pokój rekreacyjny

pomieszczenie to służyło głównie oglądaniu telewizji. bo mimo bytujących tu: stołu z piłkarzykami i tego do tenisa stołowego, uczniowie nie używali ich. byli zbyt leniwi, poza tym kiedy następował czas przerw świątecznych nauczyciele nie łazili tu tak często i można było włączać sobie różne dziwne filmy. i teraz elwood oglądał pornola na tym całkiem dużym telewizorze, leżąc gdzieś na wyższym poziomie! walił sobie przy okazji. lowli!

szkoda, że nie mieli takiego pokoju rekreacyjnego, jak w rosji. tam to były luksusy! a do nich rodzice pewnie przyjechali, w sumie nie wiem czy gdzieś tu nie mieszkali, w sumie to mało ważne jest. przyszła tutaj, z kołdrą zarzuconą na plecach, przez co wyglądała jak straszydło z niskobudżetowego horroru. miała zamiar na pewno pograć w piłkarzyki, bo co innego mogła robić o tej porze. a tak serio miała nadzieję znaleźć jakiś fajny film w tv i napić się do tego wina, które miała ze sobą. pewnie jakieś tanie, bo ostatnio kasa jej się skończyła, a rodzice nie dawali im przed świętami. - o kurwa - jęknęła z obrzydzeniem, widząc jakieś obrzydliwe rzeczy na ekranie, dość dużym. była ciekawa co to za zbokol ogląda takie rzeczy, dlatego po prostu zapaliła światło i popatrzyła w jego stronę, to chyba jeszcze bardziej ją odrzuciło! - o kurwa, chyba przepraszam - ściągnęła brwi, ale nadal stała tak jak wcześniej i gapiła się na elwooda.

hahahha! jakby była bunny to pewnie by wyczaiła jakiś jeszcze bardziej luksusowy xd elwood nie był nawet wierzący, to w dupie miał święta i te inne dziwne sprawy. poza tym był z jakiejś dziwnej wyspy, więc nie opłacało mu się tam jechać na kilka dni. wolał sobie powalić konia w publicznym miejscu! akurat doszedł w momencie zapalenia światła, więc z tego wszystkiego jakoś mu ręka zjechała i walnął sobie spermą w ryj! - kurwa! - warknął, bo aż mu się na mdłości wzięło! miał swoje jebane plemniki na twarzy! starł je szybko i nawet nie chowając fiuta do gaci wstał z miejsca i wycelował palucha w zoe! - pojebało cię?! - warknął.

zmierzyła go wzrokiem, z rozbawieniem na twarzy, bo teraz ta sytuacja zaczęła ją bawić. całe szczęście głos był wyciszony albo chociaż ściszony, chociaż może elwood miał gdzieś tych, którzy zostali w akademiku i miał włączony telewizor na cały regulator i wtedy zoe mogła tu przyjść z ciekawości po prostu. - mnie pojebało? - wsadziła sobie nawet palec między cycki. - chyba ciebie - zjechała wzrokiem na jego fiutka, w sumie widziała większe, ale ostatnio pewnie zadowoliłaby się i takim, bo była jakaś niedopieszczona xd chociaż jezusowi odmówiła i potem pewnie żałowała, bo chester nadal się nie odzywał. pewnie poszedł sobie do tej całej effie!

bunny musiała jej jęczyć, że vincent znikł! to tym bardziej zoe mogła podejrzewać ucieczkę chestera do effie. tym bardziej, że taka do końca najgłupsza nie była. pomijając jej antytalent do matmy. szkoda, że nie ma kto jej tej matmy uczyć! a nie... haha! elwood jest zajebisty z matmy! pamiętam, że chyba w karcie pisalam o prawdopodobieństwie i myślałam wtedy o tym jak damon uczył tego zoe xdxdxd - bo co kurwa! nawet sobie zwalić nie można. ja pierdolę! daj chociaż to wino! - założył gacie na zadek i zapiął spodnie. pewnie po spermie na twarzy już nie było śladu bo mu wywietrzała. przeskoczył tą pufę czy jak to nazwać i wyrwał jej z ręki wino!

