ice rink

zakladal z boku lyzwy. oczywiscie przyniosl swoje, ktore byly bedazzled xd

nie mógł nosić zwyczajnych hehe.
była tu z koleżankami, które od razu olała, kiedy zobaczyła valentino.
- jakie masz cudowne łyżwy! - zapiszczała i podeszła do niego ze swoimi wypożyczonymi nudnymi łyżwami, które od razu przestały jej się podobać.

nie hehe. dorotka jaki stroj na awku xd
usmiechnal sie do niej. - dziekuje, sam je ozdobilem - powiedzial dumnie I zaprezentowal jej swoje lyzwy. oby dorotka nie prosila zeby sie wymienili bo valentino nie byl takim dobrym kolegom xd

znając dorotkę zrobiłaby sobie takie zdjęcia, a potem by się wkurzyła na świat, że ma zapalenie płuc xd
- naprawdę? - zachwycała się - w takim razie już wiem, co chcę od ciebie na święta - zachichotała... ale nie, to nie był żart xd teraz valentino był zobowiązany.

haha, brawo dorotka xd
- swietnie! przynajmniej teraz nie bede musial sie zastanawiac co dla ciebie kupic - zasmial sie. nie wzial tego na serio I myslal, ze to kolejny komplement xd nie mialby nic przeciwko zrobieniu jej takich lyzw, ale z drugiej strony to bylo czasochlonne, a on mial dluga liste znajomych, z ktorymi byl blizej niz z dorotka. lepiej by bylo gdyby poprosila o to po swietach.

- w tym roku masz ułatwione zadanie, ale lubię też niespodzianki - zapowiadała już na przyszły rok. ona potraktowała to na poważnie i już oczekiwała łyżew, inaczej ich przyjaźń się skończy. i tak dobrze, że dała mu większy zapas czasu i zażyczyła je sobie na święta, a nie urodziny, które miała zaraz.

- zapamietane - popukal sie po skroni. nie mial problemu z dawaniem jej presentu wiec pewnie zostanie przy jakims, ktory mial juz kupiony I zapakowany. nie wiedzial, ze od tego zalezy ich znajomosc. wtedy od razu mogli ja zakonczyc bo nie da sie szantazowac xd - scigamy sie z nimi? - pokazal jakies dzieciaki. mial nadzieje, ze sie powywracaja I bedzie zabawnie xd

- jesteś najlepszy, kocham cię - paplała. jak nie dostanie tego, co chciała, to jej się odwidzi ta sympatia, ale póki co mogła się zachwycać samą fantazją. popatrzyła na dzieciaki, ale nie miała ochoty na żadne ściganie się, a tym bardziej na wywracanie się. - chciałam poćwiczyć obroty - odpowiedziała, zawiązując łyżwy - o, możesz mnie asekurować! - wymyśliła dla niego zajęcie.

- och, ja ciebie tez - machnal reka, udajac zawstydzonego jej wyznaniami. ciekawe czy dorotka by sie obrazila od razy gdyby nie odpowiedzial czy juz jej mysli byly gdzies indziej xd - jasne! jestem najlepszy w obrotach - powiedzial nieskromnie. chwycil ja za reke I poszli trenowac.

przyjechały z roxy na lodowisko i właśnie zakładały łyżwy.
- wiesz, co będzie fajne? jak będziemy trzymać się za ręce - zaproponowała. nie chciała przyznać się do tego, że nigdy wcześniej nie miała łyżew na nogach.

liam wiedział, że łyżwy to dobre miejsce na podryw. jeździł tutaj, ale zatrzymał się przy rampie widząc stefkę i roxy - też będę mógł ciebie potrzymać za rękę? - zażartował. nie było wiadome do której się zwraca xd

czula sie pewniej na lyzwach niz stefka, ale chetnie poudaje jesli to bedzie znaczylo, ze jacys przystojniacy im pomoga xd
- wiec bedziemy trzymac sie za rece - zasmiala sie I chwycila ja za dlon. usmiechnela sie na widok liama. - wszyscy mozemy sie trzymac za reke - wyciagnela do niego dlon bo ona chciala go potrzymac xd

byle tylko stefka nie miała znowu żadnego krwawego incydentu z przystojniakami w roli głównej.
zachichotała, gdy pojawił się liam. myślala, że mówił to do niej i od razu się zarumieniła. ostatnio miała takie powodzenie xd mimowolnie zerknęła, czy za nim nie znajdowali się jego koledzy.
- pozwalamy ci dołączyć - i też wyciągnęła do niego dłoń. jak wszyscy to wszyscy xd

liam oczywiście bezwstydnie flirtował z obiema więc chętnie wyciągnął ręce i jechał pośrodku. oczywiście z roxy lepiej się jechało, aniżeli ze stefką która pewnie cały czas się majtała.
- jesteście koleżankami? - już analizował co i jak może z nimi zrobić - takie ładne dziewczyny na pewno trzymają się razem - wjeeżdżała mu bajerka, wydawało mu się że pójdzie z nimi łatwo.

nie moglo dojsc do incydentu bo roxy chciala zeby Liam poswiecil wiecej uwagi jej xd bedzie prosic stefke zeby sie wycofala bo roxy potrzebuje liama zeby zrobic na zlosc bratu, a ona powinna jej w tym pomoc xd
- tak, najlepszymi - zerknela na stefke zeby zobaczyc czy potwierdza. znaly sie wystarczajaco dlugo zeby byc bff xd - gdybysmy nie trzymaly sie razem to bysmy nie byly razem - zasmiala sie z jego gadki.

