frankie

dobra franka zabrała jeremiego do siebie. wcześniej wypili sobie po dwa drinki, które ona mu postawiła. teraz wylądowali na kanapie, popijali wino, byli zadowoleni i chrzanili głupoty. frankie strasznie się podobał jeremy, dlatego chciała go poderwać.

frankie była ładna, więc też się podobała jeremiemu. dobrze, że nie miał takiego pecha jak leo i kupiła go jakaś fajna laska. - w ogóle nie wiem czy ci to już mówiłem ale bardzo ładnie wyglądasz - zaśmiał się i popił wina. alkohol już zaczął na niego działać, więc już w ogóle było mu wesoło.

finn za miał wobec niej pretensje, że wzięła na randkę tego samego kolesia, z którym spała jego była dziewczyna. te ich relacje to są w cały świat, bo nie dość że frankie sypiała z finnem to lidka też, a teraz napatoczył się jeremy ;x przysuwała się do niego coraz bliżej i bliżej - już to gdzieś słyszałam - zachichotała. wiedziała przecież jak uwodzić facetów. miała każdego jak na talerzu, huh. pomiziała go po policzku - dzisiaj jesteś caaały mój. calutki - zaszczebiotała.

ten jeremy to ma pecha z dziewczynami finna ;x dobrze, że ten teraz na wózku to może przynajmniej wpierdol od niego nie dostanie. chociaż mógłby przejechać po nim tym wózkiem. powinien sobie sprawić protezę i kule i walczyć nimi jak ninja. - zdziwiłbym się gdyby było inaczej - zaśmiał się razem z nią. - i możesz ze mną zrobić co zechcesz - dalej się śmiał i zaczął ją miziać po kolanku.

ja też ich szipuję, dlatego na złość finnowi, powinni być razem xd frankie nigdy nie będzie i nie była dziewczyną finna, co prawda od czasu do czasu wskakiwała mu do łóżka ale nic mu nie obiecywała. oblizała powoli wargi, telefon wyłączyła i zostawiła gdzieś w cholerę - skoro mogę zrobić z tobą co chcę, to dzisiaj chcę zrobić z tobą kilka fajnych rzeczy - usiadła mu na kolanach, żeby zaraz zachłannie pocałować. zostawiła ich kieliszki gdzieś niedaleko kanapy. za ile ona go wylicytowała? za jakąś grubą kasę! ło jezu za 4000.... xd niech się czuje zaszczycony xd

mogą być razem xd jeremy nie jest wredny, ale za to, że finn go tak poturbował z przyjemnością by mu zrobił na złość. plus do tego frankie była fajna, więc tym bardziej. spojrzał na jej telefon i się uśmiechnął. przynajmniej teraz nikt im nie będzie przeszkadzał. - jestem do twojej dyspozycji - rozłożył ręce, ale gdy na nim usiadła od razu ją objął. odwzajemnił pocałunek, wodząc delikatnie dłońmi po jej plecach. zapomniałam, że aż tyle xd nie spodziewałam się, że on by mógł za tyle pójść xd

tak, powinni być razem ze względu na to żeby finn miał wieczne pretensje do swojej przyjaciółki i bywał też o nią zazdrosny ;x oczywiście, że poszedł za tyle kasy, dlaczego frankie miałaby sobie żałować, tym bardziej że był młodszy od niej, przystojny, był kochany, pochodził z rodziny hurdów... a tam nejt tylko był ruchaczem xd frankie nie zastanawiała się ani chwili, po drodze do sypialni ściągnęła z niego koszulkę. wylądowali u niej na łóżku, bo dlaczego nie, on oczywiście zawisł nad nią. pozwoliła mu się całować, dotykać i miziać ile chciał ;x nie ma co, fajna randka xd

nie zapominaj o dylanie xd który w sumie nie dorównywał nejtowi, skoro ten był najstarszy i jeszcze nie miał dzieciaka. jeremiemu i tak się podobało, bo się powygłupiali i pomiziali, więc pro xd

przyszedł odwiedzić frankie. kiedy otworzyła mu drzwi, wyszczerzył się i spytał "i jak?", po czym okręcił się dookoła własnej osi. na to nie był jeszcze przygotowany, więc musiał się złapać framugi, żeby nie upaść. tak czy inaczej, finn lore po raz pierwszy od kilku miesięcy stał na dwóch nogach, z jedną nówką sztuką nieśmiganą. ciężka rehabilitacja dobiegła końca i finn nauczył chodzić się z protezą.

dobrze, że frankie wcześniej wygoniła tego biednego studenciaka, którego przeleciała w przedpokoju i finn nie musiał go oglądać. sto lat nią nie grałam i nie wiem jak nią grać to smutne. uściskała swojego przyjaciela na przywitanie, chwaląc go już od progu. była zachwycona, że w końcu zdecydował się na tak poważny krok! - to co, musimy to teraz opić! - zakrzyknęła, idąc do barku.

