głaz
- river jones
- st. albanskonserwacja i renowacja dzieł sztukinew perspective33
- Post n°2
Re: głaz
było tu dużo ludzi, zbyt dużo! ale terapeuta kazał mu się otwierać na nowe rzeczy. tak się otworzył, ze siedział sam na głazie i popijał piwko.
- esther may
- st. albans-desperados25
- Post n°3
Re: głaz
esther była towarzyska podobno, więc chętnie tu się kręciła xd poza tym dawali jedzenie za darmo, a to zawsze plus. oddaliła się na boczek na papieroska i tak wylądowała koło rivera.
- pozujesz do obrazu? - zaśmiała się z niego na tym głazie.
- pozujesz do obrazu? - zaśmiała się z niego na tym głazie.
- river jones
- st. albanskonserwacja i renowacja dzieł sztukinew perspective33
- Post n°4
Re: głaz
może się kręciła wokół namiotów i próbowała z nich coś zwinąć.
river faktycznie się zamyślił! może nad ostatnim spotkaniem z polly, bo dało mu do myślenia faktycznie! spojrzał na esther i roześmiał się - chyba mam zbyt pospolitą twarz, nikt by się mną nie zainteresował - powiedział skromnie. jasne xd
river faktycznie się zamyślił! może nad ostatnim spotkaniem z polly, bo dało mu do myślenia faktycznie! spojrzał na esther i roześmiał się - chyba mam zbyt pospolitą twarz, nikt by się mną nie zainteresował - powiedział skromnie. jasne xd
- esther may
- st. albans-desperados25
- Post n°5
Re: głaz
pewnie już zwinęła jakieś mało przydatne rzeczy typu jednorazowe widelce. łup to łup.
przyjrzała mu się badawczo udając, że jest znawcą sztuki.
- masz rację, to byłby brzydki obraz - stwierdziła od razu. milusińska jak zawsze. obrażała wszystkich, a potem się dziwić, że wszyscy w jej otoczeniu mają depresję i niską samoocenę xd
przyjrzała mu się badawczo udając, że jest znawcą sztuki.
- masz rację, to byłby brzydki obraz - stwierdziła od razu. milusińska jak zawsze. obrażała wszystkich, a potem się dziwić, że wszyscy w jej otoczeniu mają depresję i niską samoocenę xd
- river jones
- st. albanskonserwacja i renowacja dzieł sztukinew perspective33
- Post n°6
Re: głaz
no srebrnych widelców to tu nie znajdzie xd
- mówiłem - zasmiał się. nie miał jej za złe. nie uważał się za przystojnego. szkoda, że inni mówili mu inaczej. zeskoczył z tego głazu i podszedł do niej. wyjął paczkę fajek i włożył jedną do buzi. a potem włożył jej rekę do kieszeni bluzy i próbował wygrzebać zapalniczkę. trochę jakby ją macał xd zaraz jednak wyjął zapalniczkę i odpalił nią papierosa - trochę zepsuta - zauważył, bo musiał kilka razy nią potrząsnąć zanim wydała z siebie ogień.
- mówiłem - zasmiał się. nie miał jej za złe. nie uważał się za przystojnego. szkoda, że inni mówili mu inaczej. zeskoczył z tego głazu i podszedł do niej. wyjął paczkę fajek i włożył jedną do buzi. a potem włożył jej rekę do kieszeni bluzy i próbował wygrzebać zapalniczkę. trochę jakby ją macał xd zaraz jednak wyjął zapalniczkę i odpalił nią papierosa - trochę zepsuta - zauważył, bo musiał kilka razy nią potrząsnąć zanim wydała z siebie ogień.
- esther may
- st. albans-desperados25
- Post n°7
Re: głaz
nie wszystko da się w lombardzie sprzedać xd
nawet jeśli był przystojny to dla niej był aseksualny. już go traktowała jak starszego brata skoro jej własny był chujowy.
