#4 |jude & zara & cassie f & valeria|
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Gość
- Gość
rany, nie wiem od której strony zacząć wprowadzanie cię w sytuację zary. xd zacznijmy od tego, że ze dwa lata była z cesarem, była w ciąży, oddała dziecko do adopcji, ich związek też się rozpadł, minęło parę miesięcy, w czasie których zaczęła dużo ćpać i w ogóle przeżywała to wszystko bardzo i teraz zachowuje się jakby miała osobowość dwubiegunową i raz jest pełna energii, a innym razem ma depresję, 298473785 prób samobójczych i tak dalej. wczoraj dowiedziała się, że cassie, jej bff, która też jest w tym pokoju, przespała się z cesarem i niby już jej nie zależy na cesarze, ale to wystarczyło, żeby znowu popadła w depresję i dzisiaj cały dzień spędziła leżąc na łóżku i gapiąc się w ścianę, nawet nie poszła na zwiedzanie. uff, to tyle z wprowadzenia. xd
- Gość
- Gość
Jude zawsze musi się przyjaźnić z ludźmi z depresją xd. Kiedy wróciła ze zwiedzania i zobaczyła Zarę w takim stanie, aż jej się serce kroiło! Rzuciła jakiś tam plecak na ziemię i od razu podeszła do przyjaciółki i usiadła na podłodze. Na łóżku położyła reklamówkę z ulubionymi lodami Zary. A potem położyła obok ręce i oparła na nich głowę.
- Cały dzień leżałaś? - zapytała - Nie chcesz może iść na jakiś spacer?
- Cały dzień leżałaś? - zapytała - Nie chcesz może iść na jakiś spacer?
- Gość
- Gość
jak pamiętasz bloo/nicole, które miały twarz shelley mulshine, to właśnie inne wersje zary i też się przyjaźniły z jude i pamiętam, że jude znalazła bloo po próbie samobójczej, także wiesz. xd chociaż zara jest największą wariatką z dotychczasowych wersji...
nawet nie podniosła głowy, żeby przyjrzeć się jude. spojrzała na nią nieobecnym wzrokiem.
- tak. - odpowiedziała niemrawo na pierwsze pytanie. - nie. - drugie pytanie. nawet nie pytała o to, jak wenecja. w ogóle nie chciało jej się rozmawiać. chciała tylko leżeć i gapić się w ścianę...
nawet nie podniosła głowy, żeby przyjrzeć się jude. spojrzała na nią nieobecnym wzrokiem.
- tak. - odpowiedziała niemrawo na pierwsze pytanie. - nie. - drugie pytanie. nawet nie pytała o to, jak wenecja. w ogóle nie chciało jej się rozmawiać. chciała tylko leżeć i gapić się w ścianę...
- Gość
- Gość
No to mówię, zawsze jej się trafi xd. Jude przetarła oczy zwiniętymi w pięść dłońmi, nawet się dziś nie pomalowała. Ale i tak wyglądała ślicznie. Spojrzała na Zare zmartwionym wzrokiem.
- Może lody? Na doła najlepsze jest obżarstwo - zaproponowała. Mogłaby jej dać skręta, ale bała się, że wpadnie w jeszcze większą depresję.
- Może lody? Na doła najlepsze jest obżarstwo - zaproponowała. Mogłaby jej dać skręta, ale bała się, że wpadnie w jeszcze większą depresję.
- Gość
- Gość
i dobrze, niech się opiekuje! xd
- nie mam doła. - mruknęła, ściągając brwi, bo najgorsze to w ogóle było nazywanie rzeczy po imieniu! zara twierdziła, że po prostu jej się nic nie chciało. nie chciało jej się wstać, nie chciało jej się zwiedzać wenecji, nie chciało jej się żyć. ale żeby dół? jak jude śmiała tak powiedzieć!
- nie mam doła. - mruknęła, ściągając brwi, bo najgorsze to w ogóle było nazywanie rzeczy po imieniu! zara twierdziła, że po prostu jej się nic nie chciało. nie chciało jej się wstać, nie chciało jej się zwiedzać wenecji, nie chciało jej się żyć. ale żeby dół? jak jude śmiała tak powiedzieć!
