ekskluzywna klinika leczenia uzależnień

mozliwe, pasowaloby to do niej.
nie zyczyla sobie, zeby tak do niej mowila, ale stwierdzila, ze lepszym sposobem bedzie brak reakcji. zignorowala te wyzwyska przypominajac sobie cel wizyty i to, ze zaraz stad bedzie mogla uciec. - zobacze co da sie zrobic - zgodzila sie. - ale w miedzyczasie najlepiej bedzie jesli na zdecydujesz sie na ktoras z tych sukienek. jesli nie dostana odpowiedzi i nie zgodza sie na zmiane stroju to wybiora za ciebie - poradzila jej.

to by wiele wyjaśniało.
polly powinna się cieszyć, że charlotte znała swoje miejsce w szeregu i jej wymagania dotyczyły realnych spraw, a nie tego, że chciałaby, żeby załatwiła jej kokę na powitanie od razu po wyjściu xd charlotte wiedziała, że polly nie jest jej sojuszniczką i o to nie prosiła. 
- masz obsesję na punkcie tych sukienek - wywróciła oczami - dziwne, że nie przyprowadziłaś całej ekipy na próbny makijaż i fryzurę - dodała. wiedziała, że będą ją szykowali na jej pięciominutowe pokazanie się tak jak na największy event.

w sumie.
haha od przynoszenia jej tego typu prezentow byl arthur. mozliwe, ze polly by podkablowala xd z troski! nie lubily sie, ale chciala dla niej jak najlepiej. - jesli chcesz moge to zalatwic w tej chwili - wyciagnela telefon i juz cos tam w nim klikala.

każdy miał swoje zadanie xd gdyby podkablowała to wcale nie dostrzegłaby w tym troski tylko sabotaż.
wyciągnęła dłoń i zasłoniła jej ekran telefonu.
- czy wyglądam jakbym tego chciała? - spytała ostro. chyba jednak idealna księżniczka nie miała już cierpliwości do planowania swoich idealnych wystąpień.

poszlaby do george'a i mialaby nadzieje, ze bedzie dyskretny. bardziej niz wtedy jak wygadal annie, ze sie calowali xd
polly wiedziala, ze nie ma cierpliwosci wiec chciala to zalatwic jak najszybciej. zablokowala telefon. - w takim razie niebieska sukienka? - popukala palcem w tablet.

poszłaby podkablować do najgorszej możliwej osoby xd
westchnęła i zapadła się mocniej na kanapie kiedy polly wskazała sukienkę.
- niech będzie, przecież i tak nie mam nic do powiedzenia - mruknęła wyczerpana i spojrzała w sufit. nie miała ochoty być znowu laleczką na wystawie, ale niestety do tego to się sprowadzało.

haha i tak by to do niego doszlo xd
- to wszystko - zaczela chowac swoje rzeczy szykujac sie do wyjscia. zerknela w jej strone i nie potrafila zignorowac tej miny. troche jej wspolczula mimo wszystko. - postaram sie wywalczyc cos z tymi sukienkami, ale niczego nie obiecuje - mogla to zostawic w spokoju zeby sie na niej nie wyzywala jesli nic nie da jej sie osiagnac, ale chciala dobrze. - najlepiej jesli bys mi przeslala przyklady jak chcialabys sie ubrac zebym mogla je od razu pokazac - wtedy bylyby wieksze szanse.

nawet nie spojrzała na polly jak zbierała się do wyjścia. nie miała potrzeby oglądania jej nieprzyjaznej twarzy.
- świetnie, jak dostanę moje dwadzieścia minut przy komputerze w czwartek to wyślę, chyba że znowu zabiorą mi moje internetowe przywileje jak nie będę współpracować na zajęciach grupowych - burknęła. gdyby miała nielimitowany dostęp do telefonu lub internetu to już dawno by stąd uciekła.

- dobrze wykorzystaj te dwadziescia minut - poradzila jej. - w poniedzialek mam spotkanie z georgem - dodala zeby wiedziala jaki ma limit czasowy jesli zdecyduje sie cos jej wyslac. pozegnala sie i poszla.

musiała być grzeczna, żeby faktycznie nie zabrali jej przywilejów i mogła wysłać coś polly.