- zwykle najpierw chłopcy kupują mi kwiatki i kolację - oznajmiła kiedy zaczął ją macać, chociaż wszyscy tu dobrze wiedzieli, że kwiatki i kolacje nie są w jej stylu. - ej! jak chcesz korzystać to nie krytykuj! - zamachała w jego stronę palcem. napiła się piwka i zaciągnęła swoim papieroskiem. miała pełne ręce roboty.
nawet jeśli był przystojny to dla niej był aseksualny. już go traktowała jak starszego brata skoro jej własny był chujowy.
- zwykle najpierw chłopcy kupują mi kwiatki i kolację - oznajmiła kiedy zaczął ją macać, chociaż wszyscy tu dobrze wiedzieli, że kwiatki i kolacje nie są w jej stylu. - ej! jak chcesz korzystać to nie krytykuj! - zamachała w jego stronę palcem. napiła się piwka i zaciągnęła swoim papieroskiem. miała pełne ręce roboty.
- river jones
- st. albanskonserwacja i renowacja dzieł sztukinew perspective33
- Post n°8
Re: głaz
hahaha, miała zmysł sprzedawcy xd
spojrzał na nią wzrokiem w stylu 'nie o to mi chodziło' kiedy zasugerowała jakieś kwiatki. też już traktował ją jak siostrę. była pierwszą osobą którą poznał po wyjściu z więzienia, która była biedakiem. czuł bonding - dam ci kiedyś działającą, zamiast tych kwiatów - zażartował. chociaż to byłby akurat dobry prezent.
spojrzał na nią wzrokiem w stylu 'nie o to mi chodziło' kiedy zasugerowała jakieś kwiatki. też już traktował ją jak siostrę. była pierwszą osobą którą poznał po wyjściu z więzienia, która była biedakiem. czuł bonding - dam ci kiedyś działającą, zamiast tych kwiatów - zażartował. chociaż to byłby akurat dobry prezent.
- esther may
- st. albans-desperados25
- Post n°9
Re: głaz
sprzedawcy albo złodziejki xd
odwdzięczyła mu się wzrokiem mówiącym 'wiem'. przekazy podprogowe xd jakoś się dogadywali.
- oby to kiedyś nastąpiło szybko, bo inaczej zostanę bez ognia - i będzie musiała ciułać od obcych ludzi. albo od nico skoro i tak wiecznie sobie wyrywali papierosy xd
odwdzięczyła mu się wzrokiem mówiącym 'wiem'. przekazy podprogowe xd jakoś się dogadywali.
- oby to kiedyś nastąpiło szybko, bo inaczej zostanę bez ognia - i będzie musiała ciułać od obcych ludzi. albo od nico skoro i tak wiecznie sobie wyrywali papierosy xd
- river jones
- st. albanskonserwacja i renowacja dzieł sztukinew perspective33
- Post n°10
Re: głaz
zależy jak kto na to patrzy xd
dogadywali się bez słów. i nawet nie kłócili, o dziwo! przynajmniej na razie. river nie był kłótliwy na szczęście.
- mam jakiś zapas z namiocie - tam zostawił wszystkie swoje zapalniczki! brawo river - więc możesz teraz już jedną dostać - zasugerował, ze powinni tam pójść i faktycznie tak zrobili dzięki czemu esther nie musiała sępić (na razie) od nico i mogła być samowystarczalna xd
dogadywali się bez słów. i nawet nie kłócili, o dziwo! przynajmniej na razie. river nie był kłótliwy na szczęście.
- mam jakiś zapas z namiocie - tam zostawił wszystkie swoje zapalniczki! brawo river - więc możesz teraz już jedną dostać - zasugerował, ze powinni tam pójść i faktycznie tak zrobili dzięki czemu esther nie musiała sępić (na razie) od nico i mogła być samowystarczalna xd
- napoleon love-setterfield
- st. albans / nowy jorkprowadzi motelback to my hometown28
- Post n°11
Re: głaz
próbował się integrować, ale introwertyzm już mu się włączył, a nie miał jak uciec z tej imprezy do domu. przystanął więc przy głazie na chwilę odpoczynku od ludzi i zajadał się szaszłykiem.