- Gość
- Gość
- To zjedzmy lody tak po prostu. Lody są zawsze dobre - odparła wzruszając chudymi ramionami. Nie widziała w tym żadnych problemów. Lody są najmniej kalorycznym deserem, bo organizm zużywa więcej energii, żeby ogrzać się po ich zjedzeniu, więc mogła je jeść ile wlezie! Otworzyła pojemnik i wzięła łyżeczkę, drugą wpakowała dziewczynie do ręki. Od razu zabrała sporą porcję i włożyła sobie do buzi, przymykając oczy z rozkoszy, takie były dobre!
- Gość
- Gość
- nie jestem głodna. - stwierdziła. nic nie jadła od wczorajszego wieczora. właściwie nie sądzę, żeby w ogóle poruszyła się na tym łóżku od wczorajszego wieczora. jak się położyła, tak została. łyżeczka, którą jude wpakowała do jej bezwładnej ręki, szybko spadła na podłogę. - wiesz, to już chyba ten moment. - odparła niespodziewanie, zerkając na jude.
- Gość
- Gość
- Lody nie są na głód, lody się je dla przyjemności - powiedziała zmarzniętymi ustami. Spojrzała na leżącą na ziemi łyżeczkę i westchnęła. Zmarszczyła brwi i spojrzała na nią z niepokojem. Zara mogła wymyślić wszystko, więc bała się, co usłyszy.
- Jaki moment? - zapytała, chociaż wcale nie chciała. Ale przecież nie zignoruje słów przyjaciółki. Miała ochotę zadźgać tą dwójkę, która znów doprowadziła je do tego stanu.
- Jaki moment? - zapytała, chociaż wcale nie chciała. Ale przecież nie zignoruje słów przyjaciółki. Miała ochotę zadźgać tą dwójkę, która znów doprowadziła je do tego stanu.
- Gość
- Gość
- ja już nie odczuwam przyjemności. - mruknęła pod nosem, bo pozostawała w stanie zawieszenia, w którym, jak wiemy, nie czuła nic. nawet nie czuła smutku. po prostu: pustkę. - koniec. taki prawdziwy. teraz już na pewno. - stwierdziła. próbowała się zabijać średnio dwa razy w miesiącu, więc często ludzie nie brali jej już na poważnie. ale ona wiedziała, że w końcu jej się uda.
- Gość
- Gość
Jude przymknęła oczy i odetchnęła głęboko. Chciała nie płakać, ale automatycznie z jej oczu popłynęły łzy. Kiedy po raz kolejny słyszała z ust Zary o próbie samobójczej, albo znajdowała ją ledwo przytomną, w jej głowie szalała burza. Chciała jej pomóc, ale powoli zaczynała mieć dość.
- Chcesz mnie tu zostawić, tak? - zapytała cicho. Wiedziała, że jej to teraz nie ruszy, ale nigdy nie mówiła jej, że jeśli faktycznie się zabije, ona będzie czuła się winna, że jej nie pomogła.
- Chcesz mnie tu zostawić, tak? - zapytała cicho. Wiedziała, że jej to teraz nie ruszy, ale nigdy nie mówiła jej, że jeśli faktycznie się zabije, ona będzie czuła się winna, że jej nie pomogła.
- Gość
- Gość
cześć wam! w ogóle to wymyśliłam, że czarli przyleci do nadine, bo z nia tez swego czasu spal chyba, to przy okazji ogarnie co u zary! papa
- Gość
- Gość
cześć! zara już do tego momentu już może nie żyć xd i niech ogarnia lot z simonem, bo on też kilka razy mówił już, że przyleci.
- przecież masz valerię. - zauważyła logicznie. zamrugała parę razy swoimi pustymi oczami, patrząc na łzy rene. - dlaczego zawsze obracacie to tak, jakby chodziło o was? nie chodzi o was. - zauważyła, bo simon przez telefon też jej dzisiaj coś takiego mówił.
- przecież masz valerię. - zauważyła logicznie. zamrugała parę razy swoimi pustymi oczami, patrząc na łzy rene. - dlaczego zawsze obracacie to tak, jakby chodziło o was? nie chodzi o was. - zauważyła, bo simon przez telefon też jej dzisiaj coś takiego mówił.
