gabriel

i tak dużo zapamiętał! ciekawe czy mial kamerki w każdym kącie i potem będzie mógł sobie obejrzeć nagranie hehe. nowy pomysł na dramę jakby dani się dowiedziała.
on tylko korzystał z seksu, sama się poniżyła xd nie jego wina xd uznał jej słowa i tak za komplement, bo w aktualnym błogim stanie nic do niego nie docierało i nie mogło mu popsuć humoru. żałował, że dani nie została, ale on chętnie zajadał się krewetkami w łóżku. a potem razem z fernando ustawili mu spotkanie z prawnikami, także sukces dla dani!

wezwał swoją wróżkę na audiencję. ciekawe czy była już przyzwyczajona do gabriela i jego posiadłości.
- nie mam na to czasu - zamachał ręką jak zaczęła rozkładać świeczki. - po prostu powiedz co mnie czeka! czy daniela teraz zgodzi się zostać moją żoną? - pospieszał ją, bo chciał znać odpowiedź. łatwiej byłoby zapytać dani xd

do Gabriela sie juz przyzwyczaila, ale przy kazdej wizycie u niego dostrzegala cos nowego. nigdy nie miala stycznosci ze starymi pieniedzmi, trudno bylo sie przyzwyczaic do tego, ze niektorzy tak zyja.
westchnela slyszac jego pytanie. domyslala sie co chce uslyszec, ale nie mogla go oklamac. zaczela chowac swieczki co niczego nie przyspieszylo. - mozemy zapytac kart - zaproponowala I wyjela tarota.

dobrze, że gabriel jej nie uznał za niezbędną służbę i nie kazał mieszkać u siebie xd
niecierpliwił się kiedy tak się ociągała.
- to dlaczego jeszcze tego nie robisz? - już się denerwował, że raven nie wyciąga kart od razu jak przekracza próg jego posiadłości. albo po drodze xd wyobrazał sobie, że mogła po prostu przychodzić i informować go o tym co go czeka.

haha nie wiedzialaby co ma zrobic xd szkoda by stracic takiego klienta.
- jesli bedziesz mnie pospieszal to mozesz nie uzyskac prawdziwej odpowiedzi - ostrzegla go. nie mogla pracowac w stresujacych warunkach, a takie Gabriel teraz tworzyl. chciala zeby byl zadowolony I nie pomagal jej takimi komentarzami. zamknela oczy zeby sie skupic I zaczela tasowac karty.

musiałaby się poświęcić xd
- jeśli nie uzyskasz prawdziwej odpowiedzi to znajdę wróżkę, która potrafi - pogroził jej. fernando zaraz by znalazł bardziej doświadczone wróżki z londynu. patrzył na nią jak się tak skupiała i nadal się niecierpliwił. - muszę wiedzieć czy słowa i czyny danieli w końcu zaczną się pokrywać - zaczął gadać. - do tej pory cały czas mówi na głos co innego niż myśli naprawdę i ja to wiem. wiem, że ona mnie chce, ale ona też musi to zrozumieć - opowiadał jej. traktował ich spotkania jako terapię xd

spojrzala na niego. - wszystkie moje odpowiedzi sa zawsze prawdziwe - powiedziala stanowczo. wystraszyl ja tymi grozbami. i bez tego miala kompleksy co do swojego wieku I malego doswiadczenia. trudno bylo konkurowac ze starymi wrozkami. chociaz raven chyba jednak miala wieksze doswiadczenie niz babcie, ktore na sole probuja namowil ludzi na czytania xd - czy twoim pytaniem jest czy Daniela zostanie twoja zona? - musiala sie upewnic, za duzo gadal.

- za to ci płacę - przypomniał jej, żeby nie fikała. tak naprawdę fernando powinien jej płacić drugie tyle, żeby mówiła takie rzeczy, żeby pan był zadowolony. raven miała duże doświadczenie, już mogła sobie dużo działań do cv wpisać xd - czy mnie kocha za to jaki jestem? czy naprawdę muszę się zmieniać? czy wolała jak byłem zwyczajnym chłopakiem bez pieniędzy? - zasypał ją pytaniami.

spuscila glowe czy gdy jej sie dostalo I skupila cala swoja uwage na kartach, ktore dalej tasowala. milo by bolos ze strony Fernando gdyby ja ostrzegl, ze powinna mowic tylko I wylacznie to co Gabriel chcial uslyszec. miala takie przeczucie, ale chciala byc wiarygodna. - za duzo pytan - mymamrotala dosc niepewnie bo nie chciala zeby sie jej dostalo.

