sąd

    st. albans

    st. albans

    st. albans
    god save the queen
    we love our queen
    109

    sąd Empty sąd

    Pisanie by st. albans Czw Mar 27, 2014 5:34 pm

    sąd Z11442175Q,Sad
    avatar

    Gość
    Gość

    sąd Empty Re: sąd

    Pisanie by Gość Czw Mar 27, 2014 9:42 pm

    i nadszedł ten czas, gdy trzeba podpisać papiery rozwodowe. w sumie to carter cieszył się, że tak wyszło, bo wszystko będzie z winy baśki i on będzie miał więcej profitów niż ona! dlatego też z głupim uśmieszkiem gapił się na barbrę, gdy sędzina czytała wszystkie jego zażalenia co do ich cudownego pożycia małżeńskiego.
    avatar

    Gość
    Gość

    sąd Empty Re: sąd

    Pisanie by Gość Czw Mar 27, 2014 9:50 pm

    barbra tego wszystkiego wysłuchała i walnęła dłonią o stół.
    - to nie było wszystko moja wina! nie zgadzam się na takie warunki! - zawołała, bo wcześniej nie przeczytała papierów, a jak prawnik chciał z nią pogadać przed wszystkim, to go olała, bo stwierdziła, że wszystko będzie dobrze. i w ogóle cieszyła się, że to już koniec z carterem, a teraz będzie mogła żyć długo i szczęśliwie z albertem.
    avatar

    Gość
    Gość

    sąd Empty Re: sąd

    Pisanie by Gość Czw Mar 27, 2014 9:54 pm

    carter uniósł brew, ale sam się nie odzywał, bo w sumie bawiła go ta cała sytuacja. dla niego mogli być dalej małżeństwem. w sumie wielkiej różnicy mu to nie robiło, bo nie chciał być z żadną księżniczką. siedział znudzony i nawet ziewnął sobie w chwili, gdy wstała. za to sędzina tylko popatrzyła na nią jak na głupią i kazała jej siadać, bo nie skończyła czytać! w ogóle ktoś mógłby na wilku odgrywać tą sędzinę, ale ok. lepiej nie, bo nikt mnie nie lubi i wyjdzie na twoje! a carter zostanie z niczym! a jak już skończyła to się zapytała baśce czy nie chce przerwy i przedyskutować tego z mężem albo adwokatem!
    avatar

    Gość
    Gość

    sąd Empty Re: sąd

    Pisanie by Gość Czw Mar 27, 2014 10:00 pm

    baśka wcale nie wstała, ale mogłam się domyślić, że sobie wymyślisz coś innego według swojej własnej wizji! coś na pewno mamrotała pod nosem i nie słuchała tej sędziny. jej prawnik też zaczął jej szeptać coś na ucho i nie wiedziała już czy ma słuchać sędziny czy prawnika czy samej siebie. spojrzała wyczekująco na cartera, który jako jedyny nie odzywał się ani słowem. najchętniej posłuchałaby co on ma do powiedzenia!
    - chciałabym porozmawiać chwilę z carterem na osobności. - oznajmiła, wstając. tak, teraz wstała. i czy carter tego chciał czy nie, musiał zaraz podreptać za nią i znaleźli się na korytarzu. - żartujesz?! co to ma być?! nigdy w życiu nie zgodzę się na te warunki! - mówiła podniesionym głosem i gestykulowała.
    avatar

    Gość
    Gość

    sąd Empty Re: sąd

    Pisanie by Gość Czw Mar 27, 2014 10:05 pm

    carter słodko się uśmiechnął i podniósł zadek z miejsca. - jak mus to mus - poklepał swojego adwokata po ramieniu, żeby się nie przejmował, bo przecież taki carter da sobie radę ze swoją żoną, co nie! podreptał za nią i zamknął nawet za sobą drzwi, co by sędzina nie słyszała jak opierdziela tą suczkę. - a jakie chcesz niby warunki? na nic innego nie zasługujesz - skrzyżował ręce na swoich cyckach i zmierzył ją od stóp do głów stwierdzając, że krzywo ma nałożony podkład i szyja odcina jej się od twarzy! fu.
    avatar

    Gość
    Gość

    sąd Empty Re: sąd

    Pisanie by Gość Czw Mar 27, 2014 10:17 pm

    - to ty wyjechałeś do afryki i ciebie nie było przez ten cały czas, więc nie oskarżaj mnie o coś, co nie było tylko i wyłącznie moją winą! - zawołała od razu. a niech ich słyszą. co ją to obchodzi. - oboje byliśmy beznadziejnymi mężem i żoną. nie wyszło nam, nie róbmy z tego afery, rozstańmy się w zgodzie, żebyśmy oboje mogli być szczęśliwi. - wyjaśniła. tak naprawdę tylko barbra wyszłaby z tego szczęśliwa, bo miałaby i pieniądze, i alberta.
    avatar