właśnie wiem, że nią dawno nie grałaś ;x pewnie romansowała z dexterem i to jego musiała wyganiać z przedpokoju, tym bardziej, że to wstyd heheh.
- nie mogęęę, dzisiaj jestem na przeciwbólowych. - jęknął od progu i ruszył za nią. wciąż chodził wolno, niepewnie, ale widać było postępy. padł na kanapę. zmęczył się wyprawą od swojego mieszkania do jej, chociaż pewnie nie było to daleko.

o weeź, nie, ona i dexter, nigdy w życiu. aż tak nisko nie upadła, żeby sypiać z pierdołami życiowymi, nawet martha go nie chciała, ale przypał, serio ;x frankie taka zapomniana. pewnie latała w tę i z powrotem po barach, piła dużo wódki i whisky, zakumplowała się już z każdym facetem, taka impreza życia. zrobiła smutną minkę - jak to nie możesz? jak to jesteś na przeciwbólowych? w takim razie co chcesz robić? - zapytała odgarniając włosy do tyłu. usiała obok niego.

dexter był super, nie obrażaj go ;x wiesz, że na yale mieliby dziecko, gdybym tylko zdążyła je zrobić xd
- a co to, jestem taki nudny do porozmawiania, że na trzeźwo nie chcesz ze mną siedzieć? - wytknął jej język i zaśmiał się. pogłaskał się po udach. - sama możesz się napić, jeśli chcesz. - machnął ręką. nie będzie jej zabraniał, skoro to tylko on nie może.

dobrze, że nie zdążyłaś xd w ogóle brakuje mi teraz charlotte z tego wszystkiego, dobra dupa z niej była ;x nie, żeby mi się śniło, że kiedyś postanowiłyście przywrócić stare postacie, skądże. dobra, bo offtop się robi. poprawiła się na kanapie - nie no, głupio tak będzie samej pić. poza tym już piłam trochę szampana, starczy na dobre spanie. opowiadaj, co u ciebie - klepnęła go w kolanko.

nie podobał mi się drugi ryjek i druga osobowość charlotte xd ostatnio coś gadałam ze skibą o przywracaniu starych postaci, więc może wcale ci się nie przyśniło. offtop najlepszy, nie wiem co ci się nie podoba xd
- nie muszę opowiadać, bo to - poruszył nową nogą - robi to za mnie. - zaśmiał się. - frankie, teraz już nie ma wymówek, musimy wymyślić, w jaki sposób podbijemy świat. nie ma czasu do stracenia. - mówił poważnie.

ja już nie pamiętam jakiego miałam pierwszego ryjka na charlotte! mnie się podobała jej druga osobowość, była taka rozrywkowa ;x przynajmniej była dziwką na propsie. pozdrawiam skibę, tak, bardzo pro pomysł, może kiedyś się to uda. przynajmniej po części.
spojrzała na niego zdziwiona - hmm, no nie wiem, jest kilka sposobów na osiągnięcie tego celu... jeszcze nie wymyśliłam jakie to są sposoby, ale damy radę! może ja zostanę przyszłą panią prezydent stanów zjednoczonych a ty będziesz rządził razem ze mną? - klasnęła w dłonie. wskoczyła mu na kolana i go pocałowała.

nie pasowało do niej! ja raczej nie chcę przywracać starych postaci, skoro wiecznie mam pomysły na nowe. wiadomo, że tęsknię za paroma postaciami, ale tak samo tęsknię za jakimiś postaciami i wątkami sprzed pięciu lat i do tego nie wrócę.
- eee, to za dużo czasu! miałem nadzieję, że uda nam się podbić świat przez jedną noc. wiesz, jak pinky i mózg! - zaśmiał się. - tylko spokojnie - poprawił ją trochę, bo jak mu wskoczyła na kolana, to w ogóle nie uważała na jego protezę, z którą cały czas czuł się dziwnie, tzn. nie jak z prawdziwą nogą, tylko z czymś, co miałoby zaraz odpaść albo się zepsuć.

bo przecież charlotte musiała przejść głęboką metafizyczną przemianę, a teraz znając życie ćpa gdzieś pod mostem w innym mieście, uroczo. skoro już sophie nie żyje to ma inne zajęcia. a ja też chcę nowe postaci, co ja na to poradzę, ojaa. tylko wtedy znowu dobiję do 20 xd
- dzisiaj w nocy? to dla mnie za krótko! jest środek nocy, nie damy rady słońce - pstryknęła go w nos lekko - przepraaaszam, nie przyzwyczaiłam się jeszcze do twojej nowej pieknej nogi - przytuliła się do niego.

przypomniało mi się, że jednak frankie nie mogła bzykać się z dexterem, bo on wyjechał do niemiec, bo poznał miłość przez internet, a ona okazała się chłopakiem... nie wiem co było dalej xddd ja pewnie dobiję do 20, bo chyba zatraciłam granice xd
- od razu widać, że ja jestem mózg, a ty pinky. - złapał ją za nosek, w który zaraz ją pocałował. ci to mają życie, zachowują się jak para, ruchają się kiedy chcą, są swoimi skrzydłowymi i świetnie się bawią. dzisiaj nie pili i się nie seksili, bo finn jeszcze się przyzwyczajał do nogi, ale planowali całą noc sposoby na podbicie świata.