schody

nie powiedzieliście mi gdzie, nie powiedzieliście jak. agnes wiec stała tutaj w jakiejś wypasionej sukience, była zdenerwowana bo nie miała czasu wypełnić zadana woof, chyba nawet nie chciała. była gotowa żeby przyjąć na klatę te wszystkie plotki. trzymała wiec drinka w ręku, który kupiła jej koleżanka i rozglądała się po znajomych twarzach, hehe.

daniel nie był w zbyt imprezowym nastroju, bo i tak już dzisiaj był rebelem i poszedł na wagary... co ta woof od niego wymaga! teraz będzie musiał robić sam 50 zadań z matmy i jeszcze opuścił go jakiś trening i spotkanie kółka i w ogóle wszystko... już chyba lepiej, żeby jego sekrety wyszły na jaw. zresztą to taki porządny chłopak, co złego mógł zrobić, hihi. a tak to siedział w domu cały dzień i się nudził. straszne! a teraz przyszedł na ten bal i jak zobaczył agnes, to zaraz do niej pognał, żeby mu oświetliła dzień czy coś tam.
- hej agnes! - podszedł cały uradowany. - pięknie wyglądasz! - dodał, bo na pewno się wystroiła. on na pewno był pod krawatem i w ogóle mru.

dobra to william jak na razie wszedł tutaj i tylko się rozglądał i zobaczył agnes i daniela! więc w sumie do nich ruszyl pamiętając jakie ma zadanie. chyba nie ma sensu, żebym więcej pisala. potem najwyżej będzie udawac, że nie widział jak agnes pocałowala daniela... w każdym razie byl blisko nich i na nich patrzył! i na pewno to widzieli...

na prawdę sadzisz, że w agnes mogłaby się wyzwolić aż taka kobieta i mogłaby pocałować daniela! wow, miałaś ją za puszczalską lilka xdddd
ona pewnie zaczęła się przymilać do daniela, nawet przyciągnęła go nieco do siebie i się przywitała. - cześć, ty też wyglądasz bardzo przystojnie - mruknęła słodko w jego stronę, ale potem zauważyła williama gdzieś tam i poczuła się nieswojo! - to dziwne, że nie siedzisz w domu i nie jesteś super zajęty - bo zawsze tak było kiedy chciała go wyciągnąć na imprezę.

ja chciałam dramy!!! tak to ja nie gram, sorka. wiedziałam, że sabotujesz jak zaczął się wyścig z czasem.
- znalazłem chwilę czasu. - wyszczerzył się. piszę krótko, bo ja jeszcze dam szansę willowi, hehehe. może uratuje dramę :/

oczywiście, że william uratuje dramę! ale ja myslałam, ze to będzie większa drama, eh eh! to przykre strasznie! w każdym bądź razie william w sumie dość szybko się do nich zbliżył, bo miał calą masę sekretów i nie chciał, żeby którykolwiek wyszedł na jaw! więc spokojnym doszedł do nich i nachylił się nad agnes, żeby ją pocałowac super namiętnie co zrobił! oczywiście, że to zrobił, bo nie mógł zrobić niczego innego. eh. nawet troche glupio mu bylo że był tu daniel ale co zrobić. - cześć. - powiedział kiedy się od niej oderwał i zalożył jej kosmyk wlosów za ucho.

dajcie mi spokój, po takiej ilości wódy jestem sentymentalna xdddddddddddddddd
po za tym agnes to nie zdzira, żeby całować dwóch braci!
jezu, zdziwiła się strasznie kiedy starszy palmer po prostu wessał się w jej usta. nie żeby to nie było przyjemne, ale było dość krępujące przy danielu. mimo to kiedy się oderwał uśmiech nie schodził z jej twarzy. - cześć - mruknęła, jednocześnie miętosząc e ręce skrawek marynarki daniela, bo był bardzo niedaleko!

taka drama to nie drama. xd jesteśmy już przecież za stare na takie proste dramy!
kiedy william podszedł i zaczął całować agnes, to danielowi szczęka opadła do ziemi! jak zwykle, nikt go o niczym nie informował! wiecie, daniel najbiedniejszy w tej sytuacji i te sprawy.
- okej. co właśnie się stało? - spytał jak już pozbierał swoją szczękę z podłogi.

co racja to racja. xd to żadna drama, william nie jest zazdrosny ojoj.
- a co się mialo stać. - wzruszył ramionami. nie wiedział o co mu chodzi. stanął sobie pewnie gdzieś obok agnes jednak jakby ten chcial go pobić to sie nią zasloni bo dziewczyny nie uderzy! dobra, żartowałam, wcale tak nie zrobi! obroni agnes jakby daniel chcial sie na nią rzucić.

hehehhehe, nie umiem ogarniać dra w pół godziny i to jak jestem podpita ;x już ewce mówiłam zresztą! :d
ona w ogóle nie ogarniała. pewnie nadepnęła williama, żeby też się ogarnął, bo kompletnie nie wiedziała dlaczego to zrobił! zerkała to na jednego, to na drugiego - w zasadzie daniel, to hm............... - zamyśliła się, bo nie wiedziała jak to sensownie ogarnąć - w zasadzie to widzieliśmy się parę razy z twoim bratem, ale nie chcieliśmy ci tego mówić, w zasadzie mówić nikomu - wzruszyła ramionami. no bo co miała powiedzieć! że całowali się fajnie, a potem on macał jej cycki, bez sensu!