stefka potrzebowała liama, żeby zrobić na złość freddie'mu zapomnieć o freddie'm, więc tez nie mogła tak łatwo odpuścić. liam już je rozdzielił poprzez stanięcie między nimi, a wkrótce rozdzieli je też metaforycznie xd potwierdzam, że stefka się majtała, ale nie mogła się przyznać do tego, że jest przerażona i nie wie jak się poruszać. wolałaby być na środku, żeby podtrzymywali ją z dwóch stron.
- właśnie, najlepszymi - potwierdziła, uśmiechając się szeroko do roxy (aż jej serce mocniej zabiło, że roxy tak o niej mówiła!), przez co prawie się wywaliła. pociągnęła rękę liama i dla zachowania równowagi zaczepiła się też drugą ręką o jego kurtkę, przez co zatrzymała ich i właściwie wtuliła się w niego. - przepraszam, straciłam równowagę - zaśmiała się niewinnie i popatrzyła na liama rozmarzonymi oczami z bliska.

czyli każdy potrzebował liama! a liam chciał to wykorzystać! no i tak na prawdę najwięcej uwagi poświecały jemu xd
on jechał dość swobodnie, ale zamajtał się kiedy i stefka majtała się jak najęta przez co też majtał reką roxy! to jak fala tsunami! - widzę, że nie możesz się utrzymać na nogach - zażartował i przytrzymał ją kiedy prawie upadła - mam coś co pomoże ci odzyskać równowagę - zerknął zaraz na roxy - a nas rozweseli - zamachał brewkami, wiadomo że chodziło o zioło. wskazał już wzrokiem jakąś budkę xd

w sumie cel stefki byl wiekszy wiec roxy bylaby w stanie sie podzielic liamem. ale tylko podzielic, nie odpuscic go zupelnie. I tak byla laskawa!
odwzajemnila usmiech, zadowolona z tego, ze stefka myslala tak samo.
zasmiala sie kiedy wszyscy prawie stracili rownowage. pomysl liama sie jej spodobal. - swietnie! to najlepsze rozwiazanie - podjechala do nich blizej I pomogla stefce sie odsunac od chlopaka. nie podobalo jej sie, ze tak sie w niego wpatrywala xd

żadna z nich nie traktowała liama poważnie, więc zamiast się o niego kłócić, mogły sobie rozpisać przydział liama dla każdej i wszyscy byliby zadowoleni xd
- zwalasz mnie z nóg - zachichotała. nauczyła się takich tekstów od bardziej pewnych siebie koleżanek i teraz mogła rozpowiadać dalej. była za tępa w sprawach narkotykowych, żeby wiedzieć od razu, co miał na myśli, ale i tak zgadzała się na wszystko... jak zawsze. - super! miałam to samo proponować! - gadała, chociaż nadal nie wiedziała, o czym właściwie mówią. nigdy nie wiedziała o co chodzi, a potem chodziła zbakana xd

liam nie miał problemu z tym że mógłby je dwie przelecieć xd
- nie tylko ciebie - był pewny siebie więc sadził takie teksty. zerknął wtedy wymownie na roxy żeby tez nie stracić z nią kontaktu wzrokowego. chciał ogarnąć obie! widział, że roxy jest zorientowana, a stefkę już wcześniej miał za głupiutką więc nie zwrócił uwagi że nie ogarniać - to jedziemy - już nie trzymał ich za rece, ale wsadził dłonie w tylną kieszeń spodni roxy i stefki. mógł je jednocześnie macać xd dojechali za budkę i od razu wyjął jointa - która chce pierwsza? - on i tak pewnie zdążył już się zjarać wcześniej.

I wszyscy byli zadowoleni xd
- okej - zasmiala sie slyszac jak gadaja o zwalaniu z nog I juz odciagala stefke. nie lubila byc wykluczona xd dlatego podobalo jej sie jak Liam je zaczal macac. nie widziala, ze ze stefka robil to samo, ale raczej by jej to nie przeszkadzalo. - Stephanie - pozwolila jej zaczac. byla ciekawa czy jest na tyle szalona zeby faktycznie zapalic. peer pressure xd

zdrowa relacja xd
stephanie nie widziała, że liam zaczepiał też roxy, więc była przekonana, że z nią tak bezwstydnie flirtuje publicznie i pokazuje wszem i wobec jak bardzo mu się podoba. naiwniara! nie zorientowała się, że rywalizują z roxy, bo była zbyt zaślepiona uwagą, którą poświęcał jej chłopak.
- będzie więcej dla mnie - popisywała się i przejęła skręta. od razu się nim zaciągnęła, jak tylko liam go odpalił. głupie koleżanki ciągle kazały jej jarać albo brać jakieś podejrzane tabletki, więc w tym akurat nie była nowicjuszką.

same zdrowe relacje w tym miescie!
obie byly zbyt zaślepione liamem żeby zauważyć, że flirtował na dwa fronty. a on oczywiście się nie przejmował. potrafił wybrnąć z każdej sytuacji!
- stephanie - podał jej jointa i patrzył jak ja, o dziwo nie zakaszlała więc nawet był pod wrażeniem! - a teraz roxy - wyjął z ust stefki jointa i wsadził w usta roxy. chciał je zjarać xd

tylko zdrowe xd
byly zbyt mlode I glupie zeby sie zorientowac, ze Liam bezwstydnie podrywal obydwie za jednym zamachem. wykorzystywal to!
usmiechnela sie widzac, ze stefka jest zorientowana w temacie. zaciagnela sie ziolem I zatrzymala dym w plucach. pokazala palcem do liama zeby sie zblizyl, a kiedy to zrobil ujela jego twarz w dlonie, po czym przylozyla swoje usta do jego zeby przekazac mu dym. popisywala sie xd