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation23
- Post n°12
Re: głaz
baby przechodziła tutaj przypadkiem. w przeciwieństwie do niego, nie uciekała od ludzi, tylko po prostu się trochę zgubiła i teraz trafiła na napoleona, który mógł jej pomóc - cześć - przywitała się z chłopakiem - smacznego - wskazała na jego szaszłyk i się do niego uśmiechnęła.
- napoleon love-setterfield
- st. albans / nowy jorkprowadzi motelback to my hometown28
- Post n°13
Re: głaz
nie było to raczej daleko od imprezy, leon nie uciekał przed światem tylko obserwował innych z boku.
- cześć - popatrzył na nią - dziękuję - odpowiedział i zajadał się dalej, bo nie wiedział o czym więcej gadać z nieznajomymi.
- cześć - popatrzył na nią - dziękuję - odpowiedział i zajadał się dalej, bo nie wiedział o czym więcej gadać z nieznajomymi.
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation23
- Post n°14
Re: głaz
przestąpiła z nogi na nogę. spotkały się dwie sieroty, które teoretycznie by milczały i tyle by było z ich spotkania ale jako, że przedstawienie musi trwać to baby wzięła głęboki wdech próbując się uspokoić i w końcu coś powiedziała - zgubiłam się - przyznała mu się - mógłbyś mi wskazać drogę powrotną? - zapytała grzecznie.
- napoleon love-setterfield
- st. albans / nowy jorkprowadzi motelback to my hometown28
- Post n°15
Re: głaz
zaczął się śmiać kiedy spytała go o drogę. musiał wyglądać na wariata, w dodatku takiego, który nie chciał jej pomóc.
- przepraszam - odchrząknął, próbując się jakoś doprowadzić do normalnego stanu - zwykle to ja się wszędzie gubię i nikt nigdy nie pyta mnie o drogę, no chyba że chce się jeszcze bardziej zgubić - wyjaśnił powód rozbawienia.
- przepraszam - odchrząknął, próbując się jakoś doprowadzić do normalnego stanu - zwykle to ja się wszędzie gubię i nikt nigdy nie pyta mnie o drogę, no chyba że chce się jeszcze bardziej zgubić - wyjaśnił powód rozbawienia.
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation23
- Post n°16
Re: głaz
poczuła się dziwnie kiedy zaczął się z niej śmiać, bo myślała, że wychodzi w jego oczach na jakąś totalną pierdołę ale okazało się, że wcale się z niej nie śmieje, tylko z samego siebie. odetchnęła z ulgą - oooch, no widzisz, w takim razie jeżeli wiesz jak tam trafić, to chętnie skorzystam z twojej pomocy. babette, ale mówią na mnie baby - przedstawiła mu się wyciągając ku niemu dłoń.
- napoleon love-setterfield
- st. albans / nowy jorkprowadzi motelback to my hometown28
- Post n°17
Re: głaz
- to twój i mój szczęśliwy dzień - stwierdził wesoło - twój, bo wiem jak tam trafić i mój, bo nie wyjdę na niepomocnego - zaczął jej tłumaczyć wszystko po kolei jakby sama nie mogła się domyślić, ale taką miał przypadłość. musiał każdy swoj żart wyjaśnić, żeby nie było niedopowiedzień. - napoleon, ale mówią na mnie leon - również przedstawił się pełnym imieniem i uścisnął jej dłoń.
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation23
- Post n°18
Re: głaz
teraz ona zaczęła się śmiać jak się jej przedstawił - masz bardzo piękne i nietypowe imię. napoleon. brzmi dumnie. skąd pochodzisz? - mogła się tylko domyślać, że nie wychowywał się raczej w albans. sama miała nietypowe imię, ale ona mieszkała przez większość życia w brukseli - leon. dobrze, więc, leon, skoro już się poznaliśmy, możemy się przejść - uśmiechnęła się szeroko - ale najpierw dokończ sobie szaszłyka - odchrząknęła niezręcznie.
