił właśnie z pracy i był pod prysznicem! Więc otworzył jej w samych spodenkach, z ręcznikiem przewieszonym przez szyję.
- Allie? Cześć kochanie, nie spodziewałem się ciebie teraz. Wchodź - powiedział od razu i wpuścił ją do środka.

Westchnęła widząc go w drzwiach. nie wiedziała co ma robić. i jak zacząć.
- Aiden.... - powiedziała cicho i spojrzała ze smutkiem w jego oczy. - Ostatnio dużo o wszystkim myślałam... - przełknęła głośno ślinę. - Przepraszam cię... Przepraszam za wszystko co zrobiłam... Ale.... Nie możemy być razem. - powiedziała a z jej oczu od razu poleciały łzy.

Aiden akurat wycierał sobie włosy ręcznikiem, kiedy zaczęła mówić. Widząc jej smutek, odłożył ręcznik i spojrzał na nią z niepokojem. Słowa Allie prawie zwaliły go z nóg. Patrzył na nią nie rozumiejąc o co chodzi.
- Allie, zrobiłem coś nie tak? - zapytał cicho. Może za bardzo naciskał, z tym wspólnym mieszkaniem, albo coś!

Płacząc ciągle pokręciła głową.
- Nie Aiden. jesteś cudowny, to ze mną jest coś nie tak. - powiedziała smutno. i pociągnęła nosem. - nie powiedziałam ci całej prawdy, aiden. - dodała i otarła łzy. - od dawna jestem już w kimś zakochana, ale... to nie była osoba dla mnie. wszyscy mi to powtarzali i on też. więc starałam się od niego odciąć i wtedy spotkałam ciebie. i byłeś idealny. czuły, opiekuńczy... całkowicie inny. odcięliśmy się od siebie a wtedy związałam się z tobą... ale nie przestałam go kochać. - załkała i ukryła twarz w dłoniach. - tak bardzo cię przepraszam. - szepnęła.

Słuchał jej, a mina coraz bardziej mu rzedła. Czuł się tak, jakby ktoś po raz kolejny szatkował mu serce na milion kawałków. Pokochał znowu i znowu się przejechal. Znów będzie musiał sklejać się do kupy. Kiwnął głową, ale nie odezwał się wcale. Milczał przez jakiś czas.
- Wiesz co najbardziej mnie boli? Że cały czas mnie oszukiwałaś Allie. Wiedząc, że ja kocham cię jak wariat - powiedział, patrząc na nią z bólem w oczach. A potem podszedł do drzwi i je otworzył.
- Przepraszam, chciałbym teraz zostać sam - mruknął nie patrząc na nią.

- Przepraszam, Aiden. - szepnęła jeszcze tylko i szybko uciekła od niego bo było jej cholernie przykro!