virgil
- Gość
- Gość
- Post n°2
Re: virgil
w trakcie robienia swojego nowego REST IN PEACE tatuazu umowila sie z virgilem. zadzwonila do drzwi trzymajac w rece butelke martini! miala rozwalona warge ale nie bylo widac bo i tak i tak miala duze mudzynskie usta, spuchniete czy nie, ale pewnie miala jakiegos strupka! w sumie nie przejela sie smiercia? xd eda, bo jej tata, 50 cent, nauczyl ja ze gangsterskie zycie takie juz jest, ze czasem ktos musi umrzec.
- Gość
- Gość
- Post n°3
Re: virgil
nie no :c chyba go nie zabiję, weź xd ma z dwa dni czy ile tam xp virgil nie rozumiał jej, bo przez tą rozwaloną wargę trochę sepleniła i jeszcze dzwniła ze studia tatuażu, to słyszał to wkurzające brzęczenie. nie chciał by tu przyłaziła, ale była córą 50 centa, to nie potrafił jej odmawiać. - hej, co ci się stało? - bo jednak widział jej wargę, z której sączył się jakiś płyn, ropa czy coś. jeszcze śmierdziało ohydnie z jej mordy to się przesunął jej z drogi i wpuścił do środka.
- Gość
- Gość
- Post n°4
Re: virgil
moze go tak pobili ze trafil w spiaczke ktora wyleczy go z tourettes xp fuj ropa wez chyba od razu nie leci. ja bym wiedziala bo mam ciagle rozwalone usta okej. - ee kot mnie podrapal - powiedziala bo nie chciala mowic co sie stalo zeby nie byla polaczona z tym wszystkim. - przynioslam martini - dodala wchodzac do srodka i zdejmujac swoje szpile. - takie sobie mieszkanie - dodala rozgladajac sie po salonie - masz moze jaccuzzi? - zapytala bo miala ochote na takie cos!
- Gość
- Gość
- Post n°5
Re: virgil
coś mu śmierdziało z tym kotem, albo jednak to ta ropa była, haha xd teraz nie będzie się z nią chciał całowac, fuj. wziął od niej to martini. - nalać ci? czy chcesz coś innego? - miał pewnie wszystko, co tam mogła sobie zażyczyć. nawet mógł się szarpnąć i zrobić jej jakiegoś drinka. ale nie wiem, czy umie... może lepiej nie. roześmiał się na jej opinię. - wybacz... następnym razem wpadnę do ciebie - załinkował jej ukradkiem klepiąc po tym jej jędrnym tyłeczku. - niestety nie, prysznic wystarczy? - podejrzewał, że nie, dlatego pociągnął ją do swojej sypialni i przełamał się, bo zaczął ją całować, żeby zamknąć już jej tą mordkę.
- Gość
- Gość
- Post n°6
Re: virgil
- wlasciwie to chcialam najpierw martini...duzo lodu. przyniesiesz mi, czy poprosic carlosa? - zapytala, uwalniajac sie od jego pocalunkow. jej kierowca/ochroniarz jak zwykle czekal w samochodzie, wiec mogla mu wyslac smsa, jakby virgilowi nie chcialo sie wstawac! zlapala go za tylek, bo lezal na niej. - ale sypialnie masz calkiem fajna - dodala szczypiac go w tylek! ale nie mocno. bo bolala ja reka od upadku!
- Gość
- Gość
- Post n°7
Re: virgil
Amelie nie miała od razu mówić Virgilowi o tym ze będzie ojcem ale coś jej się w głowie odwrócilo. Takie czasem jest zaskakujące życie ciężarnych. Tak więc przyjechała pod dom swojego chłopaka bo jednak po prawie trzech miesiącach mogła tak o nim myśleć. W końcu Virgil był dla niej rozsądny. Tak wiem zaparkowala i weszła na górę. Nie wiedziała że on ma jakiegoś gościa.
- Virgil. To ja.
Zakomunikowała ale on pewnie nie słyszał bo taka ble talerze całował. No to ona poszła w głąb mieszkania i ich zobaczyła.
- Ty gnoju!
Się wkurzyla i rzuciła w niego płytka z usg ich dziecka a po tym uciekła gubiac pewnie w jego domu wyniki badań jej ciąży.
Zt
- Virgil. To ja.
Zakomunikowała ale on pewnie nie słyszał bo taka ble talerze całował. No to ona poszła w głąb mieszkania i ich zobaczyła.
- Ty gnoju!
Się wkurzyla i rzuciła w niego płytka z usg ich dziecka a po tym uciekła gubiac pewnie w jego domu wyniki badań jej ciąży.
Zt
- Gość
- Gość
- Post n°8
Re: virgil
myślałam, że ta dramka będzie dłuższa niż 1 post, więc ten. no ale ok. wzruszył ramionami na to jęczenie talerzy, bo przecież po alkoholu może będzie nieprzytomna i co! a on chciał by mu dzisiaj obciągnęła, a nie znowu jęczała, że tego nie zrobi, bo się porzyga! w takim też razie całował ją zachłannie, do tego stopnia, że nie usłyszał, że ktoś wchodzi do domu. albo usłyszał, tylko stwierdził, ze to carlos książę hiszpanii... no ale ok. dostał zaraz czymś w głowę i obejrzał się przez ramię a tam amelie. - to nie tak jak myślisz! - od razu zrzucił z siebie talerzę i miał biec za amelie, ale jak na cieżarną biegała całkiem sprawnie, więc się zdołował, bo może faktycznie był gnojem. wywalił talerzę z mieszkania i cały dzień siedział obracając płytę w dłoniach i zastanawiając się, czy powinien ją odpalać czy raczej wyrzucić....
|
|