jasper blanchard - devon bostick

    avatar

    Gość
    Gość

    jasper blanchard - devon bostick Empty jasper blanchard - devon bostick

    Pisanie by Gość Nie Mar 30, 2014 12:57 am


    Jasper Blanchard


    PODSTAWY


    IMIĘ I NAZWISKO: Jasper Blanchard

    WIEK: siedemnaście lat

    DATA URODZENIA: 09.04.1996

    MIEJSCE URODZENIA: Morlaix

    ORIENTACJA: biseksualny

    SMAK: słodki


    OSOBOWOŚĆ



    LUBI: Mieć towarzystwo. Ludzi. Tak, ludzie to fajna sprawa, choć w większości są dwulicowi. Słodycze. Tradycyjnie muzykę. Komputery, wszelkie nowinki techniczne, internet. Uwielbia być ze wszystkim na bieżąco. Pomaganie ludziom, których nie zna można określić jako jego małe hobby. Gry video. Książki. Bajki Disneya, przede wszystkim Piotruś Pan i Kopciuszek. Pozbawione puenty dowcipy. Małe zwierzątka,  programy przyrodnicze, wodę, zieleń, seriale o tematyce historycznej. Ale przede wszystkim - kocha sarkazm.

    NIE LUBI: Kotów, głupawych komedii romantycznych (czyli ogólnie komedii romantycznych), marchewek, krasnali ogrodowych, zupek chińskich. Spotkań rodzinnych, na których dalekie ciotki zaczynają wypytywać go o jego życie uczuciowe. Upartych feministek, cytryn, zielonej herbaty i seriali, które ciągną się w nieskończoność, a fabuła stoi w miejscu. No i dresów! Dresy to koszmar, brr.

    ZALETY: Cóż, to... Hm. Zależy, z jakiej strony na to wszystko spojrzeć. Niewątpliwie towarzyski, uwielbia przebywać z innymi, wychodzić do ludzi, rozmawiać. Dość naiwny jak na tą rocznikową osiemnastkę. Nie potrafi kłamać, dzięki czemu w większości przypadków jest zabójczo szczery - jednocześnie niezbyt bezczelny, choć i jemu czasem zdarza się palnąć głupotę. Każdy czasem mówi coś pod wpływem impulsu, prawda? Całkiem rozgarnięty, chyba, że próbujesz rozmawiać z nim przed godziną dziewiątą rano. Aż nazbyt miły. Uwielbia żartować, co niektórzy mogą uznać za wadę, bo ma poczucie humoru sześciolatka. Potrafi zgrabnie posługiwać się sarkazmem.

    WADY: Zdarza się, że nie potrafi zamilknąć wtedy, kiedy powinien. Kompletny brak wyczucia. Jest dość dziecinny, niekiedy irytujący, nie potrafi dotrzymywać tajemnic, ma słabą pamięć, za cel postawił sobie pomaganie tym, którzy go nie lubią, zdanie zmienia średnio co minutę.

    FOBIE: Ha, no tutaj dość zabawna sytuacja, bo ten tu pan boi się niemal wszystkiego, czego tylko można się bać. Od czego zacząć? Pająki. Robactwo. Fuj. Byłby w stanie wysadzić w powietrze pół miasta, gdyby tego typu świństwo znalazło się w jego pokoju. Nie, nie, nie, koszmar, jedziemy dalej. Ciemność, boi się ciemności, tak samo jak krwi i strzykawek, lekarzy (nie jesteście w stanie sobie wyobrazić jak długo można skutecznie maskować czterdzieści stopni gorączki, byleby nie trafić do przychodni), wyjątkowo ciasnych pomieszczeń, kotów, ognia. Powiedzmy to sobie wprost; o wiele prościej byłoby powiedzieć czego się nie boi.

    MARZENIA: Chciałby zwiedzić świat, pojechać przede wszystkim do Afryki i Włoch, Brazylii, Szkocji. Marzy mu się również wycieczka do Egiptu, kurs nurkowania i te sprawy.

    NAŁOGI: Pali, jest uzależniony od kawy, internetu, z niewiadomych przyczyn nie może się obejść bez jabłek. Cholera wie skąd mu się to wzięło.


    HISTORIA


    RODZINA: Biologiczni rodzice oraz bliźniaczka, o której nie ma pojęcia, przybrana matka, ojciec nie żyje, młodsza siostra.

    BIOGRAFIA: Przyszedł na świat w Morlaix i spędził tam ni mniej, ni więcej, tylko miesiąc. I więcej się tam nie pokazał. Rodzice oddali go do adopcji, zostawiając sobie jedynie jego uroczą bliźniaczkę, w wyniku czego trafił pod opiekę młodego małżeństwa, które za cel wyznaczyło sobie stworzyć idealną familię. Wiecie, taką jak z obrazka - mamusia, tatuś i dwójka dzieci. Synek i córeczka najlepiej. Czy było idealnie, sprawa sporna. Całą czwórką mieszkali w uroczym domku jednorodzinnym, z ogródkiem rzecz jasna, a po tym ogródku biegał sobie mały mops, który był najlepszym przyjacielem Jaspera. Pewnego dnia w grudniu po południu (konkretnie święta Bożego Narodzenia, matko, ależ ja jestem podła) pan Blanchard zginął w pożarze. Reszta rodzinki nie będąc w stanie nadal mieszkać tam gdzie mieszkała spakowała walizki i wyjechała hen, daleko, w siną dal, zostawiając przykre wspomnienia za sobą. Nowy start, można powiedzieć. Na dzień dzisiejszy Jasper jest zadowolony z życia, nadal nie wie, że był adoptowany i oby ten stan rzeczy utrzymał się jak najdłużej, bo może się zrobić dość przykro.


    Devon Bostick
    avatar

    Gość
    Gość

    jasper blanchard - devon bostick Empty Re: jasper blanchard - devon bostick

    Pisanie by Gość Nie Mar 30, 2014 1:03 am


    WITAMY W ST. ALBANS


    AKCEPTUJĘ

      Similar topics

      -
      » Jasper
      » Jasper
      » Jasper
      » jasper
      » jasper

      Obecny czas to Pon Maj 20, 2024 5:48 pm