tak pisałaś, bo przed chwilą nawet czytałam i o tym samym sobie pomyślałam, chociaż ona pewnie miała już pewnego kibla, to nie wiem czy nie za późno xd zawsze może jej dawać korki w przyszłym roku szkolnym xd - eeeeeej - mruknęła tylko, bo wcale mu nie pozwoliła wziąć tego wina, a on je jej bezczelnie wyrwał z ręki. - jesteś ohydnym zboczeńcem elwood, pomyśl sobie, że taka betty może cierpieć na bezsenność, a na pewno jesteś w jej typie - roześmiała się, siadając wygodnie na jednej z puf, skoro tak to nazwałaś, bo ja nie mam pomysłu. poza tym w jej typie też był, mimo nienajwiększego przyrodzenia.

miał większego niż tyler! to jest pewne! i może jednak nie miał takiego małego, bo jego giry to obrzydliwe kajaki! ale pewne jest, że czarnej, murzyńskiej pały to za chiny ludowe mieć nie będzie! - chuj mnie jakaś grubaska. - mruknął uwalając się obok niej. pewnie nawet na tej samej, bo skoro tu się napatoczyła, to musi mu chociaż zrobić loda. wcześniej nawet zgasił światło. - spoko film - mruknął kiwając na ekran, ale już się chyba skończyło. a nie wiem, czy na pornolach też lecą napisy końcowe. - chcesz obejrzeć od początku? - zapytał, bo może kręciły ją takie sceny. pewnie oglądał lesbijskiego pornola xd a główne role miały jakieś bliźniaczki! więc do zoe pasowało idealnie.

no wiedziałam, że wtrącisz tutaj temat murzyńskiej pały! nie spodobało jej się, że prawie położył się na niej swoim grubym cielskiem, ale nie miała już siły go stamtąd spychać nawet. poza tym ładnie pachniał, więc zawsze coś. - ciekawe czy byś tak mówił, jakby usiłowała cię zgwałcić. nigdy nie wiadomo do czego jest zdolna ta psycholka - zaśmiała się wrednie. - tak, wiem, że to twój ulubiony gatunek filmowy, ale nie dzięki, jakoś się obejdę - zabrała mu wino, które rozumiem, że już otworzył, bo zoe pewnie miałaby z tym problem. przyjrzała sie jego twarzy, która musiała się teraz znajdować bardzo blisko jej i patrzyła na niego z jakaś nienawiścią w oczach. to wszystko przez to, że był taki dobry z matmy, a ona była już udupiona. upiła parę sporych łyków z butelki na pocieszenie. w sumie mogłaby już przestać chodzić do szkoły, ale może jeszcze łudziła się, że jej się uda jeszcze wyjść.

sory, ale to już klasyk xd walił spermą i seksem na kilometr. wiadomka, że jej się podobało. - nie wiem. ale słyszałem, że wyjebali ją ze szkoły, bo zjadła cały zapas kredy na miesiąc - oznajmił jej poważnym zupełnie tonem, robiąc przy okazji jakiejś większe oczy. oczywiście wymyślił to na poczekaniu, ale nie widział dawno betty, a serio nie dało się jej nie zauważyć! tak ostatnio do jednej grubej laski powiedziała kobieta od historii xd "- jestem! - wiem, widzę. nie da się ciebie nie zauważyć" xd myślałam, że padnę! ale nieważne. otworzył pewnie wino zębami, bo nie miał korkociągu. albo wsadził w korek paznokcia, bo tak umiał! chyba, że miała to wino w kartoniku, to inna sprawa xd - ale z ciebie chlejus. - mruknął widząc jak siorbie.