- wilk
- ma bardzo ostre klywilczekjest bardzo zły109
- Post n°19
Re: głaz
eustachy miał umiejętność bilokacji. dlatego czaił się za głazem chwilę na leona, ale potem znikąd pojawiła się babette. chciał upiec dwie pieczenie na jednym ruszcie więc kiedy się chichrali ten śmiech go napędzał i wyskoczył zza głazu - zaraz umrzecie i przerobie was na pasztet - zaśmiał się niczym czarny charakter z filmu i zaczął efektownie wymachiwać nożem. już miał doskoczyć do babette, bo wydawało jej się ze łatwiej ją zabije, ale wtedy usłyszał syreny radiowozu. spłoszył się - jeszcze was dopadnę! - wskazał na leona, a potem owinął sie peleryną i uciekł w głąb lasu!
- napoleon love-setterfield
- st. albans / nowy jorkprowadzi motelback to my hometown28
- Post n°20
Re: głaz
- zawiodę cię, z żadnego egzotycznego miejsca, tylko z st. albans - odpowiedział wzruszając ramionami i chciał dokończyć swojego szaszłyka przed spacerem, ale wtedy znikąd wyskoczył eustachy i szaszłyk wypadł mu z ręki. leon zawsze miał pecha w życiu, ale nie aż takiego, żeby zginąć z rąk szaleńca w lesie. zmroziło go i nie był nawet w stanie stanąć w obronie niewiasty. całe życie mu przed oczami przeleciało i kiedy eustachy uciekł to leon z wrażenia i tak stracił przytomność i osunął się na ziemię.
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation23
- Post n°21
Re: głaz
baby nie wiedziała o co chodzi i co się dzieje, więc zaczęła piszczeć jak się tylko pojawił eustachy. serce biło jej jak szalone, zamroczyło ją trochę. nagle leon jej zemdlał a ona doskoczyła do niego i zaczęła go cucić - nie umieraj proszę nie umieraj nie umieraj nie umieraj! - piszczała do niego i klepała go po policzkach zapłakana.
- napoleon love-setterfield
- st. albans / nowy jorkprowadzi motelback to my hometown28
- Post n°22
Re: głaz
eustachy nawet nic mu nie zrobił, a baby już się tak nakręciła, że myślała, że śmierć leona jest blisko! na szczęście to było tylko chwilowe omdlenie i jak go poklepała po policzkach to zamrugał i wrócił do żywych.
- przewróciłem się? - spytał głupio i uniósł lekko głowę, żeby wymacać palcami czy nie krwawi. dobrze, że o głaz się nie walnął, byłoby po nim. przypadkowa ofiara na koncie eustachego xd - miałem jakiś szalony sen, że przerażający klaun wywijał nożem i groził nam śmiercią - wymamrotał.
- przewróciłem się? - spytał głupio i uniósł lekko głowę, żeby wymacać palcami czy nie krwawi. dobrze, że o głaz się nie walnął, byłoby po nim. przypadkowa ofiara na koncie eustachego xd - miałem jakiś szalony sen, że przerażający klaun wywijał nożem i groził nam śmiercią - wymamrotał.
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation23
- Post n°23
Re: głaz
- bo tak było - zaczęła hiperwentylować. nadal była okropnie przerażona, nie wiedziała co gdzie i jak - chodźmy stąd - pomogła mu wstać, przynajmniej tyle mogła dla niego zrobić - nie jest tu bezpiecznie skoro w lesie grasuje porąbany klaun, chcę stąd iść - wymamrotała wycierając łzy z policzków.
- napoleon love-setterfield
- st. albans / nowy jorkprowadzi motelback to my hometown28
- Post n°24
Re: głaz
potrzebował chwili, żeby oprzytomnieć sobie, że to zdarzyło się naprawdę i że wcale nie był to wytwór jego chorej zagrożonej chorobami psychicznymi wyobraźni. ogarnęli się nawzajem i zaprowadził ją w bezpieczne miejsce. możemy jeszcze next.
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation23
- Post n°25
Re: głaz
ona od razu pewnie wróciła do albans, bo nie czuła się tu bezpiecznie, zacznę kimś!
|
|