może było to wpisane w umowie nda, którą fernando kazał jej podpisać, ale było tam tyle stron, że nie przeczytała xd
- to proste pytania! czy chciałaby, żebym był kimś innym. czy wtedy by mnie kochała! bo jeśli tak to musisz sprawdzić jaki mam być i sprawić, że taki będę! - zamachał na nią, oczekując, że raven go zaczaruje jak dżin aladyna w księcia aliego albo raczej odwrotnie skoro dani nie chciała napuszonego bogacza.

mozliwe xd ojciec nie nauczyl jej dokladnie czytac dokumentow.
czula coraz wieksza presje co nie pomagalo jej odnalezc odpowiedzi. wyskoczyla jej z rak karta glupca. spojrzala na nia, a potem na Gabriela. - to pytania do niej, nie do mnie. nie jestem w stanie ci pomoc - szybko pozbierala swoje rzeczy I uciekla zanim Gabriel zdazyl sie na nia zdenerwowac.

zgodziła się na wszystko i teraz musiała się użerać z gabrielem.
gabriel faktycznie się zdenerwował i musiał pojechać na emergency pedicure, żeby się odstresować.

jej hormony mówiły, że chce się jej seksu. a że nie miała lepszego kandydata o którym mogłaby pomyśleć i któremu mogłaby po prostu wskoczyć do łóżka (była zła na wszystkich zielonych chłopców przez koleżanki!) to postanowiła przyjść tutaj. jak sługusy ją wpuściły to kręciła się po holu nabuzowana.

sługusy poinformowały go, że przybyła dani i pytali czy rozpoczynać "operację kleopatra" czy jakkolwiek gabriel nazwał szczegółowe wytyczne co do tego jak mają się zachowywać w jej towarzystwie i jak jej dogadzać. benek odwołał wszystko nie wiedząc o co chodzi i pojawił się w holu w zwyczajnej jak na gabriela koszuli w jednolitym bladym kolorze.
- witam - stanął na dystans. znał dani przelotnie jako siostrę marcusa, ale nie mógł przypuszczać o co chodzi.

operacja kleopatra xd ciekawe czy przygotowywali jej kąpiel w mleku i płatkach róż xd
szkoda, że odwołał, może to by ją rozluźniło.
trochę była zdezorientowana jego wyglądem i zachowaniem, zazwyczaj od razu się do niej kleił i obsypywał komplementami. nie podobało jej się, że teraz tego nie robił!
jego wygląd jednak od razu na nią podział więc bez słowa podeszła do niego pewnie i spoliczkowała - to twoja wina! - nie zagłębiała się o co chodzi, zresztą nie było na to czasu bo zaraz rzuciła się żeby go pocałować i to bardzo namiętnie, bez ceregieli. wiedziała po co tu przyszła xd plus to mogła być ostatnia okazja kiedy będzie mogła uprawiać seks bez zabezpieczenia.

bardzo możliwe xd nigdy nie chciała zostać na dłużej to nie zdążyła się przekonać ile gabriel dla niej szykował.
ben był rozdarty w tym ciele. z jednej strony panienki na niego leciały i miał wszystko co chce pod nosem, ale z drugiej strony ciągle dostawał w twarz. bycie księciem jest jednak ciężkie xd 
- przeprasz- - nauczył się, że przeprosiny to musi być pierwsza reakcja po przywitaniu się z wieloma osobami z towarzystwa gabriela. narobił sobie książę kłopotów, a potem puf, zniknął i ben musiał się użerać z konsekwencjami jego czynów. gabek będzie nadal chodził po ziemi nieświadomy, że czyny mają konsekwencje xd tak czy inaczej ben nie zdążył nawet dokończyć tego słowa, bo dani już go całowała. - a to za co? - odkleił się od niej, bo wysyłała mu sprzeczne sygnały. na jego twarzy malowały się znaki zapytania.

może bała się, ze wtedy mu ulegnie xd
hahahaha dostawał w twarz ale leciały na niego panienki. coś za coś!
zdziwiła się kiedy zaczął mówić 'przepraszam'. te słowa rzadko/wcale można było usłyszeć od gabriela na co dzien. zaraz jednak zajęła się całowaniem i myślała, ze dalej to jakoś pójdzie, ale ten chciał najwyraźniej gadać - wybacz - spojrzała na niego zniecierpliwiona - ale czy masz problem z tym co robię? - nigdy nie miał, nigdy nie gadała, a teraz ją tym wkurzał. przyszła w konkretnym celu!