hahahaha, miłe! chociaż nas babka na polskim jedzie od pierwszej klasy, ale i tak najlepsza była, jak powiedziała do jednego, żeby zmienił twarz czy coś, w sumie już nie pamiętam xd może to wcale tak nie było. wybuchnęła śmiechem - oblecha, nie wiem jak można być takim grubasem. ale może ona się taka urodziła? - teraz naprawdę zaczęła się zastanawiać, może od urodzenia była gruba, ale może nie aż tak jak teraz. chociaż jak wróci z tej kuracji, odchudzona to nikt jej nie pozna. - zamknij się - mruknęła i napiła się jeszcze. miał szóstkę z matmy, więc zasługiwał na takie traktowanie. - chyba nie dopuszczą mnie do egzaminów - mruknęła, bo w sumie nikomu o tym głośno jeszcze nie mówiła, chociaż wszyscy, którzy mieli z nią matmę to wiedzieli.

ta kiedyś innej powiedziała "taka miła dziewczyna a taka brzydka" bo się przejęzyczyła xdddddd albo przekręca nazwiska i nie umie ich od trzech lat xd no cóż. a u mnie facet od informatyki jednej lasce z mat-inf-fizu powiedział, że wstawia jej jeden za twarz to się poryczała i przyszła z mamusią xd - tak, zoe. urodziła się taka duża, a jej mama jest sto razy większa - przewrócił oczami, bo czasami nie mógł z jej głupoty! i jasne, że nikt jej nie pozna! a będzie taaakaaa śliczna. i to nie jest ironia, broń boże xd - a to nowość, zoe. ha ha ha - poklepał ją po tyłku i wziął to wino, by trochę się napić. - ja pieprzę! możesz jeszcze chyba coś zrobić, nie? - ale nie sądził by zdała egzamin z matmy, to może niech zostanie jeszcze na rok xd

;oooooo no u mnie też przekręcają, nawet imiona, w sensie, że mylą. - taaaaaa, a niby zjadła cały zapas kredy? - uniosła brwi, bo raczej nie mówiła tego serio. albo chodziło jej raczej, że była małym grubasem, chociaż wszystkie dzieci są grube.. - spieprzaj - odepchnęła go od siebie, chociaż pewnie podobało jej się jak dotykał jej tyłka. dzisiaj w ogóle miała na wszystko wyjebane. wszystko przez chestera, który wolał zabawiać się z effie, niż z nią! - nie wiem, ale jest nieciekawie - mruknęła, wzdychając i oparła głowę o koniec tego czegoś na czym siedzieli.

zaśmiał się na jej spieprzał i tylko pociągnął kilka łyków tego wina, by odstawić butelkę/kartonik przed nią. wstał zaraz i podszedł do pilota by włączyć jakiegoś jonniego bravo! - to chujowo - stwierdził jedynie siadając już na drugiej jakiejś pufie i gapił się w telewizor. jeśli nie chciała się bzykać to niech się odwali!

to nie jej wina, że jego twarz przypominała jej tylko o matmie i w jak wielkim gównie się znajdowała. bunny pewnie nie będzie się do niej przyznawała, jak się dowie. - jebać to - mruknęła i pociągnęła kilka dużych łyków znów z butelki. nie przebierała dzisiaj za bardzo w słowach.. zaśmiała się widząc johnnego bravo na ekranie, a potem spojrzała na elwooda. - nawet jesteście podobni do siebie - śmiała się jeszcze, bo wolała śmiać się z takich durnot niż myśleć o matmie. - a to wszystko przez tego całego damona, zniknął gdzieś i nie miałam do kogo chodzić na korki.............. - jednak przypomniało jej się jeszcze.

- chyba jestem trochę mniej przypakowany - zmrużył oczy teraz patrząc na nią. pewnie wolałaby gdyby był bardziej umięśniony! i to dlatego nie chciała się z nim bzykać... ech. smutny jego żywot! - i dobrze, że go nie ma! - przynajmniej mógł być najlepszy z matmy w ich grupie. - chcesz żebym ci coś wytłumaczył? - oczywiście nie za darmo! ale powinna to wiedzieć xd

przyjrzała mu się teraz swoim krytycznym okiem - hmm, chyba niestety masz rację - ale i tak oblizała mimowolnie usta, gapiąc się na jego całkiem milą klatę. - dobrze? przez niego mam prawdopodobnie kibla z matmy - jęknęła, bo nie sądziła, że damon nie żyje! - nie wiem czy teraz w ogóle jest jakiś sens....ale w przyszłym roku, jakbyś jeszcze był chętny zaoferować mi jakieś korepetycje... to czemu nie - uśmiechnęła się.

