altana

haha to by bylo w stylu ivy xd wyznawala zasade out of sight out of mind.
mogla skonczyc wyliczanie osob na Tonym, a tak przypomniala jej o gusie I o tym, ze poderwala jej chlopaka. - gus nie potrzebuje opieki - nie wiedziala co to znaczylo, ze sie nim opiekowala. ale jesli jeszcze zajmowala sie jakimis innymi kolesiami to ivy bedzie musiala o tym poinformowac gusa.

przynajmniej żyło jej się łatwiej xd
alina traktowała opiekę nad wszystkimi członkami rodziny jako swój obowiązek, głównie dlatego, że istniała duża szansa, że przywlokła klątwę ze sobą i sama naraziła ich na niebezpieczeństwo xd gus zajmował specjalne miejsce w jej serduszku, choć ostatnie wydarzenia wzbudziły jej wątpliwości, czy na pewno takiego życia chce xd
- no cóż... trochę potrzebuje - zażartowała, nie wyczuwając wrogości ivy. - znam go dość dobrze - zauważyła.

tak xd
przez poczucie winy miala duzo obowiazkow xd
- dlaczego? chyba radzi sobie calkiem niezle - nie rozumiala po co czula taka potrzebe. zaczela sie zastanawiac czy ona tez powinna sie nim opiekowac I dlatego wybral inna. czyli jak dlugo? - chciala wyczaic czy chlopak ja podrywal podczas kiedy byl w zwiazku z Alina.

przynajmniej mogła się skupić na opiekowaniu się wszystkimi wokół zamiast na ogarnianiu własnego życia.
- tak, ale w pewnych aspektach trzeba go trochę nakierować na właściwe działanie - może chciała się zwierzyć ivy z nieudanego kuszenia, ale to nie była najlepsza kandydatka do tej rozmowy. - ale czyż wszyscy mężczyźni tacy nie są? - zaśmiała się. - ale i tak ich kochamy i z nimi wytrzymujemy - żartowała tak ogólnie, ale oczywiście wychodziło z podtekstem. zastanowiła się nad odpowiedzią. - właściwie odkąd tu przyjechałam - bo pewnie szybko poznała wszystkich członków rodziny, ale wtedy jeszcze nie wiedziała, że gus to gus i że powinna skupić na nim swoją uwagę.

zawsze jakas zaleta.
- nie, to brzmi jakbys uwazala sie za lepsza I traktowala ich jak dzieci - ivy byla jedna z osob, ktora potrzebowala opieki wiec nie zgadzala sie z jej perspektywa. - ja znam go dluzej - powiedziala jakby to byl konkurs. nie miala pewnosci, ze Alina nie przyjechala tu przed nia, ale I tak trzymala sie swojej wersji.

- z pierwszym się nie zgodzę, a z drugim... cóż, mężczyźni to trochę dzieci - śmiała się, żeby rozładować atmosferę. - na szczęście mam doświadczenie z dzieciakami - puściła jej oczko. miała nadzieję, że to rozluźni bojowo nastawioną ivy. - i też na pewno dobrze go znasz - poklepała ją po plecach protekcjonalnie. - widzę, że jesteś dla niego dobrą przyjaciółką i on też to docenia - dodała, żeby ivy nie myślała, że podważa ich relację, ale zamiast tego wcisnęła ivy do friendzone'u w imieniu gusa xd zaraz jej telefon zadzwonił, więc pożegnała się i poszła.

robił zdjęcia kwitnących drzewek.

szla na spotkanie z kolezankami skoro udalo jej sie wcisnac dziecko nico xd
zboczyla troche z kursu gdy zobaczyla teda. - w koncu zaczela sie wiosna - zagadala go.

uśmiechnął się niemrawo na jej widok. nie mógł się pogodzić z tym, czego się o niej dowiedział. nie był jednym z tych kolesi, którzy by się zajarali i oglądali jej fotki w stroju kąpielowym xd
- ale twoja ulubiona pora roku to pewnie lato? - wymsknęło mu się xd

nie rozpoznala, ze jego usmiech nie byl szczery. byloby to dla niej dziwne, kazdy koles sie jaral jej fotkami w bikini! - to prawda, lubie jak jest cieplo - zasmiala sie. duzo osob lubilo lato wiec to nie bylo nic dziwnego, ze dobrze strzelil.

ted kolejny dżentelmen, który sam sobie szkodził xd
- więc mieszkasz w złym miejscu, lepiej by ci było na jakiejś ciepłej wyspie - zażartował drętwo. nie mógł się powstrzymać, te słowa same się z niego wylewały. chyba miał za dużo stresów na głowie ostatnio xd

haha ups xd
- myslalam o tym, ale teraz z dzieckiem trudno by sie bylo wyprowadzic - zazartowala. wiedzial, ze probowala zmienic swoje zycie, ale jej nie wyszlo xd pewnie zostala w uk bo tu ja znali.

- hmm, no tak - odpowiedział i przestąpił z nogi na nogę, uciekł wzrokiem i klikał ustawienia w aparacie. dobrze, że winter go nie angażowała jako fotografa, to dopiero byłoby niezręczne xd w każdym razie nie wiedział, co dalej powiedzieć, rozmowa się nie kleiła, nie to co ostatnio! dla niego jej sława nie była plusem, ups.

przygladala mu sie I wyczula niezreczny vibe miedzy nimi. - wszystko w porzadku? - zmartwila sie. myslala, ze mial jakies zyciowe problemy I dlatego nie jest rozmowny. nie spodziewala sie, ze mogl ja przestac lubic przez glupi tv show!

miał życiowe problemy, ale to inna sprawa xd
- jasne, w porządku - odpowiedział wymijająco. - ja chyba po prostu... nie wiem, czy się dogadamy. nie jestem takim fanem wysp - dalej gadał swoje xd już pomijam, że pojechał na kilka miesięcy na wyspę i do tej pory nie mógł się zamknąć na ten temat. ale po tajwanie nie chodziły panienki w bikini xd

patrzyla na niego pytajaco, nie ogarniajac co maja wyspy do ich znajomosci. - chyba nie rozumiem? - chciala zeby jej wyjasnil o co mu chodzi. na pewno na tajwanie by sie znalazly panienki w bikini, moze zle szukal xd

wyobrażał sobie, że tajwan to normalna wyspa, gdzie ludzie żyją, a że winter mieszkałaby na takiej, gdzie ludzie chodzą wszędzie w strojach kąpielowych i inny dress code nie obowiązuje xd
- nieważne... przepraszam - zmieszał się i uciekł.