w każdym poście piszesz, że jesteś podpita, więc tak, wiemy<3
will nie jest zazdrosny, ale pewnie daniel jest! bo to jego przyjaciółka, jego agnes! zresztą pewnie troszkę się w niej podkochiwał, bo jednak dużo czasu spędzali razem i zawsze mogła istnieć możliwość, że coś się między nimi zdarzy. ale nie, william postanowił mu ją odebrać.
- czy wy zdajecie sobie sprawę z tego, ile macie lat?! - zawołał, bo był praworządnym obywatelem i właściwie zastanawiał się teraz, czy to przypadkiem nie jest karalne i... - to dlatego cię wyrzucili! - trzepnął brata w bark. on się tak przejmował jego niesprawiedliwym losem! a tymczasem on sobie ruchał w najlepsze nastolatki! w dodatku psiapsiółki młodszego brata. dramat!

westchnął kiedy agnes zaczęła mu to wszystko tłumaczyć. w sumie wolalby tego uniknąć i ją stąd zgarnąć po prostu! po co daniel miałby to wszystko wiedzieć.... no ale nie. jednak musial. dlatego westchnął.
- umiem liczyć daniel. - wywrócił oczami. - i co, przeszkadza ci to? bo mi ani troche! - mruknął. to dlatego że agnes miała lepsze ciało niż większość jego równolatek xd - wywalili mnie ze szkoły przed tym jak cokolwiek zrobiłem. - warknął.- i nie podnoś na mnie ręki! - dodal ostro bo co sobie będzie pozwalać. z resztą wypił już dzisiaj jakąś szklanczkę whisky to byl bardziej odważny xd

tak dagna, pośmiej się ze mnie jeszcze bardziej <3 będę już poważna!
agnes w ogóle nie ogarniała tego, że daniel mógłby się w niej podkochiwać. cały czas był marudny, krzyczał na nią, albo narzekał, skąd miała więc wiedzieć! chwyciła daniela rączki i uśmiechnęła się. była też po jednym drinku więc zebrało jej się na odwagę. - jestem szczęśliwa, nie możesz być szczęśliwym ze mną? - mruknęła słodziutko. na prawdę była usatysfakcjonowana spotkaniami z williamem! nawet na niego zerknęła i mrugnęła do niego dodając otuchy. nie chciała żeby kłócił się z bratem! chociaż z drugiej strony pewnie kręciłoby ją to, że dwóch facetów się o nią bije xd

wiesz, że cię kocham, effie <3 ciebie też, lilka, co nie xd
daniel wcale nie uderzył willa, tylko raczej go jakoś szturchnął... nie będzie przecież się przecież z nim bić. nie było o co! skoro agnes chciała się z nim ruchać.. proszę bardzo! on ją odnajdzie za dwanaście lat, kiedy będzie wyglądał jak william i wtedy się na niego rzuci. tak, tak. dobry plan. do tego czasu i tak nie miał czasu na dziewczyny.
- to chore! - zawołał tylko, wyrywając swoje ręce z uchwytu agnes. mierzył ich oboje wzrokiem i niestety do głowy przychodziły mu łóżkowe obrazy. to straszne! nie zaśnie w nocy. i już nigdy nie wyrzuci tego z głowy...

taaak, wszystkich kochasz wiemy xd
aaa, no ale william to inaczej najwyraźniej odebrał xd przykre. zmarszczył brwi na słowa agnes ale się nie odzywał nic. w sumie cieszył się, że była przy nim szczęśliwa.
- to ty jesteś chory, daniel. żadne z nas nie próbowało się zabić w przeciwieństwie do ciebie... - prychnął. - to nie jest chore. - dodał. - to całkiem normalne. - wzruszył ramionami bo pewnie oglądał na tlc ten program o babeczkach, które są ponad 20 lat starsze od swoich chłopów jak nie więcej... smutne.

teraz to agnes szturchnęła willa bo jak mógł mówić o tym całym samobójstwie swojego brata - zamknij się - mruknęła do niego, a potem poprawiła włoski i milusio się uśmiechnęła. - przecież nie planowaliśmy ci zrobić niczego na złość - próbowała znów złapać jego rączki i jakoś go udobruchać, bo zachowywał się jak naburmuszone dziecko. chyba taki był jego styl! i to wcale nie było normalne, tylko william i agnes myśleli, że to normalne :d tak na prawdę to dość patologiczne!

wiadomka, że kocham wszystkich. i że moje postacie są zawsze najbardziej pokrzywdzone. xd
- wcale nie chciałem się zabić i pierdolone plotki się za mną cały czas ciągną, a ty mi mówiłeś, że i tobie plotki zniszczyły życie i przez to zostałeś zwolniony, a tak naprawdę ruchasz szesnastolatkę, zboczeńcu!!! - wykrzyczał, bo łatwo się denerwował i teraz była właśnie taka chwila, bo to, co zobaczył dzisiaj, to była zdecydowanie zbyt wielka przesada. uciekł więc zaraz z balu, ale pewnie nie do domu, bo nie chciał, żeby william go znalazł.

william tylko westchnął i pewnie pobawili się z agnes trochę i też poszedł gdzieś ale najpierw ją odprowadził!! bo nie pozwoliłby jej samej późno wracać