Metalowy glob

schlał się za bardzo i leżał pod dinozaurem xd

szybko poszło xd
znalazł go anderson i kopnął w nogę.
- wstawaj, przyniosłem dolewkę! - zaprezentował piwka.

nie miał głowy, był panem przedszkolankiem w końcu xd miał tylko głowę do picia soku pomarańczowego xd
kręciło mu się w głowie więc jak wstał to tylko zrobiło mu się niedobrze - to piwko zero? - zapytał głupio.

anderson próbował zrobić z niego ludzi.
- tak - potwierdził i podał mu kubek. - zero zmartwień, zero nudy - dodał jak już gus się napił.

na razie nie wychodził na ludzi tylko na chodzący przypał xd
napił się zadowolony i nie wyczuł od razu procentów. już był zbyt pijany - oszukałeś mnie! - prawie się opluł i spojrzał w górę - dlaczego ten dinozaur faluje? - tak na prawdę to jemu falowało w głowie xd

według andersona to był właściwy stan xd
- nie pytałeś zero czego - wzruszył ramionami. nie czuł sie odpowiedzialny. uważał, że kumpel ma jeszcze w sobie przestrzeń na więcej procentów xd - bo tańczy disco! - zawołał radośnie i zaczął machac ramionami, więc gusowi zupełnie już mogło się zakręcić w głowie od nadmiaru wrażeń.

według każdego zielonego to był dobry stan xd
jasne, że jak zaczął machać ramionami to zrobiło mu się jeszcze bardziej niedobrze! dlatego zamiast tańczyć z nim disco to zrzygał się mu na koszulkę a dinozaurowi na łapę xd uroczy słodziak!

dobrze, że żadne panienki tego nie widziały, bo by zupełnie stracił szanse na podryw kogokolwiek xd
- fuuuuuuuj - skrzywił się i ściągnął koszulkę, którą zarzucił do góry i zawiesiła się na szczycie dinozaura. - lepiej idź spać - poradził mu i ułożył go pod dinozaurem z powrotem, a sam paradował resztę imprezy bez koszulki.

dorothy poleciała na niego pomimo wybitego zęba xd
przespał się z pół godziny, a potem miał nawrót mocy i poszedł odwalać jakieś głupoty!

siedzial z sally. wymyslil drinking game I musieli pic kiedy ktos byl przebrany za dinozaura. - kolejny - pokazal na kolesia z trexem na koszulce. liczylo sie xd

doceniała, że dbał o jej dobrą zabawę.
- zaczynam myśleć, że przegapiliśmy informację o dresscodzie i strój dinozaura jest obowiązkowy - zaśmiała się. myślała o tym, że corey'owi by się to podobało, ale nie chciała teraz wspominać o swoim synu. trey chyba nie wiedział, że miała rodzinę?

- mozliwe, ze tak bylo - zasmial sie. - ale jesli znajdziemy jakies pisaki to moge nam dorysowac dinosaura na koszulce - zazartowal I wypial klate. nie wiedzial, ze ma rodzine. zdziwilby sie bo wygladala mlodo wedlug niego.

- to moja ulubiona bluzka, nie zgadzam się - zamachała ręką przed swoimi dużymi cyckami, przypadkiem kierując tam jego wzrok. szkoda, że nie robiło to na nim wrażenia xd może chowała obrączkę jak wychodziła na imprezy xd podobało jej się zainteresowanie ze strony treya, więc nie chciała się przyznawać do tego, co ma w domu, ups.

nie spojrzal bo cycki go nie interesowaly xd - no dobra, moge ci pozyczyc swoja - powiedzial z rozbawieniem. nie mial nic przeciwko paradowaniu z gola klata. moze tez pozyczy cos od jaskiniowca jak Anderson xd

- a ty wtedy pożyczysz pełen kostium t-rexa od niego - wskazała na kogoś, kto akurat przechodził w przebraniu. bała się oglądać klatę treya, bo nie wiedziała, jak to na nią zadziała. może i była w starym dobrym małżeństwie, ale klaty dwudziestolatków zawsze będą robiły wrażenie xd

- niech bedzie - zgodzil sie. nie wiedzial, ze to byl podstep xd - masz ze soba pomadke? - zauwazyl, ze uzywala xd wyciagnal reke, a kiedy mu podala to sciagnal koszulke. usiadl sie na schodach I rozlozyl koszulke na kolanach, po czym zaczal rysowac cos na niej.

obserwowała go, jak tak rysował. oficjalna wersja jest taka, że patrzyła, co tam rysuje, ale tak naprawdę wzrok jej trochę uciekał w stronę klaty. nie mogła się powstrzymać! jej mąż był lekarzem, a nie mięśniakiem, nie widziała takich rzeczy na żywo od dziesięciu lat xd
- niezły jesteś - skomentowała jego zdolności artystyczne xd

ciezko pracowal nad klata to lubil sie chwalic. nie przeszkadzalo mu kto patrzyl. - odkrylem swoj kolejny talent - podniosl koszulke I zaprezentowal jej krzywego dinozaura. pewnie jej dzieciaki ladniej by go naryswaly xd wreczyl jej bluzke.

on się nie krępował, a ona się zastanawiała, czy przebywanie z treyem sam na sam to na pewno dobry pomysł, bo może on specjalnie próbuje ją kusić xd
roześmiała się na widok rysunku. była przyzwyczajona do takich bazgrołów i nauczyła się rozpoznawać, co przedstawiają xd
- to najlepszy dinozaur dzisiejszego wieczoru - przyznała i ubrała jego bluzkę na swoją. - teraz musisz się przebrać w to - wskazała jeszcze raz osobę w kostiumie.

- albo ty narysujesz na mnie - chwycil jej reke I wreczyl pomadke. wypial klate I poklepal sie po niej zeby zaczela swoje dzielo. byl przyzwyczajony do podrywania lasek zeby wygladac jeszcze bardziej mesko wiec zapominal kiedy za bardzo kusil xd

zawiesiła się z pomadką przed jego klatą, bo bała się dotknąć. nie była na to gotowa.
- czuję się, jakbym była na swoim wieczorze panieńskim i miała malować po striptizerze - wypaliła. dużo osób było w przebraniach, więc dużo wypili podczas drinking game xd

- wiesz to z doswiadczenia? - zapytal z rozbawieniem. teraz go zaciekawila! nie chwalila sie nigdy, ze ma meza. moze wtedy by wyluzowal I nie kazal jej sie macac po klacie. a tak chcial zeby go naznaczyla zeby inne laski go nie podrywaly xd

jakby się dogadali, że ona jest mężatką, a on gejem, to mogliby się trzymać razem, żeby odganiać innych zainteresowanych od siebie xd ale sally w tym momencie nie chciała się przyznać do niczego. sama nie wiedziała, co ją powstrzymało, ale podobało jej się zainteresowanie ze strony treya i to, że mogła zgrywać beztroską imprezowiczkę.
- tak sobie wyobrażam wieczory panieńskie - powiedziała więc. - no, minus dinozaury - rozejrzała się naokoło z rozbawieniem.

mogla dalej udawac beztroska imprezowiczke. nie wiedziala, ze trey tez ma sekrety, ups.
- zawsze mozesz zorganizowac dinozaury - zasmial sie. - jeden moglby przyniesc obraczki - juz sobie wyobrazal jak to by mialo wygladac.