bała się, bo wiedziała, że tak będzie xd
musiał pogodzić się z tym, że "with great power comes great responsibility".
- n-nie... absolutnie - był wyraźnie zbity z tropu, ale jednak podobało mu się to co robiła. nigdy nie postrzegał siostry marcusa w tych kategoriach, ale teraz nie mógł odmówić. już nigdy nie spojrzy na nią tak samo jak przyjdzie do ich pokoju z jedzeniem i opieprzem na brata xd

pewnie tak, na razie zachowywała resztki siły woli xd
hahahhaha, totalnie spiderman xd
- to dobrze - i zaraz znów pewnie zaczęła go całować. no jasne, że będzie patrzył inaczej. będzie ją sobie zawsze nago wyobrażać xd albo będzie miał niekontrolowane wzwody w jej obecności xdddddddddd
- chce to zrobić tam gdzie ostatnio - zażyczyła sobie pomiędzy pocałunkami. szkoda, że nie wiedział gdzie to xd rozpinała mu już koszulę bo jej hormony (nie dani) były bardzo zdeterminowane żeby go przelecieć.

benek teraz prowadził podwójne życie jak spiderman, w jednym był uwielbianym księciem, a w drugim szarym nieudacznikiem. 
jasne, że będzie miał niekontrolowane wzwody. już teraz się takowy pojawił skoro się na niego rzuciła. 
- dobrze - zgodził się, ale już się przeraził, bo wiedział jaka ta chata jest ogromna i że nigdy nie zgadnie w którym to mogło być pomieszczeniu. ale dzięki bogu za sługusów, bo już otwierali drzwi do pobliskiej sypialni i spadł mu kamień z serca. seks z dani uratowany xd - chodźmy - pociągnął ją tam za rękę, po drodze prawie potykając się o własne nogi. nie poruszał się z książęcą gracją.

szary nieudacznik pasuje bardziej xd
nowa przypadłość benka, marcus się wkurzy że podnieca się na widok jego siostry xd
chwała bogu za sługusów. w tym ferworze nie zauważyła, że coś mu mówili. bardziej skupiała się na macaniu jego klaty, bo już rozpięła tą jednolitą koszule. kiedy wciągnął ją do sypialni pociągnęła go w kierunku ściany, o którą się oparła. sprawny ruchem oplotła go nogą w pasie, a potem lekkim podskokiem oplotła drugą. ciekawe czy złapał jej tyłek na czas czy leżeli już na podłodze xd

też dostrzegał, że życie szarego nieudacznika bardziej mu pasuje. przynajmniej zaklęcie pokazało mu, ze tak naprawdę nie chciał tych wszystkich rzeczy, które miał książę. szkoda tylko, że utknął w tej sytuacji xd
dla marcusa każdy powód dobry, żeby wkurzyć się na benka.
jasne, że leżeli na podłodze. ben nie był taki wprawiony jak gabriel, więc nie wyłapywał odpowiednich sygnałów na czas. zaśmiał się kiedy wylądowali na podłodze, a raczej na miękkim dywanie wygodniejszym niż łóżko.
- zróbmy to na podłodze - próbował to uratować.

na szczęście wybawienie raven już nadciąga!
hahaaah, to chociaż teraz będzie miał dosłownie, namacalny powód.
nie spodziewała się, że polecą. dobrze, że mieli miękkie lądowanie - oszalałeś? nie rób tego więcej - zbeształa go za to że jej nie złapał. lubiła rządzić się w łóżku z nim i taka swawola zdecydowanie jej przeszkadzała - jeśli chcesz to robić to najpierw musisz mnie rozebrać - przypomniała mu. ona już zdjęła w międzyczasie z niego koszulę.

jeszcze o tym nie wiedział xd
- przepraszam - wymamrotał kolejne przeprosiny. niech dani się cieszy póki słyszy takie słowa z jego ust. - tak tak tak - pokiwał głową bardzo entuzjastycznie i swoimi drewnianymi ruchami zaczął ściągać z niej sukienkę. było widać, że dzisiaj nie jest sobą. dobrze, że hormony dani buzowały i mogła przymknąć na to oko. jak już pozbył się jej stanika (na szczęście to umiał, godziny treningów z ashley) to przyłożył dłonie do jej cycków jakby sprawdzał jaki miała rozmiar. trochę ociągał się z przejściem do konkretów, gabriel by już ją po całym pomieszczeniu obracał.

nie cieszyła się, bo tak na prawdę wolała gabka takim jaki był. jak się tylko zmieniał to coś jej nie pasowało od razu!
dani była zaaferowana tym, że mieli się ruchać, ale kiedy położył dłonie na jej piersiach i zaczął w bardzo niedelikatny sposób miętosić to wkurzyła się. piersi ją teraz bolały, a on nie potrafił się z nią odpowiednio obejść - jesteś dziś fatalny! - oznajmiła i wstała z niego olewając jego wzwód i nakładając z powrotem sukienkę - nie chce mieć z tobą nic wspólnego! - rzuciła wychodząc z sypialni. jak widać jej ciążowa zachcianka zakończyła się fiaskiem!