    Gość
    Gość

    sąd Empty Re: sąd

    Pisanie by Gość Pią Mar 28, 2014 1:07 pm

    Pisze z telefonu, wiec pewnie wszystkie wyrazy mi śmiesznie pozamienia, wiec ten :c
    - do pracy - przypomniał jej ze spokojem, bo jego kochana jeszcze żonka najwyraźniej nie obczaila faktu, ze był tam dla waNej roli a nie z własnego widzimisie by oglądać słonie na safari, np. Pewnie ona by tak zrobiła, ale jemu przecież zależało na ich cudownym małżeństwie, pelnyn miłości, zaufania i zaangażowania z obu stron, he he he. - dzwoniłem do ciebie i pisałem codziennie! Mogłas jechać ze mna - a nie ruchac sie po katach z jakimś księciem z małego państewka, które jest znane z bogactwa, kasyn i formuły 1. Złapał ja zaraz za rękę, bo sędzia wyszła na zewnątrz pewnie pogadać przez telefon czy do kibelka. Musiał robić sceny, zawsze! I westchnął śmetnie. - ja nie chce ciebie tracić, Barbra. Przecież cie dalej kocham! - wyznał idealnie wczuwajac sie w role biednego męża zdradzonego przez żonę, który dalej nie chce dac jej odejść, mimo ze powinien chyba suke zajebac za to wszystko! - nie rozumiem, co on ma, czego ja nie mam... - bo hej! Jakby był zwykłym szarakiem to ok, ale najpopularniejszy angielski aktor? W dodatku taki, co serio ma talent a nie udaje jak ona i jest bardziej celebryta niż aktorem?! Miał dostać Oscara, ale najwyraźniej Baśka nie chciała takiego aktora. Pewnie sie juz nimi znudziła.
    avatar

    Gość
    Gość

    sąd Empty Re: sąd

    Pisanie by Gość Pią Mar 28, 2014 10:14 pm

    tak naprawdę jej było bardzo na rękę, że wyjechał do tej afryki, skoro dzień po zawarciu związku małżeńskiego już zaczęła mieć wątpliwości. ale była tylko głupią osiemnastolatką, która pod wpływem sławy, miłości na ekranie i poza nim, stwierdziła, że to jest najlepszy pomysł na świecie. nie był i zbyt szybko się o tym przekonała. i zbyt boleśnie! w końcu zaraz napotkała na swojej drodze alberta i wszystko skomplikowało się jeszcze bardziej. teraz twierdziła, że kocha księcia i nie czuje nic do cartera, ale to drugie było okrutnym kłamstwem, które wmawiała samej sobie. na widok męża wszystkie uczucia odżyły i nie mogła temu zaprzeczyć. ostatnim razem widziała go kiedy byli szczęśliwymi nowożeńcami, a on wyjeżdżał do pracy. nigdy się nie pokłócili, nie rozstali. nie miała powodów, żeby go nienawidzić. kiedy więc teraz zmienił całkowicie ton i obrócił sytuację, pomasowała się po skroni, wyraźnie wyglądając na umęczoną i nie mogącą tak po prostu oznajmić, że albert jest lepszy, nara.
    - nie było cię obok tyle czasu... - przypomniała mu i westchnęła. - carter, nie powiem ci teraz, że cię nie kocham, bo to oczywiste, że zawsze będę cię kochać, ale myślę, że za bardzo pospieszyliśmy się ze ślubem. - wyjaśniła na spokojnie.
    co do tego, że był najpopularniejszym brytyjskim aktorem, to ostatnio pisałam, że baśka została okrzyknięta najseksowniejszą kobietą roku wg magazynu GQ i w ogóle, he he.
    avatar

