water skiing

upili się i postanowili pójść na water skiing, ale nie chcieli ich wpuścić, bo już byli pod wpływem.

a marty bardzo potrzebował rozrywek bo miał złamane serce! - jak nas nie wpuścicie to poskarżymy się samemu prezydentowi szwajcarii - wymyślił nie wiedząc nawet czy szwajcaria ma prezydenta xd

flynn nie mial takich problemow, ale najwyrazniej nie poobijal sie wystarczajaco na lodowisku z benkiem. moze chcial wyprobowac jego pomysl na wzbudzenie litosci wiec musial sie bardziej postarac. - no wlasnie! - zawolal bojowo.

anderson też miał złamane serce hehehehe tylko tego nie wiedział.
- dywersja! - wykrzyknął bojowo i rzucił śnieżką w pana na wejściu, po czym ruszył biegiem, żeby go wyminąć, ale zatrzymał się wpadając na niego, bo dalej pilnował i wcale nie dał sobie odwrócić uwagi. jak tak dalej pójdzie to wylądują w alpejskim areszcie xd

flynn musiał ich ogarniać skoro oboje w mniejszym lub większym stopniu mieli złamane serce xd
- atak!!! - też zaczął wzorem andersona rzucać w ochroniarza śnieżka ale to nic nie dało..... - jesteśmy przegrywami! - wykrzyknął załamany siadając w zaspie. myslebD co innego jednak przeżywał biedak xd

biedaki, dlatego lepiej bylo sie nie przywiazywac xd
zaczal biec za andersonem, ale zatrzymal sie na nim. - nie mozemy sie tak szybko poddawac - probowal zmotywowac martyego. wcale nie uwazal ich za przegrywy. - moze da sie inaczej wejsc - rozejrzal sie.

gdyby flynn przespał się z dani to by wiedział jak to jest xd
popatrzył na marty'ego jak wyglądał tak żałośnie i podszedł znowu bliżej pana na wejściu.
- niech pan spojrzy, kolegę rzuciła wczoraj dziewczyna, tylko water skiing mu pozostało w tym marnym życiu - próbował wziąć faceta na litość, ale ten nadal był niewzruszony.

jeszcze nadejdzie ten czas i flynn się przekona xd
pisze martymn posty z telefonu na mozilli i widze te błędy xd
- nic się nie da, to koniec - dramatyzował nie zważając na starania kolegów. faktycznie przeżywał co innego. kiedy anderson zaczął bajerowac ochroniarza marty praktycznie ukrzyżował się na tej zaspie dla pokazówki, ale to nic nie dało. biedaku! - został nam tylko alkohol - wskazał na jakiś bar nie tak daleko.

potem tylko on bedzie poszkodowany i uzna to za nie fair xd jak robili wszystko razem to razem xd
haha najwazniejsze, ze gramy xd
zaczal go wahlowac rekami kiedy tak dramatyzowal. - niech sie pan zlituje - przylaczyl sie do proszenia bo mial jeszcze jakies nadzieje. - wyglada jakby tam sie bawili lepiej niz tu - spojrzal w kierunku baru.

najwyraźniej robili wszystko razem, łącznie z synchronicznym łamaniem serc przez niebieskie dziewczyny xd
hehe rozumiemy wszystko. wprawa po autokorekcie karoli xd
anderson pokazywał marty'emu kciuki w górę, bo świetnie pokazywał jakim jest męczennikiem i był pewien, że to zadziała. no ale nie zadziałało, więc też spojrzał w stronę baru.
- tam mają alkohol. tu nie mają - przyznał, że bar to lepsza opcja.

albo to niebieskie dziewczyny ustalały harmonogram łamania serc zielonym! plot twist!
ach ta autokorekta!
oni myśleli że marty udaje, a ten tak na prawdę cierpiał wewnętrznie. był ledwie po zerwaniu z peggy. już tylko myślal o alkoholu, niczym więcej... szczególnie że musiał wrócić do pokoju w którym była jego eks - wolę piwo aniżeli sanki i zjeżdżalnie - oznajmił nie wstając z zaspy! może weźmie ich na litość.

nie zdziwilabym sie skoro musialy miec wszystko dobrze ustalone.
hehe przygotowalam was xd
flynn nie wiedzial co czuje marty wiec nie domyslal sie moze byc az tak zle. nie mial zadnego doswiadczenia jesli chodzi o zwiazki wiec uwazal, ze nie ma nic czego nie naprawi dobra zabawa. - w takim razie idziemy na piwo! - zawolal wesolo i zaczal dreptac w miejscu.

plot twist! te rude to jednak demony!
anderson też dziwnie się czuł przez to co działo się z ruby. dostrzegł ją dzisiaj na lotnisku z arnoldem, więc upewnił się, że on jest prawdziwy, ale jednak nie cierpiał tak bardzo jak marty, wiadomo. tak czy inaczej alkohol zawsze był dobrym pomysłem!
- nie ma czasu do stracenia! - przytaknął i złapał marty'ego za jedną nogę i zaczął go tak ciągnąć po śniegu skoro nie zamierzał sam się podnosić.

rude albo niebieskie xd
marty cierpial najbardziej bo faktycznie najbardziej się zaangażował! biedak! szczególnie że to stało się tak nagle i niezapowiedzianie. inaczej wyobrazal sobie ten wyjazd! - piwo, piwo - skandował kiedy go ciągnęli i faktycznie tak trafili i wypili dużo piwa!