most kirchbruecke

rzeka zamarzła więc genialny tony przetoczył się przez barierkę i próbował chodzić po zamarzniętym rzecznym lodzie.

nari az sie zatrzymala zeby spojrzac na glupca chodzacego po lodzie. rozpoznala tonyego I popukala sie w czolo kiedy na nia spojrzal. - chcesz sobie ukrucic wycieczke? - zawolala do niego.

uznaję nari i tony'ego z traumą do azjatek również za idealną parkę. traumy rządzą tutaj. i niedomówienia!
- przecież tu jest bezpiecznie, zobacz - podskoczył jak głupiec i wyszczerzył się w jej kierunku. dopiero po chwili było słychać jak gdzieś niedaleko pęka lód xd

traumy I niedomowienia nalepsze! pasuja do siebie, to fakt.
az zabralo jej dech w piersi kiedy Tony sie tak wydurnial. nie lubila go, ale nie chciala byc swiadkiem wypadku. nie dalaby rady mu pomoc. - przestan! - zamachala rekoma. - wracaj tu natychmiast! - rozkazala mu. zaczal ja bardzo stresowac.

hehehehe.
tony nie słynął z intelektu więc nie wiem czego ktokolwiek się spodziewał!
- dlaczego? - roześmiał się i podskoczył - to ty chodź tu do mnie - nawet nie rozpoznał, ze to nari.... a raczej bardzo podobna do dziewczyny jego ojca azjatycka dziewczyna xd

jeszcze o tym nie wiedziala, ale w tej sytuacji zupelnie sobie nie pomagal.
- ale z ciebie glupek! - spojrzala na lod, ale nie miala zamiaru do niego dolaczac. - nawet przedszkolaki wiedza, ze nie chodzi sie po zamarznietej wodzie - probowala go przekonac. ha ha nari sie szybko nie pozbedzie tego opisu xd

ale miał inne wartościowe cechy xd
- nie nazywaj mnie głupkiem! - wskazał na nią oburzony. nie wiedział jakim cudem, ktokolwiek mógł go tak nazywać! tak, dalej jej nie poznał! - porównujesz mnie do przedszkolaka?! - jego brat był przedszkolakiem, wydawał się mądrzejszy xd

czyms musial nadrobic xd
- bede cie nazywac jak tylko chce! - klocila sie z nim dalej chociaz to mogla nie byc najlepsza strategia. - tak! to wlasnie robie! - miala nadzieje ze go wkurzy na tyle by do niej podszedl.

klatą xddddddddddddddddd
oburzył się tym przedszkolakiem więc ruszył w jej kierunku. podstęp sie udał heheh! - wcale nim nie jestem! - oznajmił przekładając nogę przez barierkę i stając na przeciwko nari - od kiedy martwisz się o kogokolwiek? - zapytał z wyrzutem.

po co intelekt jesli ma sie taka klate xd
byla zadowolona kiedy udalo jej sie go przekonac by wrocil na most. - przed chwila zachowywales sie jakbys byl - wywrocila oczami. - nie znasz mnie - to akurat byla prawda. - chce sie dobrze bawic na wycieczce, a jesli bys wpadl do lodowatej wody to uwaga wszystkich bylaby na tobie - dodala zeby czasem nie myslal, ze sie nim przejela. instynkty macierzynskie jej sie wlaczyly.

też tak uważam xd
- przed chwilą bawiłem się w najlepsze - uznał, że tak było dopóki nari nie przerwała mu zabawy jednak! tak myślał hehehe. może zjarał z summer jakieś zioło i stąd takie reakcje - a ty nie znasz mnie - wytknął jej to samo - czyli uratowałaś mnie tylko po to żeby wszyscy skupiali uwagę na tobie? - dopytał - bardzo altruistyczne - zarzucił jej. skąd znał takie mądre słowa. pewnie słyszał w tv xd

hehe xd
- jestes bezmyslny - prychnela. byla bardziej odpowiedzialna niz on wiec dobra zabawa nie byla dla niej warta tego co moglo sie stac. - przed chwila pokazales wystarczajaco - nie zmieni zdania co do tego, ze jest glupkowaty. nie pomagalo to, ze ukradl jej plyte! - powinienes byc mi wdzieczny - zwrocila mu uwage ze jeszcze jej nie podziekowal.

była bardziej odpowiedzialna bo była matką xd - a ty wredna i nie czuła - wytknął jej wady skoro ona pokazywała jego - za co niby? - zdziwił się. nie czuł żeby uratowała mu życie sorry xd tak, najwyraźniej był bezmyślny xd

nie mogla dawac zlego przykladu xd - dzieki - nie ruszylo jej to wcale bo uwazala siebie za urocza xd jego zdanie sie nie liczylo bo nie mial racji. - za to, ze sie nie utopiles. nikt by cie nie wylowil - przypomniala mu. moze troche zaczela zalowac ze jednak nie wpadl do wody xd

nie bylo tu nikogo komu miałaby dawać przykład xd
haha nari uważała się za urocza, to się nazywa zaślepienie sobą xd
- życzysz mi żebym umarł? - tak to zrozumiał i oburzył się - czy to groźna? - już był gotów podać ja na szwajcarska policję. fajnie by było jakby wylądowała w szwajcarskim areszcie xd

tonyemu musiala dac skoro nie umial sie zachowac haha xd
- ty naprawde jestes dziwny - chciala uzyc innego okreslenia, ale postrzymala sie przed tym. skoro juz I tak myslal, ze jej grozi. - tak by sie stalo gdybys mnie nie posluchal - wyjasniala mu. Tony na wszystkich nasyla policje xd ale spoko, nari moze wyladowac w areszcie xd

wedlug niego zachowywał się adekwatnie xd
- ty jesteś dziwna - rzucił zaraz do niej bo wcale nie uważał się za dziwnego. co najwyżej rozrywkowego! - skąd masz tą pewność? jesteś jasnowidzka? - dopytywał. obie nie wyczuwał rychlej śmierci! tony zapewni jej areszt xd

wywrocila oczami. nie miala zamiaru sie z nim klocic bo by tu stali do Jutra spierajac sie o to kto jest dziwniejszy. wiedziala swoje. - jak jestes taki madry to wracaj na ten lod I sam na sie przekonaj, ze jest zbyt kruchy by po nim chodzic - machnela reka w strone rzeki.

- żebyś wiedziała że tak zrobię! - warknal i wskoczył znów na lód ale przebiegł po nim na drugą stronę i tamtędy szedł pokazując język nari. a potem zniknąl w hotelu!

wkurzyla sie I zdecydowala, ze juz nigdy nikomu nie pomoze xd