    Gość
    Gość

    sąd Empty Re: sąd

    Pisanie by Gość Pią Mar 28, 2014 11:42 pm

    westchnął. nawet go wzruszyła tym całym gadaniem. jakie to słodkie, że go kochała. szkoda, że on był w tej chwili nawet bardziej wyrachowany od niej i wcale jej nie kochał, ale kochał te gierki. poza tym heloł, robił tyyyle rzeczy pod publiczkę, że tylko na rękę byłoby mu wrócić do baśki, chodzić z nią na imprezki i lansować się razem z nią. bo z nią był dwa razy tak silny, jak bez niej. wszystkie nastolatki chciały być wtedy jak ona i być z takim carterem. faceci go hejtowali, bo chcieliby żyć jak on. zresztą media ich uwielbiali, byli ulubioną parą całej anglii, czasem nawet bardziej od williama i kate, a to już coś! przewrócił oczami. - och! wybacz, skarbie, że chciałem zrobić coś ważnego dla świata i biednych dzieci - bo pewnie oprócz zdjęć do filmu robił sobie foteczki z biednymi dzieciaczkami i czytał im bajki i takie różne cudowne rzeczy, by wszyscy mieli go za wspaniałego człowieka, wrażliwego na ból i cierpienie. haha, dobre sobie. - nie wiem, jak ty, ale ja wcale tego nie żałuję i gdybyś nie ruchała na boku jakiegoś przyjeba to dalej mielibyśmy słodkie, cudowne życie. wiesz?! - prychnął szturchając ją w ramię. - chciałbym dalej robić ci śniadania do łóżka, masować stopy i nosić te wszystkie twoje zakupy. ale nie to nie, więc kochanie, podpisz to co musisz i spadajmy stąd, bo serce mnie boli, gdy wolisz się wykłócać niż się po prostu do mnie przytulić, pocałować i kochać do białego rana - wycedził pochylając się nad nią i niemal nie całując jej w usta!
    avatar

    Gość
    Gość

    sąd Empty Re: sąd

    Pisanie by Gość Sob Mar 29, 2014 12:36 am

    na pewno cała anglia ich uwielbiała i to właśnie razem, a nie osobno. w końcu byli ze sobą tyle lat! i w serialu też odgrywali jakieś superdramatyczne miłości, którym wszyscy kibicowali. to nic, że byli tylko głupimi nastolatkami. byli o wiele fajniejsi od biebera i seleny, to była zupełnie inna liga.
    - carter... - jęknęła, bo tak naprawdę nie wiedziała co ma odpowiedzieć. "jesteś teraz z albertem. powtórz: jesteś teraz z albertem. to jego wybrałaś. carter jest twoją przeszłością. przyszłaś tu zakończyć to raz na zawsze" powtarzała sobie w myślach. potrzebowała jakiegoś przypomnienia, w końcu na widok cartera mogła przestać racjonalnie myśleć. poza tym nie mógł sobie ot tak przychodzić, czarować ją jakimiś swoimi sztuczkami i patrzeć na nią tak jak kiedyś! ona też nie mogła ot tak podpisać tego papierka, bo jednak był dla niej ważny, nawet jeśli wcześniej tylko wkurzała się, że się pojawił. wkurzała się, bo wiedziała, co ich łączyło i jak on na nią działa. wkurzała się, bo chciała żyć sobie beztrosko z albertem, ale zawsze coś im stawało na drodze. tym razem był to carter. ale może albert stawał na drodze jej i carterowi? wróć. barbro, nawet o tym nie myśl. to alberta wybrałaś. jeszcze raz. powtórz: jesteś teraz z albertem....
    avatar

    Gość
    Gość

    sąd Empty Re: sąd

    Pisanie by Gość Sob Mar 29, 2014 12:50 am

    ta to jednak ma problemy emocjonalne! dobrze, że dla cartera wszystko było jasne i klarowne. dbał tylko i wyłącznie o siebie, kochał tylko i wyłącznie (ok! wiem, ze to błąd i mówi się że albo tylko, no albo wyłącznie, jednak to takie faaajne jest xd) siebie, on był zawsze dla siebie najważniejszy. teraz opłacało mu się jednak być z nią. ewentualnie mogła pójść na jego ugodę i robić tam, co chciał. nie wiem, czego mógł od niej żądać. miliona funtów odszkodowania? ok! może ze sto tysięcy, nie będzie takim zdzieruskiem. - barbra - powiedział swoim seksownym, niskim i chrapliwym głosem, a później odnalazł jej dłoń i splótł z nią swoje chude paluszki, by drugą ręką objąć ją w pasie i ostatecznie pocałować prosto w usta. ale nie jakoś supernamiętnie. raczej z wielkim uczuciem, jakby uwielbiał ją ponad życie. albert jej tak nie całował, bo nie umiał!
    avatar

    Gość
    Gość

    sąd Empty Re: sąd

    Pisanie by Gość Sob Mar 29, 2014 1:11 am

    ^taki tam post o monologu wewnętrznym barbry.xd
    carter to jednak okropny jest. w jednej chwili się pojawia, chce do niej wracać, zachowuje się jak gdyby nigdy nic i nadal byli tymi beztroskimi, zakochanymi nastolatkami. zaraz stwierdza, że barbra to zdzira, więc wysyła jej papiery rozwodowe, które mogą jej zniszczyć życie...czy coś tam. w każdym razie już mają je podpisywać, kiedy carterowi znowu się odmienia i postanawia uwieść swoją żoncię. pięknie! weź tu za nim nadążaj.
    kiedy ją pocałował, nogi się pod nią ugięły. zapomniała, że miała się z nim właśnie rozwieść w pokoju obok. zapomniała, że miała się z nim rozwieść, żeby być z albertem. w pierwszej chwili oddała pocałunek, bo jak można nie oddać takiego pocałunku! po dłuższej chwili jednak oderwała się od niego.
    - carter... my się właśnie rozwodzimy. - przypomniała mu, ale dalej trzymała jedną dłoń na jego klacie, a drugą oplecioną wokół jego szyi.
    baśka zdzira jak zawsze. ;x pozdrawiam effie!
    avatar