- Gość
- Gość
Jude otworzyła oczy i patrzyła na nią z bezgranicznym smutkiem. Ona nigdy tego nie zrozumie. A Jude chyba w tej chwil zrozumiała, że nie uda jej się uratować Zary. Tylko błagam, niech Jude nie będzie musiała jej znajdować, bo zniknę znów na pół roku, zobaczysz xd.
- Bo wszyscy cię kochamy Zara -odparła.
- Bo wszyscy cię kochamy Zara -odparła.
- Gość
- Gość
spoko, ostatnio czarli ją ogarniał jak się zabijała, teraz niech sobie leży i gapi się tępo w ścianę.... szkoda, że marnuje sobie wycieczkę, na którą się tak cieszyła. ;c nie znikaj, bo cię znajdę! zaraz ci podrzucę milion innych wyglądów i będziesz kolejne postacie robić. xd
- taa. a cassie najbardziej. - mruknęła, bo cassie wbiła jej nóż w plecy! co z tego, że wszystko już dawno było skończone z cesarem. jeśli się jest z kimś dwa lata i ma się z nim dziecko, to jednak nie chce się, żeby najlepsza przyjaciółka z kimś takim sypiała. - nie wierzę wam. - stwierdziła więc i przeniosła wzrok, uwaga, na sufit!
- taa. a cassie najbardziej. - mruknęła, bo cassie wbiła jej nóż w plecy! co z tego, że wszystko już dawno było skończone z cesarem. jeśli się jest z kimś dwa lata i ma się z nim dziecko, to jednak nie chce się, żeby najlepsza przyjaciółka z kimś takim sypiała. - nie wierzę wam. - stwierdziła więc i przeniosła wzrok, uwaga, na sufit!
- Gość
- Gość
- A co ja ci zrobiłam, że mi nie wierzysz? - zapytała tłumiąc irytację. Zawsze była przy niej i starała się jej pomóc, więc mogła się troszkę poirytować, nieprawdaż? W ogóle czemu Ty mi zniknęłaś z fejsa, nie mam Cię, a chyba miałam, cnie? I żadnych nowych postaci! Nie mam na nie czasu xd Sorki za słabe posty, wle właśnie jestem zajęta rene xd
- Gość
- Gość
- cassie wcześniej też nic nie zrobiła. już nikomu nie wierzę. - stwierdziła, bo postanowiła zbudować wokół siebie mur, przez który nikt się już nie przebije, nawet ci najbliżsi. - wszyscy ludzie w życiu prędzej czy później ranią czy odchodzą. - stwierdziła filozoficznie. miała cały dzień, żeby nad tym myśleć! a tego to ja nie wiem, usunęłaś mnie xddd już cię dodaję! zaraz będziesz miała więcej czasu, to zobaczysz, że się dorobisz więcej postaci!
- Gość
- Gość
Jude nie odezwała się, tylko zacisnęła zęby. Dziubała łyżeczką w lodach, które pewnie niedługo się roztopią. Po jej policzkach płynęły łzy, już nawet nie próbowała ich hamować ani ukrywać. Nie miała pojęcia co ma zrobić w takiej sytuacji. Najchętniej zawlokłaby ją do psychiatry, ale sama pewnie też by tego potrzebowała, więc nie chciała być hipokrytką. Jeśli będę miała więcej czasu, to czemu nie, ale nie zapowiada się;c
- Gość
- Gość
- idź zwiedzać albo się bawić. - wymamrotała i odwróciła się plecami do jude, bo nie chciała, żeby ta widziała, że jej oczy też zaszkliły i powoli po policzkach zaczynają spływać łzy. zacisnęła oczy i modliła się, żeby jude sobie jak najszybciej poszła. przytulała mocno poduszkę do swojej klatki piersiowej. mi też się na dniach zacznie brak czasu i potem za miesiąc w ogóle nie wiem czy będę miała jak ogarniać forko ;cc jude pewnie rzeczywiście się poddała i poszła i płakały w różnych kątach wenecji.
|
|