tobias do leili

siedział w pokoju i dzwonił do niej na wideokonferencji oczywiście! chciał dowiedzieć się jak minął jej dzień hehe!

dzien jej mijal gorzej od czasu kiedy zobaczyla tobiasa na instagramie hanki xd odebrala I usiadla sie wygodnie na lozku. - czesc - usmiechnela sie niemrawo.

a tobias nieświadomy niczego cieszył sie, że utarli nosa ich wspólnemu koledze xd
- heeej - zamachał do niej, a potem chwycił czekoladę którą zaprezentował w kadrze - zjem cała tabliczkę żeby zaprezentować ci jak smaczna jest prawdziwa szwajcarska czekolada, a potem dokładnie taką samą przywiozę do albans - oznajmił i już odpakowywał czekoladę.

ech ten Tobias I jego zabawy xd
- smacznego - odpowiedziala. to wcale jej nie rozbawilo bo myslala teraz o innych rzeczach I nawet czekolada nie byla w stanie jej poprawic humoru. milo z jego strony, ale jednak milej by bylo gdyby nie stresowal jej zdjeciami ze swoja byla. - jak ci mija dzien? - zaczela swoj wywiad.

nie chciał się zamykać w pokoju i siedzieć tam całymi dniami. musiał jakoś spożytkować ten wyjazd!
nie odczytał jeszcze że jest nie w humorze. ciężko to było zrobić nie na żywo! ugryzł kawałek czekolady i zastanawiał się chwilę co jej opowiedzieć - od rana byłem na stoku - wyjaśnił. pewnie uwielbiał narty i snowboard więc tylko wymieniał sprzęt - za niedługo idziemy z chłopakami na imprezę - dodał omijając fakt spotkania hanki. nie zrobił tego specjalnie.

tez nie chciala zeby sie zamykal w pokoju, ale nie potrafila nie czuc sie zazdrosna! byl w innym kraju, a ja przerastal strach, ze znajdzie sobie kogos lepszego.
- mam nadzieje, ze sie dobrze bawisz - usmiechnela sie lekko. - na zdjeciach wyglada na to, ze tak - troche jej sie wymsknelo. miala nadzieje, ze nie zrozumial kontekstu w jakim to mowila. nigdy nie byla o niego az tak zazdrosna.

tobias nikogo nie szukał, a leila sobie wkręcała xd jak zawsze niedomówienia.
- dobrze, ale na pewno lepiej bawiłbym sie gdybyś tu była - i nawet nie chodziło o seks, ani takie inne sprawy. raczej o wspólne spędzanie czasu. brakowało mu jej! - ashley znowu wrzucała nasze wspólne zdjęcia? - zapytal nie kojarząc że chodzi o hannę - nigdy nie pyta mnie o zdanie - zaśmiał się.

byla teraz w kiepskiej sytuacji wiec nic dziwnego, ze miala kompleksy xd
- na nastepna wycieczke pojedziemy razem - obiecala mu gotowa sie do tego zmusic bo nie zapowiadalo sie, ze za szybko gdzies wyjada. myslala nad tym zeby poleciec tym razem, ale wizja bycia tak daleko od jej bezpiecznego pokoju ja przerastala. moze by sie zgodzila gdyby mogla byc w pokoju razem z dziewczynami i tobiasem, nejtem I patrickiem jako ochrona. - Ashley I hanna.. - probowala to powiedziec jakby wcale sie nie przejmowala.

w sumie!
- zanotowane - ucieszył się z takiej obietnicy. bardzo chciał żeby wyjechali razem. miał nadzieję, że powoli będą wracać do normalności. ciekawe czy to się uda! jakby chciała mieszkać z wszystkimi na kupie to byłoby cięzko. szczególnie, że nate i tobias pewnie cały czas by się kłócili xd nikt by tego nie wytrzymał! - och - przypomniał sobie o hannie - spotkałem ją przypadkiem - wytłumaczył pokrótce.

Leila pewnie najpierw wallaby zaczac od krotkich wycieczek zeby w razie czego miala mozliwosc ucieczki do St Albans. Londyn pewnie odpadal skoro tam je porwali.
jakby sie klocili to przynajmniej moze dziewczyny by zapomnialy o tym, ze czuja sie nieswojo xd albo by sie jeszcze bardziej zestresowaly I wtedy by je musieli odeslac z powrotem.
- yhym.. - nastala chwila ciszy. trudno jej bylo ukryc swoja zazdrosc wiec zaczela sie przytulac do mildred zeby odgonic od siebie zle mysli. pewnie sama zaoferowala jo, ze zajmie sie zwierzakami. to jej ulubione zajecie ostatnio. - jak czekolada? - odezwala sie w koncu.

gdyby tylko powiedziała czego potrzebuje to tobias by jej to załatwił. nawet krótką wycieczkę!
myślę, że to na nikogo nie podziałałoby dobrze, dlatego lepiej wyszło że nie pojechali.
westchnął widząc zbolałą minę leili - chyba nie sądzisz, że? - nawet nie dokończył bo nie był w stanie wyrazić tego co miał na myśli! przecież był dobrym chłopakiem dla niej! - w porządku - odłożył słodycze na bok i spoglądał na nią.

robil dla niej tak duzo, ze nie chciala go wiecej wykorzystywac! zreszta sama nie wiedziala czy faktycznie chciala pojechac na taka wycieczke. co jesli by to zorganizowal, a ona po godzinie chcialaby jechac do domu. wolala nie ryzykowac.
- nie - odpowiedziala szybko zeby nie pomyslal, ze o cokolwiek go osadza. - przepraszam, po prostu zle sie czuje ze soba I brakuje mi ciebie. nie chcialam tak pomyslec - zaczela sie tlumaczyc. nie chciala zeby byl na nia zly. a teraz znowu go zameczala swoim uzalaniem sie nad soba. nawet ja to meczylo I to bylo jednym z powodow przez ktore obawiala sie, ze Tobiasowi sie znudzi.

tobias robił dla niej wszystko cierpliwie. i zapewniał że dalej będzie to robił więc mógł spełniać jej wszystkie zachcianki, nawet jeśli nagle by się rozmyśliła.
- mi też ciebie brakuje, ale za dziesięć dni znów się widzimy - przypomniał jej - przywiozę dużo pamiątek, głównie jedzeniowych, specjalnie dla ciebie - chciał ją podtuczyć bo pewnie schudła od stresu! a wiadomo, że wolał leilę głodomora. pewnie nagle wpadli tu jego koledzy i narobili hałasu więc się rozproszył - pogadamy jutro tak? - obiecał - pozdrów mildred i zeldę - pomachał jej, a potem rozłączył się bo koledzy zaczęli mu robić siarę. i poszedł na imprezę! next!

nie chciala wykorzystywac jego dobroci. choc moze powinna zeby przynajmniej mogli robic cos innego niz siedzenie w jej pokoju.
pozegnala sie z nim I poszla spac zeby pozbyc sie tych zazdrosnych mysli.