carousel bar

i meczyc ashley disneyem xd
ona wolala sie nie poznawac blizej. no chyba, ze pasowalo mu zeby zostali tylko przyjaciolmi. im mniej wiedziala o chlopakach, z ktorymi spala tym lepiej. nie mogla sie przywiazac do kogos kogo nie znala. - gratulacje - nie byla pod wrazeniem xd obserwowala jak sie zawiesil. nie skorzystala z okazji zeby go wypytac o jego wrazenia z mieszkania na innym kontynencie. ogolnie nie byla zainteresowana graniem i rozgladala sie w poszukiwaniu innych atrakcji. - kolejka juz sie zmiejszyla - pokazala w kierunku karuzeli na ktora planowali isc.

ashley nie chciała z nim uprawiać seksu, to musiała zaspokajać jego potrzeby oglądania disneya xd
ben miał odwrotnie, chciał poznawać wszystkich i zaprzyjaźniać się ze wszystkimi, nawet z dziewczynami, z którymi spał raz i nic więcej z tego nie było. 
- dzięki - nie wyłapał, że mówiła to nieszczerze. właściwie to myślał, że będzie obstawiała jego mieszkanie w azji za kłamstwo i że będzie bardziej zainteresowana jego egzotyczną przeszłością. miał wiele do opowiadania o swoich rodzicach, swojej przyszłości, swoich zainteresowaniach... spojrzał w tym samym kierunku, co ona. - zaraz tam pójdziemy. teraz twoja kolej - nie zamierzał odpuszczać grania, bo chciał poznać ją bliżej.

haha cos za cos xd
nie lubila sie otwierac przed innymi (fakty z karty xd) wiec niechetnie opowiadala komukolwiek o sobie. mogli porozmawiac o zwierzetach jak z nejtem. wtedy byloby latwiej.
mieszkanie w azji wydawalo sie zbyt oczywistym klamstwem i myslala, ze chce ja wrobic z tymi puzlami xd - zaraz znowu moze sie zrobic kolejka - probowala go przekonac, ale widziala jak sie zaangazowal w gre. - no dobrze - usmiechnela sie od niechcenia. - boje sie owiec, moj ulubiony drink to martini, mam tatuaz na posladku - miala nadzieje, ze tym go rozproszy i nie beda musieli grac dalej xd probowala mu podac najmniej osobiste fakty.

dziewczyny w jego życiu miały określone zadania xd
nie rozumiał, że nie wszyscy mieli taką potrzebę otwierania się jak on. ulubionymi zwierzętami bena były te ze zwierzogrodu, wiec mogli sobie o tym pogadać xd
nie zauważał, że nie była chętna do grania w jego gry. ludzie zawsze strzelali takie miny jak im tłumaczył zasady wymyślonych przez siebie gier albo proponował rundę w magię i miecz. jego brwi poszybowały w górę, kiedy usłyszał o tatuażu. to go skutecznie rozproszyło, dobra strategia!
- jeśli to o tatuażu nie jest kłamstwem, to będę potrzebował zobaczyć dowody - stwierdził i aż napił sie z wrażenia.

haha dlatego tyle ich potrzebowal xd
nie ogladala pewnie, ale to i tak bylby lepszy temat xd
usmiechnela sie widzac, ze skutecznie sprowadzila go w kierunku jakim chciala zeby ta rozmowa poszla. - oczywiscie - zgodzila sie. - ale do tego musimy sie przeniesc w bardziej prywatne miejsce - pochylila sie do niego.

do tańca i do różańca xd
poczuł się zachęcony i szybcikiem dopił swój cydr. poczuł, że zaraz mu coś zacznie rosnąć w spodniach, więc rozejrzał się naokoło, ale nie miał żadnych pomysłów. teraz żałował, że tak się wysilił, żeby zapraszać ją do londynu, zamiast wspólnie zjeść kolację w kuchni w akademiku xd
- to może po powrocie. chciałaś jeszcze iść na karuzelę - przypomniał jej.

nie trafil tym razem xd chociaz na kolacje by sie raczej nie zgodzila. starala sie unikac randek, na ktorych miala jesc. stresowalo ja to i nie potrafila sie bawic dobrze.
- mozemy odpuscic karuzele - nie zalezalo jej na tym za bardzo. seks byl ciekawszy.

ciężko było ją zadowolić. nie podobało jej się ani bliższe poznawanie, ani jedzenie xd
- na pewno? - popatrzył na nią. nie chciał, żeby potem mówiła, że się źle bawiła i żałowała, że nie poszli na karuzelę, skoro następnym razem okazja będzie dopiero za rok. - okej, to co proponujesz? pozwalam ci przejąć inicjatywę - pokłonił się jakby żyli w bridgertonach.

proponowala karuzele to wolal robic to na co nie miala ochoty xd
- na pewno - zapewnila go. zasmiala sie kiedy sie klanial, a potem chwycila go za reke. - wracamy - zdecydowala i tak zrobili. nie bedzie musial juz byc zazdrosny o dante xd