porodówka

szybko ją przywieźli tutaj i męczyła się już godzinę bo jednak nie tak łatwo było wydostać z niej to dziecko. ściskała z całej siły dłoń caspra. - dlaczego oni mi to zrobili?! jesteście straszni- pewnie wydzierała się na cały szpital tak jak każda kobieta w filmie zawsze ma do wszystkich pretensje podczas porodu.

dobrze, że przynajmniej brat z nią był a nie była sama. ojcowie też już pewnie przyjechali, kibicowali jej gdzieś tam z tyłu i uspokajali, że wszystko będzie dobrze, że da sobie radę. casper starał się zachowywać spokój ile tylko się dało. - kylie, jeszcze chwileczkę, troszeczkę i już będziemy mieć piękne dziecko na świecie, jeszcze raaaaz. słuchaj się pani doktor. - próbował mówić spokojnie ale mu głos drżał.

- nie rozkazuj mi! - warknęła na niego, ale zaraz zaczęła znowu przeć. trochę zajęło zanim dziecko całe wyszło na świat, ale w końcu tak się stało. podali jej zaraz dziewczynkę i się rozpłakała przez wszystkie uczucia, które ją teraz ogarnęły. - patrz jaka jest śliczna - otarła łzy.

casprowi tez się udzieliło i jakimś cudem też się popłakał ze szczęścia. ojcowie się nad nią rozczulali. on tak i gładził małą przez moment po główce i pocałował kylie w czoło. - jesteś dzielna siostrzyczko. śliczna z niej dziewczynka. miniaturowa ty - zachichotał przez łzy szczęścia.

- jest moja - powiedziała cicho i przytuliła małą do siebie. dopiero teraz instynkt macierzyński jej się porządnie włączył. zaraz pielęgniarka zabrała jej dziecko co ją trochę zaniepokoiło. - casper ja jednak nie chce jej oddawać, ona jest moja - spróbowała się podnieść, żeby zobaczyć gdzie ją zabierają.

- spokojnie, nigdzie jej nie zabierają. zabierają ją tylko na badania. jest twoja. jak zamierzasz dać jej na imię? - zapytał zainteresowany. usiadł sobie na jej łózku i gładził ją po głowie. nie wiem dlaczego nie pokazał mi się twój post ok xd
właściwie to wzięli małą na badania, doprowadzili kylie do porządku i wtedy mogła się nacieszyć swoją córeczką a casper spędził razem z nimi całą noc.

ups xd - leila - odpowiedziała szybko bo miała już imiona przemyślane. jednak mimo wszystko nad tym się zastanawiała jeszcze zanim wpadł jej do głowy niemądry pomysł pozbycia się małej. była wyczerpana, więc pewnie zaraz potem usnęła.