- to do zobacznia za rok - złapał za to wino i zwiał.

Wszystkie jej dobre prace poszły do kosza, bo były zniszczone przez tą demolkę, dlatego teraz gdy znalazła wolny czas zaszyła się w pokoju rekreacyjnym gdzie o tej porze i tego dnia nikogo nie było, bo wszyscy, albo już byli na jakiejś imprezie albo się do niej szykowali. Jak chciała bać udział w wystawie to musiała do środy coś na prawdę dobrego narysować. Siedziała teraz na jednym z foteli w koncie i z blokiem na kolanach i kompletem ołówków próbowała coś szkicować.

on za tą kotarą ruchał jakąś dziwkę, która wydawała idiotyczne odgłosy! kiedy skończył klepnął ją w zadek i wyszedł stamtąd poprawiając spodnie. dziewczyna zwiała, a on zmierzył wzrokiem wiewiórę. - siema - mruknął gapiąc się na to, co robi. był trochę spocony, bo seks go zmęczył.

Leciała jeszcze jakaś muzyka z głośników, która tłumiła te odgłosy, bo inaczej pewnie wyszłaby od razu i nawet nie siadała. Podniosła wzrok słysząc czyjś głos.
- Co ty tu...a zresztą nieważne. - machnęła ręką bo chyba się domyśliła, po ten dziewczynie co tak szybko wybiegła.
- Nie było lepszego miejsca? - zapytała złośliwie wracając do rysowania. W sumie to ją trochę bawiło.

- ruchałem się - zaśmiał się głupio, bo był trochę podpity i upalony. usiadł na któreś z pufek i rozłożył na niej wygodnie. kątem oka spoglądal na nią, ale gapił się na telewizor, z którego to dobiegała muzyka. - a co to za różnica gdzie? ty się pieprzysz tylko na łóżku? nuuudziaaaaraaaa - wycelował w nią palucha. szczerze mówiąc po prostu nie ruchał się na swoim łóżku a dziwki raczej nie zapraszały klientów do domu.

- Domyśliłam się. - odpowiedziała.
Nie szło jej to rysowanie, i to nawet nie była jego wina. Nie mogła drugi raz tego samego narysować a teraz w sumie nic nie czuła co można by na papier przelać.
- Muszę Ci się z tego spowiadać? - zapytała. Kim on w ogóle był, że ją tak oceniał, że spisywał od niej na sprawdzianach nie znaczyło, że wolno mu wszystko.

w ogóle pozdro, że on w trzeciej a ona drugiej i od niej spisywał xd mogła mu robić najwyżej zadania domowe, czy coś xd nie wiem, czemu wtedy tego nie ogarnęłam xd wzruszył ramionami na jej głupie pytania oblizał usta smakujące dalej tamtą dziwką. - nie. - podrapał się po brzuchu. - nie chcesz mnie narysować? dobrze to robisz, czy jesteś słaba? - zapytał z głupawym uśmieszkiem.

No to może musiał zaliczać poprzedni rok z tej chemii, i chodził dodatkowo na zajęcia drugich klas. Taki układ miał z nauczycielem, żeby nie musiał drugiej klasy zaliczyć.
- Ok. - powiedziała do siebie i rzuciła blok na bok koło pufy, której siedziała.
- Jeśli Ci chodzi o to czy namaluję Ci większego niż masz to nie. - podniosła głowę do niego.

skrzywił się słysząc jej ostatnie zdanie. - fuuuj... chciałabyś namalować mój akt! jesteś niewyżyta! - mruknął na nią, wstał i poszedł do siebie, bo jednak nie mam na niego wenki ;c;c;c;c