    Gość
    Gość

    sąd Empty Re: sąd

    Pisanie by Gość Sob Mar 29, 2014 1:14 am

    / ja też was pozdrawiam, biedny albert! ;x
    avatar

    Gość
    Gość

    sąd Empty Re: sąd

    Pisanie by Gość Sob Mar 29, 2014 1:19 am

    ja też pozdrawiam effie, bo już mi nawet się przyznała, że śledzi i wierzyła, że baśka nie jest zdzirą! uhuhuhu, a tu taki zonk! carter uśmiechnął się do jej ust i stał taki przygarbiony, bo była niższa sporo od niego nawet w takich niebotycznych szpilkach, opierając się czołem o jej czółko. - ale nie musimy tego robić. może być jak dawniej. - podniósł jej dłoń i musnął jej paluszki swoimi ciepłymi ustami. - możemy pójść sobie stąd, zapomnieć o tej całej sprawie i żyć jak powinniśmy. jak małżeństwo. - drugą dłonią gładził jej policzek. dostanie oscara zanim leo się tego doczeka. na bank!
    avatar

    Gość
    Gość

    sąd Empty Re: sąd

    Pisanie by Gość Sob Mar 29, 2014 1:29 am

    o kurcze, to effie chyba jakiś heartbreak przeżywa. mi też się przyznała, że śledzi, ale i bez tego to wiedziałam, więc przykro mi, że musiała się zawieść na baśce po raz kolejny. ale w sumie to też smutna sytuacja dla barbry, bo w tej chwili miała obu, a pewnie zaraz nie będzie miała żadnego, bo alberta straci, a carter jej tak naprawdę nie chce. baśka najbardziej pokrzywdzoną!
    - nigdy tak nie żyliśmy. wzięliśmy ślub i od razu wyjechałeś. nigdy nie mieliśmy czasu, żeby zachowywać się jak mąż i żona. - zauważyła, patrząc na niego swoimi wielkimi, niewinnymi oczętami. w tej chwili była całkowicie bezradna. gdyby ktoś postawił przed nią cartera i alberta obok siebie, to pewnie by uciekła schować się w zakonie, bo byłoby niemożliwe skupienie wzroku tylko na jednym z nich.
    avatar

    Gość
    Gość

    sąd Empty Re: sąd

    Pisanie by Gość Sob Mar 29, 2014 1:52 am

    cece jest najbiedniejsza!!!!!!!!!!!!!!11111111111
    - a nie chciałbyś zobaczyć, jakie to jest fajne? - jemu by to odpowiadało. nie musiałby wydawać na dziwki, albo starać się wyrywać jakieś młode siksy (nie, żeby tego nie lubił! no ale..). miałby ją do swojej dyspozycji, mógłby ją sprawdzać, bo pewnie chciałby z nią zamieszkać. no i mogli się wozić normalnie po całym londynie i st. albans! na pewno nie odpędzą się od fotografów! przecież baśka tego właśnie chciała. posmyrał ją teraz po karczku i pocałował drugi raz, ale już namiętniej, bo stwierdził, że się zgodziła. miała taki słodki wyraz twarzy!
    avatar

    Gość
    Gość

    sąd Empty Re: sąd

    Pisanie by Gość Sob Mar 29, 2014 2:05 am

    cece w tym układzie dostaje alberta i wszystko czego zamarzy.......
    - ucieknijmy stąd. - wymyśliła, bo szybko podjęli decyzję o ślubie i najwyraźniej tak samo szybko tę o rozwodzie. a baśka okazywała się najgorsza w podejmowaniu decyzji, skoro uznała, że to dobry pomysł, żeby teraz uciekać z sądu, nie podpisywać papierów rozwodowych i zamiast tego lądować w pokoju hotelowym na konsumowaniu małżeństwa, nawet jeśli jest się w związku z księciem małego państewka. bo tak właśnie się stało. baśka to zdzira, musiałam to powiedzieć jeszcze raz.
    avatar

    Gość
    Gość

    sąd Empty Re: sąd

    Pisanie by Gość Sob Mar 29, 2014 2:07 am

    baśka to zdzira, a carter to parszywy cham, który to wykorzystuje. grunt, że miał to co chciał, a albertowi zostały siniaki, których się dorobił dzięki dodgerowi.

    Sponsored content

    sąd Empty Re: sąd

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Pon Maj 20, 2024 1:04 pm