max amsberg - julian schneyder

IMIĘ I NAZWISKO: max amsberg

WIEK: 24

DATA URODZENIA: 13.04.1997

MIEJSCE URODZENIA: amsterdam

ORIENTACJA: hetero

SMAK: pikantny

KIERUNEK: -

LUBI: sport, słońce, drinking games, dobrą zabawę, swoje życie, niespodzianki, robić głupie miny do zdjęć, spoilerować, wywijać tyłkiem na parkiecie

NIE LUBI: nadmiernej rywalizacji, przegrywać też nie lubi, przejmować się czymś też, szpitali, wszechwiedzących ludzi

ZALETY: bezpośredni, spontaniczny, towarzyski, otwarty na świat, ma farta w życiu, zawsze znajdzie sobie coś do roboty, nikogo nie udaje, dżentelmeński ruchacz!

WADY: typowy młodszy brat, przyzwyczajony, że nikt od niego nic nie wymaga, bywa lekkomyślny, oczekuje, że inni będą rozwiązywać jego problemy

FOBIE: małe szczuropieski przerażają go

MARZENIA: zimą marzy o piwku na plaży, a latem o nartach w alpach

NAŁOGI: brak

RODZINA: rodzice astrid i aloise, starszy brat z żoną i dziećmi

BIOGRAFIA: chociaż alojzy jako syn królewskiej kochanki został uznany przez ojca, to nie było zgody pałacu, aby jego własne dzieci otrzymały tytuły królewskie. max wychowywał się w luksusach, ale podchodzi do życia bardzo na luzie i jak opowiada w ramach anegdotki, że jest wnukiem holenderskiego króla to wszyscy myślą, że robi sobie z nich jaja. miał to szczęście, że urodził się jako drugi, więc nie musi wypełniać obowiązku pierworodnego syna i przygotowywać się do przejęcia firmy po ojcu. zamiast tego całe życie nic nie robi. studiował prawo, ale dostał się i przeskakiwał kolejne semestry tylko dzięki datkom rodziców na budowę nowego skrzydła uczelni st. albans. wpływy jednak nie pomogły kiedy maxa wyrzucono ze studiów za dilowanie (ale pomogły oddalić zarzuty policji). tak naprawdę max wziął na siebie winę za kolegę z akademika, bo myślał, że jemu akurat to ujdzie na sucho, a poza tym nie wyobrażał sobie siebie jako sztywnego prawnika i chciał taką przyszłość zasabotować. nie przyznał się jednak rodzicom do niewinności, bo po ich minach było widać, że niczego więcej się po nim nigdy nie spodziewali. nadal siedzi w st. albans, próbuje rozgryźć co dalej, a nocami jeździ uberem, żeby mieć jakieś zajęcie.