cape point

jakaś grupa zebrała się tu na wycieczkę, w tym romy. a że był to jeden z wyższych punktów to stała na szczycie tej latarni i próbowała wysłać smsa do andyego, że się martwi i tęskni. pewnie nici z tego! wychylała się za barierkę trochę! zdeterminowana.

znudzilo mu sie siedzenie w jednym miejscu wiec zgodzil sie zmienic lokacje. pewnie ochroniarze chcieli cos pozwiedzac, a musieli go ciagnac ze soba. stanal obok niej i przygladal sie co robi. w milczeniu jak creep xd

pewnie chcieli żeby nie chodził na golasa, dlatego go wyciągali na wycieczki.
była tak skupiona, że na początku nie wyczuła jego wzroku, ale potem przeszedł po niej lodowaty dreszcz. odwróciła głowę i dostrzegła wzrok arthura - mam coś we włosach? - zapytała nerwowo się śmiejąc.

moglo tak byc.
nie wiedzial, ze nie powinien sie tak gapic, ups. po prostu go zainteresowala i chcial wiedziec co robi. - robilas zdjecia? - zignorowal jej pytanie i zadal swoje.

dobrzy ochroniarze xd
jeszcze się nie nauczył społecznych interakcji - nie - schowała telefon i zaraz stanęła normalnie na przeciwko niego - próbowałam wysłać smsa, ale nie działa - wyjaśniła - może twoi ochroniarze mają lepsze telefony - oświeciło ją zaraz. już go chciała wykorzystywać!

dbali o niego xd moze george im zagrozil, ze ich wyleje jak nie dopilnuja arthura xd
i obawiam sie, ze moze to nigdy nie nastapic. - do kogo - interesowal sie za bardzo. pewnie hector lubil ploteczki i mu kazal. spojrzal w strone ochroniarzy, a potem znowu na nia. pochylil sie do niej. - czy jesli kaze im pozyczyc ci telefon zobaczysz co pisali do george'a? - zapytal ciszej zeby nie slyszeli.

może tak było, nie chciał więcej przypałów.
przytuliła swój telefon do piersi bojąc się, że jej go wyrwie - do kolegi - skłamała. andy zdecydowanie nie był kolegą xd - mogę spróbować - powiedziała niepewnie. nie była szpiegiem, nie wiedziała czy da radę, ale była w stanie się poświecić.

ups.
spojrzal na jej cycki kiedy probowala ukryc telefon. chwile sie zagapil. - po co? - zadawal jej pytania jak male dziecko. byl troche zazdrosny bo on na swojego kolege nadal byl troche zly. wszyscy mieli kolegow i kolezanki i nikt o niego nie dbal! - sprobujesz - zdecydowal. podszedl do ochroniarza, ale ten sie nie zgodzil od razy wiec arthur wyszedl za barierke i zagrozil, ze skoczy jesli nie dadza romy napisac smsa xd

nie zauważa że się gapi na jej cycki, widział już je xd - bo się o niego martwię - powiedziała zgodnie z prawdą. nie podobało jej się przesłuchanie, ale z drugiej strony bała się mu nie odpowiadać!
- nie jestem jeszcze pewna - bo nie zgodziła się, a on już podejmowal za nią decyzje. nie zdążyła nic powiedzieć, bo już był za barierką - arthur! - teraz o niego się martwiła.

tesknil za nimi troche xd
mogla sie cieszyc z konca przesluchania bo zaraz bardziej skupil sie na probie zdobycia telefonu. ktora mu sie niestety nie udala bo zaraz goryle go unieruchomili i zabrali w bezbieczne miejsce. a myslal, ze mial dobry plan, ups.

hahahaha, mógł dorotkę sobie ogarnąć.
- arthur! - jeszcze krzyknęła za nim zmartwiona, ale to nic nie dało xd nie wysłała smsa, ech!